Skocz do zawartości

Drop Shot


grzybek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu sporo czytam n/t Drop Shota.

 

Łowiąc szczupaki używam typowej metody spiningowej.

Do połowu okonia stosuję boczny trok, na sandacza i dorsza opad oraz oraz na każdego z tych drapieżników także trolling.

 

Nie mniej każda metoda przynosi sukcesy co nie oznacza, że nie trzeba się uczyć i korzystać z doświadczeń innych wędkarzy.

 

Kolejnymi nowinkami w tej dziedzinie jest metoda drop shota czy jerk.

 

Myślę, że warto próbować każdej skutecznej metody.

Niekoniecznie trzeba od razu przezbrajać się i kupować nie wiadomo co ale wykorzystać ten sprzęt który już się posiada.

 

Do drop shota stosujemy inne haki i przynęty ale to nie są jakieś zabójcze koszty.

Ja spróbuję... póki co przedstawię odpowiednie węzły...

 

Drop Shot - haczyk ofsetowy

 

Drop Shot - haczyk z kolankiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj z głupia-frant odpaliłem okoniową wklejankę i zrobiłem prowizorycznego drop-shota.

 

Dowiązałem muchowy haczyk 8-semkę, na niego naciągnąłem 1" twisterek herbatka z pieprzem, z podwójnym ogonkiem.

 

Miałem branie w pierwszym rzucie.

Coś skubnęło mi i ściągnęło gumkę.

Możliwe, że okonek ale nie wykluczam białej ryby.

 

Na bocznym troku wyjąłem w tym roku dwa leszczyki.

 

Później spróbuję zastosować twardszy kijek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z uporem maniaka piszesz o drop shot a sam temat był już poruszany i tłumaczony. Choć nie opisujesz swojego zestawu to mam wrażenie, że masz inny zestaw, propagowany u nas i nie jest to drop shot. Jeśli tak to wszystko O.K. oprócz mylącej nazwy. Mylącej gdyż drop shot jest metodą importowaną z USA, tam się narodziła i tam jest dozwolona. U nas, ze względu na sposób prezentacji przynęty, jest zakazana na wszelkich wodach wewnętrznych przez ustawę o rybactwie śródlądowym.

Aż dziw bierze, ze przez tyle czasu rodzimi spinningiści jeszcze nie wymyslili właściwej, adekwatnej nazwy. Materiały jakie można znaleźć na YT potwierdzają to co piszę. Można jednak znaleźć propagowanie łamania prawa nawet przez uznanych wędkarzy, dziennikarzy wędkarskich i zwykłych nawiedzonych wyrostków, co może wprowadzać w błąd.

Dla wyjaśnienia oryginalny drop shot podpada pod Art 8 ust 1 pkt 12 ppkt c ustawy o rybactwie śródlądowym. Jak ktoś nie wierzy niech poszuka tej metody ale w serwisach amerykańskich, czy chociażby zachodnioeuropejskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie jest przypadkiem tak, że drop shot jest dozwolony, ale jego odmiana czyli vertical już nie, co oczywiscie zgrabnie wykorzystują nasi miesiarze? :rolleyes:

Edytowane przez woldi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się orientuję sama metoda nie jest zakazana w Polsce - nawet rozwija się.

 

Wędkowanie wertykalne (oprócz łowienia spod lodu) jest zabronione.

 

Docio-Zbyszku zaproponuj nazwę, może przyjmie się? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie jest przypadkiem tak, że drop shot jest dozwolony, ale jego odmiana czyli vertical już nie, co oczywiscie zgrabnie wykorzystują nasi miesiarze? :rolleyes:

Zgadza się. Nie można jedynie w pionie. Jest chyba nawet odcinek Wędkarstwo Moje Hobby poświęcony tej metodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że tak. Nie wiem co oglądaliście ale zestaw do drop shot wygląda tak:

- żyłka główna zakończona ciężarkiem 10g +

- 40-60cm ponad ciężarkiem zamontowana przynęta do żyłki głównej.

Technika polega na zarzuceniu zestawu i podnoszeniu przynęty tak aby nie oderwać ciężarka od dna. I tak ustaloną przez siebie ilość razy a następnie podciągnięcie energiczne zestawu do siebie aby zmienić miejsce "kotwiczenia" zestawu i ponowne kilka spokojnych podciągnięć samej przynęty.

Jeśli to delikatne podciąganie nie jest połowem przez ciągłe podnoszenie i opuszczanie przynęty, to znaczy, że ja znam jakąś inną fizykę, w której grawitacja odgrywa kluczową rolę w podnoszeniu i opuszczaniu przedmiotów.

 

To co jest w większości przedstawiane, a co ma dotyczyć drop shot, to najzwyklejsze dopasowanie techniki do wymogów naszego prawa a całość sprytnie podana w bułeczce sezamowej przez marketingowców. Wiem co piszę gdyż bardzo podobnie było ze spidolino wykorzystywanym do spinningowania powierzchniowego, a co również nie jest dozwolone u nas.

A Andrzej wiedząc, że nasi wędkarze "łykają" wszystko co nowe, sprytnie zapodał technikę żywcem ściągniętą z połowu pilkerem, gdyż zakazy zasadniczo nie docierają do większości. Mentalność to największa przeszkoda do pokonania a chęć złowienia ryby za wszelką cenę często pcha wędkarza do metod lub technik zakazanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g Wikipedii drop shot to metoda połowu zbliżona do spiningu.

 

Czego ci Amerykanie nie wymyślą?

 

Wędkarze na całym świecie próbują stosować nowe rozwiązania chociaż wewnętrzne przepisy nie są aktualizowane na tyle szybko żeby nadążyć za nowymi technikami, trendami i pojawiającym się nowym sprzętem.

 

Tak mi się wydaje.

Stąd różne interpretacje - w sumie jedni propagują nowe techniki (jak choćby Biedrzycki, Kawalec) a inni twierdzą, że metoda jest zabroniona.

 

 

Czy kiedyś było inaczej z naszą "dorożką" ?

W sumie to spolszczony trolling.

 

Swoją drogą... "spidolino" jest u nas zakazane?

Pewnie chodzi o SPIROLINO?

 

Wiem, że u nas łowią z powodzeniem przy użyciu tego spławika trocie na muchę.

Edytowane przez grzybek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to znaczy, że ja znam jakąś inną fizykę

 

Dokładnie! I proponuję nazwać ten dział fizyki, fizyką wybiórczą. Bo skoro zauważasz sprzeczność z naszym prawem tej metody, a nie zauważasz, że przez ciągłe podnoszenie i opuszczanie zestawu/przynęty łowi się jigując gumą, szarpiąc kogutem,  bocznym trokiem, a nawet mistrzowie spławika łowią podobnie... Spławikowcy? Tak! Przy mizernych braniach przez ciągłe przesuwanie spławika w obrębie zanęty, skutecznie kuszą ryby do brania - ruch robala na końcu zestawu wyzwala instynkt zabójcy. Przesuwasz spławik, a robal z haczykiem zostaje podniesiony na jakąś wysokość i opada. Fizyka?

Panowie, nie dajmy się zwariować! Jako praktyk spinningu, proponuję nie dorabiać karkołomnych teorii i nie siać demagogii. A jeżeli już, to zakażmy wszelkich nowości i powróćmy do leszczyny, końskiego włosia i haczyka ze szpilki. Będziemy jedynym krajem na świecie z tradycyjnym przecież wędkarstwem.

 

Zbyszek, jeśli myślisz, że konieczna jest mega siła do oderwania od dna ciężarka 10 - 20 czy 30 g, to jesteś w błędzie. Poruszając przynętą Drop Shot zarzuconą 5 - 10 -15 - 20 m od łodzi, ciężko tego ciężarka nie przesunąć po dnie. I to jest fizyka! Nie zgadzam się z teorią, że ta metoda jest u nas niezgodna z prawem.

Edytowane przez Jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z opinią, że łowienie wertykalne, prezentowanie przynęty w pionie jest zabronione (oczywiście prócz łowienia spod lodu).

 

Wydaje mi się, że metoda drop-shot polega na wyrzucaniu przynęty na znaczną odległość i poprzez wędkę oraz linkę z haczykiem odpowiednie eksponowanie przynęty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jesteśmy w domu! Łowimy na Drop Shota zgodnie z prawem.

 

Chyba nie do końca, bo ,,pod nogami,, będziemy już pracować przynętą w pionie :P no i jest jeszcze jedno małe ,,ale,, :) , bo np. przy polowie suma czy sandacza najlepiej sprawdza się vertical i dam sobie łapy obciąć, że większość miesiarzy, i nie tylko, właśnie w ten sposób będzie łowiła i łowi, co wiem od sumiarzy z centralnej Polski. Na mój gust vertical powinien być dopuszczony do stosowania przez regalumin choćby z tego tylko powodu, że zakaz jego stosowania jest nie do wyegzekwowania :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Jotesem i Grzybkiem.Bo przepisy powinny iść z "duchem wędkarstwa"i zdrowym rozsądkiem,ale nie powinny być pułapką na wędkarzy,na zasadzie "nie bo nie",bez sensownego uzasadnienia.Taki drop shot wyrządzi mniej szkód,niż dozwolona dozbrojona guma czy wahadłówka użyte na zimowiskach leszczy,sumów czy sandaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteście w polu a nie w domu.

Grzybek mój błąd, masz rację chodzi o spirolino.

A jak już szukacie materiałów video to szukajcie w takich sprzed dwóch lat. :) 

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie do końca, bo ,,pod nogami,, będziemy już pracować przynętą w pionie

 

I znów wybiórczo? A wspomniane jigowanie? Przecież tak samo tuż pod łodzią można sobie "pościemniać". I nie można przepisów tworzyć dla samych mięsiarzy lub w obronie przed nimi. Trzeba zawsze zakładać, że przepisy są dla ludzi uczciwych - bydle zawsze znajdzie wyjście i je ominie. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...i właśnie dlatego powinniśmy móc stosować verticala

Trzeba zawsze zakładać, że przepisy są dla ludzi uczciwych - bydle zawsze znajdzie wyjście i je ominie

Tak, ale w tym wypadku granica jest tak delikatna, że bydle nawet nie będzie musiało sie zastanawiać jak je ominąć, bo praktycznie każdy spinningista, choćby nieświadomie ją przekracza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteście w polu a nie w domu.

 

To potwierdza tylko moją teorię, że nie da się utrzymać takiego ciężarka w miejscu - opór żyłki/plecionki + ciężar przynęty i jej opór + ruchy kijem = każdorazowo przesunięcie ciężarka. Nazwałbym to jigowaniem na lenia, albo wydłużonym jigowaniem. Teoria to jedno, a praktyka to drugie - praw fizyki nie da się obejść. Nie przekonuje mnie to, że jest to metoda ciągłego podnoszenia i opuszczania przynęty - zabroniona. W taki sposób pod przepisy "podpada" o wiele więcej metod prowadzenia/prezentowania przynęty. A jednak o tym nikt nie mówi i nie pisze... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film który zaprezentowałeś Zbyszku jest dosyć znany, także go oglądałem wcześniej.

 

To jak wędkarz prezentował przynętę pod nogami można by nazwać wędkowaniem wertykalnym ale to przecież prezentacja dla potrzeb filmu.

To właśnie łowienie wertykalne, zabronione w naszym kraju.

 

W dalszej części tego filmu ten sam wędkarz łowił już we właściwy sposób.

Myślę właśnie, że i u nas dozwolony.

 

Są inne filmy, szczególnie ze Stanów, Holandii, Niemiec gdzie wędkarze prezentują ten sposób doskonale.

Np ten:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne. Oglądaliście film, w którym jest grafika, która jasno przedstawia technikę oryginalnej techniki drop shot i nadal stoicie przy swoim. A celowo go wybrałem aby wszystko stało się jasne. Dobrze, niech będzie tak jak Wy to tłumaczycie. Nie mam żadnej misji-krucjaty uświadamiającej. Nie spinninguję od lat i w sumie, to nie będzie mój problem nad wodą. Co najwyżej za jakiś czas, oby nie, poczytamy jak to PSR się dowaliła o technikę prowadzenia przynęty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Docio,myślę że przeceniasz wiedzę strażników PSR.Jak zauważyłem,na "moich" łowiskach sprawdzają jedynie dokumenty uprawniające do wędkowania i ewentualnie ilość zarzuconych wędek.Żaden nigdy nie zajrzał mi do siatki,czy aby nie ma tam niewymiarowych ryb.Wnikanie więc przez nich w technikę prezentacji przynęty,jest moim zdaniem mocno abstrakcyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w takim razie z innej beczki. Ktokolwiek wymyślił, że ta metoda może być zabroniona, jest w totalnym błędzie i jest tylko teoretykiem. I niestety, nie wie o czym mowa. :/

Ja - jako praktyk i praktykujący spinningista - postanowiłem wczoraj będąc na rybach, "pokosztować" owego zgniłoimperialistycznego wynalazku. Samą metodą nie jestem absolutnie zainteresowany i nie będę nią łowił! Na łodzi skręciłem na poczekaniu owy zestaw i jako pierwszy zastosowałem ciężarek 20 g na wklejance sandaczowej. Użyłem też dwóch przynęt - małego kopytka i twistera. Po zarzuceniu zestawu okazało się, że każde nawet najdelikatniejsze poruszenie szczytówką przesuwa całość po dnie, zarówno na głębokości do 4 m, jak i też od 4 do 8 m. Chcąc wnikliwie sprawdzić swoją wcześniejszą teorię, przepiąłem ciężarek i założyłem aż...55 g samolot. I wiecie co? Figa! Każdy ruch kijem nadal przesuwa ciężarek po dnie! Mój ciężarek - typowy do ciągłego i sztywnego leżenia na dnie - zapitalał jak parowóz. Na filmiku dołączonym powyżej przez Grzybka wyraźnie widać, że facet stosuje ciężarki wyprofilowane do ciągłego przesuwania po dnie. Nie jest to zatem metoda poruszania przynętą w miejscu! Nie może być więc mowy, że jest to metoda "ciągłego podnoszenia i opuszczania przynęty w miejscu", która byłaby jako jedyna niezgodna z prawem, podczas gdy inne są od dawna cacy: jigowanie, kogutowanie i maniany spławikiem. I gdybym był fanem tej metody, to byłbym gotów udowodnić swoje racje w sądzie, a ponieważ nie jestem, to dla mnie koniec tematu.

 

Po eksperymentach z Drop Shotem, postanowiłem powrócić do tradycyjnych metod, a efektem tego było kilka sandaczy. Jeśli dobrze wszystko zrobiłem, to w ślad za moim postem powinna pojawić się wczorajsza fotka. Pozdrawiam wszystkich. :)

post-1521-0-10461800-1377759982_thumb.jpg

Edytowane przez Jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • hege podpiął ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...