Skocz do zawartości

Piwne klimaty, czyli kto co lubi z browarnianych produktów.


Jotes
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Żałuję trochę że w mojej okolicy nie ma żadnych browarów. Czasami znajdzie sie coś bardziej egzotycznego że tak powiem w jakiejś sieciówce, ale to w sumie totolotek i ciężko czasem trafić na coś, co rzeczywiście będzie genialnie smakować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zbliża się trochę wolnego to u starszych ludzi narasta panika, bo wszystko będzie pozamykane i trzeba już, natychmiast zrobić zakupy, jakby koniec świata był. Rad-nierad zabrałem mamę do Tesco po bezapelacyjnie niezbędne młode ziemniaki i młodą kapustę. Niestety to był jedynie początek ale jakimś cudem udało mi się pochamować zapędy zakupowe.

Od tego dreptania po sklepie zachciało mi się pić a skoro byłem w Tesco, to postanowiłem zajrzeć pomiędzy regały z piwem. :)

post-869-0-40404600-1464172067.jpg

Jak zwykle trafiłem na Butauty, który mi wybitnie smakuje piwem a nie gorzałą. Dostrzegłem też to piwo z inną naklejką i również postanowiłem spróbować, a co.  ;)

 

I jeszcze mały przeglądzik wyłącznie importowanych.

post-869-0-40404600-1464172067.jpg

post-869-0-76665200-1464172202.jpg

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Postanowiłem dać szansę piwom spod marki własnej pewnego dyskontu. Na pierwszy ogień poszło piwko o smaku, a może nawet !! z dodatkiem tequilli czyli meksykańskiego alkoholu z "Bóg wie czego" ;) .

Zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony, cena o wiele lepsza niż znanego oryginału, a w smaku nie odbiega.

post-12-0-54168700-1472152870.jpg

Żeby nie było, że to chwilowe zauroczenie dziś dokupiłem kolejne.

 

Następne było z tej samej marki niepasteryzowane. Wiele się nie spodziewałem i produkt mnie nie zaskoczył, był dokładnie taki, jakiego oczekiwałem ... przeciętny. Jak to mówią, z braku laku i po takie można sięgnąć. Szczególnie gdy zimne ;) .

 

post-12-0-11729100-1472152876.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem piwo Leżajsk Chmielowe, podchodziłem do tego piwa bardzo sceptycznie i wreszcie kupiłem. Szczerze jestem bardzooo mile zaskoczony, lekkie piwo, 5%, fajnie gasi pragnienie w upalne dni, w chłodniejsze zapewne też :D Zapewne jak z każdymi piwami z koncernu na początku dobre a potem się zepsuje. Leżajsk Chmielowe jak dla mnie ocena 4 z małym plusem, natomiast Leżajsk Pełne, jak dla mnie tragedia :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sam dyskont zachowuje się podobnie na rynku brytyjskim. W kwestii piwa jestem bardzo wybredny ale niektóre kupuje drugi raz.

Piwa rodzaju "z braku laku" ale nie zawsze mam czas i ochotę żeby biegać po sklepach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...
  • 2 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...

Czarna Polewka z Browaru w Łańcucie. Jeśli ktoś lubi piwa typu Stout to jest warte uwagi. Jeden z lepszych stoutów jakie piłem a nie przepuszczam żadnemu którego spotkam na swojej drodze ;)

Innym ciekawym jest Panakeja z browaru Olimp. Piwo typu IPA doprawione herbatą Earl Grey. Świetny trunek na upalne dni

 

Takie ciekawostki udało mi się spotkać na emigracji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Od jakiegoś czasu mam nowego kolegę - sąsiada, który do tego lubi, a co najważniejsze potrafi, napić się piwka. I tak sobie właśnie degustujemy wyroby z różnych stron kraju i świata. Z tych, które ostatnio smakowałem mogę polecić Białe Żywiec, bardzo dobre, delikatne piwo ale niestety nie osłodziło porażki zaprzyjaźnionego klubu żużlowego z Wrocławia. Na pewno warta uwagi jest Grodziska APA orazwyżej wspomniane Obolony.

Zdecydowanie odradzam Śląskie i Piasta, miałem też okazję spróbować francuskiego piwa na miodzie, średnie ;) .

Wkrótce posmakujemy miejscowe, kaszubskie specjały...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Obolony długo czekały na degustację i osobiste wrażenia ale w końcu się doczekały. Od razu uprzedzam, że są to moje wrażenia i każdy może mieć inne z przyczyn naturalnych - smakowych, oraz zdecydowanie subiektywnego - gustu. ;) 

White, ekstrakt 11,5%, alk. 4,7% obj.

- mętne jak woda w Wiśle;

- mocno gazowane, orzeźwiające, idealne na upalne dni;

- gaz sprawia, że smak jest ostry i tłumi właściwy wytrawny smak z nutą słodkości i kwaskowatości;

- sam smak jest wyjątkowo pełny bez wyczuwalnej wody i alkoholu za to osad osiadający na języku i podniebieniu powoduje mydlany posmak. Jak ktoś lubi taki klimat to przypadnie mu do gustu.

Premium, ekstrakt 12%, alk. 5,0% obj. Opis w odniesieniu do wrażeń z powyższego

- mocno gazowane, tak mocno, że skutecznie tłumi smak przy pierwszych łykach;

- smak zdecydowanie bardziej gorzki bez nuty słodkości. Już nie ma posmaku kwaskowatego, kwaśność jest zdecydowanie wyczuwalna;

- po kilku łykach wyczuwalne dodatki ziołowe choć tak słabe, że trudne do zidentyfikowania, za to woda jest zdecydowanie wyczuwalna;

Ta woda zepsuła mi nastrój i opinię o tym piwku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 9 miesięcy temu...

Odgrzewam temat. 

Wciąż kontynuuję swoje piwne poszukiwania. 

Niedawno bawiłem w Łodzi i w pewnym sklepie nabyłem "miejscowe" specjały: Dobre bo Łódzkie i Łódka. Jedno z nich mocno było czuć wodą. W sumie dało się wypić ale nie zatrzymam się drugi raz przy półce z tymi produktami. Przy tej samej okazji do kolacji zamówiliśmy sobie piwo pod nazwą Zwierzyniec i zainteresowało na tyle, że ... zamówiłem drugie ;) . W tym czasie były urodziny Łodzi i jedną z imprez towarzyszących był jarmark piwny. Zamówiliśmy coś o nazwie, której nie idzie zapamiętać z dodatkiem arbuza (sezon ;) ) i obaj chcieliśmy jak najszybciej zapomnieć o tym smaku. Ale kładziemy to na karb znacznych ilości wcześniej spożytych kufli ... ;) .  

za to dziś trafiło do mojej szklanki coś bardzo zaskakującego. 

IMG_20180906_194736.jpg

Tak, zgadza się. Greckie piwo z ichniej wyższej półki wzbudziło moją ciekawość i pierwsze wrażenie było całkiem pozytywne ale po kilku sekundach zapomniałem, ze właśnie piłem piwo. Piwo bez historii, nie pozostawia żadnego śladu na języku, równie dobrze mógłbym napić się wody z sokiem. 

Za to za tydzień będę testował produkty francuskich browarów, o ile jakieś mają ;) .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a ja zapomniałem o tym fajnym wątku.

Ze spokojem serca dodaję coś do smaku i niezapomnianych wrażeń. :) Lekko ciemne, lekko słodowe, niskoalkoholowe, mocno aromatyczne, aż chce się sięgnąć po kolejne nim skończy zaczęte. 

 

IMG_20180907_021246.jpg

Aha, zapomniałem. Ta sama marka o nazwie "Leżak" w najmniejszym stopniu nie dorównuje temu wyżej.

Edytowane przez Docio
skleroza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jak wspominałem niedawno miałem ogromna przyjemność gościć w południowo-wschodnim regionie Francji. Ponieważ gospodarz wiedział wcześniej, ze jestem amatorem raczej piwa niż wysokooktanowych trunków uraczył mnie przede wszystkim produktami regionalnymi. Jednak na początek zaskoczył piwem argentyńskim, podobno przeznaczonym na specjalne okazje, dość powiedzieć, że nie było dostępne w barze naszego hotelu. A trunek jako taki naprawdę przedni. 

42586387_306498403409000_7694458916083597312_n.jpg

W regionie najbardziej widoczne są produkty z dwóch lokalnych browarów. Jeden z nich to Mandrin i napitki były naprawdę świetne. Poza "zwykłym" ;) piwkiem smakowałem różnych wariantów smakowych. Piwka były na tyle znakomite, ze żaden dodatek nie dominował i nie tłumił właściwego smaku.

Piwo z orzechami

IMG_20180919_130110.jpg

z pewnym ziółkiem ;) 

IMG_20180917_171016.jpg

z aromatem iglaków

IMG_20180919_200530.jpg

i "normalne" ;) , chmielowe

IMG_20180919_211316.jpg

Inne miejscowe specjały z tego samego browaru to Blonde Alpes, czyli jasne alpejskie ;), równie wyśmienite

IMG_20180917_204038.jpg

Posmakowałem i nadal będę smakował produkt Brasserie Du Mont Blanc, którego pokaźny zapas przywiozłem do domu. Szkoda, że ograniczał mnie gabaryt bagażu :( . Na miejscu posmakowałem podstawowej wersji, czyli jasnego piwka. IMG_20180918_223927.jpg

Mam w lodówce jeszcze kilka smakowych. Ciekawostką jest to, że do produkcji używa się wody z lodowca Mont Blanc. Stąd nazwa.

Przy okazji odbiegnę nieco od głównego wątku i wspomnę coś co mnie zachwyciło chyba najbardziej, czyli francuską kuchnię. Właściciel hotelu, w którym mieszkaliśmy jednocześnie jest tam szefem kuchni i prawdziwym mistrzem w swoim fachu. 

IMG_20180917_194634.jpg

IMG_20180919_201352.jpg

IMG_20180920_185220.jpg

Place lizać ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...