Skocz do zawartości

OFF TOP - chcesz pogadać o przysłowiowej ..... , to tutaj.


Gość woldi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Oj Zosia, a jak w tym świeżym powietrzu będą zupełnie świeże zarazki grypy, odmiany "ping pong"? A ja taki chudzina jestem zabidowany (niemal filigranowy), o słabowitym zdrowiu. Wędkarstwo to ma być przyjemność, a nie walka o przetrwanie chociaż godzinki nad wodą. Chyba lepiej będzie przeczekać to załamanie pogody, a i tak już bliżej, niż dalej.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zosiaa01 napisała:

Złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy. Każda pogoda jest dobra na ryby, najwyżej złapie się tylko trochę świeżego powietrza zamiast ryb.

Dobry, mocny tekst Zosia. Jestem tego samego zdania, zwłaszcza... gdy patrzę przez okno z kubkiem gorącej kawy w dłoni. ;) Ostatnio co drugi dzień jeżdżę na ryby (płotki), na niewielką rzeczkę Powę. Łowię zawsze około 4 godzin, ale zwykle już po dwóch godzinach dopada mnie myśl: "Czy ja do ku..(źwy) nędzy, za karę tu siedzę czy jak?" Dostrzegam, że coraz bardziej staję się typem ciepłolubnym. ;):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Dostrzegam, że coraz bardziej staję się typem ciepłolubnym.

 

No! I te słowa podtrzymują człeka na duchu, bo przynajmniej nie muszę się czerwienić, że tylko ja piecuchem się stałem. Cóż, to już nie są czasy, kiedy nawet z bólem korzonków jechałem na nockę w końcu listopada, żeby się podleczyć. A leżałem, jak skóra z diabła na ziemi, podlewałem plecy wodą i czekałem, aż korzonki w ziemię zapuszczę i szybciutko się od nich odcinałem piłą. Rano się budziłem, a na śpiworze pół centymetra szronu było, silnika w motorze odpalić nie mogłem (razu pewnego), bo paliwo w gaźniku zamarzło. I wracałem do domu zdrów jak ryba. A i "sandaczowie brali" wtedy najlepiej. Ech, to były czasy!  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jotes napisał:

No! I te słowa podtrzymują człeka na duchu, bo przynajmniej nie muszę się czerwienić, że tylko ja piecuchem się stałem.

Docio, dnia 20 Sty 2016- 22:07, napisał:

Ozet, dnia 20 Sty 2016-13:50, napisał:

Czyżby pierwsze symptomy starości?

Raczej - mądrość przychodzi z wiekiem.

Jarku, trzymajmy się tych pięknych słów Docia. :);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A żebyś się nie musiał za kota wstydzić

 

Ja się nie wstydzę Rudolf super jest :D

 

 

 

ale już nieżyjącym

 

Jarku ile piesek miał wiosen? My w tym roku owczarka mojej narzeczonej musieliśmy uśpić, miał 16 lat :(

 

Zwierzaki są super :)

Edytowane przez marckus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alek, mój pies by żył, gdyby nie lekarz, który miał go pod swoją opieką, a nie szczędziłem żadnych pieniędzy na jego zdrowie. Dupek nie rozpoznał raka jąder, choć objawy były ewidentne. Dopiero jak psu wypadł dysk i zawiozłem go do lekarza aż za Wrocław, to ten rozpoznał, ale już było zbyt późno, bo najpierw musieliśmy się skupić na kręgosłupie, a potem ewentualnie dopiero kastrować i uratować mu życie w ten sposób. Brakło czasu, choć już ponownie stanął na nogi i zaczął chodzić. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • hege zmienił tytuł na OFF TOP - chcesz pogadać o przysłowiowej ..... , to tutaj.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...