Zabranie ryby z łowiska a przepisy

[wind]

11 minut temu, zwykły michał napisał:

System kontroli to za mało. Potrzebne są kary przemawiające do rozumu.

Nawet najbardziej dotkliwe kary nie odstraszą kłusowników jeżeli przestępstwa nie będą ujawniane. A nie będą ujawniane jeżeli nie będzie więcej kontroli. To kolejne martwe przepisy. Przestrogą nie ma być wysokość kary ale jej nieuchronność. 

11 minut temu, zwykły michał napisał:

napiszę w skrócie że imię, nazwisko i adres są podawane do publicznej wiadomości.

To samo funkcjonuje u nas, dane osobowe skazanego za, ogólnie mówiąc kłusownictwo, są publikowane, np. na łamach WW. 

 

Ala, ale  , odchodzimy powoli, choć nieubłaganie, od meritum.

[zwykły michał]

Osobiście proponowałbym program pilotażowy 1000 zł za niemanie karty, przekroczenie limitu złowionych ryb, zabrane w okresie ochronnym itp. Tylko że nie będzie działało bo brakuje kontroli 

Podobno parkingowi mają prowizje od wystawionych mandatów. Dlaczego nie można wprowadzić podobnego rozwiązania? Po skazaniu przez sąd szczęśliwy łowca kłusola dostaje premię, powiedzmy 5-10% zasądzonej kwoty. Kary musiałyby być słusznej wysokości żeby jedni i drudzy mieli motywację.

 

Wracając do tematu dyskusji. Jeśli chodzi o zabieranie ryb zgodnie z prawem to chyba nie mam nic do dodania 

[Alexspin]

12 godzin temu, wind napisał:

Niestety, nierealny pomysł ze względu na bardzo małą ilość strażników.(…)

Przepraszam Danielu, ale co to ma do rzeczy, tyle samo strażników do kontrolowania SMS-ów, jak i opłat rocznych, a uważam że niejeden wędkarz (zwłaszcza niedzielny) wolałby taką formę niż opłatę roczną. Mam znajomych, którzy mają tyle czasu, żeby wybrać się na ryby trzy-cztery razy w roku, a płacą tyle samo co "gumofilc" przesiadujący nad wodą "14 dni w tygodniu". Jaki z tego prosty wniosek? Płacą za tamtych, a jeszcze do tego zabierających wszystko co się "zaczepi", więc pozbawiających prawdziwych amatorów przyjemności złowienia choć jednej rybki podczas każdego z tych trzech czy czterech wypadów.

Dla mnie pomysł przedstawiony przez Adama jest ze wszech miar godny uwagi.

[Docio]

15 godzin temu, wind napisał:

Niestety, nierealny pomysł ze względu na bardzo małą ilość strażników. Nie ma sensu rozstrząsać problemu wielkości opłat i systemu wydawania pozwoleń jeżeli kontrola nie stanie się normalnym i nieuniknionym elementem wędkowania.

To prawda, kontrola i ewentualna kara powinna być nieuchronna. Jednak i opłata roczna ma się nijak do kontroli tak jak i okresowa. Z drugiej strony mnóstwo ludzi płaci i to do nich byłby ukłon a nie do kłusoli. Opłaty okresowe w stosunku do rocznych są wzięte z sufitu a do tego nie do końca prawdziwe, gdyż należy doliczyć przesyłkę poleconą z rejestrem do ZO.

No i wędkarze "wakacyjni". Nie, nie, nic złego. Często to tacy, którzy zabijają czas nad wodą, a jeszcze częściej tacy, którzy w roku mają tylko ten czas aby sobie trochę połowić i dodatkowo podzielić ten czas z rodziną. Opłaty okresowe, w takim konkretnym przypadku, są zdecydowanie (uwaga wymyśliłem słówko  ) kłosolotworcze. Nikt rozsądny i zdrowo myślący nie zgodzi się z faktem, że suma opłat na dwa tygodnie jest wyższa niż całoroczna. Co więcej, wędkarz płacący składkę członkowską w np. Katowicach jedzie na urlop w lubelskie i tam z niego zdzierają ostatni grosz jak z turysty nad morzem. Pozostaje jeszcze kwestia jak ma opłacić daninę w ZO i sam dobrze wiesz jak się czasem człowiek musi nakombinować.  

Także opłaty przez sms i to zdecydowanie adekwatniejsze w wartości są pomysłem nie do pogardzenia, no przynajmniej dla mnie, Jungu i Alexa.  Odpowiednią aplikacją można zapłacić za bilet komunikacji miejskiej, za parkowanie, za bilet wstępu do miejsc publicznych i sam nie wiem gdzie jeszcze, to czemu właściwie nie można zapłacić za wędkowanie?

[jungu]

Płacenie za "dniówkę" w formie sms i tam ma się nijak do kontroli. Co najwyżej straż miała by informację że wędkarz jedzie na ryby w danym dniu - ale raczej nie będzie w stanie dojść miejsca w którym będzie wędkował.

Chodzi mi raczej o osoby które rzadziej wędkują oraz chciałyby powędkować w innych miejscach niż aktualnie opłacają składki. Owszem dla zapalonych wędkarzy którzy są powiedzmy 300 dni w roku nad wodą koszty były by ogromne, ale  jest jedno ale - taki wędkarz pokryłby opłaty kilku wędkarzy którzy aktualnie nie wykupują pozwolenia bo na kilka dni woli pokłusować - a taki przeważnie zabiera najwięcej ryb.  Aktualnie w przeliczeniu moja dniówka kosztuje ok 60gr,  czyli miesięcznie jak bywam 8 razy na rybach ok 4,8zł (30dni i tak kosztuje 18zł)  - jednak w przypadku sms zapłaciłbym 24zł, ale jest druga strona medalu - w zimę mało jeżdżę, więc nie musiałbym nic płacić.

Jednak cena za sms powinna być ustalona "dla ludu" i przez prawdziwych analityków.

[zwykły michał]

Opłata za cały sezon być niższa żeby ktoś kto chce jeździć częściej mógł zaoszczędzić. Mam karnet roczny ale mogę płacić za dniowke. Roczny wynosi tyle samo co 13 opłat jednodniowych. Dzięki temu jest łatwiej z dostępem dla każdego chętnego.

PZW jest dla wędkarzy a nie odwrotnie.

[Alexspin]

Bywamy z moją partnerką około 20 razy w roku na rybach (na tyle pozwala czas i zdrowie). Łącznie płacimy 154 zł składki rocznej (ja mam ulgową). Wynik 7,70 zł za każdy dzień wędkowania. Byłbym bardzo zadowolony gdybym mógł płacić (nawet bez ulgi dla mnie) 3.- zł + VAT SMS-em, kosztowałoby nas to 147,60 w skali roku. Idąc dalej, mogę płacić nawet 5.- zł + VAT (246.- zł rocznie) żebyśmy mogli za taką opłatą wędkować na terenie całego Kraju, a jak będziemy mieli kaprys, to powędkujemy 30, albo i 50 razy w roku, a co, stać nas na to...

Moim zdaniem byłoby to korzystne dla wszystkich:

- ograniczyłoby liczbę mięsiarzy,

- umożliwiłoby dostęp do wód PZW w całym kraju,

- mimo ograniczenia liczby wędkarzy (mięsiarzy) powiększyłoby przychody PZW.

Wiem, wiem, jestem niepoprawnym marzycielem, w tym Kraju i przy miernej umiejętności myślenia władz, coś takiego to mrzonka, "sen złoty Salomei", a może nawet herezja…

 

W dniu 3.10.2018 o 12:03, zwykły michał napisał:

(…) PZW jest dla wędkarzy a nie odwrotnie.

Taki duży chłopiec, a taki naiwny...

Edytowane 4 Października 2018 przez Alexspin

[zwykły michał]

6 minutes ago, Alexspin said:

Taki duży chłopiec, a taki naiwny...

Byłem przekonany że tak właśnie jest 

[Alexspin]

To dziecko też było przekonane, że ma pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, wpajano mu takie herezje w domu, w szkole, ale nie nauczono go, że... (dalej to już byłaby polityka).

Edytowane 7 Października 2018 przez wind
edycja linku

[zwykły michał]

Dziecko jest bez winy, chciało przejść przez ulicę i zachowywało się jak było uczone. Może nie do końca się udało ale obowiązkiem kierowcy było poczekać aż przejdzie bezpiecznie. Prawo jazdy powinno być przywilejem a polityka nie powinna mieć nic do rzeczy.

Tak, jestem naiwnym idealistą 

[Alexspin]

masz tak samo jak ja, bo ja jestem ortodoksyjnym naiwniakiem - zawsze mi się wydaje, że prawo obowiązuje wszystkich jednakowo...

[zwykły michał]

Mam nadzieję, że istnieją takie miejsca.

[Alexspin]

Tak, w krajach rządzonych przez normalnych ludzi, a nie chorych na władzę karierowiczów...

Edytowane 6 Października 2018 przez Alexspin

[zwykły michał]

Ludzie są wszędzie tacy sami, władza deprawuje. Jeżeli jest przyzwolenie ze strony wyborców sytuacja wymyka się spod kontroli co dało się zauważyć w wielu miejscach na świecie.

Jeśli już narzekamy na władze to wypada wspomnieć że któraś z kolei partia mogła by wreszcie zabrać się za uporządkowanie amatorskiego połowu ryb. Bez wsparcia z góry nie da się stworzyć wydajnego systemu kontroli, pobierania opłat, gospodarki zarybieniowej i pewnie wielu innych. 

 

[Docio]

2 godziny temu, zwykły michał napisał:

Ludzie są wszędzie tacy sami, władza deprawuje

Yyyyyy, mogę się nie zgodzić? Albo i tak o ile "wszędzie" będzie dotyczyć wyłącznie miejsc, gdzie pieniądz tworzy władzę., gdyż to on jest celem tamtejszych ludzi a nie jedynie środkiem do celu.

Na tej planecie jest mnóstwo miejsc i istot rozumnych, które nie uległy "władzy mamony" ale i sposób życia oraz jego tempo jest drastycznie inne od tego co znamy.

[zwykły michał]

Ograniczyłem się do znanego mi świata 

[Docio]

Mnie też przyszło w nim żyć, dlatego aby nie zwariować generalnie mam większość w...no nie napiszę bo Wind już trzyma palec na myszce, przycisku, czymkolwiek aby wykasować...  

[wind]

8 godzin temu, Docio napisał:

Wind już trzyma palec na myszce, przycisku, czymkolwiek

Na spuście  . 

Bądźcie świadomi, że czuwam i widzę wszystko. Znacie doskonale moje stanowisko w tej materii.

[Alexspin]

Danielu, też Cię lubię...

[Ozet]

13 minut temu, Alexspin napisał:

Danielu, też Cię lubię...

Ja też. (To tak na wszelki wypadek, chociaż nie boję się żadnych spustów, przycisków, klawiszy, a tym bardziej myszek.)

[zwykły michał]

Jakoś słodko się zrobiło 

[Docio]

3 godziny temu, zwykły michał napisał:

Jakoś słodko się zrobiło 

No myszki mają to do siebie, że przy nich robi się łagodniej...