Skocz do zawartości

Spławikowe 2019


wind
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • hege podpiął ten temat
  • 1 miesiąc temu...

Na okazję do rewanżu nie musiałem długo czekać, bo dzisiaj znów łowiliśmy z Mariuszem na kanale W-G. Tym razem w godzinach popołudniowych 14-17. Niestety, tym razem płotki brały słabiutko a brania były super delikatne, przy tym średnia ich wielkość była mniejsza niż wczoraj. Nasze wczorajsze miejsca byłby zajęte, więc zajęliśmy stanowiska z drugiej strony mostu nad kanałem. Dobre pół godziny od zanęcenia czekaliśmy na pierwsze brania, później podeszły drobne płotki,  tak zwane "pitki". Ostatecznie waga pokazała u mnie 1400g , u Mariusza 980g. Odliczając wagę wiaderka 600g, netto złowiłem 800g płotek, natomiast Mariusz 380g. (Wczorajsze wyniki podałem już netto.) Jak więc widać "szału nie było", ale każdy pobyt nad wodą cieszy, tym bardziej że pogoda nam sprzyjała bo było słonecznie. Tym razem gałęzie nad głową mi nie przeszkadzały, więc mogłem łowić batem 7m, Turion Competition. Łowi się nim komfortowo, ale że ryby brały słabo i małe, nie mogłem w pełni "rozwinąć skrzydeł". ;) Tak jak wczoraj, dołączam kilka fotek znad wody. tmp-cam-1856692388.thumb.jpg.71d77260d3bbb89da6a93b8439d57f95.jpgtmp-cam--2132862383.thumb.jpg.dcf50215124cff097609669c6171960c.jpgtmp-cam-1880217443.thumb.jpg.9e1aaf7e0a8d877e45a97f8f5f8a76fe.jpgtmp-cam-1138979410.thumb.jpg.19d30a08d36405fe4a70d9638b439434.jpg

Edytowane przez Ozet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękny, słoneczny dzień, ale cóż z tego jak "nic panie nawet nie skubnie". Byliśmy we trzech na kanale Warta-Gopło, czyli Mariusz, Maksiu (max-wo), oraz piszący te słowa. Przez trzy godziny (9-12), żaden z nas nie miał nawet jednego brania. No cóż, wędkarstwo uczy pokory. 
PS. Jak już wspomniałem o Maksiu, to dodam tylko że poczynił błyskawiczne postępy, do tego stopnia że jest aktualnym mistrzem okręgu konińskiego juniorów w wędkarstwie spławikowym. Dzisiaj niestety, jego nadzwyczajny wrodzony talent się nie objawił. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Tradycyjne otwarcie sezonu spławikowego odbyło się nad Nogatem w Jazowej. Wraz z Pawłem pojawiliśmy się nad wodą około 8.30 i zaczęliśmy przygotowania. 

IMG_20190303_094057.jpg

IMG_20190303_094101.jpg

Rybki zaczęły brać po zanęceniu, głównie słuszne płocie i krąpie, czasem podchodziły niewielkie wzdręgi. 

IMG_20190303_102537.jpg

IMG_20190303_113651.jpg

Powędkowaliśmy do południa, odpaliliśmy grilla i zjedliśmy pierwszą w tym roku kiełbaskę. Oczywiście umówiliśmy się na kolejny wypad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też bym pojechał na płotki do Jazowej, ale za daleko ciut. W weekend perypetie zdrowotne zatrzymały mnie w domu, ale chyba w czwartek gdzieś wyruszę. Może na zbiornik w Starym Mieście? Mówią że jeszcze rybka tam się "nie ruszyła", ale przecież kiedyś komuś zaczną brać. Może właśnie w czwartek, tym bardziej że ma być wyjątkowo ciepło.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon rozkręca się na dobre. W sobotę spotkaliśmy się z Pawłem na Gdańskiej Głowie, czyli na Szkarpawie w miejscu połączenia z Wisłą . Miejscówka słynie z wczesnowiosennych karasi i ogromnego tłoku.  Mimo to nasze randez vouse wyznaczyliśmy na dość późną godzinę. Dojechałem wcześniej, czyli około 7,30 i zacząłem przygotowania. Na szczęście / nieszczęście, pogoda nie dopisała i na miejscu było tylko dwóch innych wędkarzy więc nie było problemu z miejscem.

IMG_20190309_073729.jpg

IMG_20190309_073732.jpg

Niestety pogoda nie rozpieszczała również i ryb, znaczne skoki ciśnienia spowodowały, ze brały sporadycznie i bardzo ospale. Pojawiały się krapie, płotka, sporo mikro okonków i jeden taki potwór ;) 

IMG_20190309_112632.jpg

Mimo deszczu, słabych brań wypad jak zwykle udany zwieńczyliśmy kiełbasą z grilla. a jak !?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś znów "zaatakowaliśmy" Nogat w Jazowej, wraz z Pawłem uznaliśmy to za najlepsze miejsce do wędkowania w obecnych warunkach. Wiaterek co prawda podwiewał z krzywa w skos od prawej ;) prosto w pysk :D i chwilami wręcz uniemożliwiał wędkowanie batem ale co to dla nas, twardzieli :D

IMG_20190317_115522.jpg

Rybki pojawiły się od razu po zanęceniu i całkiem przyjemniej wielkości. Z czasem podchodziły coraz drobniejsze krąpiki i leszczyki przeplatane cieszącymi oko płotkami.

IMG_20190317_111834.jpg

Mieliśmy co robić do południa, w końcu wiatr wygrał i skupiliśmy się na grillowaniu. A za tydzień, kto wie ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Ozet said:

Piękny lin Michał. Wyobrażam sobie że na spławikówce (domyślnie match), był to godny przeciwnik. Gratuluję. Bardzo spodobały mi się Danielowe płocie (ryby które darzę szczególną estymą), na widok których oczy rozbłysły mi niczym diody LED. ;) Gratuluję również.

 

Dziękuje Zbigniewie. Nie ukrywał że hol był interesujący bo pojechałem z myślą posiedzenia na brzegu, przypon miał jedynie 0.10 mm na wypadek zainteresowanych płoci. Nie był jeszcze w formie z powodu pogody ale gdyby to było lato nie miałbym większych szans. W lecie używam 0.16 na tym zbiorniku. 

Było sporo brań, wszystko bardzo delikatne przytopienia i podniesienia spławika więc podejrzany jest dość oczywisty. Robaki całe i zdrowe więc widać że dopiero zaczynają żerować. Domyślam się że powodem sukcesu było zanęcanie samą pszenicą bo ryby szukały głównie mięsa a to było tylko na haczyku. 

Na koniec za późno zaciąłem obiecujące branie i nastąpił koniec wyjazdu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryzykownie z tym przyponem 0,10mm, ale najważniejsze że hol zakończyłeś pomyślnie. Wiosną warto podjąć ryzyko łowiąc subtelnie, aby było jakiekolwiek zainteresowanie ryb przynętą, niż łowić "grubo" jak w środku lata i nie doczekać się brania. Woda jest jeszcze zimna, przejrzysta, bez zawiesiny planktonu roślinno - zwierzęcego, więc często grubość przyponu ma kluczowe znaczenie. W letniej "zupie" pole manewru w zakresie średnic przyponów, wielkości haków i przynęt jest znacznie większe. A tak na marginesie zapytam, czy nęciłeś pszenicą z zapachem kozieradkowo - cynamonowym? 

Do Wartburga: Też chciałbym mieć takiego zaprzyjaźnionego łabędzia, który pełnił by rolę naturalnej echosondy. Pięknie się wkomponowuje w "linię" Twojej filozofii wędkarskiej. ;):)

Edytowane przez Ozet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Ozet said:

Ryzykownie z tym przyponem 0,10mm, ale najważniejsze że hol zakończyłeś pomyślnie. Wiosną warto podjąć ryzyko łowiąc subtelnie, aby było jakiekolwiek zainteresowanie ryb przynętą, niż łowić "grubo" jak w środku lata i nie doczekać się brania. Woda jest jeszcze zimna, przejrzysta, bez zawiesiny planktonu roślinno - zwierzęcego, więc często grubość przyponu ma kluczowe znaczenie. W letniej "zupie" pole manewru w zakresie średnic przyponów, wielkości haków i przynęt jest znacznie większe. A tak na marginesie zapytam, czy nęciłeś pszenicą z zapachem kozieradkowo - cynamonowym?

Z pewnością nikogo nie zaskoczę kiedy napiszę że nie spodziewałem się lina o tej porze. Liczyłem raczej na drobnice. Byliśmy w miejscu które słynie z linów i często je lowimy w lecie. Założyłem cienki przypon ze względu na drobnice.

Nie jestem zwolennikiem używania zapachów o tej porze roku. W tym zbiorniku w lecie sprawdza się kminek i marcepan. Ten drugi zwłaszcza na płocie. Kupiłem kiedyś emulsje o zapachu marcepana, świetnie sprawdza się do dipowania robaków. Płocie za tym przepadają i mogę polecić z czystym sumieniem.

Kozieradka i cynamon były rewelacyjne na innym zbiorniku. Na tym jeszcze nie używałem ale sprawdzę to i nie omieszkam wstawić zdjęcia jeśli będę robił. Muszę popracować nad tym aromatem.

Necilem świeżo ugotowaną pszenica, kiedy wychodziłem z domu była jeszcze ciepła :) Bez dodatków zapachowych, kilka łyżek zanetowych do wody i później donecanie. W sumie zużyłem okolo pół litra (pszenicy na zanęte). Dwa białe w barwach narodowych położone na dnie, spławik 1.5g

Po powrocie reszta pszenicy "dojrzewala" do wersji lekko zepsutej. Mam nadzieję że w weekend zobaczymy co się udało osiągnąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zwykły michał napisał:

Z pewnością nikogo nie zaskoczę kiedy napiszę że nie spodziewałem się lina o tej porze.

Błąd. Od dekady pojawiają się informacje na portalach i forach o nadzwyczajnej aktywności linów w okresie przed tarłowym karpiowatych.

 

1 godzinę temu, zwykły michał napisał:

Necilem świeżo ugotowaną pszenica, kiedy wychodziłem z domu była jeszcze ciepła :) Bez dodatków zapachowych, kilka łyżek zanetowych do wody i później donecanie

W przeklarowanej po zimie wodzie musiało im to niesamowicie pachnieć. Brak unoszących się osadów, kwitnących roślin podwodnych, spowolnione do maksimum procesy gnilne na dnie, to czynniki wymuszające na nas stosowanie atraktorów aby zapach przebił się przez to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Docio napisał:
3 godziny temu, zwykły michał napisał:

Z pewnością nikogo nie zaskoczę kiedy napiszę że nie spodziewałem się lina o tej porze.

Błąd. Od dekady pojawiają się informacje na portalach i forach o nadzwyczajnej aktywności linów w okresie przed tarłowym karpiowatych.

Od lat wczesną wiosną na niektórych odcinkach Nogatu pojawiają się tłumy wędkarzy, którzy zasadzają się celowo na liny właśnie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, wind napisał:

Od lat wczesną wiosną na niektórych odcinkach Nogatu pojawiają się tłumy wędkarzy, którzy zasadzają się celowo na liny właśnie.  

U nas jak tylko puści lód, to na Treście łowią liny i to hurtowo, po nawet ponad 20 szt dziennie. Wszyscy wszystko wiedzą, że każdy lin ląduje w torbie, ale nikt niczego nie robi, by ukrócić proceder. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, wind said:

Od lat wczesną wiosną na niektórych odcinkach Nogatu pojawiają się tłumy wędkarzy, którzy zasadzają się celowo na liny właśnie.  

Nie słyszałem nigdy o tym że liny żerują tak wcześnie. Zawsze coś nowego 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnią sobotę znów wybraliśmy się na Gdańską Głowę. Niestety, tym razem mimo że Paweł był wcześniej już nie było wolnego odpowiedniego miejsca. Telefoniczna konsultacja i przenosimy się do pobliskiej Drewnicy, nad tą samą rzekę. A tu zmiany ;)

IMG_20190330_075901.jpg

To była świetna miejscówka dla wędkarzy, niestety teraz całkowicie straciła swój urok.

Przynajmniej most był na swoim miejscu.

IMG_20190330_075905.jpg

Rybki podeszły po zanęceniu, z gruntu brały fajne płotki, na bacie meldowały się też ładne płotki i krąpiki, 

IMG_20190330_075700.jpg

IMG_20190330_082328.jpg

niestety wieszała się też wredna uklejka. Za to Paweł trafił takiego przystojniaka ;)

IMG_20190330_094244.jpg

Na szczęście pogoda dopisała i mimo lekkiego wiaterku nie chciało się zbierać do domu. Wyprawę zakończyliśmy tradycyjnym już grillem.

IMG_20190330_124941.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Po kilkudniowych wędrówkach u naszych wschodnich sąsiadów dziś wybrałem się w końcu na rybki. Padło na kanał Piaskowy, blisko i było gdzie przed wiatrem się schować.

IMG_20190410_135528.jpg

IMG_20190410_135533.jpg

Zanęciłem i przed 14.00 zacząłem wędkowanie. W ciągu pierwszej godziny złowiłem dwie płotki, i to na raty. Pierwsze branie nie zacięte, drugie już skutecznie. W obydwu przypadkach było tak samo. Pierwsza miała 19 cm a druga 22 cm.

IMG_20190410_145948.jpg

Potem jeszcze jedno nie zacięte branie i przed 16.00 zwinąłem się do domu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne dwa dni nad wodą trochę "w kratkę" .  W piątek wybrałem się na Gdańską Głowę. 

IMG_20190412_093455.jpg

IMG_20190412_093500.jpg

Połowiłem drobnej płotki, pokazały się krąpiki i parę uklejek. W sumie było co robić cały czas. Pogoda całkiem przyjemna, trochę powiewało ale szło wysiedzieć. 

Wczoraj postanowiłem wybrać się nad Tuge do Żelichowa. Ludzi mnóstwo, w końcu znalazłem miejsce w rejonie, który odwiedziliśmy z Pawłem zeszłej jesieni.

IMG_20190413_081054.jpg

IMG_20190413_081051.jpg

Za to ryby kompletnie olały rzeszę wędkarzy i po prostu nie brały. Udało mi się złowić jedna płotkę, pod wymiar. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • hege zamknął i odpiął ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...