Skocz do zawartości

Zarybienie małego stawu.


hansauke
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo proszę o porady w zarybieniu stawu:

Staw 20mx7m - głębokość około 1,8 m.

W stawie jest trochę roślinności a w lato jest na moje oko zbyt zielonkawy i mało natleniony. W przeszłości w stawie pływały głównie karpie oraz niewielka ilość linów. Kiedyś wpuszczono do niego dwa szczupaki ale wpuszczanie ich było błędem, bo zjadały małe kroczki (jednego udało się złowić a drugi miał chyba za mało tlenu i zdechł).

Obecnie staw jest prawie pusty i pływa w nim jedynie kilka dużych karpi.

Mam zamiar znów go zarybić ale nie chcemy żeby było zbyt "gęsto". Staw ma charakter rekreacyjny, co jakiś czas łowi się rybkę na patelnie.

W okolicy będzie handlarz i mam zamiar zamówić:

- 40 karpi po 10 cm.

-15 linów po 10 cm

-5 amurów 10-15 cm (tu mam wątpliwość bo jedni piszą, że amur super czyści zbiornik a z drugiej strony, że można się nieźle wkopać bo zjada wszystko).

Bardzo proszę o opinie, sam nigdy nie zarybiałem stawu (zajmował się tym ktoś inny). Czy to co chce zrobić ma sens? może jeszcze jakieś inne rybki ? Czy ilość ryb jest odpowiednia ?

Dodam tylko, że ryby w stawie za bardzo się nie rozmnażają chociaż zdarzyło się, że pojawiło się kilka małych karpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

liny jak najbardziej, może parę leszczy , bo karpie to ma KAŻDY,z amurami ostrożnie ,musi być spora roslinnosć,,,i jeszcze jedno jesli staw jest niezadrzewiony to posadż nad brzegiem wierzbę bardzo  szybko rosnie i zwisając  do wody da osłonę i cień dla ryb.....

Edytowane przez Janusz Bieszczadzki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Janusz Bieszczadzki napisał:

liny jak najbardziej, może parę leszczy , bo karpie to ma KAŻDY,z amurami ostrożnie ,musi być spora roslinnosć,,,i jeszcze jedno jesli staw jest niezadrzewiony to posadż nad brzegiem wierzbę bardzo  szybko rosnie i zwisając  do wody da osłonę i cień dla ryb.....

Dzięki, chyba te amury ze smutkiem sobie daruje. Karpie na pewno musimy mieć bo w przeciwieństwie do niektórych lubimy je jeść i łowić na wędkę więc na pewno się nie zmarnują :)

A co myślicie o wskazanej przeze mnie ilości ryb ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Janusz Bieszczadzki napisał:

iny jak najbardziej, może parę leszczy , bo karpie to ma KAŻDY,z amurami ostrożnie ,musi być spora roslinnosć,,,i jeszcze jedno jesli staw jest niezadrzewiony to posadż nad brzegiem wierzbę bardzo  szybko rosnie i zwisając  do wody da osłonę i cień dla ryb.....

Trochę się nie zgodzę - amury w stawie można dokarmiać chociażby skoszoną trawą, poza tym ładnie utrzymują linię brzegową przez co staw nie jest zachwaszczony.

Śmiało można wpuścić te 5 amurów bez jakiegokolwiek uszczerbku dla ekosystemu.

Wierzba może i wygląda ładnie, ale mocno gubi liście na zimę przez co będzie zakwaszać wodę.

Lepsza jest olcha bo jej szyszki w pewnym sensie oczyszczają wodę (powodują redukcję glonów), obniżają pH, garbniki w nich zawarte wiążą białka zawarte w wodzie.

Jeśli staw nie jest osłoniony od słońca to na brzegu możesz posadzić  Gunerę olbrzymią - szybko rośnie i ma naprawdę ogromne liście które dadzą cień.

13 godzin temu, hansauke napisał:

Dodam tylko, że ryby w stawie za bardzo się nie rozmnażają chociaż zdarzyło się, że pojawiło się kilka małych karpi.

Karpie w naszych warunkach się nie rozmnażają (poza naprawdę pojedynczymi przypadkami), ale potrafią się krzyżować. Wpuść kilka wzdręg to za rok będziesz miał sporo karasi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jungu pozwól, że nie zgodzę się z Tobą. Ten staw to sadzawka a nie duże jezioro, gdzie ekspansja wszelkich roślin wodnych jest dość agresywna. Działalność amura załatwi zbiornik definitywnie a na końcu samego siebie. Ale to tylko moje zdanie. :) 

Hansauke aby powyższe zdanie nie było jedynie pustym tekstem proponuję nieco literatury na wieczór, zamiast kolejnych godzin z tv . 

Całkiem niedawno na forum był poruszany problem z zarybieniem podobnej sadzawki, mógłbyś to odszukać. Z mojej strony proponuję wpierw zapoznać się z samym amurem, po czym przejść do podstaw ekosystemu, podstawowej wiedzy na temat roślin wodnych, a na koniec do bardzo sympatycznego opracowania o małych zbiornikach wodnych, które co prawda nie odpowie na postawione przez Ciebie pytanie, ale na pewno pomoże w doborze gatunkowym.

Jakie gatunki wprowadzisz i w jakiej ilości, to już zależy od Ciebie. Jednak zdobytej wiedzy nikt Ci nie odbierze. :) 

A co do odczuć kulinarnych. :) Kuchnia europejska stoi rybami morskimi. Im dalej na wschód od Odry ryby słodkowodne nabierają znaczenia i poza elementami związanymi z tradycją, karp praktycznie nie ma znaczenia. Kuchnie o wiele wyżej od niego cenią sobie karasia w śmietanie. Leszcz 1,5-2,0 kg wędzony na zimno bije na głowę wywyższonego węgorza i od lat ma to potwierdzenie w ofercie  sklepów małych miejscowości Warmii i Mazur. Faktem też jest, że królem wędzonych delicji jest sielawka (nie sielawa), ale w stawie niemożliwa do hodowli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Docio napisał:

Jungu pozwól, że nie zgodzę się z Tobą. Ten staw to sadzawka a nie duże jezioro, gdzie ekspansja wszelkich roślin wodnych jest dość agresywna. Działalność amura załatwi zbiornik definitywnie a na końcu samego siebie. Ale to tylko moje zdanie

Oczywiście że to nie jest wielki staw, jak i autor w temacie to uwzględnił.

Jednak do oczka wodnego mu też  brakuje.  Jak napisałem amury można dokarmiać w bardzo prosty sposób. 

Uwzględniłem również to że autor napisał że gustuje w rybach na talerzu więc szacuję że większe niż 3kg nie urosną.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dokarmianiem w porządku, nawet nie wiedziałem, że wsuwają trawę, jednak dokarmianie najprawdopodobniej odniesie skutek dopiero gdy wyczyszczą wpierw wszystkie rośliny naczyniowe, potem resztę a na końcu włókniste. Poza tym skoszona trawa nijak nie będzie filtrować wody, dostarczać tlenu i wpływać na ograniczenie fitoplanktonu. Uwzględnij, że napowietrzenie takiej wody poprzez jej mieszanie jest pod wielkim znakiem zapytania, zatem rośliny mają w niej kluczową rolę. Autor też wspominał coś o śniętym szczupaku, czyli nawet bez "kosiarki" występują deficyty tlenowe, a śnięte ryby to już w ogóle dziura tlenowa. 

Co do wielkości - 140m2, widziałem większe. Fakt, u wędkarza :) jednak on też zadbał o głębokość i praktycznie zaczynał od zera, więc wszystko dokładnie zaplanował włącznie z roślinami. :) 

Ale tą trawą to mi zabiłeś ćwieka. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trawa, kapusta, sałata  - osobiście widziałem jak amury ok 5kg potrafiły główkę sałaty pod wodę wciągać.  Jadąc nad zbiornik Przykona często po drodze widzę jak jakiś gospodarz podchodzi pod brzeg małego stawu, rwie trawę, a w wodzie się kotłujeB)

19 minut temu, Docio napisał:

Ale tą trawą to mi zabiłeś ćwieka

Penie niedługo wymyślą nowy plelet na amury  o smaku i zapachu trawy :diabelek:

Edytowane przez jungu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O sałacie wiedziałem, o kapuście słyszałem, z tym, że rozmówca zaznaczył, że chodzi o same liście bez zgrubień. Podobnie z kapustą pekińską, choć w tym przypadku mówił aby co najmniej na godzinę namoczyć ją w wodzie, bo jest naturalnie bardzo sucha.

Około 5 rano nad jednym z jezior już w nowej sytuacji gospodarczej. Widziałem jak nad wodą wędkarze wywożą zestawy po 60-80 metrów. Przychodzi gość, pyta czy może przysiąść obok, bo nie chce do tamtych iść, rozkłada majdan, przy mnie otwiera tradycyjny litrowy wek-kompot z węgierkami i zaznacza "mama robiła", wyciąga kilka sztuk i rzuca tak jakoś na trzy długości wędziska, połówkę zakłada na hak, zarzuca i mruczy "no to mam kwadrans". Rozkłada resztę maneli i rozsiada się wygodnie na trawie. Faktycznie minęło coś koło kwadransa jak nagle słychać terkoczącą szpulę. Zacięcie i po chwili na brzegu melduje się amur, tak ze 4 kilogramy. Wtedy po raz pierwszy w życiu widziałem w realu amura. Gość jednak był skwaszony, mruknął "za mały" rybkę wypuścił i znów zestaw poleciał w wodę a za nim kolejnych kilka śliwek. Po chwili mówi "za mały, rodzina się pojawi i stara będzie mi brzęczeć". I znów nie minął kwadrans a historia się powtarza, z tym, że teraz amur ma już nieco ponad 6kg co wskazuje waga. Gość dziękuje za towarzystwo, zabiera rybkę, zwija majdan i podstawia słoik. "Niech pan spróbuje, już bez nęcenia, ewentualnie z jakąś zanętą namoczoną kompotem, bo śliwek zostało kilka. Słoik proszę zostawić w tamtym krzaku pod drzewem, to następnym razem zabiorę".

A dla śliwkowych dowcipnisiów informacja:

O skuteczności mirabelek i szczawiu nic mi nie wiadomo. ;) 

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Docio napisał:

 

Hansauke aby powyższe zdanie nie było jedynie pustym tekstem proponuję nieco literatury na wieczór, zamiast kolejnych godzin z tv . 

Całkiem niedawno na forum był poruszany problem z zarybieniem podobnej sadzawki, mógłbyś to odszukać. Z mojej strony proponuję wpierw zapoznać się z samym amurem, po czym przejść do podstaw ekosystemu, podstawowej wiedzy na temat roślin wodnych, a na koniec do bardzo sympatycznego opracowania o małych zbiornikach wodnych, które co prawda nie odpowie na postawione przez Ciebie pytanie, ale na pewno pomoże w doborze gatunkowym.

Nie mam TV. Dziękuje za literaturę, częściowo okazała się pomocna. Co do amura to czytałem już wcześniej sporo ale jak widać opinie są mocno podzielone. Chciałem poczytać o doświadczeniach osób, które zarybiały podobne "sadzawki".

Po przemyśleniu stwierdzam, że "sadzawka", którą będę zarybiał ma obecnie za mało roślinności jak dla amura. Nie wiem, czy chciałbym dokarmiać go trawą.

10 godzin temu, jungu napisał:

Karpie w naszych warunkach się nie rozmnażają

Mimo wszystko u nas im się udało. W stawie od kilku lat pływało może 10 - 15 karpi (około 3 - 3,5 kg) i nagle pojawiły się małe karpiki mimo, że od kilku lat nikt tam nic nie wpuszczał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Docio said:

A dla śliwkowych dowcipnisiów informacja:

O skuteczności mirabelek i szczawiu nic mi nie wiadomo. ;) 

W czasach kiedy jeszcze nie było łatwo dostępnego internetu czytałem w WP artykuł o łowieniu amurów na mirabelki ;) Do poczytania jako dowód dla niedowiarków. 

Na pewno było gdzieś więcej takich, może WW albo Wędkarski Świat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...