Skocz do zawartości

mandacik


boras79
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

45 minut temu, Docio napisał:

A czyja to interpretacja?

Rzecznika prasowego ZG PZW

 

 

Szanowny Kolego
Proszę powiedzieć tym wędkarzom, że czytanie przepisów to nie jest to samo co oglądanie kolorowych
obrazków w ciekawych pismach. Tak więc sprawa wygląda, tak, jak jest opisana w tych przepisach
RAPR, które są wprost cytatem z Ustawy o rybactwie śródlądowym.
ad. 1. Tak dotyczy to również ryb martwych, przepis bowiem mówi o rybach przeznaczonych na
przynętę, a nie o rybach żywych lub martwych. O rybach żywych przeznaczonych na przynętę przepis
ten (RAPR 3.11) stwierdza tylko, że można je przechowywać w specjalnym sadzyku lub w siatce, jak w
pkt. 3,5. Tak więc także to co Kolega nazywa mrożonkami musi pochodzić z wód, w których zostały
pozyskane.
 
ad. 2. pojęcie wód oznacza teren objęty granicami obwodu rybackiego. Jeśli jest nim jezioro to z tego
właśnie jeziora, jeśli rzeka to oznacza, że z danej rzeki wraz z jej obwodem rybackim. Wynika to z faktu,
że gospodarkę rybacką, której zasady określa operat rybacki, prowadzi się w określonym obwodzie
rybackim. Wprowadzanie tam gatunków obcych dla tego obwodu lub pochodzących z innych obwodów
może tę gospodarkę zaburzyć.
 
ad 3. Ryby przeznaczone na przynętę nie muszą być wpisywane do rejestru bowiem są one złowione
tylko ,,tymczasowo'', z przeznaczeniem do ponownego wykorzystania już jako przynęta. Do rejestru, jak
sama nazwa wskazuje, wpisujemy połowy, a więc te ryby, które stały się pożytkami z danej wody i
zostały złowione po to by je zabrać, wycofać z wody. Rejestr służy do oceny ubytków w rybostanie danej
wody (obwodu rybackiego), a także efektów presji wędkarskiej oraz struktury rybostanu, a więc zebrania
informacji ważnych z punktu widzenia gospodarki rybackiej w danym obwodzie rybackim.
 
Tak więc, zgodnie z przytoczoną wyżej interpretacją postępowanie przytoczone, jako przypadek jest
niewłaściwe, bowiem ryby zabrane do domu, nawet jako jeszcze żywe stały się już pożytkiem i tym
samym zostały wycofane z rybostanu danej wody. W trakcie pobytu w innej wodzie były poddane jej
oddziaływaniu, np. chorobom w niej zawartej, i teraz po ponownym wprowadzeniu do wody mogą stać
się rozsadnikiem patogenów.
Jeśli zaś chodzi o przekazanie tych ryb koledze, to nie jest to możliwe, ze względu na przepis RAPR 3.4,
który zabrania wędkarzom rozdawania złowionych ryb na terenie łowiska. Wędkarz pozyskuje ryby w
trakcie swojego połowu, bo na to uzyskał zezwolenie od rybackiego użytkownika wód, traktuje te ryby
zgodnie z ich przeznaczeniem i po zakończeniu połowu wpisuje do rejestru, by przekazać rybackiemu
użytkownikowi wód informację niezbędną do prowadzenia dokumentacji rybackiej w danym obwodzie
rybackim.
 
Antoni Kustusz
rzecznik prasowy ZG PZW

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie aż nie wierzę w to co czytam, ale zakładam, że ten fakt nastąpił. No to do dzieła. :) 

Ad 1.

Nim dojdziemy do rozd. IV pkt 3.11 cofnijmy się do podstawy użycia ryby jako przynęty, czyli pkt 2.

2. Przynęty
a) Jako przynęty mogą być stosowane:
- przynęty naturalne: zwierzęce i roślinne,
- przynęty sztuczne.
b) Zabrania się stosować, jako przynęt (zanęt):
- zwierząt i roślin chronionych,
- ryb i raków wymienionych w rozdziale IV., pkt. 3.7.,
- ikry.

I tu bym się mógł zgodzić, gdyż podane są wyjątki, ale następnie:

c) Przynęty naturalne zwierzęce to organizmy żywe lub martwe, a także ich części. W
przypadku stosowania ryb jako przynęt, mogą być użyte tylko ryby wymiarowe lub nie
objęte wymiarem ochronnym oraz nie znajdujące się w okresie ochronnym.

A tutaj jest to wyraźnie rozdzielone. Pierwsza część dotyczy organizmów żywych lub martwych oraz ich części, czyli niekoniecznie  żywych, nie ma słowa ryba, którą tak się hojnie epatuje, choć bez zrozumienia. Sednem nie jest ryba żywa lecz organizm zwierzęcy przetworzony w warunkach domowych lub przemysłowych. Zapis o organizmach żywych dotyczy głównie wszelkiego robactwa a zapis o rybie jako przynęcie jest najprostszym zabezpieczeniem przed wszelkimi nadużyciami w kwestii wymiarów i okresów ochronnych.

Po tym nasuwa się pytanie. Jeśli nie wolno łowić na przynęty naturalne zwierzęce martwe lub ich części ze wskazaniem na ryby, to dlaczego nie ma takiego zapisu w pkt 2.b? Dlaczego ograniczeniom podlega ikra a nie podlega mrożona martwa rybka? Pytania stricte retoryczne, gdyż czytając te zapisy każdy automatycznie rozdziela wszystko na przynęty i żywą rybę. I tu pojawia się zapis 3.11:

3.11. Ryby przeznaczone na przynętę mogą być wprowadzone wyłącznie do wód, z
których zostały pozyskane – z wyłączeniem gatunków wymienionych w pkt 3.7. Ryby
przeznaczone na przynętę, w stanie żywym można przechowywać w pojemniku
zapewniającym ich dobrostan lub w siatce jak w pkt 3.5.

I to ma jak najbardziej logiczne uzasadnienie, gdyż cały punkt dotyczy ryb żywych. Nikt rozsądny nie pisze wpierw o wszystkich rybach, bo one zostały ujęte w pkt 2, a potem o przechowywaniu żywych aby nie umarły. Niespójność logiczna to jest jak najdelikatniej powiedziane.

I to jest głównym i właściwie jedynym zagadnieniem tej sprawy a reszta to radosna twórczość. Ale co mi tam, szarpnę jeszcze:

Ad 2.

Na wstępie należy czytelnika odesłać do rozd. VIII RAPR PZW, ale że to niezbyt grzeczne to pozwolę sobie go zacytować:

1. Do spraw regulowanych niniejszym Regulaminem mają zastosowanie przepisy
Statutu Polskiego Związku Wędkarskiego, a także obowiązującego powszechnie
prawa, w tym:
- Ustawy prawo wodne,
- Ustawy prawo o ochronie środowiska,
- Ustawy o rybactwie śródlądowym,
- Ustawy prawo o stowarzyszeniach,
- Ustawy o lasach,
- Ustawy o ochronie przyrody,
- Ustawy o ochronie zwierząt,
- Rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt,
- Rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej roślin,

Na pierwszy ogień do rozstrzelania idzie - woda. Pojęcie wód jest dokładnie opisane w ustawie prawo wodne i w żadnym jego miejscu definicja wody nie ma odniesienia do obwodu rybackiego.

z ust. prawo wodne:

Art. 18. Wody dzielą się na wody powierzchniowe i wody podziemne.
Art. 19. Wody, z wyłączeniem morskich wód wewnętrznych i wód morza terytorialnego, są wodami śródlądowymi.
Art. 20. Wodami powierzchniowymi są wody morza terytorialnego, morskie wody wewnętrzne oraz śródlądowe wody powierzchniowe.
Art. 21. Śródlądowe wody powierzchniowe dzielą się na śródlądowe wody płynące oraz śródlądowe wody stojące.
Art. 22. Śródlądowymi wodami płynącymi są wody w:
1) ciekach naturalnych oraz źródłach, z których te cieki biorą początek;
Nowe brzmienie ust. 2 w art. 17 wejdzie w życie z dn. 1.01.2019 r. (Dz. U. z 2018 r. poz. 1479).
©Kancelaria Sejmu s. 23/425
15.10.2018
2) jeziorach oraz innych naturalnych zbiornikach wodnych o ciągłym albo okresowym naturalnym dopływie lub odpływie wód powierzchniowych;
3) sztucznych zbiornikach wodnych usytuowanych na wodach płynących;
4) kanałach.

Jak z tego wynika zapis 3.11 z RAPR PZW odnoszący się do wód, określa przyjęte nazwy geograficzne a nie obwody rybackie. Ryba użyta na przynętę w Odrze mogła zostać pozyskana gdziekolwiek w jej wodach od źródeł do ujścia. Gdyby RAPR PZW pisali ludzie inteligentni to zamiast wody użyliby terminu łowisko, a te jest określone odstępami pomiędzy wędkarzami w zależności od metody itd oraz obowiązkiem uprzątnięcia terenu na łowisku. No ale jeśli by pisali go ludzie inteligentni to wyglądałby zupełnie inaczej i nie byłoby tak radosnej twórczości opisującej wodę jako obwód rybacki. :D 

Ad 3.

Nie wiem jak obecnie ale jeszcze w zeszłym roku niektóre Okręgi wymagały wpisania do rejestru każdej złowionej ryby i dodatkowo tych zabranych. Stwierdzenie iż ryby przeznaczone na żywca nie muszą być wpisane stoi w jawnej sprzeczności z obowiązkiem wynikającym z zasad połowu Okręgu, który tego wymaga, co wprowadza w błąd i w razie kontroli może zostać ukarane mandatem.

To tyle w tej radosnej twórczości. Wnioski pozostawiam czytelnikom. W końcu RAPR PZW od lat można interpretować wedle uznania lub samopoczucie po porannym przebudzeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyt:

"c) Przynęty naturalne zwierzęce to organizmy żywe lub martwe, a także ich części. W
przypadku stosowania ryb jako przynęt, mogą być użyte tylko ryby wymiarowe lub nie
objęte wymiarem ochronnym oraz nie znajdujące się w okresie ochronnym.

A tutaj jest to wyraźnie rozdzielone. Pierwsza część dotyczy organizmów żywych lub martwych oraz ich części, czyli niekoniecznie  żywych, nie ma słowa ryba, którą tak się hojnie epatuje, choć bez zrozumienia. Sednem nie jest ryba żywa lecz organizm zwierzęcy przetworzony w warunkach domowych lub przemysłowych. Zapis o organizmach żywych dotyczy głównie wszelkiego robactwa a zapis o rybie jako przynęcie jest najprostszym zabezpieczeniem przed wszelkimi nadużyciami w kwestii wymiarów i okresów ochronnych."

 

Nie zgadzam się, że w punkcie C jest cokolwiek rozdzielone. Wręcz przeciwnie. Punkt dotyczy wszystkich organizmów żywych i martwych. Nie ma tu wyjątków. Ryba jest organizmem żywym, do momentu uśmiercenia, po nim staje się organizmem martwym. Drugie zdanie jest tylko rozwinięciem pierwszego.

Idąc Twoim tropem rozumowania nie można użyć na przynętę żywej ryby niewymiarowej ale już filet może być zrobiony z niewymiarowej ryby będącej pod ochroną. Przecież według Ciebie to nie ryba a przynęta naturalna.

Edytowane przez wędkarstwo z pasją
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie potwierdziłeś, to co pisałem. :) Ryba po uśmierceniu staje się organizmem martwym, czyli przynętą a nie rybą. Można ją mrozić, filetować lub przetwarzać na wszelkiej maści ciasta i pasty. Ciekawi mnie jak z fileta, pasty albo ciasta z ryby wywnioskujesz jej wymiar i okres ochronny?

Ale już ryba w całości, żywa lub martwa, podlega wymiarom i okresom ochronnym. I to jest właśnie to rozdzielenie. Jednak w tym punkcie nadal to przynęta. Dodatkowo podkreślone jest to w pkt 2b, iż gatunki zastrzeżone nie mogą być użyte ani jako przynęta, ani jako zanęta.

Zupełnie inną sprawą jest zagadnienie obrębów hodowlanych. Właściciel takiego obrębu nie jest zobowiązany ani wymiarami, ani okresem ochronnym. Co więcej ma prawo wprowadzać na rynek niewymiarowe ryby, najczęściej mrożone, których nikt nie uznaje jako żywe ryby lecz jako produkty rybne. Filety śledziowe paczkowane lub w pojemnikach, w zalewie naturalnej też są takimi produktami i nikt ich rybą nie nazwie, raczej zdecydowanie zakąską. ;)  

No to zgodnie z przyjętymi klasyfikacjami (to nie moja interpretacja a ma swój odpowiednik w podatku VAT), tak. Dokładnie masz rację, że z mrożonego niewymiarowego szczupaka mogę zrobić sobie w domu zestaw filetów i wolno mi na nie łowić jako przynętę, gdyż rybą nie są. Są za to zakupione zgodnie z prawem i zastosowane jako przynęta naturalna zgodnie z RAPR PZW. 

I na koniec. W sklepach wędkarskich można kupić mrożone ukleje pakowane po 10 szt w cenie ok 6 pln. Są też konserwowe ale ceny nie pamiętam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Docio napisał:

I na koniec. W sklepach wędkarskich można kupić mrożone ukleje pakowane po 10 szt w cenie ok 6 pln. Są też konserwowe ale ceny nie pamiętam. 

...a powyższy temat dobitnie pokazuje upośledzenia strażników wszelkiej maści. Warto z niego wynieść słuszny wniosek, że tylko samobójca przyznaje się podczas kontroli, że łowi na mrożone trupki zakupione w sklepie/złowione w innej wodzie. Autor w taki czy inny sposób się pochwalił, rozpoczął dyskusję z debilem, a ten sprowadził go do swojego poziomu i pokonał...mandatem. :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Docio napisał:

No to zgodnie z przyjętymi klasyfikacjami (to nie moja interpretacja a ma swój odpowiednik w podatku VAT), tak. Dokładnie masz rację, że z mrożonego niewymiarowego szczupaka mogę zrobić sobie w domu zestaw filetów i wolno mi na nie łowić jako przynętę, gdyż rybą nie są. Są za to zakupione zgodnie z prawem i zastosowane jako przynęta naturalna zgodnie z RAPR PZW. 

I na koniec. W sklepach wędkarskich można kupić mrożone ukleje pakowane po 10 szt w cenie ok 6 pln. Są też konserwowe ale ceny nie pamiętam. 

Punkt regulaminu zabraniający używania ryb z innej wody ma na celu ochronę rybostanu przed chorobami, wirusami czy innym badziewiem mogącym rozwijać się w innym zbiorniku.  Filety pochodzące z jakiegoś stawu czy hodowli moga być zarażone. Wprowadzając je do innego zbiornika możesz zarazić występujące w nim ryby.

To że w sklepach są ukleje nie jest argumentem za tym, że można stosować jako przynętę martwą rybę z innego zbiornika. Idąc tym tokiem myślenia, można łapać ryby na sieci, czy na prąd. Przecież sieci, wontony czy akumulator też są w sklepie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Pisałem o tym, że głównym celem 3.11 jest zabezpieczenie zbiornika przed chorobami i podobnymi, które z łatwością przenoszą żywe ryby, a także wprowadzaniem do wód gatunków obcych. Przynęty z części ryb mogą stanowić zagrożenie i tu zdecydowanie należy odwołać się do rozsądku wędkarzy, bo zasady połowu na to zezwalają. Zupełnie inną kwestią jest złowienie kilkunastu uklejek w konkretnej wodzie, zamrożenie ich i zastosowanie jako przynęty w tym samym akwenie. W takim przypadku zagrożenia nie ma a jedyne co nas w takim przypadku obowiązuje, to wymiar i okres ochronny. Ale i w tym przypadku należy odwołać się do odpowiedzialności i rozsądku wędkarzy, bo jak rozpoznać uklejkę z Odry od uklejki z Wisły? Nieliczni pazerni łowcy zawsze skłamią aby uniknąć odpowiedzialności a grono uczciwych będzie miało przez nich dziwne ograniczenia.

Idąc moim tokiem myślenia nie wolno łowić na sieci bez zezwolenia jak i z użyciem prądu. Jest to ujęte w rozporządzeniu o przydługiej nazwie, które powinieneś znać dokładnie, gdyż jest częścią ustawy o rybactwie śródlądowym. A dodatkowo, mimo, że na przeróżnych bazarach można kupić sieci, to przed zakupem sprzedawca powinien sprawdzić uprawnienia kupującego. Tu wkraczamy na teren, który podchodzi pod termin kłusownictwo i zastosowany przez Ciebie przykład jest niewłaściwy.

Nigdy bym się nie posunął do stwierdzenia, że skoro sprzedają tytoń bez akcyzy, to jest on legalny. W sklepach można także kupić broń ale odpowiedzialność sprzedających jest zdecydowanie wyższa od pazernych handlarzy z bazarów sprzedających sieci każdemu chętnemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Docio napisał:

Dokładnie tak. Pisałem o tym, że głównym celem 3.11 jest zabezpieczenie zbiornika przed chorobami i podobnymi, które z łatwością przenoszą żywe ryby, a także wprowadzaniem do wód gatunków obcych. Przynęty z części ryb mogą stanowić zagrożenie i tu zdecydowanie należy odwołać się do rozsądku wędkarzy, bo zasady połowu na to zezwalają. Zupełnie inną kwestią jest złowienie kilkunastu uklejek w konkretnej wodzie, zamrożenie ich i zastosowanie jako przynęty w tym samym akwenie. W takim przypadku zagrożenia nie ma a jedyne co nas w takim przypadku obowiązuje, to wymiar i okres ochronny. Ale i w tym przypadku należy odwołać się do odpowiedzialności i rozsądku wędkarzy, bo jak rozpoznać uklejkę z Odry od uklejki z Wisły? Nieliczni pazerni łowcy zawsze skłamią aby uniknąć odpowiedzialności a grono uczciwych będzie miało przez nich dziwne ograniczenia.

Idąc moim tokiem myślenia nie wolno łowić na sieci bez zezwolenia jak i z użyciem prądu. Jest to ujęte w rozporządzeniu o przydługiej nazwie, które powinieneś znać dokładnie, gdyż jest częścią ustawy o rybactwie śródlądowym. A dodatkowo, mimo, że na przeróżnych bazarach można kupić sieci, to przed zakupem sprzedawca powinien sprawdzić uprawnienia kupującego. Tu wkraczamy na teren, który podchodzi pod termin kłusownictwo i zastosowany przez Ciebie przykład jest niewłaściwy.

Nigdy bym się nie posunął do stwierdzenia, że skoro sprzedają tytoń bez akcyzy, to jest on legalny. W sklepach można także kupić broń ale odpowiedzialność sprzedających jest zdecydowanie wyższa od pazernych handlarzy z bazarów sprzedających sieci każdemu chętnemu.

Zgadzam się, ukleje złowione w Odrze zamrożone i użyte jako przynęta w tej samej rzece według mnie żadnego regulaminu nie łamią. Jest jedno ale. Uklejki powinny widnieć w rejestrze. Choć zawsze można stwierdzić że się złowiło w poprzednim roku i zdało rejestr. Niech strażnicy szukają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wędkarstwo z pasją napisał:

Zgadzam się, ukleje złowione w Odrze zamrożone i użyte jako przynęta w tej samej rzece według mnie żadnego regulaminu nie łamią. Jest jedno ale. Uklejki powinny widnieć w rejestrze. Choć zawsze można stwierdzić że się złowiło w poprzednim roku i zdało rejestr. Niech strażnicy szukają.

Cieszę się, że mogliśmy pokazać ogółowi dobry kawał dyskusji z siłą argumentów a nie argumentami siły. :) Wszelkie przepisy powinno się czytać wprost, tak jak brzmią, bez elementu "co autor miał na myśli". Wszelkie niedomówienia są źródłem dowolnej interpretacji i sytuacji spornych. Warto o nich dyskutować i starać się aby różne "kwiatki" w takich zapisach zostały wyeliminowane i poprawione zgodnie z obowiązującym prawem.

Gdy ZG PZW uwolni Okręgi od narzuconego odgórnie RAPR, to wtedy jest realna szansa, niestety nie pewność, że to Okręgi wystąpią z inicjatywą współpracy z lokalnymi stowarzyszeniami w celu poprawy zasad połowu. Wśród wędkarzy jest wielu prawników jak i ludzi ponad przeciętnie inteligentnych, którzy potrafią wyjść ponad prywatę i uczestniczyć w stworzeniu czegoś sensownego, co odpowiada gospodarującemu, nie będzie tworzyć konfliktów pomiędzy kontrolującymi a wędkarzami oraz będzie jasne i zrozumiałe dla samych wędkarzy. Nie, nie myślę o publicznej dyskusji, bo pieniactwo, cwaniactwo oraz zwykli kłusole zakrzyczą wszystkich i całość projektu padnie. Od reprezentowania stowarzyszeń są prezesi lub osoby przez nich wyznaczone a takie, kilku lub kilkunastoosobowe grono może już spokojnie i merytorycznie dyskutować, choćby w uregulowaniu poruszonej tu kwestii i nawet poprzez e-mail, bez osobistych spotkań, które mogłyby utrudnić taką dyskusję z powodu tak prozaicznego jak wolny czas i dojazd. A niedomówień i "wolnych lotów" w RAPR PZW jest o wiele więcej. W dodatku prawnik zza biurka nie ma pojęcia nawet o części sytuacji znad wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.12.2019 o 13:52, Docio napisał:

Wszelkie przepisy powinno się czytać wprost, tak jak brzmią, bez elementu "co autor miał na myśli". Wszelkie niedomówienia są źródłem dowolnej interpretacji i sytuacji spornych. Warto o nich dyskutować i starać się aby różne "kwiatki" w takich zapisach zostały wyeliminowane i poprawione zgodnie z obowiązującym prawem.

 

Ryba na przynęte lub jej część, ładne kwiatki....
Przypadek dwa:
nie wolno używać zwierząt chronionych prawem -logiczne i zasadne tylko np małże sporo jest pod ochroną ale nie wszystkie i pytanie z czego wywnioskować że muszą pochodzić z tej samej wody /obrębu rybackiego/ było by to logiczne z tych samych powodów co ryb ale nie jest nigdzie napisane, dwa jak na łowisku podczas kontroli dowieść że jakiego gatunku małża używamy, poza oddaniem próbki do badań genetycznych.
Jednym słowem prosimy się o mandat z uzasadnieniem kalibru  "Połow niezgodny z DUCHEM RaPR  nie z jego zapisami" :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, Wartburg said:

dwa jak na łowisku podczas kontroli dowieść że jakiego gatunku małża używamy, poza oddaniem próbki do badań genetycznych.

Strażnik wyciągnie podręczny klucz do oznaczania małży i rozwieje wątpliwości ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, zwykły michał napisał:

Strażnik wyciągnie podręczny klucz do oznaczania małży i rozwieje wątpliwości ;) 

Rozumiem ze mówisz za SIEBIE mając stosowne uprawnienia? 
Nie spodziewam się zbyt wiele po łąpiduchach, poza bardzo niekonwencjonalnym podejściem do zasady domniemania niewinności, Pewnie są wyjątki....

Edytowane przez Wartburg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z uprawnień to mam prawo jazdy ;) 

Poważnie pisząc to kontrolujący lub wędkarz mogą być wyposażeni w zdjęcia i opis cech charakterystycznych dla gatunku. Ryby jakoś odróżniają kiedy trzeba.

Potrzebny byłby jakiś oficjalny zatwierdzony przez kogo trzeba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zwykły michał napisał:

Poważnie pisząc to kontrolujący lub wędkarz mogą być wyposażeni w zdjęcia i opis cech charakterystycznych dla gatunku. Ryby jakoś odróżniają kiedy trzeba.

Potrzebny byłby jakiś oficjalny zatwierdzony przez kogo trzeba. 

Wędkarz bez problemu za to kontrolujący już niekoniecznie a nawet czarno to widzę.

PSR podlega wojewodzie i opiera się na dokumentach już ustanowionych. Taki atlas wpierw musiałby być opracowany przez naukowców a to pierwszy przetarg. Potem druk i to kolejny przetarg. Znając priorytet finansowy służby w województwie to minie z pięć lat na pierwszy i z rok na drugi. W tym czasie władza pewnie się zmieni i wszystko można zaczynać od początku bo wszelkie planowane działania, choć zatwierdzone ale nie rozpoczęte, można przerwać. No i województwo to nie kraj, w jednym służby mogłyby mieć takie opracowanie a na drugim brzegu rzeki już nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jeszcze coś mi przyszło do głowy w związku z tym drugim brzegiem. Wiadomo, że nie ma już podziału wód a obręby rybackie dotyczą całego obszaru wodnego z dorzeczem. Granice województw jednak nie przebiegają według tego podziału. PSR jako służba wojewody ma pełne prawo do działania na terenie województwa macierzystego.

I teraz pytanie. Mimo prawa do kontroli wędkarzy nad wodą gospodarowaną w województwie drugi brzeg lub rzeka może leżeć już w innym. Czy PSR ma gdzieś opisane uprawnienia zezwalające na działanie w innym województwie?

Ja nie wiem, szczerze. Chyba w wolnej chwili będę musiał o tym poszukać, bo to z lekka bez sensu, żeby nad jedną rzekę musiały jechać dwa patrole. A są takie miejsca nad rzekami, a co więcej nad jeziorami. W ten sposób podzielone jest jezioro Rajgrodzkie na te pierwsze i Stackie. Inny przykład to zalew Jeziorsko. O innych mniejszych gdzie granica biegnie po brzegu szkoda wspominać bo jest tego sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Wartburg napisał:

Michał, Alex ja mam poza prawem jazdy i patentem żegarskim Karte Wędkarską B)
Chyba z zgodze sie z Dorciem....
Czarno to widze oj czarno10904045_883519325013048_5147367729799654181_o.thumb.jpg.506329fea8e7149b65317006edaef1ac.jpg

Ojej, zapomniałem o karcie wędkarskiej - też mam, ale mam również legitymację emeryta, więc miałem prawo zapomnieć... :diabelek:

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Alexspin napisał:

Ojej, zapomniałem o karcie wędkarskiej - też mam, ale mam również legitymację emeryta, więc miałem prawo zapomnieć... :diabelek:

Legitymacja emeryta jako zaświadczenie o sklerozie? No to ja się nie zgadzam. :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emeryt nie musi o wszystkim pamiętać. Czasy życia w pośpiechu już minęły a przynajmniej powinny.

19 hours ago, Wartburg said:

Chyba z zgodze sie z Dorciem....
Czarno to widze oj czarno

Mimo wszystko nie jest niemożliwe. Wędkarz który wie że używa właściwej przynęty nie musi się obawiać bo ewentualna kontrola musi udowodnić że jest inaczej. Tyle mówi teoria 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...