Skocz do zawartości

Spływający spławik ;)


mirro
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Doradźcie mi proszę co zrobić, aby spławik na rzece mi stał tam gdzie go zarzuce a nie spływał do brzegu w chaszcze. Nurt jest powolny do średniego. Głębokość raczej nie więcej niż 2,5m. Wędka to teleskop spławikowy 5-25g 3,9m. Nie wiem jaki spławik wybrać. Jaki kształt. Jaka gramatura. Jak montowany. Jaki zestaw złożyć. Jak rozłożyć obciążenie. Wiem że trzeba próbować bo tu praktyka jest najważniejsza, ale nie chcę też na ślepo nic robić i przydał by się jakiś punkt wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynym rozwiązaniem dla Ciebie jet przystawka. Ogranicza ona mocno jednak nic innego nie ma. Jest jeszcze tzw. łowienie na stopa ale ono wymaga zupełnie innego sprzętu. Ot tak sobie spławik nigdy nie będzie stabilny w miejscu na bieżącej wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótkim kijem tez przystawki nie utrzymasz, dlatego że co byś nie robił spławik dożegluje na wysokość szczytówki, ja stosuje kije 5-7m i przystawke czyli większy grunt niz głębokośc czasem nawet i o metr oraz cięzarem nawet dwa razy wiekszy od wyporności spłwika. Można tez poeksperymentować   w sposob zgodny nie zawsze  z "instrukcją obsługi" ze spławikiem Craluso SURF albo czymś podobnym.
Innnym poysłem jest rezygnacja ze spląwika, sam cięzarek będzie duzo wolniej schodził do brzegu .... jedna reka na wędzisku a zyłka w palcach poczujesz kazde skubciecie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz jeszcze w jakiej odległości chcesz łowić, bo jeśli na odległość wędziska to uda Ci się łowić tak aby spławik "stał" w miejscu, jeśli chcesz łowić dalej to musisz użyć większej gramatury spławika oraz jeszcze większe obciążenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowić póki co chcę dość blisko jakieś 6 max 7 metrów. Póki co przymierzam się do drobnej ryby typu płoć. Moją wędką mogę rzucić nawet jakieś 15m z obciążeniem 2g, ale to spływa w krzaki i zaczep cały czas łapię. Ale nawet na tak małej odległości spławik wpada w chaszcze i chce go przytrzymać jakoś, a na płoć nie chciałem montować zestawu 8g. I tak właśnie pytam o radę bardziej doświadczonych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnych naturalnych zjawisk się nie zmieni. Wszystko co znajduje się w rzece a bliskie jest wyporności zerowej - płynie. Cięższe elementy leżą na dnie.

Przystawka to jedyne rozwiązanie spełniające Twoje wymogi. Mnie jednak zastanawia czemu wędziskiem 4,5 m nie zaczniesz łowić na przepływankę skoro nie przekraczasz dwóch długości wędziska i chcesz łowić drobnicę? Przystawka nie jest dedykowana drobnicy lecz dorosłym rybom, które żerują w dnie a nie przy nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje poszukać na jakimś portalu aukcyjnym  cegły pt, "Wędkarstwo rzeczne" względnie "Wędkarz i rzeka" /zależnie od wydania/ pana Strzeleckiego.
 

30 minut temu, Docio napisał:

Pewnych naturalnych zjawisk się nie zmieni. Wszystko co znajduje się w rzece a bliskie jest wyporności zerowej - płynie. Cięższe elementy leżą na dnie.

 

Tyle użyszkodnik powinien był wynieść z lekcji fizyki w szkole.....



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Wartburg napisał:

Krótkim kijem tez przystawki nie utrzymasz, dlatego że co byś nie robił spławik dożegluje na wysokość szczytówki, ja stosuje kije 5-7m i przystawke czyli większy grunt niz głębokośc czasem nawet i o metr oraz cięzarem nawet dwa razy wiekszy od wyporności spłwika. Można tez poeksperymentować   w sposob zgodny nie zawsze  z "instrukcją obsługi" ze spławikiem Craluso SURF albo czymś podobnym.
Innnym poysłem jest rezygnacja ze spląwika, sam cięzarek będzie duzo wolniej schodził do brzegu .... jedna reka na wędzisku a zyłka w palcach poczujesz kazde skubciecie :)

Utrzymasz, utrzymasz. Nie każdy łowi na Wiśle i dziesięciu metrach głębokości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się o co spierać. Przystawka, choć możliwa, to na otwartej wodzie rzeki jest techniczną pomyłką. Aby spławik nie był zatapiany przez nurt nie może być w ogóle dociążony i mieć z 5 g wyporności. Taki zestaw, na moje oko, to wskaźnik dla wędkarza kiedy ryba popełniła samobójstwo i połknęła przynętę, hak i pół przyponu. :D 

Według mnie tylko przepływanka ma jakąś sensowną rację bytu, w końcu to rzeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


@ryukon1975
Na Wiśle na głównym nurcie na 6 metrach nie ustoi połówka kostki bauma :P
Jak wiesz gdzie młody sie uczy to go oświeć bo jak mam taki punkt odniesienia jaki mam....

Edytowane przez Wartburg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Docio napisał:

Nie ma się o co spierać. Przystawka, choć możliwa, to na otwartej wodzie rzeki jest techniczną pomyłką. Aby spławik nie był zatapiany przez nurt nie może być w ogóle dociążony i mieć z 5 g wyporności. Taki zestaw, na moje oko, to wskaźnik dla wędkarza kiedy ryba popełniła samobójstwo i połknęła przynętę, hak i pół przyponu. :D 

Według mnie tylko przepływanka ma jakąś sensowną rację bytu, w końcu to rzeka.

Oczywiście przystawka nie jest do łowienia w głównym nurcie czy nawet w nurcie. Używa się jej w spowolnieniach, zatoczkach czy za główkami. Jeśli zaś chodzi o łowienie w nurcie wybrałbym jako wędzisko bolonkę która może być użyta na różne sposoby.

Edytowane przez ryukon1975
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ryukon1975 napisał:

Oczywiście przystawka nie jest do łowienia w głównym nurcie czy nawet w nurcie. Używa się jej w spowolnieniach, zatoczkach czy za główkami. Jeśli zaś chodzi o łowienie w nurcie wybrałbym jako wędzisko bolonkę która może być użyta na różne sposoby.

Dokładnie. Głębokość do 2,5 m i te 6-7 m odległości to wręcz wymarzone warunki do przepływanki. Z zakupem bolonki jednak bym się wstrzymał. Kupienie taniej może zrazić, gdyż będzie ciężka. Z kolei wydanie 250 pln w górę może być niewypałem jak nie spodoba się technika. Jak piałem odległość nie przekracza 2 długości posiadanego wędziska, więc dobór odpowiedniego zestawu i można śmiało próbować, w końcu kiedyś tak łowiono a bolonki nie istniały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeka na której chce łowić to Wisłok. Odcinki Zwięczyca - raczej powolny nurt i odcinki Trzebownisko Nowa Wieś - tu nurt jest szybszy. 

Czyli:

1. Przystawka to nie zestaw na płocie.

2. Przystawka nie nadaje się do nurtu.

3. W warunkach, które podałem sprawdzi się mój kij jako przepływanka.

To powiedzcie mi jeszcze proszę jaki zestaw na płocie. Jaki spławik. Ile gram, jaki kształt. Przypon jak długi i jak nęcić. Bo jednak zestaw będzie w ruchu i nęcenie wydaje mi się problematyczne.

Edytowane przez mirro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przepływance nie ma zestawu na konkretną rybę. W przepływance obławiasz wodę, raz płytko, raz w pół wody a najczęściej nieco ponad dnem. Drobiny jedzenia płyną z wodą, nie toczą się po dnie, a właściwie bardzo rzadko, i praktycznie od pory roku zależy co w niej płynie i na jakiej głębokości. Inaczej płyną zboża, inaczej nasiona a jeszcze inaczej owoce. Wspomagając się zanętą, aby była skuteczna musi być zarówno ciężka jak i kleista, wtedy pracuje prawidłowo i swoje składniki rozsiewa tuż nad dnem. Głębokość łowiska masz zbadaną, więc zakładam, że samo dno także. Skoro masz łowić przy samym dnie to obciążenie główne powinno być skupione dość nisko, najlepiej tuż nad przyponem i to niezbyt długim, jakieś 20-30 cm. Wyporność spławika musisz dobrać do warunków na łowisku aby jakiś mały wirek nie zatapiał go, tak jak i delikatne przytrzymanie. Na spokojniejszej wodzie może wystarczyć 2-3 g a na szybszym nurcie może 5 g, tego nie wiadomo dopóki się nie sprawdzi w praktyce. Spławiki są różne i proszę nie sugeruj się większością modeli sklepowych, bo to moim zdaniem oszustwo. Jak patrzę na większość modeli podpisanych jako "bolonka" to już mi się nawet śmiać nie chce. Najstarszym modelem, praktykowanym od lat, jest kształt odwróconej kropli z tym, że mocowany na stałe. W ogóle spławik do przepływanki powinien, ze wskazaniem na musi, być mocowany na stałe. Taki kształt powinien sprawdzić się na wolniejszym nurcie a jeśli warunki są wyjątkowo trudne, to zawsze polecę spławik typu chubber

Proponuję też obejrzeć ten film.

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, mirro napisał:

Rzeka na której chce łowić to Wisłok. Odcinki Zwięczyca - raczej powolny nurt i odcinki Trzebownisko Nowa Wieś - tu nurt jest szybszy. 

Mogę się mylić ale to coś około 40 km od Żołyni i jeśli to ta sama miejscowość, to jest tu specjalista, który już pisał o połowach w tej rzece, tylko coś Krzysztof nad wyraz cicho siedzi. ;) 

A co do jutrzejszego wypadu, to stawiam, że się nie uda. Nie to żebym był pesymistą ale stan wody mocno się waha. Dopiero co spadł w Twoim rejonie o prawie pół metra. Z drugiej strony mamy wiosnę, czyli ryby albo przygotowują się do tarła, albo są w trakcie, albo niektóre gatunki już go zakończyły. To z kolei mówi nam, że zaczyna się okres początku intensywnego żerowania lub nadal trwa marazm zimowy. A to z kolei pozwala wyciągnąć wniosek, że albo ryby nadal są na zimowiskach, albo zaczynają żerowanie przy brzegach, tam gdzie występuje podniesiona woda i mają dostęp do pokarmu. Podsumowując ryba nie jest jeszcze obecna w nurcie lecz jest na płytkiej wodzie przy brzegach oraz wszelkich zatoczkach pozbawionych nurtu oraz zastoiskach za główkami itp.

Tak, wiedza wędkarska to nie tylko metody i techniki oraz umiejętność składania zestawów. Przede wszystkim to znajomość tego specyficznego, małego wycinka przyrody, który dotyczy ryb oraz ich samych. Zanęty sklepowe również są mało istotne, gdyż ich skład jest konstruowany na okres letni, a jak wiadomo wiosną ryby reagują na wyjątkowo intensywne zapachy, stąd wręcz mitologiczne uznanie dla suszonej krwi. No i nie wolno zapomnieć, że metabolizm ryb nadal jest mocno zwolniony, czyli nieco za dużo zanęty i ryby są najedzone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ten wycinek wiedzy o naturze, rybach i ich zwyczajach jest dla mnie póki co tajemnicą. Ale Twój post mi już wiele powiedział. Może lepiej było by się wybrać na stojącą wodę, a z rzeką (jako, że czytałem iż znacznie bardziej wymagająca) poczekać na cieplejsze, wiosenne dni. Nawet jeśli nic nie złowię, to samo posiedzenie nad wodą w sprzyjających okolicznościach przyrody jest fajny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mirro napisał:

No właśnie ten wycinek wiedzy o naturze, rybach i ich zwyczajach jest dla mnie póki co tajemnicą.

No to podpowiem. Ryby, tak jak wszystkie zwierzęta na tej planecie, poza ludźmi, są w harmonii z przyrodą. Nie znają naszego kalendarza i ogłoszeń, że tego a tego dnia rozpoczyna się kalendarzowa wiosna. Jak widać po ostatnich latach przyroda ma w głębokim poważaniu nasz kalendarz za to posługuje się własnym. Nazywa się on kalendarzem fenologicznym i jest to zarazem hasło do wyszukiwarki. Jego mocno uproszczoną wersję możesz poznać tutaj.

Odnośnie zwyczajów ryb, jak i gdzie żerują, można je poznać zapoznając się z monografiami ryb, i to też jest hasło do wyszukiwarki.

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wisłok nie jest rzeką ogromną czy też nadzwyczaj głęboką. Można tu stosować wszelkie metody spławikowe w zależności od typu danej miejscówki. 90% czasu z wędkami spędziłem na jego brzegach. Niestety aktualnie od pewnego czasu pada dość intensywnie. Stan wody jest dość duży. Ten fakt utrudnia mocno użycie metod spławikowych. Znacznie lepiej sprawdzają się wszelkiego rodzaju gruntówki.

Zaś co do wędek spławikowych to zamówiłem na ten rok dwie. Pierwsza  i druga, obydwie w długościach 6 m. Gdy się z nimi zapoznam to podzielę się swoją opinią. Będą zdjęcia, mam nadzieję że i ryby.

Edytowane przez ryukon1975
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, ryukon1975 napisał:

Zaś co do wędek spławikowych to zamówiłem na ten rok dwie. Pierwsza  i druga, obydwie w długościach 6 m. Gdy się z nimi zapoznam to podzielę się swoją opinią. Będą zdjęcia, mam nadzieję że i ryby.

Węgiel znów potaniał. Jak dla mnie to dobre wędziska w całkiem niskiej cenie. Warte grzechu. ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Kije są naprawdę ciekawe. Najbardziej zaś zwróciła na nie moją uwagę ich cena. Nie będę pisał nieprawdy. Ja nie płacę za nie, jednak dobrze jest polecić komuś kij niedrogi. Szczególnie komuś kto już na początku zaznacza że nie ma na ten wydatek kwoty z trzema czy czterema zerami. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze takie krótkie, szybkie pytanie może nie do końca związane z tematem, dla bardziej doświadczonych ode mnie pewnie błache, ale mnie nurtuje.

Czy ma sens przystawka na stojącej wodzie z przynętą na włos i przyponem z plecionki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mirro napisał:

Mam jeszcze takie krótkie, szybkie pytanie może nie do końca związane z tematem, dla bardziej doświadczonych ode mnie pewnie błache, ale mnie nurtuje.

Czy ma sens przystawka na stojącej wodzie z przynętą na włos i przyponem z plecionki?

Jak najbardziej. Nawet nie próbuję uzasadniać. To podstawa do połowu większych ryb poczynając od lina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...