Skocz do zawartości

Zabezpieczenie łódki przed kradzieżą.


Gość mikolaj37
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mikolaj37

Cześć. W związku z tym że kupiłem następną łódkę i pewnie znów dla złodzieja mam pytanie. Może macie jakieś skuteczne sposoby na zminimalizowanie ryzyka kradzieży? Łańcuch, kłóda to mało. Może jakaś elektronika? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikolaj37

Też o tym myślałem. Problem jest tylko w baterii. Czasem z tydzień lub więcej nie pojadę na ryby. Nie znam się na tym ake żeby to działało to musi trzymać baterię min 7 dni i mieć rozmiar pudełka zapałek. Może ktoś, coś? 

 

Żeby nie było niejasności łódka to 7m rzeczna, wiślana pychówka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikolaj37

 Łódka 40 km od domu na rzece samotna stoi. Tak daleko bo tam mam najlepsze miejscówki a zresztą znam tam ludzi żyjących to trochę upilnują. Ostatnio łódkę mi ukradli po 15 min użytkowania. Tzn zwodowałem, przepłynąłem kawałek żeby zobaczyć jak chodzi pod silnikiem, uwiązałem i pojechałem do domu i tu koniec historii mojej łódki. Myślę że na wsi nie wiedzieli że moja bo może dłużej by postała. 

 

Ta foto pułapka to może i dobra ale co z tego jak zobaczę jak kradną a nie poznam złodzieja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mikolaj37 napisał:

 Łódka 40 km od domu na rzece samotna stoi. Tak daleko bo tam mam najlepsze miejscówki a zresztą znam tam ludzi żyjących to trochę upilnują. Ostatnio łódkę mi ukradli po 15 min użytkowania. Tzn zwodowałem, przepłynąłem kawałek żeby zobaczyć jak chodzi pod silnikiem, uwiązałem i pojechałem do domu i tu koniec historii mojej łódki. Myślę że na wsi nie wiedzieli że moja bo może dłużej by postała. 

Fotopułapka. Link w moim poście.

JKarp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mikolaj37 napisał:

Ta foto pułapka to może i dobra ale co z tego jak zobaczę jak kradną a nie poznam złodzieja.

Poznasz. Ona wysyła zdjęcia na telefon. Zanim się uporają to 40 m jak napisałeś pokonasz po otzrymaniu pierwszej fotki. 

Poza tym szczegóły ubioru, nakrycie głowy itd.

Edytowane przez JKarp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikolaj37

Dzięki do rozważenia ta foto pułapka. Trochę drogo ale jakby miała się sprawdzić.

 

40 km niestety nie metrów, ale pewnie złodziej będzie tubylcem a ich wszystkich dobrze znam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikolaj37

Dzięki bardzo. To jest chyba najlepsza rada. A może inni mają jeszcze jakieś pomysły? 

 

A może ktoś zna jakiś model trochę tańszy a jednak dobry. Na co zwrócić uwagę? Kurczę żeby to była wędka albo kołowrotek a tak to nie znam się zupełnie. Może zadzwonić do sklepu, pogadać? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mikolaj37 napisał:

Tak daleko bo tam mam najlepsze miejscówki a zresztą znam tam ludzi żyjących to trochę upilnują.

Jeśli jesteś tego pewny to rozwiązaniem może być to. Nie wiem jaki ma typ włącznika (sensor lub microswitch), ale jaki by nie był wystarczy wymienić go na microswitch ON(OFF). Mały i płaski jest praktycznie nieosiągalny, popularne i niestety większe to przełączniki krańcowe. Chodzi o to aby zmienić zasadę działania. Wyśle sygnał do dzwonka bazy nie tradycyjnie po naciśnięciu lecz po rozłączeniu. Trzeba by było pomajsterkować i mieć choć nadzieję, że znajomi zareagują. Po zrobieniu podstawić pod kil na brzegu i jak ktoś łódź podniesie to włączy się dzwonek. Jak będzie chciał wyjąć spod kila, to też zadziała.

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikolaj37

No może to i dobre ale ja niestety mam dwie lewe ręce i się nie znam. Są jeszcze kłódki alarmowe ale co tam będzie wyło a i tak ukradną. Tamta łódka była mniejsza, lekka to łatwiej było ukraść. Tą to trzeba najpierw spłynąć w dogodne miejsce ale co to za przeszkoda. 

 

Ciekawe na jaką odległość to działa? 

 

Nie doczytałem. 300m zasięg. Mi wystarczy 150 bo tyle jest do łodzi od kogoś kto by pomógł. No to już dwie opcje. Co lepsze? To tańsze ale fotopułapka chyba pewniejsza. 

 

Tak nie do końca rozumiem zasadę działania. Tzn włączy się gdy wykroczy poza zasuęg 300m czy jak? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przycisk dzwonka działa jako OFF(ON), czyli działa jak się go wciśnie. tu trzeba odwrócić działanie, czyli przycisk ON(OFF), czyli działa jak się go nie naciska, dlatego trzeba wpiąć w obwód inny przycisk. Gdy podłożysz przycisk pod kil łodzi, to gdy nacisk ustąpi, będą ją spychać na wodę, włączy się dzwonek u znajomego.

Najlepiej jakby to był jakiś mały, który zmieści się w obudowie, w przeciwnym razie trzeba się wpiąć tym innym w obwód. Dla każdego kto trzymał lutownicę w ręku to nie problem.

Dzwonki z zasięgiem do 150 m są tańsze, często też są to starsze rozwiązania i podmiana przycisku nie byłaby problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobór prądu takiego lokalizatora co podałem jest znikomy, pewnie na naładowanej baterii żelowej z miesiąc by wytrzymał. Zawsze można dokupić jakiś tani solar (12W 12V kosztuje poniżej 80zl) i maszyn kompletny zestaw samowystarczalny 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikolaj37

Tak tylko nie bardzo jest to gdzie ukryć. 

 

Znowu to co Docio poleca to jakieś małolaty będą się bujać, nogi moczyć itp i alarm co chwilę będzie. 

 

Łódka ma zamykaną skrzynkę ale co jeśli złodziej zacznie od skrzyni. 

 

:Takie urządzenie jak Docio poleca tylko żeby działało na odpięcie kłódki, odpięcie łańcucha od słupka itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, jungu napisał:

Pobór prądu takiego lokalizatora co podałem jest znikomy

No to się nie zgodzę. 22 mA to prawie max przeznaczony dla samochodów (30 mA), z dużymi i pojemnymi aku. W tym co podałeś zasilanie to 9-36V. Biorą pod uwagę aku 12V przy poborze 22 mA to 22x24=528 mA / dobę. Dwie doby to 1 A pojemności aku w plecy. Bateria 9V, w zależności od wersji, ma pojemność ok 500 mA i na pewno nie wytrzyma doby bo ze spadkiem napięcia urządzenie po prostu się wyłączy. Aku będzie rozładowywał się do 10,5 V i od jego jakości zależy, czy w ogóle da się takiego trupa naładować, bo może stracić 75% pojemności i to już zasiarczony złom. Można kupić aku głębokiego rozładowania ale wchodzimy w takie koszta, że taniej wyjdzie opłacić jakiegoś bezrobotnego tubylca.

13 minut temu, mikolaj37 napisał:

Takie urządzenie jak Docio poleca tylko żeby działało na odpięcie kłódki, odpięcie łańcucha od słupka itp

No to musisz pomyśleć nad odpowiednim mocowaniem. Może być nawet tak, że nie będzie potrzeba włącznika przerabiać. Jakaś osłona kłódki, która po podniesieniu będzie go włączać, albo coś innego. Rozwiązania podane, konkrety należą do Ciebie. Nikt nie widział miejsca postojowego, mocowania ani niczego innego. Ty też nic nie napisałeś oprócz lakonicznego "jakie". Wybacz ale przy takiej ilości danych to nawet szklana kula mi się zacina.

A jeśli chcesz jeszcze jedno rozwiązanie to nadajnik-odbiornik RC. Tylko z tym to już na pewno sobie nie poradzisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikolaj37

Mocowanie to 4m rura 3m wbita w ziemię z przyspawanym uchwytem. Reasumując mamy trzy opcje 1-gps zalety to skuteczność odnalezienia sprzętu a wady to trudność w ukryciu. 2-alarm.zalety cena a wada trudność montażu. 3-fotokomórka zalety to chyba największa pewność działania , wadą jest cena. Ja na razie obstawiam fotokomórkę. Ale temat wart głębszego poczytania i przemyślenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotopułapka to rozsądny wybór, choć nie jest tani.

Łodzie zapewne "przywłaszczają" sobie "lokalni przedsiębiorcy". Mają rozeznanie w terenie, niedaleką bazę do transportu lub ukrycia towaru. Miejscowa policja na pewno ich wszystkich zna, bo na pewno nie jest to ich pierwszy wyczyn ale jak widać jeszcze na tym ich nie złapano. Ewentualny odzysk kasy też jest wg mnie wątpliwy. Kasę zapewne tracą na wieczorki smakoszów a rodziny, o ile mają, klepią przysłowiową biedę. Niemniej złapanie ich u większości zyska aprobatę, u nielicznych pogardę. Jeśli to ludzie właśnie z tej miejscowości/wsi a tubylcy nie sypią ich z różnych powodów, to może być kiepsko w przyszłości. Jeśli cokolwiek jest na rzeczy w tym co piszę, to nie musisz być świadomy faktu, że nadzieję pokładasz w ludziach z których jedna lub więcej osób nie tyle wie, co jest tym "przedsiębiorcą". Moja wersja alarmu wtedy nie zda egzaminu. Osoba nie zareaguje, bo do tej pory nie sypnęła.

Do rury można by było przyspawać małą skrzynkę ze zwykłym zamkiem na trójkąt lub kwadrat, w której by była kłódka i włącznik.

Fotopułapkę musisz zamontować wysoko i tak aby nikt tego nie widział, inaczej zniknie przed łodzią.

Teraz masz nad czym myśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikolaj37

Ja się tam urodziłem, wychowałem i wszystkich znam. Kradną ale wiem którzy. Wcześniej mogli mi zawinąć łódź ale nie wiedzieli czyja. Potem mleko się rozlało jak towar poszedł do kupca. Teraz popływam na początku aby wszyscy wiedzieli że łódź jest moja. Ja znam ten światek jak mało kto. Mnie to jednak by się chyba  bali zawinąć. Chyba że to byli z dalszej okolicy. 

 

Kłódka w sumie też coś wnosi. Nie każdy lubi kraść w hałasie. Ale to chwila ciach i do wody i po hałasie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, mikolaj37 napisał:

Ale to chwila ciach i do wody i po hałasie. 

Faktycznie nie pomyślałem o tym, że jak ktoś utnie kłódkę i wrzuci do wody to już będzie po hałasie....

Ciężki temat masz w dobie szlifierek na akumulator, kiedyś kilka kłódek odstraszało bo za dużo roboty, teraz jakbyś to połączył metalowymi prętami/kątownikami np. na zawiasach to i tak szlifierka rozprawi się z tym w kilka minut.

Jest jeszcze takie coś: Lokalizator GPS z czujnikiem ruchu

Napisali że zasięg urządzenia to ok 100m, więc może starczyło by do tego sąsiada, który mógłby pomóc w razie kradzieży.  Wtedy na jego telefon przyszło by powiadomienie o próbie kradzieży. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mikolaj37

Znalazłem urządzenie gps za 325 zeta gdzie czas czuwania to 200 dni. Włącza się albo raz dziennie albo na tel na urządzenie. Super sprawa tylko jak mądrze to schować. Wielkość kostki masła. Podwójne dno, podwójny sufit w skrzyni itp. Ja mam jeszcze jeden fajny pomysł  gdzie to schować ale pozostawie go dla siebie. Dzięki za pomoc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wind zamknął ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...