okno Napisano 13 Września 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2013 Witam Napisz jak było i gdzie łowiliście. Wybieram się w niedzielę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
www.wiazarydachowe.pl Napisano 14 Września 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2013 Witam, niestety już po powrocie...Z tego co mówiono na radiu miała śie pogoda popsuć i mieli w wekend nie pływać. Wyniki z piątku? Bardzo przecietne bym powiedział. Dorszyki wymiar jak i wszedzie... wyniki od 7 do 30szt(razem ze śledziami) na osobe, przeważnie ta średnia to 12-15szt. Monitory aż wariowały takie były ławice- nie można powiedzieć bo rybki były ale niestety nie gryzły. 90% złowionych- za co się dało, jedynie śledzie brały "do buzi". Teafiło się też kilka fląderek na pokładzie. Pływaliśmy bardziej tam od autostrady na północ i w pobliżu helu, nawet w otwarte troszke wyszliśmy, ale bez rezultatów. Najczęstsza głębokość łowienia 26-29m. Rzadko kiedy powyżej 30tki było. Próbowaliśmy nawet na wraczkach- i też bezskutecznie...Suma sumarum cieszyć się ze chociaż po tyle było. Ogólnie Grzegorz jak zawsze spisywał się super ( greta . Ale na rybi apetyt wpływu niestety nie mieliśmy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
okno Napisano 16 Września 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2013 A ja w niedzielę popłynełem i to samo było co u Ciebie. Dłubanina, rybka rozproszona i trzeba było się na szukać, ale połowiłem, wiekszość to bolki bo większy gdzieś sobie wywędrował. W niedzielę chyba cała flota była na zatoce, panował ścisk na łowiskach jak w korku na ulicy. Pozdrawiam Jan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
www.wiazarydachowe.pl Napisano 18 Września 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2013 No więc tak samo jak pisałem niestety . Trudno, trzeba zapomnieć o tym i myśleć do przodu. Prawdopodobnie- jeżeli się skład uzbiera to początek października wyskoczymy na marinero...Bedę informował. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
okno Napisano 18 Września 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2013 Witam Daj cynk kiedy płyniesz popłynę i ja. Albo kiedy chcesz płynąć, jak będzie pogoda to popłyniesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
www.wiazarydachowe.pl Napisano 19 Września 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2013 Oczywiście Panie Janie. Jak będzie coś bliżej do wyjazdu to powiadomie. Ewentualnie niech PAn zostawi jakis kontakt do siebie. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pindyk Napisano 12 Października 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2013 witam wszystkich,tak jak Pan Jan wspominal ze kolo Helu na torze byl scisk jak cholera to u znajomego w seciach ''kijanki'' zostawili poonad 300 pilkerow.z tego co mi wiadomo zostala ta szkoda zgloszona do inspaktoratu wraz ze zdjeciami.wiec moze z tego sie wywiazac jakas afera. ps.znalazl bym na sprzedaz z 500 pilkerow ,kretlikow ,hakow i gumek . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
okno Napisano 15 Października 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2013 Witam A ja dziś sobie dorszyki połowiłem na zatoce, nawet wymiarowe brały i po dwa się czepiały a brały na wszystko chociaż daleko od brzegu ale jeszcze na płytkim. Pozdrawiam Jan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzybek Napisano 15 Października 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2013 Cni już mi się za tymi dorsz(yk)ami ale jeszcze wytrzymam. Muszę sprawdzić kilka własnych teorii na temat Martwej Wisły, upewnić się... Przyjdzie czas to jeszcze razem ruszymy Janeczku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
www.wiazarydachowe.pl Napisano 17 Października 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2013 Witam, a ktoś był na Władku w ostatnich dniach? Gdzie pływają? Jakie głębokosci i wyniki? Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
okno Napisano 17 Października 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2013 W zeszłym tygodniu w czwartek byłem z Gufim ale nic specjalnego. Głębokości 35 - 45 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bąbel Napisano 21 Października 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2013 (edytowane) ]witam .... sobota szydełkowanie ale dla weteranów to nie przeszkadzało połapali nawet weszły dwie ponad 2 kilo niedziela wyjście o 7:00 pogoda idealna o 10:30 porywy wiatru fale narastały wraz z upływającymi minutami i po krótkiej debacie o 11:00 powrót do portu w porcie o 12:30 wydałem posiłek bo na morzu nie było możliwości podania na stół, ryby w ten dzień , kto zdążył ten miał średnia w granicach liminitu a to ryba nowicjusza ta rybka została chwycona na 22metrach Edytowane 21 Października 2013 przez bąbel Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
www.wiazarydachowe.pl Napisano 24 Października 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 Witam, a ja z kolei ze znajomymi wybraliśmy się w niedzielę na Marinero z Władka. Wyniki? Rekordzista miał 14szt. średnia 10-12szt. Największy okaz to nie całe 2. Reszta standard. Za cholere rybki nie było! Ale cóż-mówi się trudno i do następnego razu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
okno Napisano 24 Października 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2013 To nie umieliście łowić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
www.wiazarydachowe.pl Napisano 26 Października 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2013 Panie Janie, z tego co żeś kilka dni wcześniej opisał swój wypływ to też dłubanina był, zreszta byliśmy z Gufim tak samo jak Ty ,sam stwierdził że ostatnio lipa. Na całym Władku były takie wyniki. Zero zapisów. Mam nadzieje ze kiedyś nas nauczysz , i będziem po 100szt za każdym razem wyciągać . Najważniejszajest przygoda- a że nie było to trudno. W końcu nie jedzie się po ryby tylko na ryby. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bąbel Napisano 27 Października 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2013 witam... panowie wszędzie jest szydełkowa robota , trzeba trochę cierpliwości a idzie połapać nawet te większe sporadycznie ale wchodzą rejsik 26.10.sobota pachniało dużym wiatrem ale nas minęło, rybki lądowały na pokładzie tuż po zatrzymaniu się na zapisie, wielkość i waga w normie nawet jedna czwóreczka się chyciła .było pięknie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bąbel Napisano 11 Listopada 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2013 witam... tym razem było średnio dwie sztuki 56cm i 60cm a reszta standard ale grubaski wiatr rozdał karty dobrze że lądowy ,bo fala nie zdążyła się podnieść wiatr miał siadać a utrzymywał się przez cały czas prawie tak samo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bąbel Napisano 24 Listopada 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2013 witam... zawody pzw na największą rybę morską zakończone 1 miejsce 70cm dorsz 2 miejsce 58cm dorsz 3 miejsce 54cm dorsz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
www.wiazarydachowe.pl Napisano 24 Listopada 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2013 Witam, a może słyszał ktos coś więcej co się dzieje w okolicach Bornholmu??? Podobno spore sztuki się czepiają...? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
okno Napisano 2 Grudnia 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2013 Witam, a może słyszał ktos coś więcej co się dzieje w okolicach Bornholmu??? Podobno spore sztuki się czepiają...? Szkoda pieniędzy i paliwa na Bornholm Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bąbel Napisano 22 Grudnia 2013 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2013 witam.... wszystkiego naj...i wesołych świąt...połamania kija i dużych okazów w 2014roku na morzu ale i też na lądzie pozdro... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wind Napisano 1 Stycznia 2014 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2014 Wyniki wypraw na słonowodne łowiska w 2014 roku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
okno Napisano 7 Lutego 2014 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2014 WitamPo długiej przerwie wreście wypad na zatokę na Gretę B połowić dorszyki.Wypływamy o 6 30, za sterem Grzesiek który sam nie wiedział gdzie płynąć po miesięcznej przerwie.Godzinka jazdy i jesteśmy na językach. Dwie próby złowienia dorszyka mimo zapisów kończą się fiaskiem.Grześ jak to Grześ stary wyga zatokowy i jego czujny nos poprowadził bardziej na wschód na spad 44 m i strzał w dziesiątkę. Dubleciki jeden za drugim aż miło było wyciągać. Mocny dryf nie pozwalał na długi dryf więc powtórka napłynięcia i znowu zestaw na dnie dwa ruchy i windowanie do góry, osiem napłynięć i za każdym razem kije wygięte. Po dziewiątym napłynięciu dorsze miały nas dosyć i trzeba było ruszać ich dalej szukać, no i szukaliśmy to tu to tam taka przyjemna dłubanina gdyż co rusz dorszyki lądowały na pokładzie to na dziobie to na rufie coś się działo. Widać że dorszyk zagościł na Zatoce bo i pełno rozstawionych sieci rybackich, praktycznie cała zatoka pokryta siatami od wschody do zachodu od 27 m do 60 m. Połowiliśmy sobie a nos Grześka nie zawiódł. Połowili też i na Iwanie który pływał z nami. W marinie meldujemy się o 16 i do domu z bananami na twarzy. Każdy połowił, jeden więcej jeden mniej tak w sam raz, a wielkości takie jak na zatokę przystało, czasem trafił się breloczek ale raczej wymiarowe czepiały się przeważnie na przywieszki.PozdrawiamJan Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kris1313 Napisano 19 Lutego 2014 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2014 (edytowane) No i ja z Andrzejem otworzyliśmy dzisiaj tegoroczny sezon. Żeby nie nasz dobry kolega Jacek, to pewnie przesiedzielibyśmy dzień w fotelu, ale Jaca podkręcił nasze emocje opowiadając o swoich tegorocznych trociowych sukcesach. Pogoda słoneczna i ciepła jak w kwietniu, wiatr od lądu 2-3B, temp. wody 2,5C. Ruszyliśmy na Zatokę w trolu koło g.11 i bla..bla...bla..czas miło leci na spacerku, dostrajaniu planerów, próbach pieska/paravanu na kiju z rufy itd. Pierwsze próby wgranego w tablecie bezpłatnego programu Navionics Europ- fajnie pokazuje położenie, kurs, odleglości itd. Mapy są dość szczegółowe i aktualne - polecam zainteresowanym! Nagle z bestroski wyrywa nas piękny terkot kołowrotka z mojej burty!!! Zacinam, planer uwalnia się do pozycji holu, jest opór i walka na elastycznym kiju, dokręcam hamulec. Wszystko gra jak w instrukcji, Andrzej zwija rufową wędkę i szykuje podbierak, nie zwalniamy łodzi. Nie mogę ocenić wielkości ryby ale holuję ja z należytą uwagą. Jak zwykle schodzi w stronę kilwatera i gdzieś w odległości 30m od łodzi wywija koziołka nad powierzchnią - widzę że jest niezła. Myszkuje i schodzi w głąb, ale niedługo widzimy ją przy rufie. Andrzej podbierakiem zgrabnie za pierwszym podejściem ląduje na pokładzie srebrną torpedę, 69-70cm 3,2kg. Jest moja pierwsza wyholowna skutecznie troć ło..ło..ło..! Zawracamy z nadzieją na powtórkę, ale jej nie ma. Myszkujemy dalej na dwie mapy szukając górek, kamieni i skarp podwodnych. Z daleka kilkadziesiąt metrów przed nami widzimy uciekającego po wodzie ptaka, nurkuje, ale jakoś dziwnie mu to nie wychodzi, ciagle wynurza się w tym samym miejscu. Nie widzimy chorągiewki sieci, ale domyślamy się,że ptak jest zaplatany w coś. Podpływamy powoli do niego i zwijamy wędki. Widzimy sieć a ptak jest kompletnie zaplątany w cienkie żylki, dobrze że się nie utopił, Andrzej podbierakiem wybiera go na pokład, na szczęście ma jeszcze sporo sił i ciepła. Mozolnie we dwóch z pomocą noża wyzwalamy z plątaniny łapy i skrzydła. Jest to jakaś nieznana nam duża kaczka. . Jakby rozumiała ze jej pomagamy bo nie walczy z nami, uspokoila się i łagodnie skubie moją czerwoną kurtkę - pewnie jest głodna. Już oswobodzoną z niewoli łagodnie wypuszczamy ją na wodę. Umyka dziarsko i znów nurkuje - dlugo rozglądamy się za nią zaniepokojeni czy znów nie trafiła w sieć. Jeest na wodzie, pływa, miło się poczuliśmy. a przy okazji to ona ostrzegła nas przed wrąbaniem się śrubą czy wabikami w tą niewidoczną sieć - dziękujemy kaczusio! Zmierzch się zbliża, wracamy do przystani ale jeszcze trolujemy. Znów nieoczekiwane branie na mojej wędce. Skupiony na planerze i szczytówce nie słyszę nawet pracy kołowrotka. BŁĄD - za słabo ustawiony hamulec i jego niezablokowanie pozwala rybie po krótkim holu się wypiąć. Nawet nie zobaczylismy jej.Trudno, nauczka na przyszlość - już ten knot się nie powtórzy. Zwijamy kije i całą parą wracamy do portu, robi się ciemno ale bez problemu rozpoznajemy światła nawigacyjne, telefony do domu zrobione, za kilka minut będziemy na torze. Nagle silnik milknie a my lecimy na pysk.Co za cholera, rano nic tu nie widzieliśmy.....spoko chłopy.... to tylko wylądowaliśmy w sieci . Czarna noc naokoło, latarki w garść, silnik w górę i oceniamy kłopot. A jest spory, stopa długa, siegnąć ręką nie da rady, śruba tak zawinięta, że nie da sie ruszyć. Nie możemy ani odwinąć zaciśniętego kłębu linek ani ich wyrwać z osi śruby. Nóż dowiązany do kija idzie do roboty, tracimy ponad pół godziny na uwolnienie się. Fala i wiatr znosi nas bezsilnych, ale na szczęście poza tor wodny po którym co rusz coś dużego przepływa i nas buja. Kłąb linek na osi blokuje obrót sruby, ale udaje się bez wzywania pomocy odpalić silnik i ruszyć śrubę. Tak dopływamy do kei, gdzie już stojąc na nabrzeżu wycinamy zaciśnięte na osi liny. Trochę dużo wrażeń jak na pierwszy w tym roku dzień pływania. Oby limit na ten rok niechcianych przygód został wyczerpany! Pamiętajcie, nie pływajcie sami na morze, ta trzecia ręka kiedyś bedzie potrzebna! Edytowane 19 Lutego 2014 przez kris1313 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzybek Napisano 19 Lutego 2014 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2014 No tak odbył się pierwszy, pozimowy rejs. Nie nudziliśmy się. Twoja pierwsza wyholowana torpeda pewnie długo nie zostanie przebita Bravo Krzychu! Tak 3maj Przyznam, że zazdraszczam ale i cieszę się z Twojego sukcesu. Z doświadczenia innych kolegów wiem, że niełatwo wychodzić taką piękną rybę. Z naszych ostatnich 6 wypraw to dopiero pierwsze branie i od razu "życiówka" Mamy nauczkę jeśli chodzi o sprzęt. Ja muszę dokupić reduktor do małej butli gazowej, Ty musisz dokręcać hamula na kręciole... Mogło być po rybie a tak zostało po filecie (dzięki za tatarka) Cieszę się także, że kaczor przeżył - to naprawdę miłe uczucie pomóc przeżyć zwierzakowi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się