Chyba nie ma wędkarza, który nie widział, przynajmniej raz w swoim życiu, wielkiej nizinnej rzeki. Ogromne masy wody rozlane szeroko w korycie pełnym przeszkód i zawad, dają kryjówkę mnóstwu ryb, a ruchome piaski dna i wiry o wielkiej mocy skutecznie odstraszają wędkarzy mogących zmącić ich spokój. Typowy środkowy odcinek wielkiej rzeki, czyli kraina leszcza, to teoretycznie nieprzebrany zasobnik dobra, jakim są ryby i inne organizmy wodne. Nieodłącznym elementem uzupełniającym krajobraz rzeki nizinnej są starorzecza oraz zbiorniki z okresowym (najczęściej w czasie przyborów), dostępem do głównego nurtu. Wielka rzeka, jak wszędzie w naturze, nie ma ścisłej granicy między poszczególnymi krainami charakteryzującymi poszczególne odcinki. Brak "szlabanu" stwarza nietypowe warunki dla bytowania ryb. Na takich odcinkach można mieć na haczyku ryby z jej górnego i dolnego odcinka. Sama rzeka jednak się zmienia. Rozszerzenie koryta powoduje zwolnienie jej biegu. Ma to decydujący wpływ na charakterystykę dna, gdzie wielkie głazy zanikają, a żwirowate dno występuje jedynie w miejscach o szybszym nurcie. Tam, gdzie nurt zwalnia, powstają zakola, w których odkłada się piasek i osad niesiony z nurtem. Meandrująca woda zaczyna kształtować łachy i starorzecza. Rzeka to skraca sobie drogę, to ją wydłuża. Bezustannie zmienia swoje koryto, ciężko pracuje bez skarg i utyskiwań, naprawia błędy ludzi, jednocześnie przynosząc im ukojenie. Płynąca woda, choć jeszcze zimna i dobrze natleniona, z biegiem rzeki nagrzewa się i niesie coraz więcej zawiesiny, często nadającej jej charakterystyczny odcień. Temperatura wody w rzece jest bardziej zależna od temperatury otoczenia, niż ma to miejsce w jej górnych odcinkach. Zimą płynąca woda zatrzymuje się w postaci pokrywy lodowej i to nie tylko na zastoiskach i miejscach z prądem wstecznym, lecz na całej szerokości. Przeważnie jest to kilkucentymetrowa warstwa lodu ale zdarza się, że w czasie wyjątkowo srogich mrozów warstwa ta jest wielokrotnie grubsza. Pierwszy i najbardziej zdradliwy lód pojawia się na rzece w płytkich rejonach o małym ruchu wody.
Często te rejony są mocno zamulone i nie służą rybom za zimowiska. Są natomiast potencjalnymi żerowiskami zimujących ryb. Domniemanie łowności takich miejsc często jest powodem ludzkich tragedii, gdyż miejsca takie, z cienkim pierwszym lodem i świeżym śniegiem, są bajecznie urokliwe. Latem z kolei, miejsca te są "inkubatorem" pożywienia ryb. Temperatura wody w takim miejscu często sięga 20°C a zamulone dno jest domem wszelkich ochotkowatych, bezkręgowców, niektórych gatunków ważek, jętek i chruścików. Tu też spotkamy skąposzczety, pijawki oraz liczne mięczaki. Całe to dobro jest pokarmem dla małych i większych ryb. Często w strefie brzegowej takich spokojnych zatok, ryby mają swoje tarliska, a nieświadomi wędkarze "grabią" dno w celu pozyskania ochotki. Wolę myśleć, że to nieświadomi wędkarze, gdyż czynią wielkie spustoszenie w złożonej przez wiele gatunków ryb ikrze i niczym nie różnią się od najbardziej bezmyślnych oraz brutalnych kłusowników. Wieczorową porą miejsca te często są odwiedzane przez żerujące sandacze i sumy, gdyż to one upodobały sobie kolację z małych rybek, które w takim miejscu zwykły odpoczywać nocą.
Tam, gdzie prąd wody jest silniejszy, a dno pokrywa żwir i kamienie, tworzą się rafy. Miejsca te są pod władaniem brzan, a zamieszkujące ten rejon wody stworzenia to jętki, widelnice, chruściki, ślimaki, wypławki i kiełże. Większość z nich za swoje mieszkanie wybrało spodnie części znajdujących się tam kamieni. Glony, które obrastają kamienie, są regularnie zjadane przez stada przepływających świnek, a dno obstawione jest przez jazie. Spotkamy również klenia i jelca, a na szczytach raf żeruje boleń, który przy każdym swoim ataku, robi mnóstwo hałasu i tyleż samo nadziei przebywającym w pobliżu wędkarzom. Gdy odkryje się w korycie długą i głęboką rynnę, a dodatkowo prąd rzeki zwalnia w takim miejscu, niewątpliwie jest to znak znalezienia drugiego gospodarza tej wody, czyli leszcza. Jego stada, które składają się z różnych roczników, patrolują dno w poszukiwaniu pokarmu. Niejednokrotnie leszczom towarzyszą krąpie i płocie. Wymienione dotychczas ryby są przytłaczane wielkością ogromnych sumów, które przebywają w najgłębszych rzecznych dołach. Natomiast rejony dna stworzone z prawie samych zawad, zamieszkuje sandacz, który przyczajony czeka na zdobycz. Miejsca, gdzie nurt jest zdecydowanie mniejszy, wśród naniesionych gałęzi, stoi szczupak i jest to ostatnia wymieniona przeze mnie ryba otwartej rzeki. Zbiorniki, które okresowo mają połączenie z rzeką, pełnią bardzo ważną funkcję w utrzymaniu ciągłości życia ryb oraz wodnych stworzeń. Są one bowiem często jedynymi dostępnymi do odbycia tarła miejscami. Ryby takie jak szczupak, okoń, płoć, krąp i leszcz, znajdą tam optymalne warunki do rozrodu. W tych miejscach rozwija się ich narybek, który żywiąc się planktonem występującym tu w ogromnych ilościach po pewnym czasie powraca do rzek, aby dojrzeć i spełnić swoją rolę w akcie podtrzymania gatunku, powracając w miejsce swojego dzieciństwa.
W historii meandrującej rzeki może nastąpić dzień, w którym postanowi ona wyprostować sobie swój bieg, a niesiony wraz z nią osad odetnie zakole od głównego nurtu. Sytuacje takie mają miejsce w dolnym i środkowym biegu rzeki, gdzie ma ona mały spadek i płynie powoli. Gdy na swojej drodze napotka bardziej ustępliwy grunt, rozpoczyna swoją pracę i powoli go wymywa. Niesiony z nurtem osad odkłada się na przeciwległym brzegu i powstaje zakole. Z biegiem czasu zakole się powiększa i powiększa, aż pewnego dnia patrząc na rzekę w miejscu zakola pojawia się meander, czyli pętla. Następnym etapem jest to, co napisałem na początku tego akapitu. Powstałe w ten sposób jeziorko jest bogate we wszystko, co do tej pory posiadała rzeka, a z biegiem czasu zbiornik nabiera typowych cech jeziora. Dokładniej pracę, jaką wykonuje rzeka na swoich brzegach, być może opiszę innym razem. Starorzecze odcięte od koryta żyje własnym rytmem, jednak w czasie wysokich stanów może nastąpić okresowe połączenie. Jest to znaczące w życiu rzeki, gdyż z takiego jeziorka pobierany jest plankton, który ma niebagatelne znaczenie na żyzność rzeki. Z tego samego powodu podążają w ten rejon ryby roślinożerne, a za nimi drapieżniki. Jest też schronieniem przed rwącym nurtem niosącym osady ponad normę. Gdy woda opada, ryby, które w porę nie powróciły do głównego nurtu rzeki zostają odcięte i wzbogacają zasoby takiego akwenu. Niestety, tak wysoka woda zdarza się rzadko i rośliny zamieszkujące starorzecze powoli acz systematycznie opanowują cały zbiornik. Jest to spowodowane brakiem nurtu, który był znaczną niedogodnością dla niektórych roślin wodnych. Efektem jest rozwój roślin zanurzonych zarastających toń wody, roślin pływających po powierzchni oraz roślinności wynurzonej, zakorzenionej w dnie i na brzegu. Skład gatunkowy i ilościowy roślin jest charakterystyczny dla wieku starorzecza. Wczesna faza zarastania objawia się widokiem grążela żółtego, trzciny pospolitej i mniej widocznego rogatka sztywnego, który jest pod wodą. Pośrednia faza to strzałka wodna i mozga trzcinowa. Końcowy etap, to płytki zbiornik wodny, gęsto zarośnięty wszelką roślinnością, pozbawiony prawie ryb, które występują w formie skarlałej. Często dno wypełnione jest torfem. Młode i średnio stare starorzecza, które nie zostały przetrzebione przez kłusowników, są miejscem, które nie tylko da nam kontakt z przyrodą, lecz także może nas obdarzyć dorodnym okazem. Taki zbiornik jest wymarzonym miejscem dla lina czy karasia, a szczupak także może nie być rzadkością. Gdy woda jest czystsza można zapolować na okonia, płoć i wzdręgę. Gęste nadbrzeżne zarośla dają z kolei schronienie wielu gatunkom ptaków, które swoimi trelami umilają pobyt nad spokojną, cichą i słoneczną wodą. Wielka rzeka nizinna to potęga mocy, z której często nie zdajemy sobie sprawy, zaś talent pływacki często jest przyczyną tragedii w konfrontacji z rzecznymi wirami. Dzięki swej mocy, rzeka bezustannie kształtuje swoje koryto, tworząc zakola, meandry, wyspy, przymuliska i jeszcze inne twory charakterystyczne dla wielkiej rzeki. Powstanie starorzecza, to długotrwały proces. Starorzecza tworzą się najczęściej w dolnym i środkowym biegu rzeki, gdzie ma ona mały spadek i płynie powoli. Gdy na jakimś odcinku koryta rzeka napotka miękki grunt, rozpoczyna swoją mozolną pracę i powoli, choć bezustannie wymywa go. Niesiony z nurtem osad odkładany jest na przeciwległym brzegu i w ten sposób powstaje zakole rzeki
Z biegiem czasu zakole się powiększa, a powstały w ten sposób wielki "cycek" nazywa się pętlą. Wtedy też dochodzi do takiego momentu, że owa pętla może być w każdej chwili zamknięta. Woda nacierając na prawie poprzeczny brzeg działa z tak ogromną siłą, że nie tylko lekkie elementy dna są wymywane, lecz również te zdecydowanie większe.
Do gwałtowności takich przemian przyczynia się szczególnie czas wysokiej wody. Wtedy to (najczęściej) rzeka "prostuje się", płynąc jak najkrótszą drogą ku ujściu. Zakole pozbawione szybkiego nurtu, na swoim początku i końcu zostaje lekko przysypane. Powstają wielkie przykosy, które z biegiem czasu zamykają dostęp do zakola, a zwiększony prąd rzeki w nowym płytkim korycie, pracuje ze zdwojoną siłą, kształtując dno. Co ciekawe, zamykający się wlot i wylot zakola działają odpychająco na rzekę, która zaczyna tworzyć nowe zakole lecz działania skupiają się na jej drugim brzegu. W taki oto sposób rzeka odsuwa się od starorzecza na wiele lat, by kiedyś ponownie do niego wrócić lub przynajmniej się przybliżyć. Tworzenie meandrów, a następnie starorzeczy, nie jest więc przypadkowym działaniem rzeki, lecz nieustającym procesem kształtowania krajobrazu przez naturę.
Zmiana konfiguracji brzegów.
Każda wysoka woda oddziałuje na brzegi rzeki. Brzegi mogą być płaskie, podwyższone lub urwiste, a decyduje o tym głównie charakter terenu przez jaki rzeka przepływa. O ile brzegi płaskie nie stawiają oporu podwyższonej wodzie, a brzegi urwiste są z reguły zbudowane z materiału skalnego, o tyle brzegi podwyższone narażone są na destrukcyjne działanie wody.\ Podwyższona woda szczególnie skutecznie objawia swoją moc na brzegach piaszczystych lub ilastych. Na łukach rzek woda podmywa brzegi i powoduje zawalenie się powierzchniowych warstw gleby i darni porastającej ten brzeg. Zmienia się nadbrzeżny charakter rzeki. Razem z darnią do wody wpadają małe krzaki, a grunt wypłukany spod korzeni drzew jest powodem ich przewracania się w nurt rzeczny. Połacie darniny i drobnych krzewów zalegają dno koryta rzeki i stają się przyczyną licznych zaczepów i zawad. Gdy skarpa brzegowa zostanie pozbawiona elementu wiążącego grunt, czyli korzeni krzaków i darni, powstaje w takim miejscu duża wyrwa brzegowa, w której rozpoczynają swoją działalność prądy wsteczne.
Choć prąd wsteczny nie ma takiej siły jak główny nurt, to i tak wyrwa sukcesywnie się powiększa. Miejsca takie są bogate w składniki odżywcze wypłukiwane z gruntu i zarzucenie zestawu spławikowego może przynieść nieoczekiwane efekty. Zmiana charakterystyki dna rzeki zawsze wzbudzała niezwykłe zainteresowanie wędkarzy. Nowo odkryte blaty, głęboczki czy przykosy powodują u nich szybsze bicie serca, a oczy wyobraĄni przedstawiają żerujące lub szukające schronienia ryby. Niesiony nurtem osad rzeczny zatrzymuje się na wszelkich przeszkodach, które znajdują się na dnie. Przykosy z piaszczystymi blatami powiększają się, dołki za nimi powoli zostają zasypywane, a w innych miejscach grunt na dnie poddaje się i w niedługim czasie powstają nowe, czasem bardzo głębokie dołki. Zasypywany dołek za przykosą, goszczący do tej pory stada ryb, powoli pustoszeje, gdyż staje się zbyt mały aby nadawał się na żerowisko. Z kolei zwalone z podmytego brzegu drzewo, powoduje zawirowania pionowe rzeki, tzw. bełt. To głębokie podmycie jest szczególnie znane z kamiennych główek, opasek oraz rejonu za jazami i spiętrzeniami wody. Wracając do zwalonego drzewa, jest to miejsce wielce niebezpieczne, szczególnie dla spinningistów. Pionowe zawirowanie wody wymywa skutecznie grunt spod gałęzi i tworzy głęboki dół. Taki dół z ochroną "nad głową", to doskonała kryjówka wszelkich dużych ryb.
Po jakimś czasie, może okazać się, że drzewo zostało pozbawione części konarów. Bełt jest zdecydowanie mniejszy, głęboczek powoli wypłyca się a pień pokrywa coraz trwalsza struktura blatu. Brzeg również jakby się oddalił od drzewa i tworzy się zakole. Drzewo staje się powoli miejscem osadzania osadów rzecznych i pewnego razu przychodząc po wysokiej wodzie, stwierdza się, że drzewa już nie ma a jest wyspa. Z piaszczystej wysepki wystają samotnie najbardziej pionowe gałązki. Z roku na rok, wysepka powiększa się, pojawiają się pierwsze wikliny. Najpierw mizerne, rachityczne, potem wraz z wiązaniem gruntu przez korzenie, okazalsze. Wysepka już jest wyspą, brzegi ma podniesione, jest trawa i drobne krzewinki, pojawiają się pierwsze drzewa i pierwsze ścieżki wędkarskie.
Czytanie dużej rzeki
Przez cały czas rzeka pracuje nad swoim korytem. Tworzy ona wyspy, przykosy z przymuliskami, ławice piaskowe, przelewy, głęboczki i rynny. Choć jest to ogólnie znane, to rozpoznanie tych miejsc w wielkiej rzece nizinnej nie jest proste. Głównym powodem trudności jest duża ilość osadów niesionych z nurtem. Skutecznie ogranicza przezroczystość wody. Spróbuję trochę pomóc i bardzo króciutko w rozpoznaniu niektórych stanowisk.
W naszych dużych rzekach, takich jak Wisła, Odra czy Warta, na wielu odcinkach występują ostrogi wykonane ze względu na żeglugę. Zarówno sama ostroga, jak i wymuszone jej obecnością ukształtowanie dna, to odpowiednie stanowisko dla różnych gatunków ryb. Cechą uniwersalną dla wszystkich ostróg, jest jej szczyt, często pod wodą, gdzie nurt jest najszybszy z powodu wypłycenia. W takim miejscu zobaczyć można charakterystyczną falkę. Taką falkę ujrzeć można również na płytkim przelewie. Tuż poniżej ostrogi znajduje się głęboki, wypłukany dół, który wypłyca się w kierunku zakola. Pomiędzy odkrytą częścią ostrogi i zakolem powstaje wypłycający się w kierunku brzegu rów. Bardzo często rów ten sięga podstawy ostrogi. W środkowej części zakola występuje płycizna w postaci piaszczystej kosy. Granica tej płycizny i nurtu widoczna jest na powierzchni wody w postaci "warkocza", czyli ciągu układających się w linię wirów. W nurcie trudno jednoznacznie stwierdzić, gdzie co się znajduje, jednak jest kilka miejsc charakterystycznych. Tworząca się na płaszczyźnie wody "mulda", jest wskaźnikiem, że na dnie znajduje się duża przeszkoda, za którą odpoczywają od nurtu drapieżniki. W miejscach prądów wstecznych, na podstawie falowania wody można określić rejony głębsze. Na płytkiej wodzie fala jest zdecydowanie drobniejsza. Nieoceniony w tych odkryciach jest lekki wiatr, który wskaże nam jak na mapie, wszystkie przejścia między płyciznami, a tym samym koryto nurtu wstecznego.
rys. Zbigniew Stanisz
Warszawa 13.10.2005
Recommended Comments
There are no comments to display.
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now