

Baburka
Forumowicz-
Content count
197 -
Joined
-
Last visited
Community Reputation
229About Baburka
-
Rank
Zaawansowany
- Birthday 12/27/1950
Informacje o profilu
-
Imię
Czesiek
-
Lokalizacja
Białystok
Recent Profile Visitors
The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.
-
Oczywiście...dlatego też wyraziłem swoje osobiste zdanie ale każdy może mieć inne
-
Tak, można i obecnie próbować go złowić. Jest tylko jedno ale...Jeśli wędkowanie ma być przyjemnością ze względu na styczność z naturą, na dodatek pozwalającą złowić coś co w wodzie pływa, to jednak wskazana jest poprawa pogody...Nie biorę tu pod uwagę odchyłek masochistycznych, chociaż 30-40 lat wstecz sam takie miewałem
-
Zestaw gruntowy (feeder)
Baburka replied to Embe's topic in Sprzęt wędkarski dla początkujących Wędkarzy.
Do tego wszystkiego dodałbym mydło, termos na kawę/herbatę, butelka wody, nóż...Resztę życie pokaże -
Ale raczej nie przy obecnych temperaturach w granicach 1-5 st.C
-
Recepta jest zawsze, jak pisze michał. To tylko kwestia doboru lekarza-specjalisty
-
Wartburg to ewenement w jak najbardziej pozytywnym sensie tego słowa. Ale chcąc się na nim wzorować, nawet po cichu, trzeba mieć nie więcej niż 20-25 lat. W późniejszych latach może już być za późno. Zabraknie czasu na stworzenie muzeum i swoistych dzieł sztuki wędkarskiej Tak jest, często lepiej schematy dopasować do siebie
-
Poszedłbym jeszcze dalej: można przecież zamówić takiego artystę na godziny i nic nie musi malować czy pisać, bo to niezbyt wygodne. Trzeba podejść bliżej, by przeczytać napis, ba, jeszcze trzeba zrozumieć co autor napisał, a z tym może być różniście. Wynająłbym gościa z megafonem, ubranego w jakiś jaskrawy strój, by kłuł w oczy z daleka. Stałby obok mego stanowiska i ogłaszał wokół np. "Tu łowi pretendent do tytułu mistrza tego bajorka" albo " Psze Państwa, psze Państwa...okazja jedna na tysiąc by zobaczyć w akcji miszcza, co nam stawy z ryb oczyszcza"... A co,kto bogatemu zabroni
-
Dlatego też dostajesz niewidzialne
-
Kurde! To nie te Święta. Brakuje jedynie choinki i można by świętować
- 3 replies
-
- wędka
- sygnalizator brań
- (and 5 more)
-
Czytam tak o tych przynętach i niech mi niektórzy wybaczą ale naprawdę nie rozumiem osób pytających onajlepszą gumę, najlepszą blaszkę itp.Za młodych lat bawiłem się w spiningowanie, co prawda w większości na żywca i trupa, ale wiosną dość często był to jakaś blaszka czy gumka. Był taki super odcinek Narwi, gdzie na długości 500-600 m prostego brzegu.(0,5 -2,0 m)w maju -czerwcu złowienie 5-6 zębatych było normą. Przez ile lat pamiętam, nie miało żadnego znaczenia czy była to blaszka wykonana z łyżki (tak, takie też się robiło), czy wypasiona ze sklepu. Czy była to guma biała (to był chyba początek ich stosowania i kupowania od kolegów mających tatuśków na zachodzie) czy kolorowa. Nie było to istotne, bo zębaty szalał wygłodniały po miłośnych tarciach. W póżniejszych miesiącach na tym samym odcinku rzeki złowienie szczupaka na sztuczną przynętę graniczyło z cudem. Na trupka i żywca jak najbardziej... Czy naprawdę ktoś uważa tak szczerze, od serca, że w tym okresie niedosytu, zębatemu sprawia jakąś różnice czy w pobliżu błysnęło coś białego o wielkości 3,5 cm, czy coś bardziej kolorowego o wielkości 7 cm? Ma podrażnić jego linię boczną, jego zmysły i sprowokować do ataku. A czy do takiego ataku sprowokowany zostanie gumką białą z najbardziej okrzyczanej firmy, czy gumą nadajacą się do używania tylko kilka razy, to zębaty ma to w głębokim poważaniu Nie przesadzajmy więc, nie ma reguły i jedynego sposobu. Trzeba próbować, bo dziś w okolicach Pipidówki nad rzeką Cudną brania były akurat na gumę CX-38. Nakupił wię wędkarzyna ile miał kasy. a ten skubany na jutro nawet nie spojrzał, bo akurat podoba mu się gumka XC-77... Wredne bydle i tyle
-
Myślę, że nie tylko na maj ale w skali całego roku, najlepsze będą takie, na które drapieżniki będą reagować, a to trzeba zbadać samemu zależnie od wody na której łowisz. Złotej reguły nie ma , jak w całym zresztą wędkarstwie
-
Potwierdzę to co pisze Michał...Trochę łowiłem na stawach prywatnych i choć sam takiego nie mam, to mogę podpowiedzieć co znajomi robili... Jeśli jest możliwość to spuszczali wodę na maxa i jak pisze Michał, kopara i tyleryć ile się da. Przy okazji sprzątanie dna, bo zawsze są jakieś śmieciz, zwłaszcza w głębszych miejscach.Jeden znajomek usuwał to przez kopanie z brzegu, ale to dawało efekt na góra 3 lata. Z tego co wiem, to jeśli już to cholerstwo się pokazało, to usunąć je zupełnie, raczej nie ma szans. Pozostaje więc kopareczka i ewentualnie prace ręczne
-
Adaś, przecież ja żartowałem, to było powiedziane ze złośliwością do wydawnictwa, z ogromna ironią i przekąsem
-
Bo jak wlazłeś między wrony, to i kraczesz tak jak one Pozdrawiam