Jump to content
  • Bolonka cz. 3 prowadzenie zestawu.


    Guest
     Share

    Najwięcej trudności wędkarzom próbującym swych sił w metodzie bolońskiej,sprawia właściwe prowadzenie zestawu.Po kilku próbach,wielu rezygnuje z łowienia tą metodą odstawiając bolonkę do kąta.Literatura wędkarska także bardzo lakonicznie i "po łebkach"traktuje ten problem.Zatem od poczatku.Jeżeli zamierzamy łowić stosunkowo blisko,do 15m i stosujemy cięższe zestawy,od 5g w górę,zarzucamy wędkę "spod siebie".Tuż przed opadnięciem zestawu na wodę,zamykamy kabłąk kołowrotka i unosimy szczytówkę nieco w górę.W ten sposób,zestaw rozciągnie się i wyłoży na wodzie.Zawsze zarzucamy nieco dalej,niż wynosi odległość łowienia.Podciągamy zestaw na właściwą odległość nie tylko kołowrotkiem,ale także uniesieniem wędki do około 80st.w stosunku do powierzchni wody.Jest to bardzo ważne,gdyż właśnie w tej fazie wielu wędkarzy popełnia błąd.Podciągają zestaw przy wędce opuszczonej nisko nad wodę,na właściwą odległość.Dzieje się rzecz następująca:zestaw jest na "krótkiej smyczy"i nie mając niezbędnego luzu,zaczyna szybko schodzić w kierunku brzegu.Spóźniona próba uniesienia wędki,sprawia że zestaw zostaje wyciągnięty z zanęconej strefy.Dlatego tak ważne jest aby wędka była uniesiona niemal do pionu, w chwili gdy spławik znajdzie się w linii nęcenia.Żyłka biegnie łagodnym łukiem od wędki do spławika,więc zestaw ma niezbędny luz do rozpoczęcia spływu po właściwym torze.Od tego momentu,zaczynamy powoli opuszczać wędzisko w miarę oddalania się spławika.Ruch wędki,musi odbywać się jednocześnie w płaszczyźnie pionowej i poziomej.Oznacza to,że w miarę spływu zestawu,opuszczamy powoli wędzisko i jednocześnie przesuwamy je zgodnie z nurtem za spławikiem.Żyłka powinna być uniesiona nad wodę,ale końcowy odcinek 50-80cm powinien leżeć na powierzchni.Unoszenie nad wodę żyłki na całej jej długości jest błędem,gdyż napięta żyłka ściąga spławik z właściwego toru.Gdy łowimy na większych odległościach(np.30m,pod przeciwnym brzegiem kanału),odcinek żyłki leżący na wodzie jest kilkumetrowy.Nurt napiera na żyłkę,powodując że wyprzedza ona spławik.W konsekwencji zestaw przyspiesza i wychodzi z linii nęcenia.Należy wtedy szybkim ruchem przerzucić żyłkę pod prąd.Robimy to z wyczuciem,aby nie wyrywać spławika z wody. Aby prowokować ryby do brania,stosujemy przytrzymania zestawu,koniecznie krótkie aby nie zmienić toru jego spływu.Podczas łowienia,gdy już stwierdzimy gdzie ustawiły się ryby,możemy skutecznie wykorzystać przytrzymanie zestawu.Haczyk z przynętą unosi się,puszczamy zestaw,przynęta opada i często w tym momencie następuje branie.Na końcu spływu przytrzymujemy zestaw dość ostro, następnie puszczamy swobodnie, ten opada i zacinamy w ciemno.Często na haczyku będzie ryba.Holowanie,zgodnie z zasadami znanymi z innych technik łowienia.Rybę odprowadzamy z zanęconego pola,w spokojniejszy nurt i naprowadzamy nad podbierak.Sztuki małe tzw.dłoniaki,możemy holować do ręki.

     Share


    User Feedback

    Recommended Comments

    Nie ma to jak klasyka..... Teraz u młodych wędkarzy prędzej zobaczy się na bolonce spławiki typu bolo lub surf od Clarusso niż zwykłą bolonkową bombkę.

    Link to comment
    Share on other sites

    Pożyteczny tekst Ozet. Mam jednak obawy, że tej metody można nauczyć się wyłącznie praktycznie czyli podpatrzeć. Dziękuję Bogu, że uczyłem się łowić na przepływankę w czasach kiedy o "bolonce" nikt nie słyszał.  Jak teraz o tej technice czytam, to jest strasznie zawiła i skomplikowana.  ;)  Za stary już jestem na naukę. :)  Zostanę już przy tej swojej przepływance, czy to z przytrzymaniem czy bez... czy na szuranego. Albo ze śrucinką na stągiewce...

    Link to comment
    Share on other sites

    Spławik,myślę podobnie jak Ty,praktyka i jeszcze raz praktyka. Ale choć w teorii wszystko wygląda zawile,to poprzez praktykę dochodzi się do swego rodzaju automatyzmu,nie myśląc o tym.Tak jak ze zmianą biegów w aucie.Podobnie jak łowiłem tą techniką,jak wielu innych wędkarzy,już w latach 80-tych,kiedy nazwy "metoda bolońska",nie było jeszcze w obiegu. Przyjęło się ze jest to typowo włoska metoda,choć już od dziesięcioleci łowiono na przepływankę wędką z kołowrotkiem,nad Wisłą,Wartą czy Bugiem.Ot,włosi udoskonalili tylko wędziska i metoda stała się włoska.Co do stągiewki,to śruciny na niej nie zakładam nigdy,gdyż uważam ze to ją osłabia.

    Link to comment
    Share on other sites



    Create an account or sign in to comment

    You need to be a member in order to leave a comment

    Create an account

    Sign up for a new account in our community. It's easy!

    Register a new account

    Sign in

    Already have an account? Sign in here.

    Sign In Now

×
×
  • Create New...