Jump to content
  • Bolonka cz.4 nęcenie i gruntowanie.


    Guest
     Share

    Przed łowieniem,warto zadać sobie trochę trudu,aby określić głębokość i ukształtowanie dna łowiska,choćby orientacyjnie.Bolonką można to zrobić bardzo prosto,nawet bez użycia gruntomierza.Zdejmujemy przypon a całość obciążenia zsuwamy do krętlika.Ustawiamy grunt "w ciemno"i zarzucamy zestaw na upatrzoną odległość,powiedzmy 15m.Zestaw spływa swobodnie,bez przychamowań,więc obciążenie wisi nad dnem.Ponawiamy zmiany gruntu i zarzucamy zestaw do momentu,gdy obciążenie zacznie szorować po dnie.Spławik będzie się lekko przynurzał i wypływał.Uważnie obserwujemy spławik,ponieważ jego zachowanie odzwierciedla ukształtowanie dna. Spławik przynurza się,wypływa,ale w pewnym momencie znów płynie równo,czyli dno"uciekło".W kolejnych rzutach,zwiększając grunt,staramy się określić czy jest to niewielki dołek,czy też dno obniża się na dłuższym odcinku.W ten sposób możemy zbadać orientacyjnie ukształtowanie dna łowiska,w różnych odległościach od brzegu.Przy odrobinie wyobraźni przestrzennej,możemy określić najlepsze miejsce do położenia zanęty i prowadzenia zestawu.Siłą rzeczy,Bolonką nie da się tak precyzyjnie wysondować dna jak"tyczką",gdzie można ostukać każdy fragment dna.Mimo niedoskonałości pomiarów,warto poświęcić kilka minut na tę czynność,aby nie rozpoczynać łowienia zupełnie w ciemno.Bo może się okazać ze łowisko jest pełne zaczepów,a wrzuconej zanęty już z wody nie wyciągniemy.W trakcie łowienia,drobnymi korektami w położeniu spławika i rozkładzie obciążenia,dopasowujemy zestaw do gustu ryb i sposobu ich żerowania.Teraz kilka uwag na temat nęcenia.Nie będę się wdawał w rozważania odnośnie receptur zanęt,czy też wyższości jednej mieszanki nad drugą.Zakładam że dana zanęta ma odpowiednią granulację,konsystencję,barwę,smak i zapach,jest właściwie obciążona z odpowiednią ilością robaków czy ziaren.Skupię się na samym momencie umieszczania zanęty w łowisku z wodą bieżącą.Moim zdaniem,dużym błędem jest nęcenie powyżej swego stanowiska.Jeszcze do niedawna,uważano ten sposób nęcenia w nurcie,za jedynie słuszny.W ostatnich latach pogląd na ten temat ulega zmianie.Czołowi wędkarze europejscy,polecają nęcenie nieco w dół łowiska,albo co najwyżej na wprost stanowiska.Wielu naszych wędkarzy przekonało się do tej zasady,ale równie wielu tkwi przy starych nawykach.Zwykle przecenia się siłę nurtu,uznając że kule zanętowe opadną na dno łowiska po dużym skosie.Przy prawidłowo obciążonej zanęcie w stosunku do uciągu,nic takiego się nie stanie,kule opadną niemal pionowo na dno.Tylko w przypadku zanęty za słabo obciążonej,kule opadną po skosie w dół łowiska.Jest to jednak ewidentny błąd,gdyż lekkie kule nurt wyniesie poza zasięg wędki,"do sąsiada".Z praktyki wiem,że często ryby podchodzą dokładnie w miejsce położenia kul.Gdy ustawią się nieco powyżej naszego stanowiska,trudno będzie się do nich dobrać.Obojętnie czy łowimy tyczką,batem czy bolonką.Nim zestaw przyjmie właściwą pozycję w łowisku,zdąży"uciec"od kul a tym samym od ryb.W konsekwencji łowimy drobne ryby w smudze zanęty,na rozmyciu,podczas gdy tę większe np.leszcze,siedzą w kulach.Gdy łowię bolonką,zawsze umieszczam zanętę nieco poniżej stanowiska.Ze względu na specyfikę tej metody,jest to wymóg konieczny.W metodzie bolońskiej zestaw zarzucamy na większa odległość niż ta na której łowimy i nieco powyżej stanowiska.Od chwili zetknięcia z wodą,spływa on po łowisku.W tym czasie,naprowadzamy go na właściwą odległość a przynęta opada w strefę żerowania ryb.Optymalną pozycję do sygnalizacji brań,zestaw przyjmie po przepłynięciu kilku metrów,nad kulami które położyliśmy poniżej stanowiska.Gdybyśmy zanętę położyli powyżej,zestaw nie zdążył by odpowiednio ustawić się nad kulami.więc przynęta przemykała by nad głowami ryb.W metodzie bolońskiej można skutecznie prowokować ryby do brania,poprzez krótkie przytrzymanie przynęty.Jest to możliwe wtedy,gdy zestaw znajduje się na wprost stanowiska i dalej w dół łowiska.Taki manewr przy zanęcie położonej nieco poniżej,można wykonać stosunkowo łatwo.Gdy kule leżą powyżej,przytrzymanie zestawu nad nimi jest wręcz niemożliwe.

    Metodę bolońską polecam wszystkim,którzy chcą łowić ryby metodą przepływanki.Przy minimum sprzętu i osprzętu,daje ona maksimum satysfakcji.Tą metodą mozna sięgnąć po ryby niedostępne w innych metodach przepływankowych.Poszerza ona wachlarz możliwości na łowisku,skutecznego łowienia ryb.

     Share


    User Feedback

    Recommended Comments

    Przed łowieniem,warto zadać sobie trochę trudu,aby określić głębokość i ukształtowanie dna łowiska,choćby orientacyjnie
    Moim skromnym zdaniem jest to podstawa oczywiście jeśli mamy ambicje skutecznie łowić duże ryby :)
    Moim zdaniem,dużym błędem jest nęcenie powyżej swego stanowiska.Jeszcze do niedawna,uważano ten sposób nęcenia w nurcie,za jedynie słuszny.
    Szczerze mówiąc to nie łowię ,,białych,, na rzekach czy kanałach, ale ten sposób wydaje się logiczny więc dlaczego jest to błędem?
    Gdy ustawią się nieco powyżej naszego stanowiska,trudno będzie się do nich dobrać
    ..ale to trochę bez sensu by się tam ustawiły skoro cząsteczki zanęty będą spływały z nurtem rzeki no chyba, że działają na nie jakieś prądy wsteczne?
    Link to comment
    Share on other sites

    Woldi,wydaje mi się że odpowiedzi na Twoje wątpliwości są w powyższym tekście.Ale spróbuję uściślić pewne kwestie.Z doświadczenia wiem,że w smudze zanętowej żerują zwykle płocie i krąpie.Gdy żerują leszcze,karpie czy duże jazie(powyżej 2kg)wchodzą w kule zanęty.I właśnie przy kulach,mam brania tych większych ryb.Gdybym więc położył kule w górę rzeki,miałbym problem z dobraniem się do tych ryb.Bo zestaw potrzebuje czasu a więc i przebytych metrów po łowisku,aby ustawić się w pozycji"bojowej".Tylko wtedy gdy spławik jest na wprost mnie,lub nieco w dół łowiska,mogę go przytrzymać aby zestaw utworzył następującą sekwencję:spławik,żyłka po skosie,obciążenie tuż przy dnie,przypon,haczyk z przynętą.To ma nastąpić dokładnie nad położoną zanętą.Gdy spławik jest jeszcze w górę stanowiska,przytrzymanie go jest niewykonalne.Łowiąc tyczką"na stopa",mozna postawić zestaw przy kulach i będzie tam stał.Bolonką tego nie zrobisz,bo zestaw zejdzie w stronę brzegu.Więc przy pomocy zanęty musisz tak sobie "ustawić"ryby,aby była techniczna możliwość dobrania się do nich.

    Link to comment
    Share on other sites

    Za wszystkie część opowieści o bolonce @Ozet otrzymał w sumie 80pkt reputacji. Z tych postów powstały również poradniki.Myślę, ze wszyscy możemy pogratulować autorowi wyjątkowych artykułów.

    Link to comment
    Share on other sites

    Woldi,wydaje mi się że odpowiedzi na Twoje wątpliwości są w powyższym tekście

    Zgadza się, bo po stwierdzeniu 

     

    Gdy ustawią się nieco powyżej naszego stanowiska,trudno będzie się do nich dobrać

    nie doczytałem reszty i pomyślałem o czym innym :) Mój błąd

    Link to comment
    Share on other sites

    I za to właśnie lubię Cię chłopie.Potrafisz być bezkompromisowy,ale potrafisz też przyznać się do błędu. Woldi, z opisami technik łowienia,jest tak jak z instrukcjami obsługi urządzeń,Często skomplikowany tekst,w praktyce sprowadza się do wykonania kilku prostych czynności.

    Link to comment
    Share on other sites



    Create an account or sign in to comment

    You need to be a member in order to leave a comment

    Create an account

    Sign up for a new account in our community. It's easy!

    Register a new account

    Sign in

    Already have an account? Sign in here.

    Sign In Now

×
×
  • Create New...