Jump to content

Podlodowe....Karasie


Nicco Puccini
 Share

Recommended Posts

Tak, to nie żart. Poważnie o tym myślę. Patrze na termometr...Widzę, że jest koło zera w południe, ale mrozik nocą i kiedy słoneczka nie widać. Na pogodynce widać, że już w tym tygodniu będzie zimniej, co napawa mnie dużą nadzieją. Z racji tego, że kilka set metrów za domem mam nie wielki zbiornik, który szybko zamarznie, to na niego wejdę najszybciej. Problem jednak jest taki, że są tam jedynie karasie i liny. Kiedyś było płocie, leszczyki, okonie...Ale zima 2-3 lata wstecz wybiła wszystko praktycznie do zera, przez co pogłowie karasia wzrosło do rozmiarów trudnych do wyobrażenia.

I tak sobie wykombinowałem...Skoro tyle jest tej ryby w tym zbiorniczku, to czemu nie spróbować ich łowić zimą? Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że zakupują się w muł i uderzają jak by w kimę. Ale czy to żelazna zasada? I czy dotyczy wszystkich osobników w zbiorniku? Wydaje mi się to nie możliwe i zamierzam spędzić wiele godzin na eksperymentach. Kiedyś czytałem nawet art w jakiejś gazecie o tym, że ktoś skutecznie łowił karasie z tafli...

Ja to planuję z ochotką na mormyszce, ewentualnie spławik. Delikatny kijek, mały młynek, na szpulę 0.08 albo coś koło tego. Wszystko finezyjnie i minimalnie, bo wątpię by zaspane karasie atakowały coś agresywnego i ciężkiego...Zastanawiam się nad nęceniem- raczej skromnie i śmierdząco zamierzam...Czy teorie mam dobre? Czy wy byście to zrobili jakoś inaczej?

Link to comment
Share on other sites

Ciekawy experyment, skoro liny i karpie mozna złowić z lodu, to czemu nie karaś :rolleyes: Sądzę, że spławiczek będzie tu faworytem z racji, zapewne, leniwości karasi w tym okresie....a może sie mylę ?

Link to comment
Share on other sites

Próbować zawsze warto. Mam malutki stawik, to każdej zimy obserwowałem karasie jak podpływają do dużego przerębla, miło popatrzeć z bliska tym bardziej że niektóre sztuki miały około 30cm i większe. To co ja zaobserwowałem to przyciągało ich światło i tlen, natomiast w drugiej połowie zimy znacznie zaczynało brakować im tlenu, bo cmokały. Według mnie takie gatunki jednak powinny zimować, jeśli nie zimują to coś nie w porządku, a jak nie zimują to może sie przyczynić do ich śmierci tak jak w moim stawku. Nigdy nie podawałem im przynęty w przeręblu to nie wiem jak z tym żerowaniem, ale wiosną jak sie topiła tafla lodu i znalazło sie troche odsłoniętej wody to chlebek z powierzchni zajadały, ale to tylko w południe jak dobrze słońce dawało :rolleyes:

Link to comment
Share on other sites

Próbować zawsze warto. Mam malutki stawik, to każdej zimy obserwowałem karasie jak podpływają do dużego przerębla, miło popatrzeć z bliska tym bardziej że niektóre sztuki miały około 30cm i większe. To co ja zaobserwowałem to przyciągało ich światło i tlen, natomiast w drugiej połowie zimy znacznie zaczynało brakować im tlenu, bo cmokały. Według mnie takie gatunki jednak powinny zimować, jeśli nie zimują to coś nie w porządku, a jak nie zimują to może sie przyczynić do ich śmierci tak jak w moim stawku. Nigdy nie podawałem im przynęty w przeręblu to nie wiem jak z tym żerowaniem, ale wiosną jak sie topiła tafla lodu i znalazło sie troche odsłoniętej wody to chlebek z powierzchni zajadały, ale to tylko w południe jak dobrze słońce dawało :)

Ciekawe spostrzeżenia. Ja nie widziałem takiego zachowania u karasi, jedynie u karpi to widziałem. Ale w tym roku częściej będę na tafli, więc baczniej trzeba będzie się przyglądać. Z podaniem przynęty...Uważam, że jak się nie spróbuję, to się nigdy nie dowiemy. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na bezpieczną taflę teraz i świder w dłoń, kostka styropianu pod siebie i jazda.
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...