lukasz1992 Posted September 4, 2015 Report Share Posted September 4, 2015 Witam serdecznie, potrzebuję pomocy w wyborze kołowrotka na bolenia z przełożeniem 6.0 . Używałem spro red arc 10400 i zauber 4000, żaden nie wytrzymał dłużej niż 2 miesiące . Mam takowe typy : - penn battle 3000 - Shimano Super 2500 GT-RC -Shimano Stradic 3000 GTM-RC A może coś innego ?? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jotes Posted September 4, 2015 Report Share Posted September 4, 2015 żaden nie wytrzymał dłużej niż 2 miesiące Hmm! Nie wiem, co trzeba robić z takimi kołowrotkami, żeby je zajechać w 2 mies? Zdradź sekret. I taka jeszcze jedna uwaga. Zajechałeś dwa kołowrotki wielkości 4000, ale szukasz teraz znacznie mniejszych, nawet 2500? Link to comment Share on other sites More sharing options...
1papilion9 Posted September 4, 2015 Report Share Posted September 4, 2015 (edited) no dziwne troche, mam zaubera 4000cf łowie codziennie 3-5h spiningiem i jak narazie kołowrotek działa jak marzenie nie mam pojęcia co bym musiał z nim zrobić żeby padł Edited September 4, 2015 by 1papilion9 Link to comment Share on other sites More sharing options...
lukasz1992 Posted September 4, 2015 Author Report Share Posted September 4, 2015 szukam mniejszej rozmiarowki ale większego przełożeniem . chcesz zapraszam do mnie nad wisłem przy wypływie wody z elektroni duży nurt i zobaczysz ile wytrzyma zauber czy spro . po za tym uważam że zauber jest bardzo dobrym kołowrotkiem ale nie na bolenie . przyjdzie z naprawy zostanie podczepiony do sandaczówki . a spro to dla mnie nieporozumienie i ten ich serwis poraszka ale to tylko moja opinia . Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jotes Posted September 4, 2015 Report Share Posted September 4, 2015 chcesz zapraszam do mnie nad wisłem przy wypływie wody z elektroni duży nurt i zobaczysz ile wytrzyma zauber A to myślisz, że dla mnie to jakaś filozofia - duży nurt. Nawet w takim nurcie ten konkretny kołowrotek służyłby mi długie, długie lata. Na czeskie i ruskie g... łowiłem i wytrzymywały po kilka lat. szukam mniejszej rozmiarowki ale większego przełożeniem I co ma ten kolejny kołowrotek uratować przed zajechaniem w ciągu jednego tygodnia? No bo skoro zajechałeś dwa większe kołowrotki, o znacznie mocniejszej przekładni (5.0:1!), to ten mniejszy z przełożeniem 6.0:1 i co jest logiczne ze słabszą przekładnią (za jedyne 500 zł!), padnie w Twoich rękach w ciągu zaledwie 1 tygodnia. Do jakich przynęt go potrzebujesz? Że na bolenia, to już doczytałem. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alexspin Posted September 5, 2015 Report Share Posted September 5, 2015 Chcesz z większym przełożeniem? Proszę bardzo 6,2:1. Spinninguję modelem KJ-ARM300M i nie można mu nic zarzucić. Nawija plecionkę doskonale, jeśli nie nawiniesz zbyt wiele (nawój ok 2mm od rantu szpuli), nie robi gniazd. Na szpuli płytkiej mam plecionkę MIKADO Octa Braid 0,08mm, na zapasowej (głęboka) plecionkę 0,18mm i w obydwu przypadkach nie ma żadnych problemów. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ozet Posted September 5, 2015 Report Share Posted September 5, 2015 Jotes napisał: Hmm! Nie wiem, co trzeba robić z takimi kołowrotkami, żeby je zajechać w 2 mies? Jarku, są za przeproszeniem "artyści" spinningu, którzy potrafią w krótkim czasie "zajechać" każdy kołowrotek. Myślę, że w tym konkretnym przypadku, może chodzić o niewłaściwy dobór przynęt do techniki łowienia. Podczas łowienia boleni, przynęty w większości przypadków prowadzi się szybko, lub bardzo szybko, więc powinny być smukłe, łatwo przecinające wodę. Nie tylko dlatego że takie przynęty stawiają w nurcie mniejszy opór, więc mniej obciążają mechanizm kołowrotka, ale także dlatego że najlepiej imitują podstawowy pokarm bolenia, czyli ukleję. Jeżeli w warunkach silnego nurtu, zastosujemy przynęty stawiające znaczny opór, jak np. duże, szerokie wahadłówki dosłownie "mielące wodę", czy duże obrotówki z szerokim skrzydełkiem, to przy ich szybkim prowadzeniu mechanizm kołowrotka narażony będzie na spore przeciążenia. Owszem, jak praktyka uczy na takie przynęty da się złowić bolenia, ale nie są najlepszym wyborem do prowadzenia "ile fabryka dała", tym bardziej w szybkim nurcie, co w konsekwencji musi się odbić na żywotności kołowrotka. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alexspin Posted September 5, 2015 Report Share Posted September 5, 2015 Dokładnie tak, jak napisał Zbyszek. Trzeba sobie zdawać sprawę, że nie ma sprzętu uniwersalnego i trzeba zgrywać jego parametry, albo narażać się na uszkodzenia. W tym drugim przypadku czytamy później - "kupiłem ten polecany kołowrotek, a rozleciał mi się po miesiącu" - tyle, że kołowrotek był polecany do połowu okoni, a "narzekacz" poszedł z nim na trocie... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jotes Posted September 5, 2015 Report Share Posted September 5, 2015 Podczas łowienia boleni, przynęty w większości przypadków prowadzi się szybko, lub bardzo szybko, I tutaj się nie zgadzamy. Ja preferuję własną szkołę boleniową i prowadzenie przynęty wolno lub ew w średnim tempie. I z tym mi było dobrze przez ponad 20 lat "boleniowania". Ale co boleniarz, to inna szkoła. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ozet Posted September 5, 2015 Report Share Posted September 5, 2015 Jotes napisał: I tutaj się nie zgadzamy. Ja preferuję własną szkołę boleniową i prowadzenie przynęty wolno lub ew w średnim tempie. I z tym mi było dobrze przez ponad 20 lat "boleniowania". Ale co boleniarz, to inna szkoła. A już tam zaraz "się nie zgadzamy". Może Ty nie zgadzasz się ze mną, ale ja zgadzam się z Tobą. Jarku każda technika łowienia jest dobra, o ile przynosi spodziewane efekty. Moja fascynacja boleniem trwała jakieś pięć sezonów, nawet z niezłymi rezultatami, w latach 80-tych ub.w. Później mi przeszło. W okresie letnim (na niżówkach), prowadziłem przynętę, którą była z reguły wahadłówka, czasem obrotówka, szybko tuż pod powierzchnią wody. To "szybko" też jest pojęciem względnym, mając na uwadze uwcześnie dostępne kołowrotki. Najszybszym moim kołowrotkiem był wtedy węgierski Neptun, z przełożeniem 5,1:1. Na tamte czasy to było coś, gdy powszechne były Rilech Rexy z przełożeniem bodajże 3,5:1. Tak na marginesie dodam, że ów Neptun jest nadal sprawny. Owszem ma spore luzy, ale od biedy dałoby się nim jeszcze łowić. Wracając do boleni. Średnio szybko, lub nawet wolno, prowadziłem przynętę w dwóch konkretnych przypadkach. Pierwszy, gdy polowałem na kwietniowe przedtarlane rapy (w owym czasie, nie było jeszcze okresu ochronnego dla bolenia), drugi, gdy polowałem na nie późną jesienią w tzw. "ołowianej wodzie". W tych dwóch przypadkach bolenie żerowały raczej w pół wody, późną jesienią nawet przy dnie, więc w tych strefach należało poprowadzić przynętę, średnio szybko lub nawet wolno. W swoim poście napisałem: "przynęty w większości przypadków prowadzi się szybko, lub bardzo szybko...", pozostawiając tą "mniejszość przypadków", na wiosenne i późnojesienne łowienie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
lukasz1992 Posted September 5, 2015 Author Report Share Posted September 5, 2015 (edited) I właśnie panie Jarku . Jak pan prowadzi przynętę wolno to kołowrotek nie dostaje tak w tyłek . A pomoże mi ktoś z wyborem czy będziemy dyskutować o trwałości kołowrotków?? edit. kolejny post z takimi błędami wyląduje w koszu a Ty otrzymasz ostrzeżenie. wind Edited September 5, 2015 by wind poprawa błędów ortograficznych i stylistycznych. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jotes Posted September 5, 2015 Report Share Posted September 5, 2015 (edited) Najszybszym moim kołowrotkiem był wtedy węgierski Neptun, z przełożeniem 5,1:1. Na tamte czasy to było coś, gdy powszechne były Rilech Rexy z przełożeniem bodajże 3,5:1. Ja w tamtych czasach miałem Delfiny, czechosłowackiego Tapa i jeszcze jakieś badziewie, ale w końcu wybrałem się do Łodzi i na bazarze kupiłem Ryobi, a potem Daiwę (4.2:1) i dopiero ta Daiwa okazała się asem na bolenie. Może Ty nie zgadzasz się ze mną, ale ja zgadzam się z Tobą. Już się zgadzam, w całej rozciągłości. Łukasz, no i co Ci tu doradzić, jeśli masz kupić coś z polecenia, a potem bluźnić, że kasę wywaliłeś w błoto? Moim zdaniem powinieneś dołożyć drugie tyle i kupić np Twin Powera Shimano, ale też 4000, bo mniejszy szybciutko zajedziesz. Albo jakiegoś Penna Slammera, ew DAM Quicka z przekładnią ślimakową... Ot! Taka moja rada. Edited September 5, 2015 by Jotes Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ozet Posted September 5, 2015 Report Share Posted September 5, 2015 (edited) lukasz1992 pisze: A pomoże mi ktoś z wyborem czy będziemy dyskutować o trwałości kołowrotków?? A mnie zawsze się zdawało że wybór dobrego kołowrotka, ściśle wiąże się z jego trwałością... Edited September 5, 2015 by Ozet Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now