Jump to content
  • Wybór wędziska czyli realia a życzenia na przykładzie


    ryukon1975
     Share

    Człowiek dziś nieustannie do czegoś dąży. Wyżej, lepiej, szybciej. Są to duże cele życiowe jak i drobiazgi, dziś mogę chcieć kupić buty, jutro coś dobrze zjeść a pojutrze "tylko" wypocząć czy wyjść na ryby. Jak widać nie koniecznie muszą to być rzeczy materialne. Żeby do wszystkiego dojść człowiek musi podejmować decyzje, często szukać kompromisów. Jedną z podstawowych i zarazem pierwszych decyzji na drodze do celu w wędkarstwie jest wybór sprzętu.

    Wybór sprzętu nie jest prosty. Jest wręcz bardzo trudny szczególnie dziś. Ogrom sprzętu na rynku, reklamy i nieustający nacisk na klienta sprawia że wędkarze często się gubią. Przestają widzieć różnicę pomiędzy tym czego chcą a tym czego potrzebują. Jednym z najlepszych tego przykładów jest posługiwanie się tak zwaną rozmiarówką. Przykładowo ktoś pisze że łowi płocie na hak nr 14 z białymi robakami jako przynętą. Można tak było pisać dwadzieścia lat wstecz ale nie dziś. Dziś hak nr 8 firmy A mieści się na paznokciu zaś ósemka z firmy B pozwoliłaby zatrzymać nawet dużego człowieka szczególnie gdyby miał małą tolerancję na ból. Ktoś bez wiedzy robiąc zakupy w internecie kupi kilka opakowań haków zanim trafi na właściwe.

    DSCF8069.JPG.6bfa95ac16d8beb0c0a6c7ae5009b726.jpeg

    W asortymencie kołowrotków powstał identyczny bałagan. Kołowrotek wielkości 3000 może ważyć 200 g a inny 330 g a ciągle jest wielu wędkarzy którym nie przeszkadza tak duża różnica w faktycznych rozmiarach i związanej z tym mocy. Szpula pierwszego ma pojemność 200 m żyłki 0,30 mm, nic to że ta żyłka waży prawie tyle co ten kołowrotek a jej wytrzymałość przekracza kilka razy moc jego hamulca. W najmniejszym stopniu poza rozmiarem podanym przez kogoś z danej firmy nie zwracają uwagi na takie rzeczy jak masa kołowrotka oraz pojemność szpuli w celu określenia faktycznych rozmiarów i celów do jakich można go użyć. Właśnie te rozmiary są potrzebne podczas doboru zestawu. Jedyna rzecz w jakiej większość firm była zgodna to odjęcie od kołowrotków zapasowej szpuli która kiedyś była standardem nawet w najtańszych modelach. Dziś zakup dodatkowej szpuli potrafi stanowić czterdzieści procent wartości nowego kołowrotka.

    Trudno też wskazać konkretne modele sprawdzone na dłuższym dystansie czasu. Mamy obecnie początek roku. Pojawi się sporo tzw. "nowości" jedyne co je łączy to cena nieadekwatna do ich wartości. Za 2-3 lata będą tańsze o połowę a za 5 lat znikną z rynku a na ich miejsce pojawią się kolejne. Zostaną wycofane z ofert i produkcji zanim zostaną ocenione, taki cykl trwa już od wielu lat. Piszę tu oczywiście o sprzęcie niższej i średniej półki. W żaden też sposób nie chcę też umniejszyć jakości tym wędziskom, pewnie i są dobre jak i ich poprzednicy. Prawdziwe nowości są również ale dostępne dla nielicznych głównie z powodu ceny. Rewolucje głownie w zakresie materiałów też z pewnością są możliwe. Jednak żadna firma nie wprowadzi technologii na które będzie stać jednostki a w związku z tym się nie sprzedadzą. Rynek to potwierdza, są w sprzedaży wędziska w cenie pięciu czy dziesięciu tysięcy a nawet droższe, jakoś niewiele osób się na ich temat wypowiada.

    Pomijam wszelkie nazwy firm bo właśnie one (nazwy nie firmy) sprawiają że zazwyczaj młodzi zapatrzeni w nie kupują nie to co potrzebne jak wspomniałem na początku ale to co głośne. Często sprawia to że młody wędkarz nie kupi tego czego potrzebuje ale to co chce mieć z zupełnie innych przyczyn. Nic też nie napiszę na temat ceny wędzisk. Cóż można napisać ocenach jak ten sam kołowrotek kosztuje na Aliexpress 204 zł a na Allegro 1250zł? Jeśli plecak kosztuje 85 zł a ten sam z logo firmy dwa razy tyle? Każdy musi to ogarnąć sam. Ogólnie sprzęt na rynku jest dziś dobrej i w miarę porównywalnej jakości. Najważniejsza jest umiejętność wyboru tego sprzętu dla swoich potrzeb. Dlatego już tylko indywidualnie od wędkarza zależy jakie elementy wędki kupi i jak będzie wyglądała wędka w końcowym efekcie. Zaś fakt czy ktoś wydaje na sprzęt i wędkarstwo ogólnie 2 000 zł rocznie czy też tygodniowo to już sprawa w którą się nie powinno wnikać.

    Trudno też wskazać konkretne modele sprawdzone na dłuższym dystansie czasu. Mamy obecnie początek roku. Pojawi się sporo tzw. "nowości" jedyne co je łączy to cena nieadekwatna do ich wartości. Za 2-3 lata będą tańsze o połowę a za 5 lat znikną z rynku a na ich miejsce pojawią się kolejne. Zostaną wycofane z ofert i produkcji zanim zostaną ocenione, taki cykl trwa już od wielu lat. Piszę tu oczywiście o sprzęcie niższej i średniej półki. W żaden też sposób nie chcę też umniejszyć jakości tym wędziskom, pewnie i są dobre jak i ich poprzednicy. Prawdziwe nowości są również ale dostępne dla nielicznych głównie z powodu ceny. Rewolucje głownie w zakresie materiałów też z pewnością są możliwe. Jednak żadna firma nie wprowadzi technologii na które będzie stać jednostki a w związku z tym się nie sprzedadzą. Rynek to potwierdza, są w sprzedaży wędziska w cenie pięciu czy dziesięciu tysięcy a nawet droższe, jakoś niewiele osób się na ich temat wypowiada. Tyle uwag ogólnych na temat dzisiejszego rynku.

    Niżej napisałem kilka zdań na temat doboru sprzętu na przykładzie wędziska. Jako że nie sposób ogarnąć kije do wszystkich metod i technik w jednym tekście oprę się na przykładzie ciężkiego feedera do połowów w rzece w trudnych wiosennych warunkach które właśnie się zbliżają. Wiele z tego co tu napiszę można z pewnością odnieść do wyboru wędzisk w ogólnym tego znaczeniu. Tu właśnie jawi się pole do myślenia i działania dla wędkarza. Od tego jakie podejmie decyzje zależy czym i jak będzie łowił oraz jak się z tym będzie czuł przez ten często długi czas.

    Od czego zacząć warunki a potrzeby        

    Wiosenna rzeka stawia dla wędki gruntowej w tym przypadku feedera naprawdę duże wyzwanie. Najczęściej podniesiony stan wody czyli ogólnie spora głębokość jak i uciąg wody. Należy brać pod uwagę że dodatkowo ten nurt będzie wzbogacony poprzez liście które zalegają wszędzie od jesieni, patyki gałęzie i inne niespodzianki. W takiej właśnie wodzie chciałbym mieć możliwość swobodnego operowania ciężarkami o masie 150-200 g. Jest to wystarczający ciężar do położenia przynęty w okolicach brzegu i w zwolnionym nurcie przy wysokim stanie wody. W takich miejscówkach zazwyczaj przebywają wtedy ryby. Po pierwsze mają tu pokarm wymywany przez nurt z brzegu i naturalnie zajmują takie stanowiska. Po drugie nie tracą zbędnie energii która byłaby potrzebna do ciągłego przebywania w głównym nurcie co też jest ich naturalnym zachowaniem. Główny nurt zaś jest wtedy pusty i jałowy.

    Wędzisko w tym przypadku powinno spełniać kilka warunków. Pierwszy warunek kij musi mieć odpowiednią długość. Najczęściej wybierałem tu standardowe 3,9 m. Dzięki długości kija ograniczymy do minimum odcinek żyłki znajdujący się w wodzie. Pozwoli też ominąć nam wszelkie przeszkody przy brzegu a jest ich bardzo dużo. Jeszcze nie jest to letnia rzeka z wydeptanymi stanowiskami i ścieżkami które do nich prowadzą. Drugim warunkiem jest jego ugięcie czyli praca. Jeśli użyjemy tu wędziska miękkiego o ugięciu parabolicznym to masa ciężarka plus ogromna siła nurtu napierająca na żyłkę nawet nie wspominając o liściach i trawach które na niej się zbierają zamienią szybko to wędzisko w łuk. Sam widok takiego obrazu jest żałosny a próby zapanowania nad zestawem w takich warunkach źle dobranym kijem jeszcze tą klęskę pogłębiają. Daltago najlepsze są twarde kije progresywne. Warunek ostatni pomimo że wydawałoby się najważniejszy i powinien być wymieniony jako pierwszy to ciężar wyrzutowy wędziska. Potrzebny jest feeder bardzo ciężki nawet na tych jeszcze nie największych rzekach minimum to 180- 200 g. Mam na myśli oczywiście rzeki nie małe cieki o szerokości 3-5 m pomimo że i na takich wodach już feederem długości 3 m i ciężarze wyrzutowym 60 g nie da się raczej łowić.

    Kolejną rzeczą na jaką należy zwrócić uwagę jest materiał z jakiego wykonano wędzisko. W tym przypadku jest to CARBON 24T. Węgiel sprawdzony i używany od lat. Bardzo dobrze spisuje się przy wędziskach gruntowych. Bardzo mocny i odporny na urazy mechaniczne. Materiał stanowi o charakterze wędziska. Gdyby ktoś dał mi przykładowo do ręki spinning o cw do 10 g z Carbonu 24T (którym spokojnie bym rzucił przynętę o masie 20 g)  to bym go nawet nie brał pod uwagę ale tu piszemy zupełnie inną bajkę. Ważny jest też fakt że producent opisał kij prawidłowo, szczerze i prosto nie wymyślał niczego żeby mieszać  głowie potencjalnemu nabywcy.

    Wspomniany wyżej ciężar wyrzutowy jakby nie patrzeć jest już dość znaczny. Żeby więc całokształt budowy wędziska miał jakikolwiek sens musi być on poparty odpowiednim zbrojeniem. Użyte do tego komponenty powinny być bardzo mocne i prawidłowo zamontowane. Należy zwrócić uwagę na każdy z nich. Mocowanie kołowrotka który też będzie duży i ciężki musi być solidne. Bez fajerwerków to nie spinning UL o cw 5 g gdzie można się bawić w cudeńka. Przelotki najlepiej osadzone na trzech stopach. Grubościenny blank wykonany z mocnego materiału dobrze gdy wzmocniony jest już oplotem przy tej mocy. Przy ciężkiej gruntówce używa się już żyłek o sporej średnicy czasem innych rozwiązań w zestawach końcowych dlatego wskazane są przelotki o dużej średnicy na szczytówkach sygnalizacyjnych. Przy takich kijach lubię też jeśli dolnik jest wykonany z pianki EVA. Pozwala to na bezproblemowe utrzymanie go w czystości, zaś błoto i ogólnie brud to w wiosennym wędkarstwie gruntowym standard. Jest też znacznie trwalsza jak najlepszy nawet korek. Kluczowe elementy dodam na zdjęciach.

    Drugą poza łowiskiem sprawą jest główny cel łowienia czyli ryby.  Feeder sprawdzi się przy łowieniu większości ryb jakie występują w naszych rzekach. Klenie, jazie, leszcze, brzany jak i inne ryby średnich rozmiarów nie stanowią zaś żadnej przeszkody. Warunki o jakich piszę nie pozostawiają wędkarzowi wielkiego wyboru. Nikt rozsądny na wysokiej przybiórkowej wodzie nie będzie próbował nęcić wybranego gatunku. Musiałby przybić tą zanętę do dna żeby nad nią zapanować. Ogromna siła nurtu który który nosi wszystko we wszelkich kierunkach sprawi że ta zanęta zostanie rozmyta i rozłożona w miejscach których nie da się przewidzieć.

    Wybór padł na kij Delphin River Trophy NXT X-TREME długość 4,00 m cw 250 g. Jeśli ktoś zechce zobaczyć opis katalogowy i dane techniczne znajdzie je bez problemu. Dlatego nie będę kopiował i wrzucał tu bez potrzeby.

    DSCF8070.JPG.9b24f40d4b8dfe3bc95c581408ef2197.jpeg

    DSCF8066.JPG.460270ea1d8f72d45f7436d21330d00e.jpeg

    DSCF8075.JPG.e3014754eef725e714269fd344677395.jpeg

    DSCF8072.JPG.e43771e313ad099c7f48f289e623130f.jpeg

    DSCF8063.JPG.0dd340b9615f434f72d992c5361eb4a9.jpeg

    DSCF8062.JPG.f04783e1fb205e37d85bd28008a46d99.jpeg

    Woda nie kłamie w swoim czasie prawdę powie

    Do tekstu najlepiej podejść spokojnie i z dystansem. Jak wiadomo sprzęt wiąże się z pieniędzmi a to już mieszanka bardzo złą. Wędkarstwo nie nauka ścisła gdzie jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź. Jednak i tu wszystko musi być wyważone. Wyważone tak jak to wędzisko. Oczywiście nie chodzi mi tu o wyważenie czysto fizyczne oparte na masie. W ten sposób nie da się kija wyważyć w żaden sposób i nikt tego nie robi. Środek ciężkości wypadnie w połowie masy którą stanowi kij bez względu czy jest to spinning 1,8 m czy bolonka długości 8 m. Pisząc że wędzisko jest wyważone mam na myśli że jego konstrukcja jest od podstaw przemyślana, uzbrojone jest we właściwe komponenty dzięki czemu stanowi pełny produkt końcowy. Wyrażenie wyważony ma kilka znaczeń więc każdy może wybrać według woli.

    Czy kij da radę i spisze się na miarę oczekiwań pokaże przyszłość. W końcu już prawie marzec będzie można zacząć prawdziwy sezon. Trzeba czymś zapełnić temat "Gruntowe 2023". Jeśli prognozy pogody się sprawdzą mam to mam nadzieję że długo nie trzeba będzie czekać. Kupowanie sprzętu to dopiero początek więc jeśli mnie wydry nad rzeką nie zjedzą ciąg dalszy nastąpi.

     Share


    User Feedback

    Recommended Comments

    Plecak. Plecak jesienny a tu już plecak wędkarski. :) Naprawdę ten napis Daiwa tyle jest warty? Takich przekrętów jest masa. Próbują zarobić wędkarze wystawiając na facebooku za grube pieniądze to co kupili na aliexpress za grosze, próbują zarobić producenci.

    Jeśli chodzi o firmy to głównie pojawiają się marki japońskie a może tylko ich logo. Firmy europejskie takie jak Westin czy Savage Gear i inne tam nie występują.

    Edited by ryukon1975
    Link to comment
    Share on other sites

    Godzinę temu, ryukon1975 napisał:

    Aliexpress porównanie do allegro.

    Akurat w tym przypadku dałbym sobie spokój z porównywaniem. Sprzedawcy też są z Chin. Nie zdziwiłbym się, gdyby wystawione kołowrotki były tylko podpuchą. Zajrzeć... porównać... kupić na Ali z satysfakcją, że trafiło się okazję. W przypadku plecaka jest tak samo.

    Warto np. porównać kołowrotki Shimano/Daiwa. Okazuje się, że zakupy w Chinach opłacają się tak średnio. I do tego problemy z ewentualną gwarancją.

    Link to comment
    Share on other sites

    4 minuty temu, Ubertroll napisał:

    Akurat w tym przypadku dałbym sobie spokój z porównywaniem. Sprzedawcy też są z Chin.

    Byli sprzedawcy i z Polski niewiele taniej dawali. Skoro ich nie ma najprawdopodobniej sprzedali. Trudno dziś myśleć na zaś i planować w tym temacie bo ceny i oferty zmieniają się częściej jak pogoda.

    Edited by ryukon1975
    Link to comment
    Share on other sites

    5 minut temu, Wartburg napisał:

    Skierowanie do domu wariatów nie robota, poręczniej odkopać i odświeżyć jakiś antyk o szerszym spektrum zastosowań niż kupić współczesną produkcje.....

    Gdyby tak naprawdę się przejąć tym co się w tych cenach dzieje to niejeden z kupujących w tym domu wariatów by wylądował. Dlatego trzeba się cieszyć że są ograniczenia, pierwsze w postaci myślenia a jak go braknie to jeszcze zawartość kieszeni powstrzymuje. :)

    Link to comment
    Share on other sites

    1 hour ago, ryukon1975 said:

    Byli sprzedawcy i z Polski niewiele taniej dawali. Skoro ich nie ma najprawdopodobniej sprzedali.

    Nowy sprzedawca dostosowuje się do innych bo też chce zarobić. Zobaczy, że ludzie kupują nawet kiedy cena jest wygórowana.

    Link to comment
    Share on other sites

    2 godziny temu, Ubertroll napisał:

    Zajrzeć... porównać... kupić na Ali z satysfakcją, że trafiło się okazję. W przypadku plecaka jest tak samo.

    Jednak tylko na ali można Shimano Stella  na nabyć za 253 zł. :)

    Jeśli chodzi zaś o plecak to na aliexpress pomiędzy cenami tych niby dwóch plecaków jest identyczna różnica. Tyle kosztuje zapatrzenie się w "markę" na całym świecie jeśli ktoś nie potrafi patrzeć obiektywnie.

    Edited by ryukon1975
    Link to comment
    Share on other sites

    Ciekawe, czy tą "Stellę" kupili ludzie z pełną premedytacją, czy dali się nabrać?;)

    Cena polska vs chińska.

    Zacznijmy od tego, czy ten plecak to jest Daiwa, czy prawie Daiwa. Jeżeli Johnny chcieć mieć logo na plecaku, to Johnny to dostać. Ja zrobić, będzie pan zadowolony!  Skoro jest zapotrzebowanie i ludzie wykładają pieniądze, to takie kwiatki będą się trafiać. 

    Co innego kupić oryginalny produkt. I nie ważne gdzie jest wyprodukowany. Najbardziej obiektywnie byłoby znaleźć jakiś plecak w polskim sklepie i na Ali, następnie porównać ceny.  :)

     

     

    Edited by Ubertroll
    Link to comment
    Share on other sites

    Stella  i podróba Stelli. Ten sam kołowrotek (oczywiście obydwa podróbki) jak mówią dane techniczne na aukcji ale zupełnie dwa różne opisy. Jeśli chodzi o oryginał to oczywiście dane techniczne są zupełnie inne więc nie sposób się pomylić i kupić nieświadomie podróbę.

    Co do plecaka to nie jestem aż tak zdesperowany żeby go szukać w polskim sklepie. Zajęłoby to zbyt dużo czasu.

    Link to comment
    Share on other sites

    Wtrącę swoje 5 groszy ale tak humorystycznie. 20 grudnia w nocy odbieram SMS od kumpla i pomyślałem że go pogięło albo coś się stało.  Wysyła mi link do łódki zanętowej za 280 zł!!!! I pyta czy chcę. Więc odpisałem że tak. Dziś na znanych serwisach ogłoszeniowych ta łódka między 500 a 700 zł. Ludziska nakupili i sprzedają....każdy chce zarobić.....każdy chce żyć;) pozdrawiam chłopaki 

    Link to comment
    Share on other sites

    Kupić tanio sprzedać drogo to może kiedyś. Na Aliexspress jest znacznie bardziej złożona sytuacja.

    Tam klient jest poddawany wszelkim próbom a każdy przedmiot wystawiany na wielu aukcjach i przeróżnych warunkach. Trzeba dobrze patrzeć i myśleć podczas wyboru. Jednak nie ma się co dziwić tam pracuje na wszelkich szczeblach pewnie więcej osób jak Polaków w ogóle jest. Szczególnie biorąc pod uwagę sytuację z ostatnich pod względem liczby ludności w Polsce a to zaś bezpośrednio z handlem jest bardzo mocno powiązane. W Chinach chyba lepiej zarabiają skoro są w stanie utrzymać taki kraj a Polacy nie chcą mieć dzieci.

    Link to comment
    Share on other sites

    2 godziny temu, Ubertroll napisał:

    Na Ali, to było tanio, ale przed 1 lipca 2021, kiedy nie był z automatu doliczany VAT. 

    Zgadzam się że ceny sprzętu tam nie odbiegają od naszych albo są i wyższe.

    Oglądałem tam stojak pod feedery. Trzy aukcje z różnymi podejściami np. 150 zł przesyłka gratis, 80 zł przesyłka 70 zł. Aukcje różna a cena w sumie ta sama. U nas taki stojak 90 -120 w zależności od firmy.

    Podobnie jest np. z woblerami. U nas rodzime woblery może i trochę droższe ale tam woblerów nie ma. Są tylko plastikowe grzechotki które po usunięciu zbrojenia można oddać bez wahania dziecku do zabawy a i to strach bo farba leci i niebezpieczne.

    Edited by ryukon1975
    Link to comment
    Share on other sites

    Myślę, że wiele woblerów z polskich dystrybucji jest robionych w Chinach. Mam też kilka wyrobòw chińskich, które są bardzo solidne i do tego łowne.

    Ruchome kulki w korpusie mają tą zaletę, że w locie się przesuwają ku ogonowi, a to sprawia, że wobler leci daleko i bardzo stabilnie. Szczególnie jest to ważne przy rzutach zestawami baitcastingowymi :)

    Link to comment
    Share on other sites

    3 godziny temu, Ubertroll napisał:

    Ruchome kulki w korpusie mają tą zaletę, że w locie się przesuwają ku ogonowi, a to sprawia, że wobler leci daleko i bardzo stabilnie. Szczególnie jest to ważne przy rzutach zestawami baitcastingowymi :)

    Tylko że często jak wobler jest 15 -20 m od wędzisk to ja go słyszę. Mam ogromne wątpliwości czy to działa wabiąco na ryby. Może czasem w specyficznych warunkach ale nie na niżówce która obecnie przeważa w naszym klimacie. Rozumiem kilka takich pierdzielników ale nie tyle ile tam sprzedają. Jednak to już rzecz gustu.

    Edited by ryukon1975
    Link to comment
    Share on other sites



    Create an account or sign in to comment

    You need to be a member in order to leave a comment

    Create an account

    Sign up for a new account in our community. It's easy!

    Register a new account

    Sign in

    Already have an account? Sign in here.

    Sign In Now

×
×
  • Create New...