Jump to content

Co mogę zrobić z takim staweczkiem?


PucioHenzap
 Share

Recommended Posts

Witam!

 

Posiadam jakieś 100 metrów od domu staweczek o wymiarach ok 4.5m x 9.5mi głębokości w najgłębszym miejscu od 1.5 - 1.7m. 

W tym staweczku nic nie ma oprócz żab i wszelkiego rodzaju robali oraz oraz traw i jakiś ,,chwastów,,. Ostatnio ok 5 lat temu gdy zostały wpuszczone karpie (10 szt) i masa małych karasi po 3 dniach na brzegu można było znaleźć szkielety ryb, a po tygodniu w stawie nie było żadnej ryby. To samo zdarzyło się rok wcześniej. Stwierdzono odgórnie, że to wydra i że nie ma sensu cokolwiek tam wpuszczać. Wydra znalazła się tam bo w tej okolicy ma sprzyjające warunki. Obok płynie rzeczka ok 10m od tego stawka. Tak przynajmniej tu sądzono. Od tej pory nic nie było do tego wpuszczane.

 

Chce oczyścić staw z tej roślinności do okoła wykosić trawę, ogrodzić jakimś prowizorycznym ogrodzeniem a może nawet zastosować pastucha? Jeśli ten szkodnik wybierający ryby dalej tu jest? Choć wolałbym bardziej radykalną metodę pozbycia się go... Moje pytanie jest takie. 

 

Staw jest bardzo mały i płytki ale chciałbym w razie możliwości mieć jakieś rybki. Ale skoro chce to jakie? W związku z małymi wymiarami co mogę w nim hodować i w jakiej ilości? Mówiono mi że najlepiej to wpuścić ze 20 karpi inni żeby szczupaki...

Oczywiście najbardziej interesują mnie karpie i tego typu podobne ryby ale nie oszukujmy sie wymiary sa male a dziadek nie pozwala go poszerzyć choć teren wokół niego to ok hetar jak nie więcej..  Zamieszczam zdjęcia tego bagienka :D

 

 

 

http://zapodaj.net/0fc9cdcbc9c6e.jpg.html

http://zapodaj.net/ed7e5f0695da1.jpg.html

http://zapodaj.net/685e5bc6b86d0.jpg.html

http://zapodaj.net/d3ccded9004fd.jpg.html

http://zapodaj.net/abe2cff9857bf.jpg.html

 

Link to comment
Share on other sites


wolałbym bardziej radykalną metodę pozbycia się go

 

 

Zwróć uwagę na to, że wydra Polsce jest chroniona prawnie (ochrona częściowa – z wyjątkiem osobników występujących na obszarze stawów rybnych, uznanych za obręby hodowlane w rozumieniu przepisów o rybactwie śródlądowym.

 

Jeśli wydra upodoba sobie Twój staw to będziesz miał problem jak ja z moimi czereśniami :(

Ostatnio mam więcej owocowych pestek pod drzewem niż znajdę między konarami.

 

Mały staw ale też chciałbym mieć taki.

Wpuścił bym kilka karpi koi dla zaspokojenia potrzeb wizualnych ale i te może wypatrzyć drapieżnik z łasicowatych.

Trudna decyzja.

 

Obawiam się, że szczupaki nie przeżyją zimy w takim stawie.

Obstawiłbym zbiornik karasiem, linem na początek.

 

Jeżeli jakieś zwierzę będzie grasować to będzie żal każdej ryby.

Ptaki też potrafią zjeść rybę.

Zastanawia mnie skąd te szkielety ryb?

Link to comment
Share on other sites

Zwróć uwagę na to, że wydra Polsce jest chroniona prawnie (ochrona częściowa – z wyjątkiem osobników występujących na obszarze stawów rybnych, uznanych za obręby hodowlane w rozumieniu przepisów o rybactwie śródlądowym.

 

Jeśli wydra upodoba sobie Twój staw to będziesz miał problem jak ja z moimi czereśniami :(

Ostatnio mam więcej owocowych pestek pod drzewem niż znajdę między konarami.

 

Mały staw ale też chciałbym mieć taki.

Wpuścił bym kilka karpi koi dla zaspokojenia potrzeb wizualnych ale i te może wypatrzyć drapieżnik z łasicowatych.

Trudna decyzja.

 

Obawiam się, że szczupaki nie przeżyją zimy w takim stawie.

Obstawiłbym zbiornik karasiem, linem na początek.

 

Jeżeli jakieś zwierzę będzie grasować to będzie żal każdej ryby.

Ptaki też potrafią zjeść rybę.

Zastanawia mnie skąd te szkielety ryb?

 

o kurde tego to nie wiedzialem.. wiec nic szkodznikowi nie zrobie ... :/

tzn nie tak ze lezaly cale szkielety... tu leb tam kawalek tam kawalek a pozniej to juz nic nie zostawalo... :) nikt nie wylapal bo to jest za blisko domów i pomiedzy nimi zawsze ktos by widzial a z siatka nie da sie przejsc bo sa wbite slupy w wodzie :)

 

Jeśli wydra upodoba sobie Twój staw to będziesz miał problem jak ja z moimi czereśniami

Ostatnio mam więcej owocowych pestek pod drzewem niż znajdę między konarami.

 

 

jesli chodzi o czeresnie i owocowe pestki to rowniez mam taki problem :(

 

Edited by PucioHenzap
Link to comment
Share on other sites

Nie pasuje mi to do wydry. Jak każdy ssak środowiska wodnego wydra jest czyściochem i na pewno nie zostawi resztek w miejscu gdzie się żywi. No właśnie te resztki, w dodatku znikające po czasie, sugerują mi o wiele poważniejszy problem, bo możliwe, że nie do zwalczenia. :) Problem ten może nazywać się Pływak Żółtobrzeżek, Szerokobrzeżek, lub jeszcze coś innego. To drapieżne chrząszcze wodne i przy niedoborze tlenu w sadzawce (wybacz ale 5x10m to sadzawka nie staw :) ), mogą spokojnie atakować ospałe rybki.

Napisałem, że problem może być nie do zwalczenia. Otóż gdyby okazało się, że to Pływak Szerokobrzeżek, to gdy pochwalisz się przy wrednej uświadomionej osobie, to może stać się tak, że Ci wjadą w obejście naukowcy, ogrodzą sadzawkę z kawałkiem brzegu i zabiorą w majestacie prawa ale wszelkie podatki będziesz Ty płacił za grunt. W dodatku będziesz musiał udostępnić im dojazd do sadzawki, gdyż na pewno rozstawią mobilne laboratorium. O kablu zasilającym leżącym na ziemi nie wspominam ale wystarczy nieco wyobraźni.

Całe to zamieszanie spowodowane jest tym, że ten chrząszcz jest na wyginięciu i jak ze wszystkim zawsze znajdzie się grupa ludzi podekscytowanych tym odkryciem, zostanie napisane kilka spraw doktorskich i zapewne jedna profesura a Ty i Twoja rodzina będziecie musieli żyć z tabunami przewijających się studentów ciągle pukających do drzwi o szklankę wody, skorzystanie z toalety, czy pół litra.

 

Także sam się dokładnie rozpatrz, może podciągnij bezpieczne zasilanie i ustaw kamerkę IP z mikrofonem aby przekonać się czy to wydra. Bezpieczne tzn może być akumulator i czujnik ruchu włączający kamerkę, zresztą jak będziesz chciał to sam coś wymyślisz, byle po cichu.

Edited by Docio
Link to comment
Share on other sites

Nie pasuje mi to do wydry. Jak każdy ssak środowiska wodnego wydra jest czyściochem i na pewno nie zostawi resztek w miejscu gdzie się żywi. No właśnie te resztki, w dodatku znikające po czasie, sugerują mi o wiele poważniejszy problem, bo możliwe, że nie do zwalczenia. :) Problem ten może nazywać się Pływak Żółtobrzeżek, Szerokobrzeżek, lub jeszcze coś innego. To drapieżne chrząszcze wodne i przy niedoborze tlenu w sadzawce (wybacz ale 5x10m to sadzawka nie staw :) ), mogą spokojnie atakować ospałe rybki.

Napisałem, że problem może być nie do zwalczenia. Otóż gdyby okazało się, że to Pływak Szerokobrzeżek, to gdy pochwalisz się przy wrednej uświadomionej osobie, to może stać się tak, że Ci wjadą w obejście naukowcy, ogrodzą sadzawkę z kawałkiem brzegu i zabiorą w majestacie prawa ale wszelkie podatki będziesz Ty płacił za grunt. W dodatku będziesz musiał udostępnić im dojazd do sadzawki, gdyż na pewno rozstawią mobilne laboratorium. O kablu zasilającym leżącym na ziemi nie wspominam ale wystarczy nieco wyobraźni.

Całe to zamieszanie spowodowane jest tym, że ten chrząszcz jest na wyginięciu i jak ze wszystkim zawsze znajdzie się grupa ludzi podekscytowanych tym odkryciem, zostanie napisane kilka spraw doktorskich i zapewne jedna profesura a Ty i Twoja rodzina będziecie musieli żyć z tabunami przewijających się studentów ciągle pukających do drzwi o szklankę wody, skorzystanie z toalety, czy pół litra.

Jasny c*****!!!!!!!! Pan tak serio? :o:o

Edited by PucioHenzap
Link to comment
Share on other sites

Jeżeli staw jest twój to oczywiście ,że nie pytasz się urzędasów o zgodę. Nie ścinasz drzewa , to jak wygonisz wydrę czy inne szczury to nikt nie zauważy. Zakładaj wodery ,kup sieć na targu , przeciągnij kilka razy po stawie dokładnie , jak masz podejrzenia co do wyjadania ryb przez jakieś wydry czy inne wiewiórki to nie ma zmiłuj musisz teren szczelnie ogrodzić , teść miał to samo i siatka musi być. Aczkolwiek obstawiam ,że ryby się podusiły i po prostu "ekosystem" je skonsumował.Chrząszcze czy inne badziewie "usuń" w końcu ,teren twój ,a jak ktoś chce mieć chrząszcze to niech ci zapłaci za utrzymanie. Czego oczy nie widzą ,tego sercu ... i tak dalej.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli staw jest twój to oczywiście ,że nie pytasz się urzędasów o zgodę. Nie ścinasz drzewa , to jak wygonisz wydrę czy inne szczury to nikt nie zauważy. Zakładaj wodery ,kup sieć na targu , przeciągnij kilka razy po stawie dokładnie , jak masz podejrzenia co do wyjadania ryb przez jakieś wydry czy inne wiewiórki to nie ma zmiłuj musisz teren szczelnie ogrodzić , teść miał to samo i siatka musi być. Aczkolwiek obstawiam ,że ryby się podusiły i po prostu "ekosystem" je skonsumował.Chrząszcze czy inne badziewie "usuń" w końcu ,teren twój ,a jak ktoś chce mieć chrząszcze to niech ci zapłaci za utrzymanie. Czego oczy nie widzą ,tego sercu ... i tak dalej.

 

teraz to sam nie wiem co robic :P

 

tylko dlaczego miałyby się podusic? jest przypływ wody (drenarka na łące spływa a woda czysta) , i jest odpływ do tej rzeczki wymienionej nie dodałem że dawniej to był prawdziwy staw i wiem z opowieści dziadka, że miał duzo wieksze rozmiary bo ponoć coś koło 35x15 m i były tam ryby. :) potem zostalo to zaniedbane na x-dziesiat lat zmniejszone z powodu bawiacych sie wnuków i nie pasących sie juz mas krow i koni na lace :) glowne zrodlo wodopoju wtedy. 

 

na tej samej lace jest studnia z woda pitna podłączona do domu dziadka także sa i źrodełka. uduszenia się nie sa możliwe :) chyba, ze moje rozumienie napowietrzania wody sa mylne

 

dodam jeszcze, ze po wyczyszczeniu tego dziadostwa w wodzie gdy już muł opadł to woda jest dosc przejrzysta

Edited by PucioHenzap
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...