Jump to content

Apricot


Apricot
 Share

Recommended Posts

Apricot, to tytuł tego tematu. Nie daletego, że jestem narcystyczną i egoistyczna dziewuchą, ale Apricot, bo...Gawitch Apricot...

Snuff i tabaczka w ruch :D

Chciałam się podzielić moim grzeszkiem. Jak mam gorączkę, to jestem bardzo szczera, poza tym może są tutaj jacyś pasjonaci i smakosze?

Dzisiejszy cały dzień właściwie degustuję ten wyrób. Miętowy obecnie. Mam katar, zatkany nos i bez mojej 'miętówki' umieram. Dużo osób pali, ja nie palę, ale wciągam tabakę. Przyjemne uczucie.

Zaczęło się w szkole w technikum, w drugiej klasie. Teraz jestem w trzeciej, u mnie jest bardzo dużo chłopaków. Wciągają już od podstawówki. Na początku sobie mówię: "po co mi to?" ale jak spróbowałam, to chciałam więcej. Ale to nie jest nałóg, bo np. w wakacje w ogóle nie miałam na nią ochoty. Zakupiłam przed wakacjami (u mnie w mieście nie ma trafiki) i leżała sobie zamknięta aż do wczoraj. W domku już mnie katar brał, no to musiałam. Dzisiaj w klasie robiliśmy sobie mieszanki z czerwoną. Czerwona jest mocna.

Sypiemy, robimy prostą i równą kreskę dowodem osobistym, albo prawkiem, albo kartą kredytową albo linijką, zależy co jest pod reką, lufka (moja jest czerwona i długa) i jedziemy z koksikiem.

Mogę duzo na ten temat powiedzieć, o smakach, o rodzajach, o moim pierwszym wciągnięciu, i o drugim :) Za drugim razem wciągnęłam krechę dłuższą niż najdłuzsza kolegów, którzy wciągali juz kilka lat. :)

Ale nie wiem czy to kogoś interesuje.

Nikoś tylko mnie nie wywal za pisanie o używkach ;)

Interesuje mnie Wasza opinia o tym.

Link to comment
Share on other sites

Sam jestem palaczem i szczerze mówiąc nie mam ochoty "walczyć z nałogiem". Mi to nie przeszkadza, żonie również, tylko tyle, ze dziura w budżecie jest spora. Co do tabaki, to owszem próbowałem, kiedyś nawet kupiłem opakowanie i zużyłem. Cóż ... w końcu Kaszubi słyną z zażywania więc i mnie, mimo, ze Kaszebą nie jestem nie ominęło.

Link to comment
Share on other sites

Nie wywale, ponieważ nie mam za co. Tabaka jest dla ludzi. Ja sam próbowałem kilka razy i nie powiem, fajna sprawa. Wiśniowa mi najbardziej smakowała chyba... Ale jakoś i tak zbyt mocno mnie do tego nie ciągnie, nie wiem czemu. Nie mam jednak nic przeciwko temu;)

A nie ciągnie mnie do tego chyba dlatego, że nałogowo pale papierosy i nie chce zmieniać ich na tabakę...;) Poza tym na rybach nie miał bym jak wciągać za bardzo, a ja na rybach spędzam czasem więcej czasu niż w łóżku;P

Link to comment
Share on other sites

No właśnie tabaka jest bardzo ekonomiczna. I te niektóre pudełeczka takie piękne. O tabakiery mi chodzi ;) W ogóle to lufki mi się nie podobają powinny być z jakimiś wzorkami, np. rybek. Ale pudełeczka śliczne.

Smaki też są bardzo dobre. Wiśniowa-do delektacji,

Czarna Gawith Apricot-na codzień.

Coca-cola-orzeźwia

Miętowa-dobra na zatoki

Czerwona-mocna

Red Bull-super mocna, a MEDYK to już tabaka nad tabakami.

Link to comment
Share on other sites

Łoo Przemuś, robisz sobie u mnie minusy i to wielkie. Chyba nigdy nie wciągałeś, albo wciągnąłeś tyle co nic.

Wiadomo, że to nie to samo co haszysz czy inne wyroby, ale po tym czujesz się tez lajtowo. Na chwilę podnosi ciśnienie. Wiadomo, ze jak się przedawkuje to jest odlot. Pamietam, ze na tym drugim razie gdy zasypana była cała ławka w długość, to tak mnie ścięło że zwolnili mnie do domu. Odlot, ale to był nieprzyjemny odlot. Nie dość że spływała do gardła, to jeszcze głowa bolała, kręciło mi się w głowie, dreszcze, wymioty, jejku horror, ale jak tak na codzień kilka razy po malutku, to fajna sprawa.

Nie ładnie Przemuś, ze tak mówisz.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...