ignacy120 Posted May 24, 2012 Report Share Posted May 24, 2012 Cześć wszystkim. Ostatnio przeglądałem sobie fora w internecie i natrafiłem na to. Mam problem i jednocześnie pytanie do użytkowników tej strony. W ogóle nie interesuje mnie wędkarstwo, ani razu nie łowiłem i pewnie nie będę tego robił.Czy umiecie i mogli byście zmienić moje nastawienie do tego pięknego zajęcia? Serdecznie pozdrawiam. Ignacy Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nicco Puccini Posted May 24, 2012 Report Share Posted May 24, 2012 Witaj Ignacy. twój problem....Jest ogromną zagadką dla mnie. Pierwszy raz widzę takie podejście- interesujesz się tym, czytasz o tym, uważasz to za piękne zajęcie...Skoro ani razu nie łowiłeś to nie nastawiaj się tak, że nigdy nie będziesz tego robił. Zwyczajnie zainwestuj sprzęt, albo co lepsze- umów się z jakimś kompanem, który łowi od lat i pożyczy ci coś ze swoje sprzętu, doradzi nad wodą i pokaże jak to się robi. Według mnie to najlepszy sposób na to, by na poważnie zacząć. Najlepiej zarazić się tym od kogoś, kto choruje na wędkarstwo już od dłuższego czasu...Taki wypad będzie miał wiele zalet- kompan pokaże nad woda jak łowić, doradzi, skoryguje błędy i podejrzewam, że pomoże osiągnąć sukces... Jak chcesz to poczytaj moje teksty na blogu forumowym, szczególnie "tu chodzi o pasję, emocje...", ten tekst świetnie oddaje emocje towarzyszące temu pięknemu sportowi Według mnie twój problem tak naprawdę polega na tym, że obawiasz się lub z jakichkolwiek innych powodów nie chcesz zacząć. Tak naprawdę jedyny sposób, żeby się do tego przekonać, to zacząć tą przygodę... Link to comment Share on other sites More sharing options...
ignacy120 Posted May 24, 2012 Author Report Share Posted May 24, 2012 Dziękuję za tyle bardzo pomocnych, przydatnych i motywujących słów. Jutro, a może jeszcze dziś popytam paru kolegów (którzy się tym zajmują) o pomoc w zaczęciu bycia wędkarzem i może coś z tego wyniknie. Kto wie może i będzie to moje Hobby Pozdrawiam. Ignacy Link to comment Share on other sites More sharing options...
Konrad2601 Posted May 24, 2012 Report Share Posted May 24, 2012 Zwyczajnie zainwestuj sprzęt, albo co lepsze- umów się z jakimś kompanem, który łowi od lat i pożyczy ci coś ze swoje sprzętu, doradzi nad wodą i pokaże jak to się robi. Według mnie to najlepszy sposób na to, by na poważnie zacząć. Najlepiej zarazić się tym od kogoś, kto choruje na wędkarstwo już od dłuższego czasu...Taki wypad będzie miał wiele zalet- kompan pokaże nad woda jak łowić, doradzi, skoryguje błędy i podejrzewam, że pomoże osiągnąć sukces...Zgadzam się z tym wpisem jeżeli kilka razy pojedziesz na ryby z kimś kto się na tym zna to przypuszczam że się w to wciągniesz ja wędkuję już ok.8 lat i nie mógłbym przestać.Mam kumpli którzy nie rozumieją co ja widzę w wędkowaniu a ja nie rozumiem jak można tego nie lubić.Wiadomo że nie każdego wędkarstwo interesuje,ale jeżeli uważasz że to piękny sport co Ci szkodzi spróbować Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paszczak Posted May 24, 2012 Report Share Posted May 24, 2012 Wyobraź jeziorko wczesnym, letnim rankiem. Jeszcze szarówka, gdzieniegdzie nad taflą wody unoszą się obłoczki mgły. Nie licząc nielicznych ptasich treli panuje cisza, nooo może zaszumi czasem wiatr gdzieś w trzcinach... Wpatrujesz się w spławik zarzucony w pobliżu grążeli... Oooo... chyba drgnął... tak z pewnością się poruszył... Teraz odpływa... Zacinasz i czujesz pulsujący ciężar po drugiej stronie zestawu, a po kilku minutach walki w podbieraku ląduje pokaźny Lin. Wyobraź sobie jak wędrujesz późnym popołudniem brzegiem rzeki, wypatrując potencjalnych kryjówek ryb. A może coś uderzy na opasce... Teraz obrzucam niewielką rafę... Koniecznie muszę obłowić napływ niewielkiej ostrogi... Kątem oka widzisz uderzenie Bolenia, krótki błysk i ułamek sekundy później w powietrze wytryskuje fontanna wody wraz z uciekającą drobnicą. Instynkt łowcy nakazuje Ci przycupnąć za niewielkim krzaczkiem i obserwować... Kilka minut później Boleń-rozbójnik ponawia atak, tym razem namierzyłeś niewielki głęboczek z którego drapieżnik robi wypady na płyciznę za uklejami... Obserwujesz atak za atakiem, gdy nagle wszystko cichnie... Tak się zapatrzyłeś że zapomniałeś zarzucić wędkę... To nic... Wrócisz tu jeszcze, a spektakl jakim Cię uraczył zapamiętasz na długo... Spróbuj znaleźć się w takiej sytuacji, lub innej podobnej. Szybko się przekonasz ile radości daje przebywanie nad wodą i jak działa adrenalina wydzielająca się litrami podczas holu ryb. Towarzystwo kompana który pomoże Ci wejść w temat od strony technicznej bardzo wskazane. Można się zniechęcić odnosząc same porażki przez niewiedzę. Jeśli zapadniesz na chorobę zwaną "wędkarstwem" to wiedz że jest nieuleczalna, ale łagodzenie objawów jest bardzo przyjemne. Pzdr Link to comment Share on other sites More sharing options...
szymonxx Posted May 24, 2012 Report Share Posted May 24, 2012 Kurcze, ja jak się nad czymś zastanawiam, to od razu wolę sobie odpuścić. Jak się zastanawiam, to znaczy, że są jakieś 'ale'. Jak jadę na ryby, to nie ma żadnego ale. Biorę sprzęt i 'siup' nad wodę. Jeśli naprawdę zastanawiasz się, lub prosisz innych o to, aby namówili Cię na spróbowanie tego pięknego zajęcia, to są 2 wyjścia. Albo od razu daj sobie z tym spokój, albo (i to moim zdaniem jest lepsze rozwiązanie) kup sobie prosty bacik, zestaw i paczkę robaków. Zobaczysz o czym piszą koledzy wyżej, a przy okazji, sam nie wiedząc kiedy, wciągniesz się na zawsze. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest woldi Posted May 24, 2012 Report Share Posted May 24, 2012 (edited) ignacy120, a może lubisz zjeść świeżutką rybkę... wrzucić na grilla i delektowac się jej smakiem? Jesli tak to kup sprzęt, zapakuj w furę lub PKS i heja nad wodę :D Oczywiście zartuję, bo ryby własnorecznie złowione należy bezzwłocznie wypuścić Edited May 24, 2012 by woldi Link to comment Share on other sites More sharing options...
ignacy120 Posted May 25, 2012 Author Report Share Posted May 25, 2012 Naprawdę podziwiam waszą twórczość i wyobraźnię w szczególności: Wyobraź jeziorko wczesnym, letnim rankiem. Jeszcze szarówka, gdzieniegdzie nad taflą wody unoszą się obłoczki mgły. Nie licząc nielicznych ptasich treli panuje cisza, nooo może zaszumi czasem wiatr gdzieś w trzcinach... Wpatrujesz się w spławik zarzucony w pobliżu grążeli... Oooo... chyba drgnął... tak z pewnością się poruszył... Teraz odpływa... Zacinasz i czujesz pulsujący ciężar po drugiej stronie zestawu, a po kilku minutach walki w podbieraku ląduje pokaźny Lin. Ten temat z początku miał formę żartu, ale po przeczytaniu postu Paszczak'a i wyobrażeniu sobie tego co napisał naprawdę nabrałem chęci do łowienia. Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Pozdrawiam. Ignacy Link to comment Share on other sites More sharing options...
szymonxx Posted May 25, 2012 Report Share Posted May 25, 2012 dobry żart Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brzana_pl Posted August 27, 2012 Report Share Posted August 27, 2012 Teoria a praktyka to dwie różne rzeczy i proponuję Ci po prostu zacząć łowić,gdzie sam przekonasz się co i jak. Najlepiej od razu z grubej rury na zasiadake z kimś doświadczonym. Spodoba Ci się. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pirania Posted August 27, 2012 Report Share Posted August 27, 2012 Ignacy120 a jakie aktualnie masz hobby i czym się interesujesz? Link to comment Share on other sites More sharing options...
ZlotaRybka_com_pl Posted September 20, 2012 Report Share Posted September 20, 2012 Może z czasem się przekonasz,jeden,drugi wyjazd na rybki. Może akurat będziesz mial dobry dzień,miejsce i zobaczysz,że Cię wciągnie. Moim zdaniem warto chociaż spróbować Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now