Jump to content

Jak przyciągnąć lina


_świeżak_
 Share

Recommended Posts

Witam otóż na moim łowisku  siedziałem prawie 7 godzin nic po za leszczem nie przywaliło i tu jest mój problem nastawiałem się raczej na karasia lina karpia itp a wiem że takowe są i to ładne sztuki dzień przed nęciłem zbożem grochem i trochę zanęty poleciało moje główne przynęty to pellet 8mm czosnek  kałamarnica mandarynka też 8mm oraz robaki czerwone i kukurydzą ma ktoś pomysł jak przebić się przez te leszcze 

Link to comment
Share on other sites

Ano właśnie, wielokrotnie pisane już na forum, że wiedza o odżywianiu poszczególnych gatunków to klucz do sukcesu. Leszcz żywi się bentosem, więc pokarm zawiera mnóstwo składników mineralnych w tym soli. Lin też odżywia się przy dnie ale nie w nim lecz na nim a to wskazuje na zdecydowanie słodkie składniki.

Nie kupuj gotowców tylko sam zrób zanętę a powinno się udać.

Link to comment
Share on other sites

6 hours ago, Docio said:

Leszcz żywi się bentosem, więc pokarm zawiera mnóstwo składników mineralnych w tym soli. Lin też odżywia się przy dnie ale nie w nim lecz na nim a to wskazuje na zdecydowanie słodkie składniki.

Lin też żywi się bentosem. Mógłbyś rozwinąć temat wysokiej zawartości składników mineralnych i soli w diecie leszczy? Jeżeli masz na myśli chlorek sodu to rozpuscza się w wodzie i wszędzie powinno tyle samo. Nie kojarzę organizmów które kumulują sól. 

A bentos to wszystkie organizmy związane z dnem zbiornika więc obydwa gatunki żerują na tej samej grupie organizmów. Hydrobiologię miałem ponad 20 lat temu ale chyba nic się nie zmieniło w tej klasyfikacji. 

Edited by zwykły michał
Dopisek
Link to comment
Share on other sites

Tak, pojęcie bentosu jest dość obszerne, jednak są zasadnicze różnice w rodzaju bentosu zależnego od jego występowania. Pomoże Wikipedia. I nie, lin i leszcz żerują na zupełnie innym rodzaju bentosu, podział ze względu na głębokość występowania.

Minerały w tym sole to niekoniecznie wyłącznie chlorek sodu. Sole gromadzone w organizmie niekoniecznie muszą oddziaływać na skład wody w jakiej one występują. Podstawowa różnica w odżywianiu leży w typie bentosu jakim się te dwa gatunki odżywiają. Lin żeruje przy dnie w rejonie litoralu do głębokości 2,5 m, leszcz od tarła w maju aż do ciągu zimowego żeruje od 8 do 12 m głębokości. Lin zbiera z dna pokarm, nie ryje w nim, leszcz potrafi wbić się głową w muł aż za skrzela a jak pokarm jest głębiej to rozgarnia muł ogonem robiąc spore dołki w dnie.

W każdym żywym organizmie występują różne sole, minerały czy węglowodany. To podstawowe składniki budowy organizmów. Jednak nie w każdym jest ich taka sama ilość tak jak każda sól nie jest wykorzystywana bezpośrednio przez organizm lecz dopiero po przetworzeniu, czyli np sól kamienna po przetworzeniu przez organizm ludzki wykorzystuje wszystko po rozłożeniu jej na czynniki pierwsze.

Link to comment
Share on other sites

Nawet w "płytkiej wannie" starsze osobniki (niekoniecznie rekordowe), mają swoje ustalone żerowiska. Problem polega na tym, że wszędzie w takiej wannie jest strefa litoralu. Liny będą trzymać się niskiej moczarki aby mieć dostęp do dna lub grążela pod którym gwarantowane jest dno muliste ale koniecznie musi to być spokojne miejsce. Leszcze będą szukać odkrytego dna, które najczęściej jest mułem i będą w nim ryć jak świnki w korycie po określonej trasie. Liny pozostawią niewielkie, drobne bąbelki w niewielkiej ilości ale leszcze będą dosłownie siać bąblami na długości nawet kilkunastu metrów. Już na pewno wiesz :) obserwacja jest kluczem. A jeśli nie ma zbyt wiele czasu na obserwacje? No to pozostaje sypać coś, co będzie najbardziej znane dla ryb. Kukurydza nie jest takim produktem tak jak kulki czy wszelkiej maści pellety. Aromat może ściągnąć ryby do zanęconego miejsca ale czy zagryzą to wielka niewiadoma. Już prędzej i taniej nagotowałbym pęczaku lub makaronu i ewentualnie dosmaczył czymś co rośnie w okolicy a ma owoce.

Link to comment
Share on other sites

2 hours ago, Docio said:

Już na pewno wiesz :) obserwacja jest kluczem.

Słyszałem coś o tym :)

Jeżeli się nad tym zastanowić to mam miejsca w których jest przewaga brań leszczy lub linów. Mała wanna, dno słabo zróżnicowane ale jest dołek w którym nie złowiłem lina a jedynie kilka leszczy. 

Pomyślę nad jakimś "programem badawczym" o takiej tematyce. Na razie próbuje łowić w kanale z gruntu i opornie to idzie. Wygląda na to, że ryby wolą przynętę nad dnem.

Link to comment
Share on other sites

Gdy trafiam nad nieznane łowisko to zazwyczaj jestem przygotowany. Niestety nigdy nie nastawiam się na liny i co najwyżej mogę jedynie zasugerować jakieś rozwiązanie, które zasłyszałem od miejscowych, którzy faktycznie liny łowili. Co do leszcza to już inna sprawa. Gotuję 2-3 duże paczki makaronu zwartego w budowie (kolanka, świderki, penne), i najzwyczajniej nęcę łowisko. Ważne w tym jest to aby nie nawalić wszystkiego w jedno miejsce lecz rozsiać na całej długości łowiska. Niech to będzie np 10 m od brzegu i 5-6 m długości. No i żadnego oszczędzania ani zostawiania na donęcanie, od razu wszystko do wody. Jak są leszcze to naprawdę temu się nie oprą i przybędą. Jak będzie brać drobnica to trudno, takie życie ale jak uda się wyjąć 2-3 leszcze i brania całkowicie ustaną to znaczy, że czysty makaron jest skuteczny i na następny dzień trzeba zmienić co nieco. Gotuję taką samą ilość ale makaronu o mniejszym gabarycie. U nas dostępny jest mini kolanka (o połowę mniejszy od standardowego), oraz werniszel, czyli małe gwiazdki z dziurką w środku. Dzielę makaron na 3-4 części, jedna do wody w ten sam sposób co wcześniej i czekam na branie. Po 2-3 rybkach powtarzam nęcenie.

No i spoko, mały makaron nie będzie atakowany przez drobnicę, no może trochę nim dopłyną leszcze, które przepędzą drobnicę. Po kilku dniach zauważysz, ze czas oczekiwania na leszcze po zanęceniu zdecydowanie się skróci, będą wiedziały, że w tym miejscu spada papu. :) 

Ryby biorą nad dnem, może na dnie jest tak mało mułu, że rozwijają się tylko komary a na prawdziwy bentos jest zbyt mało materii organicznej. Czy to przypadkiem nie kanał, o którym niedawno pisaliśmy?

Link to comment
Share on other sites

Mam takie same obserwacje odnośnie łowienia leszczy. Ze trzy, może cztery mniejsze albo dwa większe i można wracać do domu. 

To ten kanał. Mułu chyba nie brakuje ale pływają barki i woda ma przejrzystość max 10cm. Kanał ma jakieś 8-9m szerokości a barka ze 2m więc woda jest porządnie wymieszana i zanęta powinna być przykryta mułem. Chyba, że wszystko się unosi i zostaje twarde dno? 

Posiedze z wędką i poszukam odpowiedzi na moje rozterki :)

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...