grzybek Napisano 5 Kwietnia 2014 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2014 No i stało się. Z Wrocławia przyjechał do rodziny na Wybrzeżu Janek73 więc wspólnie z Krisem1313 zorganizowaliśmy wędkarską wyprawę. Celem pierwszego dnia naznaczyliśmy śledzia jako cel główny. Ryby w ogromnych ławicach migrowały wzdłuż Zatoki Gdańskiej w koryta delty Wisły. Namierzaliśmy je w Martwej i Śmiałej Wiśle, wokół Portu Północnego. Przy okazji chcieliśmy zaprezentować koledze dostępne z łodzi nasze łowiska, techniki i ryby. Była okazja pokazać jak łowimy morskie sreberka - wędrowne trocie. Woda trochę zmącona, wydaje się, że głównym nurtem zeszła fala podeszczowa. Może to efekt pracujących na Martwej Wiśle pogłębiarek? Wiatr ze wschodu przygnał ją w naszą stronę. Też możliwe. Zobacz cały artykuł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel Napisano 5 Kwietnia 2014 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2014 Świetna relacja Andrzej. Gratulacje Janku za zdobycze. Przykra sprawa z tym powrotem do domu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janek73 Napisano 5 Kwietnia 2014 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2014 Mój szacun za relację ze wspólnego wędkowania, a przede wszystkim wielkie dzięki za wspaniałe, przyjacielskie przyjęcie, już nie mogę się doczekać kolejnej wyprawy. Paweł tobie też dzięki,ważne że w jednym kawałku dotarłem do domu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krysti2479 Napisano 29 Maja 2014 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 29 Maja 2014 Świetne opowiadanie. ale nie szkoda wam było zabijać biednych dorszyków? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzybek Napisano 30 Maja 2014 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2014 nie szkoda wam było zabijać biednych dorszyków? Biednych nie zabijam Lubię łowić ryby i często je zjadam ... choćby dla zdrowotności. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ozet Napisano 31 Maja 2014 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2014 (edytowane) Mam podobne podejście jak Grzybek. Łowię bo lubię, jem bo mi smakują. Albowiem powiadam Wam, nie ma to jak własnoręcznie złowiona i przyrządzona ryba. Wiem co złowiłem, gdzie, a zwłaszcza kiedy. Ot, choćby taka pospolita płotka w zalewie octowej. Świetna pod "kieliszek" czegoś konkretnego. Ale nawet bez kieliszka nadal jest świetna, chociaż w tym przypadku, jakby czegoś jej brakuje. Edytowane 31 Maja 2014 przez Ozet Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzybek Napisano 31 Maja 2014 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2014 Łowię bo lubię, jem bo mi smakują. Albowiem powiadam Wam, nie ma to jak własnoręcznie złowiona i przyrządzona ryba. Wiem co złowiłem, gdzie, a zwłaszcza kiedy. POpieram w pełnej rozciągłości - grzybków też nie oszczędzam i oczywiście wszystkich nie biorę. Walorów odżywczych może nie mają ale jak smakuuują, pachną... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Ozet Napisano 9 Czerwca 2014 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2014 A'propos grzybków, wczoraj w pobliżu łowiska znalazłem 8 kozaków czerwonogłowych, zwanych u nas "pankami" lub "krawcami". Warunki do suszenia grzybów, są w ostatnich dniach świetne. A na samą myśl o bigosie z grzybami, aż mi ślinka cieknie. Bo przecież nie samą rybą wędkarz żyje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się