MICHNIK Posted February 13, 2012 Report Share Posted February 13, 2012 Pod lodowy spinning czyli blaszki małe pilkierki, cykady, balansówki, koguty i inne. Wałkujemy często tematy przynęt jakie wybrać jakie kolory dobrać ale zapomnieliśmy poruszyć ważny temat przynajmniej dla mnie a natomiast to jak poprawnie zagrać pod lodową blaszką tak aby skusić kapryśnego okonia czy ospałego szczupaka, okazuje się ,że złowienie ryby na blaszkę jest dużo trudniejsze od łowienia na mormyszkę tak mi się wydaję ponieważ na ostatnie 3 wyjazdy na taflę skusiłem tylko jednego okonia w odróżnieniu od moich kompanów łowiących na mormychy. Być może coś robię żle tyle ,że nie wiem co ponieważ w pod lodowym spinningu mam mało doświadczenia. Liczę na wasze podpowiedzi i rady. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nicco Puccini Posted February 13, 2012 Report Share Posted February 13, 2012 Istotnie, poruszyłeś ważną kwestię. Technika gra tu chyba kluczową rolę, a najlepszej odpowiedzi( Mam taką nadzieję) udzieli nam wszystkim okno, jako, że ma on za sobą najwięcej doświadczenia w tych łowach. Jak ja to robię? Kiedyś nad saskiem wielkim przewodził mi pewien mistrzu, i choć było -28 w dzień sporo się nauczyłem i połowiliśmy wtedy.... Zestaw praktycznie zależny od nas samych, ale ja praktycznie zawsze łowię z kiwakiem jako wskaźnikiem brań. Blaszkę opuszczam do dna i kilka razy delikatnie w nie pukam. Następnie unoszę przynętę nad dno o 2-3 cm i czekam kilka sekund. Potem lekko poruszam przynętą nadając jej ruch szczytówką. Znowu czekam kilka sekund. Podrywam ją na kilkanaście cm, opuszczam na dno, podnoszę i czekam. Znowu drgam, podbijam, i czekam. Drgam i czekam. Podbijam kilka razy i czekam. Zmieniam kolejność tych czynności, jednak rzadko agresywnie gram przynętą. Z reguły są to delikatne ruchy nadawane tak, by przynęta nie zachowywała się zbyt nie naturalnie. I dla mnie, o ile znalazłem ryby, przynosi to efekty. Kiedy zaś ryby są, ale moja technika nie działczy, to robię coś innego. Zmieniam blaszki, bawię się nimi agresywniej....Łowiąc z tafli mamy możliwości ogromne, ponieważ precyzja zestawów i bez błędne trafienie w łowisko nie są problemem.... Link to comment Share on other sites More sharing options...
bart Posted February 14, 2012 Report Share Posted February 14, 2012 Dwa ruchy - jeden krótki, drugi szybszy i długi - następujące po sobie - pierwszy około 10 cm szczytówka , drugi nawet do 30 cm i cisza - przerwa - kilka sekund...i znowu pach,pachhhh.... Taki styl sobie wyrobiłem i to przynosi mi rezultaty....czasem troszke kombinuje ... ale mam zaufanie do tego pierwotnego... Dużo wyczucia - wszystko bardzo płynne - ten drugi ruch to takie lekkie podbicie przez co przez chwile w górnej fazie trace "łączność" z blaszką ( wiem , że nie powinienem, ale technika działa ) Sądzę , że często jednak ważniejszą rzeczą jest znalezienie miejsca bytowania drapieżników...niz sama technika.... Ostatnio na 3 chłopa tylko mi udało sie targać okonki - technika , szczęście, miejsce ??? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Minus Posted February 14, 2012 Report Share Posted February 14, 2012 najważniejsze to namierzyć rybki Link to comment Share on other sites More sharing options...
okoniarz Posted October 2, 2012 Report Share Posted October 2, 2012 Dokładnie. Trafiłem raz na głaz na ok. 10 metrach. Podawałem mormychę właśnie na niego i co chwila wyciągałem okonie (6 sztuk ważyło prawie 4kg). Kolega wiercił dziury o 1 metr z każdej strony i nic. Dopiero jak go puściłem do swojej to jeszcze dwa wyciągnął. Teraz, gdy są już dostępne lokalizatory GPS pewnie trafiłbym w to miejsce, a tak tydzień później na darmo szukałem, bo po gałązkach i przeręblach śladu nie było... Może w tym roku trafię wreszcie na kamień i wbiję w GPS-a. Co do techniki na blaszkę to mi najbardziej odpowiada: opuszczenie blaszki na dno. Kilkukrotne opukanie i cisza przez 7-10 sek. Potem Postawienie blaszki na dnie (piaszczyste) i delikatne ruchy (1-2cm) góra-dół - tak by wzbijać obłoki). Potem unoszę blaszkę na 5cm nad dno - 5 sekund przerwy i poderwanie (nie za energiczne, ale nie za wolne) na jakieś 20cm i od razu powrót szczytówką do wcześniejszej wysokości (5cm nad dnem). I w tym momencie jest najwięcej brań. Oczywiście trzeba mieć dopasowany kiwok do ciężaru błystki i głębokości, bo brania wyczuwalne na wędce są rzadkością. Jeśli brania nie było powtarzamy poderwania. Jeśli nic się nie dzieje można jeszcze spróbować 1m wyżej, ale to tak raczej dla świętego spokoju, bo bardzo rzadko się zdarza, że okoń bierze wyżej. Technika ważna, ale warto pamiętać o zmianie błystek, bo czasami różnice robi kolorowy koralik na grocie... Generalnie, jeśli po 3 minutach nie ma brań idziemy dalej. Rybę trzeba trafić. I tu też nie ma reguły - są dni, że ładne garbusy siedzą na 2 metrach (pierwszy lód), a czasami w najgłębszych dołkach jeziora (zazwyczaj od końca stycznia do końca lutego - oczywiście zależy, kiedy zmrozi zbiornik). P.S.- tej zimy planuję 1-tygodniowy urlop zimą i wyjazd na Kaszuby oraz codzienne łowienie od rana do wieczora plus może jakaś nocka na Raduńskim/Potulskim za miętusem, ale samemu na pewno nie wysiedzę. Jakby ktoś chciał dołączyć to zapraszam. Trza tylko zarezerwować z 50,- ziko na zezwolenie. No i modlitwa o ujemne temperatury Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest woldi Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 nocka na Raduńskim/Potulskim za miętusem, ale samemu na pewno nie wysiedzę. Jakby ktoś chciał dołączyć to zapraszam. Trza tylko zarezerwować z 50,- ziko na zezwolenie.Ja bym się pisał, także daj wcześniej znać Link to comment Share on other sites More sharing options...
okoniarz Posted October 3, 2012 Report Share Posted October 3, 2012 Cieszę się Aha. Weź coś z długim rękawem. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest woldi Posted October 4, 2012 Report Share Posted October 4, 2012 Weź coś z długim rękawem.Wezmę, ale busa, a na pakę grzejniczek i przy otwartych drzwiach połowimy na lodzie Link to comment Share on other sites More sharing options...
szantopierz Posted February 8, 2013 Report Share Posted February 8, 2013 witam;) ja zwracam uwagę na prace blaszki bo różnie mogą pracować w opadaniu, drugą rzeczą jest kolor , i jeszcze taki mały patent : mam malutki stoperek na żyłce jak opuszczę blaszkę na dno ustawiam stoper tak że gdy blaszka jest na dnie to stoper jest na równi z taflą wody w przeręblu. Taka metoda pomaga dokładnie określać w jakim momencie nad dnem są najlepsze brania. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bart Posted February 9, 2013 Report Share Posted February 9, 2013 Dobry patencik z tym stoperkiem Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tammyy Posted February 10, 2013 Report Share Posted February 10, 2013 Podczas następnej wyprawy muszę to wypróbować. Ciekawy pomysł Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now