Skocz do zawartości

Najlepszy z najlepszych -) metoda bolonska


Wisniasier
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, temat nietypowy ale wymagający takiej samej życzliwości i pomocy od kolegów jak każdy inny -) zamierzam nauczyć się wędkować wreszcie na rzece -warta . No i tu padła decyzja o zakup sprzętu ... Najlepszego na rynku ... Proszę nie komentować sensowności zakupu najdroższego mam zasadę inwestycji raz w życiu -))) wiem ze sprzęt sam nie łowi ryb ale jestem kolekcjonerem i zbieram najciekawsze modele .. Bardzo proszę o merytoryka i pomoc .. Jestem surcastingowcem i nie mam pojęcia o sprzęcie do bolonki.. Jeżeli możemy się skupić na 2 firmach to tylko daiwa i shimano -) i tu moje propozycje ale to czysty traf .. WĘDKA SHIMANO ASPIRE ULTRA AX TE GT 4-800 oraz KOŁOWROTEK DAIWA EXIST 2506 REEL. Dziękuje za pomoc !!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj. Moim zdaniem dobry wybór. Jeżeli masz "na zbyciu" te 7 tys. to nie masz co się zastanawiać. Może nawet dobrze kombinujesz, jak spaść to z wysokiego konia. Ze zrozumiałych względów, nie jestem w stanie ocenić walorów użytkowych w/w sprzętu. Jednak zakładając że cena idzie w parze z jakością, można przyjąć że jest to sprzęt najwyższej klasy. W tej sytuacji tradycyjne życzenia "połamania...", wydają się być nie na miejscu. ;) Musisz tylko pamiętać że wysokiej klasy sprzęt, nie zwolni Cię od żmudnego przechodzenia przez kolejne etapy nauki łowienia bolonką. Od zupełnej nieporadności, poprzez pierwsze udane próby, pierwsze rybki, do pełnego automatyzmu, kiedy to Ty będziesz "rządził" wędką, a nie wędka Tobą. Myślę jednak, że wysokiej klasy sprzęt, pewnie także świetny komfort łowienia, pozwoli Ci w miarę bezboleśnie dojść do pełnej perfekcji. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ozet te 7tyś to przesada. :) Oryginał Daiwa można spokojnie skompletować i zmieścić się w 2,5tyś ;) co i tak dla mnie jest fantazją. :) Trzeba też uważać na sklepy, które "mocno przeginają" w stosunku do cen rynkowych, czyli sprawdzić cenę w kilku sklepach.

Z drugiej strony gdy czytam o sprzęcie z wysokiej półki a obok stoi nazwa Shimano, to mam wrażenie, że trafiłem na forum rowerowe, bo w wędkarstwie Shimano ma jedynie wysokie ceny a losowa jakość produktów z roku na rok zwiększa się, co jest akurat odwrotne do naszych rodzimych dystrybutorów.

Nie wiem, czy ktoś tutaj posiada tej klasy sprzęt spławikowy. Pewnie spinningowy lub morski to by się znalazł, i tu celuję w Krisa :) ale do rzeczy.

 

Wisniasier temat jest jak najbardziej typowy tylko zakres cen sprzętu bardzo indywidualny. :) Ozet doskonale ujął temat nauki. Jeśli nie podejdziesz do tematu na bardzo spokojnie, to nawyki z surfcastingu szybko spustoszą Twoje zasoby finansowe, gdyż bolonki będą pękać jedna za drugą. Akurat te, w ktore celujesz (odnoszę się wyłącznie do Daiwa), mogą Ci wybaczyć początkowe harce, lecz niekoniecznie.

Daiwa nie potrzebuje merytorycznego rozpatrywania. Daiwa to klasa sama w sobie a napis made in Japan mówi wszystko. Jeśli uważasz, że można kupić tanio cokolwiek z wyrobów tej firmy, to trudno mi z tym będzie polemizować, gdyż wkroczę na bardzo śliski temat "podróbek wszelakich" obecnych powszechnie na naszym rynku, a to już pachnie sądem za pomówienie. Każdy ma prawo do swojego zdania i niech tak pozostanie, jednak gdy wiem, że wykwalifikowany robotnik w Japonii zarabia ok 3-4tyś $ miesięcznie, to ani wędzisko, ani kołowrotek za 300$ mnie nie zaskakuje. Wręcz odwrotnie, wywołuje podejrzenia, że może być kiepskim towarem, gdy obok znajduje się sprzęt za 600$ i więcej. W końcu ich przemysł jest chyba najdroższy na świecie z powodu bardzo prozaicznego - brak surowców.

 

A co do konkretów. Wędzisko jakie spotkałem na swojej drodze wywołało u mnie małą egzaltację lecz niestety nie pamiętam jego nazwy. Za to wiem, że Team Daiwa to marka w marce i można zaufać w ciemno. Na szybko znalazłem coś takiego lecz zdecydowanie skłaniam się do podpowiedzi być szukał długości 5m. Skrócona długość to większe szanse na przeżycie wędziska ale nie mniej niż te 5m bo wędziska 4m z -bolonka- w nazwie, to jakiś mało śmieszny żart marketingowców.

Co do kołowrotka to doradziłbym nieco szybszy jak ten. Celowanie w sprzęt z górnej półki nie musi oznaczać celowania w najwyższe ceny. Oczywiście można ale zaczniemy pisać o abstrakcjach niedostępnych na naszym rynku a nawet w UE, więc trochę realizmu nie zaszkodzi. I tu warto wrócić do momentu gdzie pisałem o sklepach. Pomęczyłem się całą minutę i na gorąco trzy przykłądy 1, 2, 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dzięki za podpowiedz-) czyli już kołowrotek mam ...; DAIWA EXIST 2506 REEL, a co sadzisz o tym kiju o którym pisze ale przyjmuje ze krótszy 6m ? Faktycznie z racji ze jest to shimano jest kiepski ????Zastanawiałem się jeszcze nad Daiwa Tournament Basiair 45QD bo mam go do surfa i swietnie się spisuje -))

Edytowane przez wind
edycja linku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dzięki za podpowiedz-) czyli już kołowrotek mam ...; https://www.raven-fishing.pl/kołowrotek-daiwa-exist-2506-reel/pl/product/7992/ ) a co sadzisz o tym kiju o którym pisze ale przyjmuje ze krótszy 6m ? Faktycznie z racji ze jest to shimano jest kiepski ????Zastanawiałem się jeszcze nad https://www.raven-fishing.pl/kołowrotek-daiwa-tournament-basiair-45-qd/pl/product/7875/ bo mam go do surfa i swietnie się spisuje -))

Po tym poście mam bardzo mieszane uczucia gdyż:

- albo masz problem ze zrozumieniem słowa pisanego

- albo masz problem z rozróżnieniem cen rynkowych od tych wymyślonych przy porannej kawie, zasadniczo o 100% wyższych (Raven)

- albo jesteś zwolennikiem powiedzenia, że gdy łowiłeś jakkolwiek to w reszcie łowi się tak samo

- albo nas wkręcasz i reklamujesz Raven

- albo wszystko powyższe.

Ozet napisał Ci nad wyraz jasno czego się obawiać. Raven ma ceny zasadniczo dwukrotnie wyższe niż taki sam towar w innych sklepach. Dobór kołowrotka od surfa do bolonki nie świadczy o niewiedzy techniki bolońskiej, lecz o niewiedzy ogólnej. Nie tracę jednak nadzieji i przed kolejnym pytaniem proponuję zapoznać się z podstawami w czterech częściach, których nie chciało ci się poszukać: 1 2, 3, 4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Po tym poście mam bardzo mieszane uczucia gdyż:

 

Hihi! Już po pierwszym czułem, że to ściema i nie sądzę, że się mylę. Bo po cóż powielać temat w sieci, skoro najpierw założył dokładnie taki sam na wyczyn.pl? Myślisz Docio, że ten kolega nie natrafił w sieci na sklepy, w których może z powodzeniem kupić o połowę taniej? A jak to byłoby możliwe? Facet, który gdzieś tam pisze o wypalaniu płyt CD, a gdzie indziej szuka pomysłu na własny biznes! I chyba znalazł? Śmiga w necie jak Speedy Gonzales i nagle pomroczność jasna?  Pokaż mi tak naiwnego Polaka, który z własnej i nieprzymuszonej woli, chciałby cokolwiek dwukrotnie przepłacać. Szpan, szpanem, ale wszystko z głową, a nie z pałą!... 

 

"Nie ma jak szpan

Bosko jest, ach
Nie ma jak szpan
Rewelacja" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Zbyszku/mistrzu mimo pokazywania wyższości, aspolecznosci, wielkiej mądrości i zmieszaniu lub wstrząśnięciu po poście gdzie wskazuje tylko przykłady sprzętu bo to może być sklep xxx lub braku chęci skubania 5 zł w zamian za rycie po necie miesiąc czasu.... Dziękuje za linki i pomoc -)))Ozet napisał sprzęt ok , Pan ze shimano to ZŁO, warto w takim przypadku dopytać się człowieka który spędza życie w necie i ma aż 1656 postow dlaczego taka decyzja odnośnie tej firmy..jednak przypuszczam ze to brak kontaktu z produktami z wyższej Półki i braku zrozumienia mojego postu ... Może nie przeczytał pan do końca -))Myśle te temat zamknięty mam wskazania dziękuje Ozet))) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnim postem Wisniasiera, zostałem zupełnie zneutralizowany, więc dyplomatycznie zachowam neutralność. ;):) Bo trudno jednoznacznie rozstrzygnąć czy:

- autor tematu przedstawił swoje marzenia i fantazje nt. sprzętu wędkarskiego. Czy może:

- autor tematu ma rzeczywiście "forsy jak lodu" i może spełniać wszystkie swoje zachcianki.

O tym pewnie nigdy się nie dowiemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ozet napisał sprzęt ok , Pan ze shimano to ZŁO, warto w takim przypadku dopytać się człowieka który spędza życie w necie i ma aż 1656 postow dlaczego taka decyzja odnośnie tej firmy..jednak przypuszczam ze to brak kontaktu z produktami z wyższej Półki i braku zrozumienia mojego postu

 

A dlaczego Ozet miałby napisać inaczej? Wyraził swoją opinię i to wszystko. Zagadką jest czemu ja tak napisałem. Ano nie dlatego, że nie mam kontaktu z takim sprzętem, gdyż kontakt posiadam i z ludźmi go użytkującymi, lecz samego sprzętu nie posiadam. Posiadam też wiedzę serwisową i choćby ciągali mnie po sądach to śmiało mogę stwierdzić, że od dekady ilość napraw gwarancyjnych wzrosła o setki procent, czyli zbliżyła się do o wiele, wiele tańszego Jaxona. Przy takiej awaryjności jest mało rozsądne rozpoczynać "lotto" za 1000-2000zł z nadzieją, że wszystko będzie OK, gdy może być auć lub tylko nieco kuku. Przy takiej awaryjności nie można mówić o renomie firmy, można wspomnieć, że kiedyś to była firma na poziomie. Firma pracuje nad swoimi wyrobami i tak jak postawiła na nogi segment kołowrotków, które kiedyś również były wielką loterią, tak jest szansa, że postawi segment wędzisk. Jakoś w segmencie rowerowym niezmiennie utrzymuje bardzo wysoką pozycję, więc to potrafi ale w segmencie wędkarskim musi na nowo odbudować zaufanie wędkarzy, którego Daiwa i kilka innych firm nie utraciło. Nie będę wymieniał o jakie firmy mi chodzi, gdyż zgodnie ze swoją wywyższoną aspołecznością twierdzę, że wiedzę należy zdobywać w miarę samodzielnie i już nie mam ochoty ryć w necie za Pana mozolnie wklejając linki.

 

A co do produktów z wyższej półki, to najczęściej są one wygodniejsze w użytkowaniu i dają większą gwarancję niezawodności, a to daje wymierną korzyść i satysfakcję. Niestety, jednak tak jak te z najniższej półki, lub wręcz wyroby ludowe z leszczyny, same nie łowią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Docio pisze:

...gdyż zgodnie ze swoją wywyższoną aspołecznością twierdzę,...

Docio, mógłbym Cię posądzać o różne rzeczy, ale pewnie "aspołeczność" byłaby jedną z tych cech, których nie brałbym wogóle pod uwagę. Jakoś ten puzzel zupełnie nie pasuje do obrazu Twojej postaci, jaki sobie ułożyłem w głowie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukajcie a znajdzcie. Lekki off-top i Windowi pozostawiam decyzję, czy zostawić ten post tutaj, czy walnąć go gdzieś indziej.

 

Nie od dziś wiadomo, że regularne przeszukiwanie netu pozwala wychwycić zmiany a w ten sposób wychwycić informacje, które wcześniej były niedostępne. Od początku miałem jedno zdanie o cenach wyrobów Daiwa ze znanych mi fabryk w Japonii oraz Tajwanu. Nieco od ponad roku na rynku pojawiają się wyroby zdecydowanie odbiegające od cen a stojące na poziomie nawet Jaxona. Co więcej na e-bay regularnie pojawiają się tanie wyroby (200-500zł po przeliczeniu), sygnowane logo Daiwa a to już daje do myślenia, gdyż na zachód od Odry walka z podróbkami jest realna a nie na pokaz jak u nas.

Pamiętam jak w zeszłym roku wiosną na naszym rynku i wyłącznie na naszym, pojawił się kołowrotek Daiwa Boxer dostępny wyłącznie na Allegro i sprzedawany przez wszystkich zgodnie za 100-120zł, dodatkowo główna szpula miała już gotowy nawój żyłki. Moje zdanie było jednoznaczne co do autentyczności wyrobu choć nie miałem żadnego dowodu oprócz podstawowych wyliczeń ekonomicznych i cen z rynku japońskiego. Jestem też świadomy, że duże firmy międzynarodowe potrafią dostosować ceny do rynku, na którym handlują, czyli zamożności społeczeństwa. Może pamiętacie taką akcję Mercedesa u nas na początku lat 90-tych, kiedy to sami Niemcy przyjeżdżali do nas po te auta, gdyż były tańsze o 20% niż u nich. Jednak kosztów produkcji się nie przeskoczy i to stanowi minimum inaczej każda faktoria szybko by zbankrutowała.

 

Latem, dwa lata temu, miałem kontakt z tanim feederem i kołowrotkiem tej firmy. Była też aż dwukrotnie możliwość porozmawiania z wędkarzem, który przyjeżdżał nad Narew razem z córką. Wind też z nim rozmawiał, choć nie wiem czy na ten temat, gdyż było to w Ponikiewie, ale na tamten czas miałem swoje zdanie wyrobione.

 

Przez ostatni rok tanie wyroby Daiwa dosłownie się rozmnożyły. Niemal każdy nasz sklep internetowy posiada kołowrotki w cenie 200-400zł i to spowodowało iż moja pewność została naruszona. Przecież to niemożliwe aby każdy sklep oficjalnie handlował podróbami. No może się to udać z jakąś krótką partią na miesiąc lub dwa ale nie przez rok. Co więcej w sferze serwisowej jest cisza na temat tych wyrobów, pojedyńcze usterki zdażają się nawet w najlepszej firmie, a oferta coraz bardziej się rozszerza, dosłownie z miesiąca na miesiąc. Moje wypady sieciowe do katalogu firmowego nie przynosiły potwierdzenia istnienia tych wyrobów. Owszem, te droższe były i jak zwykle doskonale opisane ale te tanie nie istniały. Tak było jeszcze latem zeszłego roku.

 

Nie ukrywam, że ta dyskusja o sprzęcie wywołała impuls do kolejnego sprawdzenia treści strony firmowej Daiwa i tu spotkała mnie niespodzianka. Coś, czego albo nie było, albo najzwyczajniej nie zauważyłem pół roku temu dziś istnieje. Co więcej, mimo istnienia informacji jest ona nie dokończona a to świadczy, że jest uzupełniana na bieżąco. Skoro jest uzupełniana to istnieje od niedawna ale mogę się mylić.

 

O co chodzi? Ano o tanie wyroby Daiwa. Niew wiem, czy to Wam pomoże, czy wręcz jeszcze bardziej namiesza w głowach, ale fabryki Daiwa rozmnożyły się po całym świecie włączne (niestety) z Chinami. Z tematem można zapoznać się tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Docio, takie są efekty globalizacji. Żeby utrzymać się na rynku wędkarskim, Daiwa musiała iść tropem konkurencji, szukając obniżenia kosztów produkcji. Tańsza siła robocza, tańsze materiały, w konsekwencji tańsze produkty, co pozwala im objąć szerszy zakres wędkarskiego rynku. Wiadomo że największe obroty są w segmencie sprzętu z tzw. niskiej półki, lub co najwyżej średniej. Obrót sprzętem markowym, wysokiej jakości, trwałym, nigdy nie będzie zbyt duży, bo chyba nawet bogaci klienci nie zmieniają np. kołowrotka co sezon, jeżeli jest on niezawodny. Niestety ten wyścig za klientem, jest jakościowym "równaniem w dół", stąd częste narzekania na wyroby niegdyś renomowanych firm. Klient sugerując się marką, oczekuje że produkt klasy pop za 100zł, będzie dorównywał klasą flagowym produktom danej firmy, stąd rozczarowania i narzekania. Zresztą jest to zjawisko dość powszechne, które nie dotyczy wyłącznie branży wędkarskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...