Ebola Zair Posted October 15, 2011 Report Share Posted October 15, 2011 Wiem, że sezon burzowy już się w sumie skończył ale i tak muszę zapytać. Jak zachować się nad wodą kiedy zacznie się burza? Powiedzmy, że jestem nad rzeką i tak skupiłem się na łowieniu, że nie zauważyłem tych ogromnych czarnych chmur nadchodzących w moją stronę..... Wiem, że wędki węglowe ściągają pioruny i przebywanie z nimi nad wodą w taką pogodę nie jest bezpieczne, ale jak się zachować? Zostawić wędki i co? Uciekać i chować się pod drzewem czy jak? Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted October 15, 2011 Report Share Posted October 15, 2011 Nie tylko wędki węglowe, ale właściwie każda "antena". Burzę słychać na tyle wcześniej, że na pewno zdążysz zwinąć sprzęt, a jeśli nie możesz się nigdzie schować to na pewno nie pod drzewo, a szczególnie samotnie stojące.Wtedy warto poszukać jakiejś kępy drzew, czy nawet krzaków. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nicco Puccini Posted December 13, 2011 Report Share Posted December 13, 2011 Ja jak widzę, że zbliża się burza to zawsze się zwijam. A jak nie zdążę się zwinąć w porę to odkładam kij w krzaczki i idę sobie...kawałek dalej. Zajmuję sobie jakieś wygodne miejsce w kępie drzew jak pisał to WInd i czekam na koniec burzy...Według mnie ważne, żeby nie mieć kija blisko siebie i nie stać pod anteną. A, i oczywiście nie chowajmy się nad wodą...oddalmy się przynajmniej kilkanaście metrów. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ebola Zair Posted December 14, 2011 Author Report Share Posted December 14, 2011 Dzięki Panowie za odpowiedzi. Już raczej nie będę się zastanawiał nad tym, co zrobić jak zaczyna grzmiać...A swoją drogą pisząc wtedy, że to koniec sezonu burzowego byłem w niezłym błędzie- burze przecież były jakoś nie dawno... Link to comment Share on other sites More sharing options...
~Piotr~ Posted December 14, 2011 Report Share Posted December 14, 2011 No ja powiem kilka lat temu dopadła mnie burza, byłem wtedy z kolegą. Schowaliśmy sie w pobliskie krzaki w których był dół, ale deszcz i wiatr był bardzo silny. Wszystko było widać na krótką odległość taki deszcz lał, a młode drzewa i krzaki kładły się na równo z ziemią. Oddechu nie mogliśmy złapać i co kolwiek powiedzieć taka była nawałnica i te pioruny głośne. Na szczęście to trwało 20 minut i tak nas nieźle wytrzęsło i przelękło. Do domu mieliśmy daleko i duże pole do pokonania więc w tych krzakach przeczekaliśmy. I tak nauczki nie mam bo ciężko mnie wypędzić z nad wody , nawet jak widze nadchodzące chmury i że zaczyna padać to dopiero sie zwijam a wtedy już nieźle pada Link to comment Share on other sites More sharing options...
MICHNIK Posted December 16, 2011 Report Share Posted December 16, 2011 Mnie już nie raz burza dorwała nad wodą i to czasem na kilku dniowym wypadzie pod namiot, wtedy kładłem wędziska płasko na ziemi a sam kitrałem się do namiotu Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paszczak Posted February 4, 2012 Report Share Posted February 4, 2012 Wypada dodać jak się zachować gdy w pobliżu nas uderzy piorun. Jeśli stanie się to wystarczająco blisko nas, może dojść do porażenia przez tzw napięcie krokowe. Cała energia pioruna nie zostanie od razu rozładowana i różnica potencjałów pomiędzy stopami idącej osoby może spowodować przepływ energii przez ciało (w tym również przez TO miejsce). Należy wówczas trzymać stopy jak najbliżej siebie i skokami oddalić się od niebezpiecznego miejsca, lub przeskakiwać z nogi na nogę, lecz tak aby nigdy obie stopy nie dotykały gruntu w tym samym momencie. Bezpiecznym miejscem podczas burzy jest samochód, który działa jak "klatka Faradaya", nie można jednak dotykać metalowych części. Mnie osobiście fascynuje zjawisko burzy i piorunów, uwielbiam na nie patrzeć, ale bezpieczeństwo jest najważniejsze. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nicco Puccini Posted February 4, 2012 Report Share Posted February 4, 2012 Wypada dodać jak się zachować gdy w pobliżu nas uderzy piorun. Jeśli stanie się to wystarczająco blisko nas, może dojść do porażenia przez tzw napięcie krokowe. Cała energia pioruna nie zostanie od razu rozładowana i różnica potencjałów pomiędzy stopami idącej osoby może spowodować przepływ energii przez ciało (w tym również przez TO miejsce). Należy wówczas trzymać stopy jak najbliżej siebie i skokami oddalić się od niebezpiecznego miejsca, lub przeskakiwać z nogi na nogę, lecz tak aby nigdy obie stopy nie dotykały gruntu w tym samym momencie. Bezpiecznym miejscem podczas burzy jest samochód, który działa jak "klatka Faradaya", nie można jednak dotykać metalowych części. Mnie osobiście fascynuje zjawisko burzy i piorunów, uwielbiam na nie patrzeć, ale bezpieczeństwo jest najważniejsze. Te informacje są chyba bez cenne. Nigdy o tym nie myślałem, nigdy pioruny nie uderzały blisko mnie...Ale gdy by miało to miejsce, nie wiedział bym o tym co napisałeś. Dzięki ogromne za tak istotne informacje. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Minus Posted February 4, 2012 Report Share Posted February 4, 2012 burza to wspaniałe zjawisko meteorologiczne - piękne acz niebezpieczne Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest woldi Posted February 4, 2012 Report Share Posted February 4, 2012 Uwielbiam burze i jak tylko się zbliża, a mam czas jechać na ryby to wsiadam w fure i heja. Nie dosć, że robi się pusto nad wodą to jeszcze dobrze działa na ryby , a do tego przeważnie szybko mija Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania87 Posted September 8, 2013 Report Share Posted September 8, 2013 Witam serdecznie. Przeżyłam kiedyś na łódce przygodę z burzą i chciałam się poradzić co w podobnej sytuacji najlepiej zrobić. Otóż parę lat temu wybrałam z koleżankami na spacer łodzią(na wiosła,z kabiną do spania,długość około 6m,drewniana) po jeziorze(wąskie,zalewowe, długość około 3km). Pogoda była piękna, wiał leciutki wiaterek. Popłynęłyśmy prawie w sam koniec zeby poopalać z dala od wścibskich oczu. Niespodziewanie temperatura powietrza nieznacznie spadła i wiatr się wzmógł. Postanowiłam, że wracamy do przystani.Pływanie łodzią z kabiną podczas wiatru do przyjemności nie należy. Nie spieszyłam się jednak. Za chwilę nadciągnęły "brzydkie" chmury, jezioro porośnięte jest lasem do okoła więc nie było widać ich wcześniej. Łodka trochę "tańczy"(wiatr w bok), ale daje się prowadzić. Nagle zagrzmiało. Mocniej nacisnęłam na wiosła,ale nie uciekłam przed burzą. Został dystans około 2km wiatr się wzmaga,grzmoty co raz bliższe, dziewczyny panikują, a ja nie wiem co zrobić. Zacumować przy brzegu? Nie ma miejca bez drzew-cumowanie pod drzewem, zły pomysł. Podpłynąć do małego molo?Metalowe barierki to niezła antena, odpada. Zostać na wodzie i powoli płynąć?Jesteśmy najwyższym punktem na wodzie, co też nie jest optymistyczne. Ostatecznie wybrałam jednak powrót do przystani. Dziewczyny do kabiny, płyniemy dalej. Historyjka skończyła się dobrze. Nie wiem jednak czy podjęłam właściwą decyzję, jeśli nie to jaka jest właściwa. Na przyszłość chciałabym wiedzieć jak postąpić. Jeśli zastanawiacie się czemu piszę to na forum wędkarskim, a nie żeglarskim? Na tym drugim same instrukcje jak zachować się na jachcie, odgramianie jachtów,maszty jachtów,jak płynąć jachtem w burzę.... a o łódkach wędkarskich nie ma ani słowa. Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted September 8, 2013 Report Share Posted September 8, 2013 witaj na forum, mam kolegę, który często wędkuje z łodzi na Jezioraku, jest to jak pewnie wiesz ogromny akwen. Wystarczy powiedzieć, że na łowisku płynie na silniku ok 2 godzin. Jego rada to uciekać na brzeg i nie szukać mariny czy wygodnego miejsca do lądowania, można też mocno wbić się w trzcinowisko i tam przeczekać. W trzcinach można ochronić się przed silnym wiatrem, co często towarzyszy burzom. Tak ocalił łódkę podczas pamiętnego "białego szkwału", który kilka lat temu zabił kilka osób na mazurskich jeziorach. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania87 Posted September 11, 2013 Report Share Posted September 11, 2013 Dziękuję za podpowiedź. Moja przygoda w porównaniu z mazurskimi szkwałami nie była tak niebezpieczna. Nie miej jednak bałam się piorunów i o koleżanki, za które wzięłam odpowiedzialność zabierając je na wodę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ozet Posted September 12, 2013 Report Share Posted September 12, 2013 Ania,najlepszym wyjściem jest płynąć pod najbliższy brzeg,najlepiej w trzciny tak jak radzi Wind.Nie obawiaj się ewentualnej ściany drzew wzdłuż linii brzegowej,,bo to one stanowią swoisty piorunochron. A prawdopodobieństwo że trafione piorunem drzewo,upadnie na Twoją łódkę jest mniej więcej takie samo jak trafienie szóstki w lotka.W kwestii odchodzenia od węglowych wędzisk,powiem że to zupełne nieporozumienie.Leżąca poziomo wędka jest po prostu elementem krajobrazu(fakt że sztucznym)ale żadnego zagrożenia nie przynosi.Dopiero trzymana w ręku,uniesiona w górę,może grozić porażeniem gdyż jest wtedy swoistym piorunochronem.Łowiąc z brzegu,jeżeli akurat nie mam gdzie się schronić,zakładam spodnie i płaszcz p-deszcz,siadam możliwie nisko w pozycji niemal embrionalnej i...niech się dzieje wola nieba. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now