Jump to content
  • Echosonda Ibobber, pierwszy kontakt, pierwsze wrażenia.


    wind
     Share

    Kilka dni temu trafiła w moje ręce nowość na polskim rynku, echosonda Ibobber. Czym jest echo i do czego służy chyba nie trzeba żadnemu wędkarzowi tłumaczyć, każdy miał styczność z takim urządzeniem i wie, jak działa. Ibobber łączy w sobie zalety echosondy i urządzenia mobilnego o niewielkich rozmiarach i prostej obsłudze. Wystarczy włożyć w kieszeń kolorową kulę oraz smartfona z zainstalowana aplikacją i można iść na ryby. Oczywiście warto zabrać ze sobą wędki.

    pre_1472416749__dsc_0005.jpg

     

     

    pre_1472416763__dsc_0008.jpg

     

    W pudełku znajdziemy urządzenie, ładowarkę z wyjściem USB, gustowną sakiewkę oraz kolorową instrukcję obsługi. Drugi elementem zestawu, w który musimy się zaopatrzyć we własnym zakresie, jest smartfon lub tablet z funkcją Bluetooth i systemem operacyjnym Android lub iOS. Aplikację dla Androida znajdziecie na Google Play a dla iOS na iTunes. Urządzenie uruchamia się automatycznie przy kontakcie z wodą.

     

    pre_1472416757__dsc_0007.jpg

    Dane techniczne:
    Średnica urządzenia – 59mm
    Waga – 47g
    Sonar – pojedyncza wiązka, kąt 90st., zasięg głębokości do 40m, lokalizacja ryb na wyświetlaczu z zaznaczeniem głębokości.
    Bluetooth – wersja Smart v4.0, zasięg działania do 30m
    Bateria – 3,7V , czas działania do 10 godz
    Jednostki miary – metryczna/anglosaska
    Ponadto aplikacja wyposażona jest w dodatkowe funkcje:
    Kalendarz, pogodynka, temperatura wody, stan baterii.

     

    Użytkowanie urządzenia jest proste, do umieszczenia go w wybranym miejscu używamy wędziska, echo mocujemy za pomocą prostego węzła spinningowego lub z użyciem agrafki. W korpusie mamy dwa uszka do mocowania, jedno z boku do łączenia z zestawem do zarzucania, drugie vis a vis, ale trochę niżej, co ma umożliwić korzystanie z sondy jako spławika. Sam bardziej widziałbym to jako miejsce mocowania obciążenia do kotwiczenia w wybranym miejscu, jeśli miałoby by to pełnić funkcję wskaźnika brań bliżej byłoby do kuli wodnej.

     

    pre_1472416770__dsc_0012.jpg

     

    Echosondy możemy używać w dwojaki sposób, klasycznie do czytania dna i lokalizacji ryb w wybranym miejscu lub do mapowania dna na wybranym odcinku. Wszystko zależy od wyboru opcji w aplikacji. Ale o tym wszystkim w kolejnym tekście, już znad wody.
    Szczerze przyznam, że będzie to mój pierwszy kontakt z echosondą w praktycznym wędkowaniu i jestem bardzo ciekawy jak to wpłynie na sam komfort łowienia i wyniki. Należę do tego pokolenia, które radziło sobie bez elektroniki w wędkarstwie, a dyscypliny wędkarskie, którym się oddaję nie wymagają takiego wyposażenia dodatkowego. Ale pewnie mogą pomóc, szczególnie na nowych, nieznanych łowiskach.
    Echosonda z telefonem połączone, baterie naładowane, czas wybrać się nad wodę . Wrzesień będzie czasem testów nad różnymi łowiskami, na pewno podzielę się z Wami swoimi odczuciami.

     Share


    User Feedback

    Recommended Comments

    47 gram, to mimo wszystko dużo, jak na tak delikatne urządzenie. Kryształ musi mieć zatem gigantyczne zabezpieczenie, by wytrzymać te wszystkie uderzenia o wodę. Ja w swojej karierze miałem to nieszczęście, że po delikatnym puknięciu o beton, z małej wysokości, kryształ w moim przetworniku pękł. Byłem wtedy 3 stówki w plecy, bo na to nie ma innego ratunku, jak tylko wymiana całego przetwornika na nowy. Ale być może, to urządzenie pracuje na innej zupełnie zasadzie, nie na krysztale? W każdym razie, jest to ciekawostka technologiczna i warto się jej przyjrzeć. 

     

    Testuj Danielu i opisz swoje spostrzeżenia. Ino wartko. ;)

    Link to comment
    Share on other sites



    Create an account or sign in to comment

    You need to be a member in order to leave a comment

    Create an account

    Sign up for a new account in our community. It's easy!

    Register a new account

    Sign in

    Already have an account? Sign in here.

    Sign In Now

×
×
  • Create New...