Skocz do zawartości

Brak brań chociaż 100 sposobów


michal880612
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich

 
Pewnie temat był już omawiany ale każdy przypadek jest inny.Tyle odpowiedzi ile łowisk. Ale zacznę od początku. łowię na łowisku prywatnym w Zabierzowie Bocheńskim. Jestem początkującym spinningistą (wcześniej grunt, spławik i feeder). Mój sprzęt to spinningówka Konger 5-25g 270cm. Używam plecionki 0,16 z przyponem wolframowym. Kołowrotek Okuma FD43. Problem polega na tym, że od 3 wypraw ze spinningiem nie miałem ani jednego brania za każdym razem spędzone 6 godzin na łowisku od 5 rano (bo tak jest czynne) próbowałem na różne blachy, obrotówki, woblery, gumy. Nawet 10cm perła która według wielu źródeł jest niezastąpiona. Różne kolory, ciężary przynęt i główek. Po pewnym czasie zacząłem zacinać wszystko co było podejrzeniem brania.  Po przeczytaniu paru książek i oglądnięciu chyba wszystkich filmów na you tube o prowadzeniu przynęt również to zmieniałem. od spokojnych do agresywnych prowadzeń. Nawet w pewnym momencie zmieniłem szpule na żyłkę i boczny trok z nadzieją chociaż na okonie bądź małe sztuki.  I nadal nic. A moje pytanie główne: co mogę robić źle? może któryś z kolegów miał już do czynienia z tym łowiskiem i może mi doradzić jakich przynęt używać i jakie prowadzenie. Powiem jeszcze że obławiałem każde wolne stanowisko i na każdym co najmniej 8-10 różnych przynęt.
 
P.s. jeżeli ktoś jeździ na to łowisko regularnie i wyraziłby chęć pomocy to chętnie spotkałbym się z bardziej doświadczonym wędkarzem na tą metodę.
 
Proszę o pomoc
 
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich[/

P.s. jeżeli ktoś jeździ na to łowisko regularnie i wyraziłby chęć pomocy to chętnie spotkałbym się z bardziej doświadczonym wędkarzem na tą metodę.

Pozdrawiam

Michale zacząłeś swoją przygodę ze spiningiem w najgorszym okresie roku. Dzieli nas kilkaset km odległości i ja mam takie same wyniki. Są prawidła natury które to powodują, a nie tyko Twoje małe doświadczenie. Łowię na jeziorach mazurskich od małych leśnych po duże i głebokie ale pływam belly boatem i łodzią z silikiem. Są to b. różne od twoich możliwości, a jednak spining odstawiłem na recz spławika i czekam na zmianę warunków pogodowych. O cochodzi po krótce opiszę.

Temperatura - od ponad 3 tyg. jest tu słoneczna afrykańska pogoda. Prawie bez chmur lampa świeci cały dzień. A efekt - woda ma ponad 22C, i nawet ja nie mam apetytu, woda prawie wszędzie zakwitła glonami zmniejszając ilość światła roślinom podwodnym dającym tlen, glony giną zabierając przez gnicie sporo tlenu. Powstaje letnia przyducha tlenowa.Normalne warunki dobrego natlenienia sięgają 5m, a tetaz pewnie to 2m (jez. bez przepływu).

W efekcie drapieżniki poszły od zielska na głębinki gdzie woda jest chłodniejsza i tlenu jeszcze wystarczy.

W oczach mam wspomnienie lipcowego nurkowania' gdy spotkałem na 5_7m (tam jest świetna przezroczystość) samotnego basiora. W jeziorach głębokich tzw sielawowych takie byki właśnie tam żerują latem. Mniejsze o poranku i wieczorem podchodzą do strefy zielska poganiać drobnicę. Po 20 sierpnia będzie chłodniej i może zaczniesz łowić kaczory. O okoniach nie piszę,bo są dla mnie tylko przyłowem, a sandacze i bolenie - to na Mazurach piątka w totolotka albo jeszcze gorzej.

Powodzenia

P.S. Opalając się i kąpiąc dzisiaj nad dużym przepływowym jeziorem obserwowałem ocywiście rybki. Fala przyniosła martwego szczupaczka ok.35cm. Biedaczek nie przeżył chyba spotkania z człowiekiem, bo nie był ranny, ale do pyska mu nie zaglądałem. Ciekawe co go zabiło?

Edytowane przez kris1313
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednym słowem czekać do jesieni aż się ochłodzi. A puki co wyciągnąć z szafy zestaw gruntowy i feeder. Wczoraj wieczorem nawet usiadłem ze szkłem powiększającym i oglądałem gumy i woblery czy coś nie zostawiło zębów ale nic nie znalazłem. Jednym słowem w gorące dni nie ma co się brać za spin. Mógłbyś mi jeszcze poradzić jakiej pogody lub warunków unikać? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość woldi

Czyli jednym słowem czekać do jesieni aż się ochłodzi.

Nie no bez jaj, bo chyba nie myślisz, że teraz nic nie jedzą? Przyczyn może być cała masa, od źle podanej, lub złej przynęty po np. złe miejsce lub błędny czas połowu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość woldi

Możecie mi wyjaśnić co to znaczy "źle podanej przynęty"??

To znaczy, że w zły sposób prowadziłeś lub pracowałeś przynętą. Źle podana przynęta to także taka, która obławia rejony wody inne, niż te, w ktorych aktualnie ryby żeruja np. prowadzisz przynętę przy dnie, a ryby zerują pod powierzchnią itd.itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no bez jaj, bo chyba nie myślisz, że teraz nic nie jedzą? Przyczyn może być cała masa, od źle podanej, lub złej przynęty po np. złe miejsce lub błędny czas połowu

Jasne że jedzą, lipcowa połowa miesiąca obdażyła mnie w 3 dni na trzech różnych jeziorach ośmioma szczupakami.Ale to nie 18 które wyjęliśmy jednego dnia w 2 osoby na łodzi w maju. Statystyka połowów jest obojętna na nasze umiejętności, a jednak podaje, że lipiec i sierpień są najgorszymi miesiącami w ilości złowionych szczupaków. No i mamy tak co toku - szczupaki odpoczywają teraz od naszych zaczepek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, trafiłeś na najgorszy okres połowu drapieżnika. U nas też nic absolutnie nie można złowić na spinning, ten rok jest pod tym względem wyjątkowo okrutny. Ja już przerzuciłem się na białoryb i połowy spławikowe, a moi koledzy po kolei idą w moje ślady. Owszem, zdarza się, że niektórzy z kolegów łowią drapieżnika, ale tylko w nocy. Jeden z nich złowił tak szczupaka 4,80 kg i sandacze. Na kopyta 8 cm pięknie połowili grubych okoni, ale wszystko w nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem na różnych głębokościach. Woblery od głęboko schodzących po pływające. Blachy szybko i wolno prowadzone. Boczny trok z paprochami też ustawiałem na różne głębokości. Więc podanie przynęty chyba było ok. Może rzeczywiście to nie ta pogoda ale według mnie na paproch powinno chociaż malutkie okonki powinna być. Widziałem małe okonie ale takie do 10cm to łapały tylko przy brzegu ogon twistera większego od nich. A możecie mi poradzić jakieś fajne kolory gum na które najczęściej łapiecie drapieżniki??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość woldi

Kilkadziesiąt lat temu, za gówniarza uczyłem się łowić pstrągi na Redzie. Obławiałem wszystkie znane i pewne miejscówki, przeróżnymi przynętami, technikami, we wszystkich możliwych porach i.....przez kilka ładnych lat nie doczekałem sie nawet brania! W końcu, kiedyś los się odwrócił, a najpewniej załapałem o co kaman ;) i zacząłem regularnie łowić nie tylko pstrągi, ale także i lipienie wiec


Próbowałem na różnych głębokościach. Woblery od głęboko schodzących po pływające. Blachy szybko i wolno prowadzone. Boczny trok z paprochami też ustawiałem na różne głębokości. Więc podanie przynęty chyba było ok.

nie badź taki pewny swych umiejętności, a bardziej kombinuj, podpatruj innych i ucz się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A możecie mi poradzić jakieś fajne kolory gum na które najczęściej łapiecie drapieżniki?

 

 

 

Motoroil, perłowy i biały (najczęściej z czarnym lub niebieskim grzbietem) czerwone i czarne akcenty.

Żółty, zielony, biskupi, plexi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...