Jump to content

Hamulec kołowrotka


Recommended Posts

Zdarzyło mi się to pierwszy raz i nie wiem jaka może być tego przyczyna. W kołowrotku "zamilkła" terkotka, hamulec nadal działa jak dotychczas, ale terkotka milczy. Czy to poważna wada? Czy będzie miała wpływ na funkcjonowanie młynka?

 

Z góry zastrzegam - nie oczekuję odpowiedzi od Gentlemana24!!!

Edited by Alexspin
Link to comment
Share on other sites

Alexspin to zależy od samego rozwiązania w pokrętle. Jeśli terkotka tylko terkotała to nie ma problemu. Jeśli jednak było to zabezpieczenie przed samoodkręcaniem/dokręcaniem hamulca to na pewno jest to problem.

Usiądź sobie spokojnie w domciu, rozkręć pokrętło i sprawdź co tam się porobiło. Może pękł drucik/blaszka, może zluzowało się mocowanie i przeskoczył, może coś innego. Jak rozkręcisz to zobaczysz.

Link to comment
Share on other sites

Alex, zajrzyj przyjacielu pod szpulę kołowrotka, zdejmij ją i zajrzy do środka. Tam jest taka blaszka, która współpracuje z tą malutką zębatką na osi szpuli i to ta blaszka chyba Ci się wyłamała lub wyrobiła. Nawet jeśli tak, to nie ma żadnego wpływu na hamulec. ;)

Link to comment
Share on other sites

Alexie,Janie, hamulec kołowrotka nic a nic nie straci na swojej (dotychczasowej) precyzyjności działania. Powtarzam to za Jotesem, ale wiem też z własnego doświadczenia. Stracisz tylko pewien niepowtarzalny efekt, tą "grę" terkotki gdy grubsza ryba wyciąga Ci żyłkę z kołowrotka. Dodatkowo Twoje ucho "mówi Ci" wtedy, czy aby hamulec nie jest ustawiony za luźno. Za Jotesem także, zdejmij szpulę, tam jest taka blaszka z dziubkiem na sprężynce. Mogło się zdarzyć że blaszka wraz ze sprężynką jest zabrudzona ew. starym olejem po nadmiernym smarowaniu osi głównej. Czasem wystarczy ową blaszkę ze sprężynką, przemyć np. benzyną ekstrakcyjną, za pomocą małego pędzelka i wszystko powinno wrócić do normy. Jeżeli nie wróci do normy, to znaczy że "ten typ (kołowrotka) tak ma".

Edited by Ozet
Link to comment
Share on other sites


Stracisz tylko pewien niepowtarzalny efekt, tą "grę" terkotki gdy grubsza ryba wyciąga Ci żyłkę z kołowrotka.

 

Nie będzie terkotał, to teraz będzie gwizdał i to na różne nuty, w zależności od siły dokręcenia hamulca i długości odjazdu ryby, bo tak zachowuje się szpula pozbawiona tej blaszki. ;)

Link to comment
Share on other sites

Hmmmm, to chodzi o terkotkę związaną ze szpulą a nie pokrętłem hamulca? No bo jeśli tak to ie ma najmiejszego sensu rozbierać hamulca a nawet niewskazane skoro działa wszystko. I jeszcze. Jeśli hamulec jest w szpuli (przedni) to rozebranie pokrętła nie stanowi zagrożenia. Jeśli jednak tylni, to koniecznie trzeba układć tarczki w tej samej kolejności. W tylnich hamulcach terkotki pokrętła spotkałem w dwóch miejscach:

1. Zaraz pod pokrętłem i nie było konieczności rozbierania tarczek,

2. W korpusie tuż za hamulcem i też nie było konieczności jego rozbierania, dostęp prosty po odkręceniu pokrywki.

Edited by Docio
Link to comment
Share on other sites

No właśnie Alex, nie napisałeś ani słowem, czy jest to kołowrotek z przednim hamulcem (FD), czy raczej z tylnym (RD). Bo w tej sytuacji "jeden mówi o chlebie, drugi o niebie".

Link to comment
Share on other sites

No właśnie, tak może być. Ja wyszedłem z założenia, że Alek użytkuje kołowrotki z przednim hamulcem, tak jak ja. Ale przecież kiedyś pisał, że tylny hamulec jest prostszy/łatwiejszy w obsłudze. Nic to! Przyjdzie Alek i wszystko się wyjaśni. A w całej tej dyskusji, jest przynajmniej nauka dla młodych, choć i tak jeszcze dziesięć razy zapytają. ;)

 

Ps. Tak po namyśle - gdyż już dawno nie rozbierałem kołowrotka z tylnym hamulcem, a i zapłon mam rozregulowany :) - najszla mnie refleksja, że cóż to za różnica, gdzie owe ustrojstwo jest usytuowane? Docisk tarcz i tak nie ma wpływu na terkotkę, ani ona na docisk tarcz. Hamulec i tak musi spełniać swoją rolę. Ot! Inne rozwiązanie terkotki pod szpulą... ;)

Edited by Jotes
Link to comment
Share on other sites

Docisk tarcz zostawmy Jarku w spokoju, bo faktycznie w temacie nie ma to nic do rzeczy. Ale umiejscowienie owej terkotki w kołowrotkach FD i RD, jest diametralnie różne. Może chodzić więc o wersję pod szpulą w kołowrotkach FD, albo wersję tuż powyżej dolnego pokrętła sprzęgła w kołowrotkach RD, o czym pisał Docio.

Link to comment
Share on other sites

Docisk tarcz zostawmy Jarku w spokoju, bo faktycznie w temacie nie ma to nic do rzeczy. Ale umiejscowienie owej terkotki w kołowrotkach FD i RD, jest diametralnie różne.

 

Wręcz przeciwnie. Tematem jest właśnie:

 

 

 

Hamulec kołowrotka

 

I pytania:

 

 

 

Czy to poważna wada? Czy będzie miała wpływ na funkcjonowanie młynka?

 

A moja odpowiedź brzmi: Nie, nie jest to poważna wada i nie będzie/nie powinna mieć mieć wpływu na sam kołowrotek. I o tym jedynie napomknąłem. A skoro tak, to musi prowadzić do konkluzji, że:

 

hamulec kołowrotka nic a nic nie straci na swojej (dotychczasowej) precyzyjności działania.

 

A przecież to jest najważniejsze! Jedynie tylko, poszukać w obudowie, czy coś się odłamało i ewentualnie wyjąć, by nie zaklinowało się w zębatkach. Hamulec wciąż będzie sprawny, jedynie "ustrojstwo" nie będzie "popiardywało" podczas oddawania linki. Ale to nie jest powód do załamywania rąk. ;)

Edited by Jotes
Link to comment
Share on other sites

Jarku, nadal twierdzę że hamulec kołowrotka nie ma nic do rzeczy, mimo że tak właśnie nieszczęśliwie Alex zatytułował swój temat. Na dowód, przeczytaj drugie zdanie posta Alexa, które mówi wszystko.

Link to comment
Share on other sites

Jarku, nadal twierdzę że hamulec kołowrotka nie ma nic do rzeczy, mimo że tak właśnie nieszczęśliwie Alex zatytułował swój temat.

 

Zbyszek, wcale nie wykluczone, że ogarnęła mnie jakaś "pomroczność jasna", ale nadal twierdzę, że jedno z drugim jest ściśle powiązane. Obaj nawet opisaliśmy ten defekt w przypadku górnego hamulca, a Docio w bardzo precyzyjny sposób opisał rozwiązania z tylnym hamulcem. A, że Alex tak, a nie inaczej zatytułował swój temat? No cóż, bo jedno z drugim jest powiązane, ale nie jest to akurat jakaś istotna usterka (o czym już obaj tu wspomnieliśmy). I o ile kołowrotek wciąż będzie sprawny bez terkotki, to bez hamulca już nie i wtedy dopiero obawy Alka będą uzasadnione. Ale upierał się nie będę... ;)

Edited by Jotes
Link to comment
Share on other sites

Jotes napisał:

...Ale upierał się nie będę...

Ja też, więc jakaś nić porozumienia jest. W pozostałych kwestiach zachowajmy "stanowiska odrębne". ;) Powodzenia Jarku. :)

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie, nieprecyzyjnie się wyraziłem, już uściślam temat:

- kołowrotek FD,

- hamulec działa,

- ten brak dźwięku jest związany z pokrętłem. Jak przykręcam lub odkręcam szpulę nie ma dźwięku.

Mam dwa identyczne kołowrotki i próbowałem podmianki pokręteł i szpul, w tę i wew tę efekt identyczny, jedno pokrętło nie terkocze przy dokręcaniu i odkręcaniu, drugie jest OK w obu kołowrotkach i przy użyciu wszystkich czterech szpul, więc coś z pokrętłem jest nie tak... :(

 

Ps

Ponieważ hamulec działa, nie będę nic dłubał, bo jeszcze coś popsuję - mam do precyzyjnych prac "dwie lewe ręce"... ;)

Edited by Alexspin
Link to comment
Share on other sites

Powodzenia Jarku.

 

I wzajemnie Zbyszku. ;)

 

No i sprawa się wyjaśniła. Po "rozebraniu" dwóch rodzajów hamulca na czynniki pierwsze, okazuje się, że usterka dotyczy czegoś zupełnie innego. "Gupiego" pokrętła i klikania, a nie terkotania. :)

 

Alex, no to masz teraz pokrętło, jak w starszych modelach kołowrotków, ale pewnie nie tylko w starszych. Klikać nie będzie, ale ważne, byś mógł regulować hamulec. ;)

Edited by Jotes
Link to comment
Share on other sites

Sorry, zachowałem się niemal jak @Gentleman24, wstyd mi, ale mam na swoją obronę, że już w pierwszym poście pisałem:

hamulec nadal działa jak dotychczas
;)

Dzięki za wszystkie podpowiedzi i burzę mózgów...

Link to comment
Share on other sites

Burza to dopadnie Ciebie. ;)

Wracam do pierwszej swojej odpowiedzi na Twoje pytanie i jest ona jak najbardziej aktualna - samoodkręcanie/dokręcanie hamulca.

Tak się składa, że jestem posiadaczem dwóch łudząco podobnych kołowrotków FD różnych firm. Tak łudząco, że nawet szpule i pokrętła do siebie pasują. :)

W oryginale pokrętło na szpuli posiada terkotkę z blaszki, która choć nie jest jakimś wielkim oporem dla mnie, to jednak zawsze informuje mnie kiedy nakrętka dociska szpulę. Także raz sprawdzone obciążenie/hamulec ustawiam intuicyjnie, na oko, dzięki terkotce, która poprzez swoją budowę stanowi element pokrywki pokrętła a nie jego docisku. Brzmi dziwnie ale nawet jak szpula oddaje żyłkę to pokrywka zostaje w niezmienionym położeniu a jedynie obraca się docisk. Gdyby zmieniła położenie to znaczy, że docisk też się poluzował, a co to w efekcie daje, to nie trzeba wielkiej wyobraźni - hamulec coraz mniej dociśnięty.

W drugim, tym łudząco podobnym, tej terkotki już nie ma a tym samym wszelkich elementów separujących. Choć pokrętło wydaje się działać prawidłowo, to bardzo często, po mocniejszym zacięciu muszę ponownie dokręcać pokrętło aby było ustawione poprawnie. To irytujące i chyba na moje szczęście jeszcze ten kołowrotek nie miał okazji holować czegoś konkretnego, bo wizja samoodkręcającej się szpuli jest z lekka przerażająca.

Edited by Docio
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...