Jump to content

złowić sandacza


Jakubek_ManUtd
 Share

Recommended Posts

Witam. Temat pewnie już był ale nigdzie nie znalazłem dokładnej odpowiedzi. Od jakiegoś czasu próbuje złowić sandacza metodą na trupka, trupek to mały karaś, zestaw na jaki łowię to haczyk, cieniutki wolfram 0,15mm długość 35cm, i koszyczek na rurce antysplątaniowej. Miałem 4 piękne odjazdy i bez efektu stąd proszę o pomoc, przy 2-óch odjazdach zacinałem po około 15 sekundach, przy 2-óch następnych dałem czas nawet powyżej minuty i też nic, proszę o podpowiedzi.
1. po jakim czasie zacinać rybę, czy od razu jak jedzie, czy daj jej z 2 minuty?(tutaj zdania są podzielone dlatego pytam)
2. Może mam za duży lub za mały haczyk nr 2 i 4? który lepszy mniejszy czy większy? czy jakby był za duży byłoby branie?czytałem że kotwica przy sandaczu nie jest wskazana.
3. Rybkę zahaczam za pyszczek, może zrobić to w innym miejscu koło ogona lub też przeszyć rybkę przez środek i haczyk wystawić z pyszczka?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

To przede wszystkim zrezygnuj z wolframu, i agrafek bo sandacze wyczuwają wszelkie żelastwa. Zbrojenie trupka nie jest tak istotne jak żywej rybki, ważne żeby hak i min. pół jego kolanka wystawało. Napisz też czy łowisz na wolnym biegu czy z otwartym kabłąkiem. Ostrożne sandacze również potrafią wyczuć tą różnicę. A tak pozatym to nie wiem ile bym ich nie złowili to i tak wydaje mi się że są zawsze "przede mną".

 

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, zwykły michał napisał:

To taki sposób na rozkręcenie dyskusji w starym temacie

Wiesz, mam tel. z windowsem, który już ud jakiegoś czasu nie ma żadnego wsparcia, ale trzymam go bo aparat ma 41Mgpx, a tego potrzebuję, dlatego cześć stron błędnie mi się wyświetla, nawet w aplikację sklep nie mogę wejść... Napisałem posta którego chciałem edytować /skasować ale zanim to zrobiłem napisałeś pierwszy. Nie spodziewałbym się też ze autor posta odpisze tak szybko po dwóch latach mając tylko cztery posty na koncie, co mnie pozytywnie zaskoczyło to czemu miałbym rady nie udzielić.

wracając do tematu.

Szkoły w zasadzie są dwie. Albo natychmiastowe zacięcie -tak mój siedemdziesięcioparo letni wuja robi z ponad 50letnim doświadczeniem robi chwaląc dużą skuteczność, albo czekać z niecierpliwością na "drugi odjazd", mając nadzieję że w przerwie sandacz połknął trupka.

Link to comment
Share on other sites

W dniu 19.04.2020 o 21:06, zwykły michał napisał:

We wrześniu będą dwa lata od ostatniej wizyty. Pewnie zdążył rozwiązać swój problem.

a tu temat żyje :D Wg. mnie ... olej karasia i weź ... okonia albo połowę okonia , przypon 50-60 cm z miekkiej plecionki z hakiem około 2 . Złap jedną ręką za hak a drugą za przynęte i wbij hak przy ogonie na wylot ... później przełóż i wbij kolejny raz tylko troche dalej .... później wbij jeszcze raz ale wyprowadź około 2-3 cm od końca przynęty ... Naciągnij to wszystko bo pewnie jest mała masakra :D  od strony cieżarka przy samej przynęcie weź przypon zrób zwykłą podwóną pętelkę i załóż ją na ogonek rybki :D i już gotowe :D aaa nie znalazłem tego w necie tylko doświadczalnie sprawdziłęm :cheers:

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...