Skocz do zawartości

Zestaw spławikowy na średnią odległość?


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, 

Chciałbym zasięgnąć Waszej opinii. Mianowicie ostatnio bardzo spodobało mi się wędkowanie batem, bo w metodzie spławikowej jest coś "pierwotnego" przez co pięknego. Problem jest taki, że wędkuje na jeziorze, które dopiero po ładnych kilkunastu metrach zaczyna nabierać słusznej głębokości, więc mój 6 metrowy bat spisuje się głównie z pomostów. Zacząłem myśleć o sprzęcie, który pozwoliłby mi wyrzucić ten spławik trochę dalej z brzegu, ale też bez specjalnej przesady, bo nie mam sokolego wzroku :) jakiego sprzętu szukać w takim wypadku? Nie chodzi mi o konkretne modele, lecz bardziej parametry, fajnie by było też żeby nie był to drogi sprzęt, bo jestem na początku wędkarskiej drogi i na razie łapie się różnych kombinacji aby odnaleźć swoje miejsce w tym świecie. Pozdrawiam! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam "odległość", to od razu myślę match. Wędzisko wręcz idealne do połowu na większe odległości o ile jest przy nim kołowrotek z płytką szpulą (też match) i żyłka nie grubsza niż 0,18. Po chwili jednak do głowy przychodzi też bolonka i zwykły teleskop, które ze wspomnianym kołowrotkiem również dają radę, choć ten ostatni potrafi być kapryśny. Zwykły teleskop ma pewne wady a mianowicie jest inaczej konstruowany niż wędzisko match i bolonka. Te specjalistyczne do połowu odległościowego mają konstrukcję taką, że po rzucie drgania szczytówki są błyskawicznie tłumione przez co żyłka ma małe opory do pokonania. W zwykłym teleskopie drgania te są na tyle duże, że odległość rzutu może być niezadowalająca i trzeba szukać właściwego wędziska.

Match i bolonka najlepiej jak są węglowe a to już tanie nie jest i koszt jest od 200 w górę. Zwykły teleskop najlepiej jakby też był węglowy ale cena wcale się nie będzie wiele różnić ale konstrukcja już tak. Jakimś wyjściem byłoby poszukanie kompozytu z cw 5-30 g, który mógłby zapewnić odpowiednią sztywność i tłumienie wspomnianych drgań przy rzucie a to już koszt mniejszy o połowę. Jednak bez kołowrotka o płytkiej szpuli posłanie zestawu na odległość 4-5 długości wędziska to naprawdę wysoka umiejętność składania zestawu i samej techniki rzutu, w sam raz do nauki. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj dowiesz się wszystkiego. Tą metodą można łowić i 8-10 m od brzegu, ale też 30 m i więcej. Co do słabych oczu, to mogę coś o tym napisać, bo akurat mam z tym problemy, a jednak widzę spławik 30 m od brzegu i trafiam z zacięciem. Tylko, że ty jesteś młodym facetem, a ja mam już sporo lat więcej. I z tą różnicą, że ja nie robię ogniem, łowię i będę łowił na spławik, a ty z góry panikujesz. 

I jeszcze jedno: Jeśli cię w tej chwili nie stać na zestaw, to odłóż pieniądze, dozbieraj i kup taki zestaw trochę później, a zaręczam ci, że to jest najfajniejsze łowienie ryb. Pomęcz się jeszcze "chwilę" batem, a potem dokonaj wyboru. Jeśli kupisz byle g... to jedynie może cię zrazić do najfajniejszej metody połowu. Pamiętaj - chytry dwa razy płaci! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jotes napisał:

 

I jeszcze jedno: Jeśli cię w tej chwili nie stać na zestaw, to odłóż pieniądze, dozbieraj i kup taki zestaw trochę później, a zaręczam ci, że to jest najfajniejsze łowienie ryb. Pomęcz się jeszcze "chwilę" batem, a potem dokonaj wyboru. Jeśli kupisz byle g... to jedynie może cię zrazić do najfajniejszej metody połowu. Pamiętaj - chytry dwa razy płaci! 

Miało być bez modeli, ale w takiej sytuacji może jesteś w stanie Ty, albo ktoś inny podpowiedzieć coś, co nie będzie byle gownem, ale będzie z dolnej półki cenowej? Żebym wiedział w ogóle po uzbieraniu jakiej kwoty zacząć się rozglądać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie kojarzę wędkarzy sprzedających dobry sprzęt. Raczej odkładają go do szafy, bo a nóż znów coś najdzie i będzie się chciało. Sprzęt nowy oprócz gwarancji ma niepodważalną zaletę - jest nowy i nikt nim nie rzucał. Sprzęt używany ma niepodważalną wadę - nie ma gwarancji i nie wiadomo co się z nim działo, bo w słowa sprzedających używane rzeczy jakoś nie wierzę w pełni.

Wiem natomiast, że skoro łowisz na bat i Ci się podoba oraz chciałbyś zarzucić dalej, to posłuchaj rady Jotesa a na pewno Ci się spodoba. :) 

Widzę też, ze duży nacisk kładziesz na ekonomię. Cóż, każdy łowi tym na co go stać, ważne aby się dobrze bawił.

Wersja bardzo budżetowa wersja 4 metry

Wersja nieco lepsza obojętnie która

Kołowrotek bardzo budżetowy jak na match dla obu wersji.

Z wersji bardzo budżetowej możesz być tak zadowolony jak pisał Jotes, czyli - zniechęcić się do tej techniki. Z wersją nieco lepszą może się udać ale zagrożenie "efektem Jotesa" jest jak najbardziej realne.

Sory Jotes ale jakoś tak samo się ułożyło z tym "efektem Jotesa" i moim zdaniem mogłoby to być kanonem zadowolenia, czyli jako zniechęcenie. ;) 

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Docio napisał:

Sory Jotes ale jakoś tak samo się ułożyło z tym "efektem Jotesa" i moim zdaniem mogłoby to być kanonem zadowolenia, czyli jako zniechęcenie. ;) 

Spoko Zbychu! Ja też wybrałem budżetowe wersje, bo na kije po 1600-2000 zł, to szkoda byłoby mi kasy. Ja dla siebie wybierałem kije do 250 zł, ale postawiłem na ciut lepsze kołowrotki od 550 - 800 zł, bo to już inny komfort połowu. Ja mam trzy zestawy odległościowe. Skompletowane krok po kroku, po malutku, a nie na łapu capu. Konsekwentnie do celu!

Koledze natomiast doradziłem najlepsze z możliwych rozwiązań:

7 godzin temu, Jotes napisał:

Jeśli cię w tej chwili nie stać na zestaw, to odłóż pieniądze, dozbieraj i kup taki zestaw trochę później, a zaręczam ci, że to jest najfajniejsze łowienie ryb. Pomęcz się jeszcze "chwilę" batem, a potem dokonaj wyboru. Jeśli kupisz byle g... to jedynie może cię zrazić do najfajniejszej metody połowu. Pamiętaj - chytry dwa razy płaci! 

Bo na łapu capu się nie da. A najgorzej jest kupić byle co, bo najłatwiej się zrazić i takie wędkowanie szybciutko bokiem wyjdzie. Ale oczywiście zdaję sobie sprawę, że młody, na dorobku, być może dzieci wychowuje, więc każdy grosz się liczy. Też jestem mężem i ojcem, więc całkowicie rozumiem. 

Ps: A kolega miał już problemy z nietrafionymi zakupami i potem nas pytał, do czego może je wykorzystać. Pośpiech jest złym doradcą!...

Edytowane przez Jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza, młody na dorobku, dzieci wychowuje i zgadza się również, że już raz kupiłem na łapu capu totalnie po kosztach. Sprawa wygląda tak, że jak to młody człowiek (30stka puka do mych drzwi) jestem w gorącej wodzie kąpany i jeżeli przyjdzie mi do głowy pomysł, że chcę łowić na spławik, ale dalej niż batem, to chcę już! Bo za miesiąc inny pomysł mi przyjdzie, albo w między czasie rozejdzie się uskubane 200 czy 300 złotych.. muszę się poważnie zastanowić co z tym fantem zrobić, bo z jednej strony chciałbym mieć w końcu "porządniejszą" wędkę, ale z drugiej strony obawiam się, że to będzie nietrafione i będę żałował, że nie kupiłem czegoś tańszego, skoro dopiero próbuje wszystkiego po trochu. Jakby ktoś miał jeszcze jakieś pomysły czy sugestie, to chętnie przeczytam, mimo wszystko dziękuje za odpowiedzi i pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mocarny napisał:

jestem w gorącej wodzie kąpany i jeżeli przyjdzie mi do głowy pomysł, że chcę łowić na spławik, ale dalej niż batem, to chcę już! Bo za miesiąc inny pomysł mi przyjdzie, albo w między czasie rozejdzie się uskubane 200 czy 300 złotych.. muszę się poważnie zastanowić co z tym fantem zrobić, bo z jednej strony chciałbym mieć w końcu "porządniejszą" wędkę,

Co zatem stoi na przeszkodzie, byś kupił ten upragniony kijek póki masz kasę? Kołowrotek przecież już masz, przełożysz go do odległościówki, nawiniesz cienką żyłkę match i już możesz łowić. A dopiero w następnej kolejności kupisz sobie konkretny kołowrotek typu match. Ja też w dokładnie taki sposób zaczynałem z metodą odległościową. Kupiłem odległościówkę 4,20 m i założyłem do niej kołowrotek spinningowy Byron Hit 300. Jak tylko spróbowałem, to już wiedziałem, że będę już tylko tą metodą łowił na spławik - wciągnęło mnie za łeb z rękami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Jotes napisał:

Co zatem stoi na przeszkodzie, byś kupił ten upragniony kijek póki masz kasę? Kołowrotek przecież już masz, przełożysz go do odległościówki, nawiniesz cienką żyłkę match i już możesz łowić. A dopiero w następnej kolejności kupisz sobie konkretny kołowrotek typu match.

To jest świetna myśl! Proste a jednak nie pomyślałem o tym.. w takim razie myślisz, że ten kij BROWNING BLACK MAGIC MATCH COMPETITON FLOAT 420, który podlinkowales będzie odpowiedni i już zadowalający? I myślisz podpiąć pod niego Spidera XT 20FD, bo taki mam aktualnie przy zestawie na grunt, czy raczej ten od spinningu zebco topic chaser 520 fd? I jaka mógłbyś polecić cienką żyłkę match?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybierz Zebco, wejdzie ci na niego 304 m żyłki 0,16 mm, ale!... Kup 150 m najtańszej żyłki 0,16 mm przezroczystej i wkręć na szpulę. Potem kup sobie [url=https://spinn.pl/super-camou-match-0-16-150.html]żyłkę 0,16 mm Dragona[/url] i dowiń do pełna. Ja tak robię, gdy szpula wymaga podkładu. Ta przezroczysta wyznacza granicę, gdy z czasem będziesz musiał wymienić zużytą już żyłkę główną, a będziesz musiał - łatwo rozpoznać dokąd odwinąć i nie musisz wtedy wyrzucać całości. 

A jak już stwierdzisz, że metoda ci się podoba - a tak będzie - to dokupisz sobie w przyszłym sezonie kołowrotek z płytką szpulą, typu match. Proste? ;)

Edytowane przez Jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaką masz głębokość w miejscu, w które chcesz zarzucać zestaw? Do dopełnienia zestawu konieczne są jeszcze wagglery lub slidery, śruciny i marker odpowiedni. Markerów szukaj takich, ale koniecznie tej firmy! Ten marker kosztuje ok 5 zł, a oryginalny wędkarski od 40 do 60 zł i więcej. Ja ten mam już sprawdzony od kilku sezonów więc ręczę za niego. ;)

Ps. A kijek jest spoko!

Edytowane przez Jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na głębokość powyżej 3 m musisz kupić slidery (przelotowe). Od wagglerów można je odróżnić oznaczeniami: np waggler ma oznaczenia 10+3 g, a slider odwrotnie 3+10 g. To oznacza, że spławik posiada dociążenie wstępne 10 g, a 3 g musisz zacisnąć na żyłce w postaci śrucin. Drugi przykład na odwrót: 3 g dociążenia wstępnego i 10 g musisz założyć na żyłkę i tak właśnie mają slidery, a ich będziesz potrzebował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...