Skocz do zawartości

Wirtualne muzeum, czyli perełki z naszych wędkarskich skrzynek i pokrowców.


wind
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Na tę okoliczność że odkurzyłeś Wartburgu ten temat, znalazłem szpulkę z żyłką 0,40mm, o wytrzymałości 6,2kg. Żyłka z lat 80-tych ubiegłego wieku. Małe wyjaśnienie dla młodych stażem kolegów. Żyłki Gorzów/ Kędzierzyn-Koźle, były w powszechnym użyciu w latach 60-70 i 80-tych. Alternatywy w zasadzie nie było, gdyż znikome ilości importowanych żyłek, rozchodziły się wyłącznie "spod lady", albo można było kupić w tzw. Pewexach za dolary (lub bony PKO). Żyłkę położyłem na broszurce z roku 1986, "Wędka dla zaawansowanych" St. Stupkiewicza. (Miałem jeszcze jedną tego samego autora pt. "Wędka dobra na wszystko", ale gdzieś ją "wciełło" niestety.) Na drugim zdjęciu żyłki, widoczna jest tabelka która daje pojęcie o wytrzymałości ówczesnych żyłek. Miałem to szczęście, że kolega przysyłał mi Damyl Steel Power z Niemiec (uciekł tam w połowie lat 80-tych). Dla mnie szokiem była jakościowa przepaść między Damylem a żyłką Gorzowską. Później, w latach 90-tych można już było te żyłki kupić w naszych sklepach wędkarskich. Kiedyś wiekim problemem był zakup choćby białych robaków, nie było też żadnych firmowych zanęt. Dodałem więc dwie fotki z powyższej broszurki, obrazujące jak sobie z tymi problemami radzono.

tmp-cam-1211528168.thumb.jpg.ef1ad1be52ace8e3f9840ed739d858c8.jpgtmp-cam--273210384.thumb.jpg.81746bfb9de3cd34a8a1aefeaf71a48b.jpgtmp-cam--259478699.thumb.jpg.034568efb94e9bb9448027545a991856.jpgtmp-cam-1820294381.thumb.jpg.7f1e8d1626bdc0ae10e65a880f69effb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OZecik zapomniałeś wyszczególnić Leski z postępowych Niemiec Wschodnich :ph34r:
Pinć punktów do respektu za nawój tęczówki na maszynce B)
Co do gorzowskiej nad Wisłą z wiadomych powodów powszechnie stosowano rozmiar 0.6 -0.7  ale stilon był kruchy i nierozciągliwy, radzono z tym sobie następująco należało zagotować z dodatkiem Ludwika, łyżeczki sody  i paru kropel spirytusu, dla perfekcjonistów ceniących sobie estetykę obowiązkowym składnikiem kąpieli była paczka taniej herbaty- poza rozciągliwością żyłka zyskiwała kolor :D

Białe robaki hodujem w sezonie letnim do dziś z sąsiadem z bardzo pragmatycznego powodu sklepowe nie pachną najlepiej a właściwie w ogóle nie pachną :blink:

Edytowane przez Wartburg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...