Jump to content

lowienie na splawik przelotowy


olek_pl
 Share

Recommended Posts

  • 8 months later...

Punkt za odrobioną "pracę domową" i starania.  :) Szkoda, że nie da rady nawinąć takiego stoperka na szpulę i śrucina blokująca musi być poniżej szczytowej przelotki.

Edited by Docio
Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Łatwo kupić i zastosować stopery sznurkowe.

Często stopery zawiązane na rurce mają w komplecie koraliki, które nie pozwalają przecisnąć się np krętlikowi mocowanemu do spławika.

 

Krętlik z agrafką łatwiej przesuwa się po żyłce i pozwala obracać się swobodnie spławikowi.

 

To dobre rozwiązanie dla większych spławików typu wagler.

 

Stoper można też łatwo zawiązać z kawałka cienkiej żyłki, sznurka, nitki.

 

Poza tym istnieją stopery gumowe, z silikonu ale te łatwo ulegają uszkodzeniu a ich pewność co do ustawienia gruntu jest raczej zawodna.

Materiał musi być dopasowany do średnicy żyłki a z tym to różnie bywa.

Często taki stoper przesunie się pod czas rzucania spławikiem lub zacięcia.

Link to comment
Share on other sites

Do odległościówki stoper zawsze wiążę z żyłki, a wagler lub spławik przelotowy przypinam do czegoś TAKIEGO. Koralik w tym przypadku jest zbyteczny - masz 2 w 1. Nitkowe stopery mocniej zaciągnięte kaleczyły mi żyłkę, a słabiej zaciągnięte przesuwały się przy zarzucaniu zestawu.

Link to comment
Share on other sites

Podobnie jak Jotes do wagglerów stosuję łącznik koralik-krętlik-agrafka,tyle że krajowych (?!)producentów.Sensasa są po prostu jak dla mnie za drogie.Stopery natomiast wiąże z nici bawełnianych,typu kordonek lub mocnych,bawełnianych nici szwalniczych.Nigdy nie kaleczą żyłki ani nie robią z niej spirali,w przeciwieństwie do stoperów z nici syntetycznych.

Edited by Ozet
Link to comment
Share on other sites

Tutaj   znajdziecie garstkę informacji i rozważań w temacie. Mam nadzieję przydatnych :)

 

Kurcze, ale Ty bardzo delikatnie łowisz Spławiku. U mnie od biedy spisuje się wagler 10+3, a i to wkurza mnie czekanie aż zestaw opadnie do dna (na 10 m!). Jak jeszcze normalnie jeździłem wiosną z odległościówką, to pokombinowałem sobie waglery 16+6, 16+8. Wtedy dopiero był siwy dym. Pięknie się łowiło na wodzie do 4 m, ok 40-50 m od brzegu. Wagler stacjonarnie, wtedy już delikatniej (10+3 lub 8+2), a brania nawet z marszu były, ale to aż 30 km musiałem nad zalew jechać na Barkowice. Kawał drogi, a człek chory na lenia.  :) Od kilku dobrych lat porzuciłem tą metodę, ale od jutra sobie wszystko przypomnę.  ;)

Edited by Jotes
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...