Jump to content

[Portal] Przystawka - prosta i skuteczna.


Guest Ozet
 Share

Recommended Posts

Bez wątpienia, przystawka (zwana w moich stronach półgruntem), jest jedną z dwóch najstarszych technik wędkarskich. Wywodzi się bezpośrednio z techniki zwanej współcześnie zestawem pełnym,czyli bata, adoptowanego do łowienia w warunkach rzek, rzeczek,kanałów. Wszędzie tam, gdzie trzeba było "zakotwiczyć"(przystawić) zestaw, aby dobrać się do większych dennych ryb, przemieszczających się wzdłuż spadów bocznych koryta rzeki czy kanału.

Zobacz cały artykuł

 

Link to comment
Share on other sites

Dobrze napisane i dobrze, że Ci się chciało. Od siebie dodam, że na przystawkę łowi się również drapieżniki - w tym sumy. W ogóle mi przystawka jakoś kojarzy się z polowaniem na grubsze ryby... Płotki, krąpie można łowić w jakimś wolniaczku czy wstecznym prądzie, a okolice silnego nurtu to okazy. Co nie znaczy, że drobnicy nie ma w mocnym uciągu. Co by tu jeszcze... Klasycy zalecali żeby przy przystawce zestaw lokować w taki sposób żeby między szczytówką a spławikiem był lekki zwis żyłki. W praktyce rzadko tak bywa. Ale do ideału trzeba dążyć - kiedyś już pisaliśmy o "dzwonieniu zestawu w nurcie". Chodzi w tym o skuteczne zacinanie. Od zestawu napiętego jak struna ryby się "odbijają", zrywają przynętę. Ciężko je zaciąć. Przy gruntówce i federze / z całym szacunkiem dla grunciarzy/ to zjawisko jest ograniczone, bo ryby ze względu na wagę obciążenia zacinają się same. Odległość łowienia. Ja przystawiam zestaw "za czymś". To "coś" może wystawać nad powierzchnię wody albo nie... I czasem to "coś" znajduje się w takim miejscu, że spławik mam dosłownie 30-50 cm od brzegu. "Coś" to jakaś nierówność dna. Przykosa, rafka, zatopiony głaz lub konar drzewa. Czasem faktycznie dla laików wygląda dziwnie i śmiesznie jak z wędką 3,6m siedzi się  trzy metry od wody albo wędka leży wzdłuż brzegu... :) Na koniec słowo o wadze obciążenia. Moim zdaniem jego waga jest istotna - nie zawsze ukotwiczenie zestawu na amen jest dobre. Ja czasem daję takie, żeby silniejszy "powiew" nurtu znosił przynętę. Ustawia się ona wtedy w miejscu gdzie woda nanosi /zatrzymuje/ naturalny pokarm i cząstki zanęty... ;)

Fajnie, że o tej metodzie napisałeś. Masz za to ode mnie gwiazdek i plusów ile się da.   :)

Link to comment
Share on other sites

Spławiku,oczywiście.W pełni zgadzam się z Twoimi uwagami.Na przystawkę,można łowić w zasadzie wszystkie gatunki ryb (no może z wyjątkiem łososiowatych,ze względu na ograniczenia w stosowaniu pewnych metod połowu.)To tylko kwestia właściwego doboru sprzętu(mocy),odpowiedniej przynęty,oraz wytypowanie takich miejscówek,gdzie choćby gościnnie nasza potencjalna ofiara zagląda.Oczywiście,jak napisałeś niewskazane jest napinanie zestawu jak struna.Powinien mieć on swobodę ruchu w pewnym zakresie.Jeżeli chodzi o "zakotwiczenie",to miałem na myśli stały kontakt obciążenia z dnem,bez "fruwania"w półtoni.Ruch w płaszczyźnie poziomej,w strefie dna,jest jak najbardziej wskazany,co powoduje że przynęta niejako szuka ryby,i prowokuje je do brań.Zdaje sobie sprawę,że pewnych niuansów nie poruszyłem,po części z powodu mojej "alergii"na długotrwałe klikanie.To co napiszę z długopisu np.przez godzinę,przepisuję 2,5h. Przystawka,jak każda inna technika,ma swoje niuanse,które można zgłębić tylko przez praktykę.

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, że się nie obrażasz za te "uwagi"? Dopisałem, bo lubię Twoje posty/artykuły. Piszesz z sensem wynikającym właśnie z praktyki. No dobra, koniec cukrowania... :D

Podobno jedna fotka powie więcej niż 1000 słów ;)  No to wstawię jedną w temacie przystawki.

post-1110-0-68366400-1395080294_thumb.jpg

 

Woda na zdjęciu płynie "w górę". Zestaw jest w pozycji chwilę po zarzuceniu. Za następną chwilę, woda zniesie go, i spławik znajdzie się na spokojnej wodzie we wcince /zatoczce/ .

Link to comment
Share on other sites

Witam, zawsze ciekawiło mnie jak w/w metoda wygląda a tu proszę ktoś pięknie szczegółowo opisał co z czym się je. Rewelacyjny artykuł, na pewno nie jednemu młodemu jak i doświadczonemu wędkarzowi przyda się. Pozdrawiam i życzę sukcesów :)

Link to comment
Share on other sites

Guest woldi

Powiem Wam, ze jak widzę spławik, i to obojętnie w jakiej metodzie, to robi mi się gorąco, bo to kwitesencja wędkarstwa! Osobiście najczesciej używam gruntówki, ale widok brania ryby na spławik...bezcenne :) Jak ,,dorosnę,, do polowania na płocie to mam nadzieję, że widok ten będzie wszechobecny ;)

Edited by woldi
Link to comment
Share on other sites

Spławiku,czy to zdjęcie z Wisły?Jeżeli tak,to albo nie siedzisz na "swoim"brzegu rzeki,bo wtedy woda płynęła by "w dół"(zdjęcia),albo łowisz w jakimś prądzie wstecznym.Ale nie zdziwię się,jeżeli będzie to lewy brzeg Narwi.Patrząc na to zdjęcie wyobraziłem sobie jak za chwilę spławik zacznie się "wytrząsać"i odjedzie po skosie pod wodę.I...zatęskniłem za prawdziwą wiosną.

Link to comment
Share on other sites

Ozecie, nic się przed Tobą nie ukryje. To lewy brzeg Wisły... też mój ;)  To fotka chyba z przed dwóch lat. Pamiętam jak dziś. Woda przybierała ostro, dawało się łowić już tylko z wysokich brzegów. Z burty. Pod spławikiem miałem ok. 2m wody. Nic grubszego wtedy nie trafiłem, ale krąpi... nie nie krąpi,  KRĄPALI złowiłem kilkanaście. Wszystkie w okolicy 0,5kg. Miałem na przynętę drobne kompościaki zakładane po trzy, cztery, a szybko przestawiłem się na grzebane patykiem w pokrzywach szare ziemne dżdżownice... twarde i grube jak palec. Woda ustawiała spławik we właściwe miejsce i następował WJAZD! Haczyk nr4 trzeba było nieraz wygrzebywać z przełyku. Na następny dzień woda zalała miejscówkę i trzeba było szukać czegoś nowego.

 

Woda na Wiśle zaczyna wreszcie przybierać. Też nie mogę się doczekać. Płotki i inna drobnica już mi się trochę znudziły. ;)

 

Woldi, spławik ma w sobie tą moc! Może dlatego, że zdaje się większość z nas złowiła swoją pierwszą rybę właśnie na spławik... dopiero potem każdy znalazł iwybrał coś innego.

Link to comment
Share on other sites

W Warcie gruby krąp,bierze wiosną(kwiecień,do połowy maja),latem gdzieś przepada i biorą same dłoniaki.Wiosną łowię je bolonką,stosunkowo blisko brzegu,jakieś 8m,tuż za opaską fasz-kam.Przystawka w tym miejscu niestety się nie sprawdza,bo zestaw jest znoszony w ową opaskę.A propos przystawki i Twoich uwag w tej kwestii.Oczywiście Spławiku że nie obrażam się za nie.Więcej,uważam że każde mądre zdanie,nie tylko uzupełnia,ale także wzbogaca temat.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Dodam, że technika przystawki, bardzo dobrze sprawdza się, na każdym komercyjnym łowisku. Stosowałem tą taktykę z wędką match, i dało radę wyjmować karpie do 4 kg, przy głębokości łowiska do 3 m spławik 5 gr używałem i spoko.

Link to comment
Share on other sites

Możesz jak najbardziej zastosować przystawkę ze spławikiem, nie tylko w wodach bieżących, ale także w różnych łowiskach z wodą stojącą. Niejako w uzupełnieniu powyższego artykułu, napisałem o tym w komentarzu do tekstu o przystawce na pewnym portalu.

Edited by Ozet
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...