Jump to content

Wędkowanie dla słabowidzących


smakuss
 Share

Recommended Posts

Witam wszystkich

Nie jestem wędkarzem (wiedza niemalże zerowa) ale planuję trochę się wciągnąć w wędkowanie a właściwie pomóc mojemu tacie. Otóż mój tata wiek 65+, 3 lata temu stracił niemalże wzrok - przyjmijmy że funkcjonuje samodzielnie ale nie widzi spławika. Całe życie wędkował a na emeryturze planował dzień w dzień wędkować. Od 3 lat niestety nie jest to możliwe a właściwie czasami tata wędkuje na czuja. Tyle wstępu.

Jak mogę mu pomóc, jaki sprzęt kupić by ułatwić mu wędkowanie. Jaki sposób wędkowania byłby dla niego najlepszy? Ostatnimi laty widzę, że używa tylko "bata" tak to się chyba nazywa. Ma możliwość łowienia z łódki a w ciągu roku chcę zbudować pomost pływający. Raczej nigdy nie nastawiał się na konkretną rybę - ale kto go tam wie - zazwyczaj były to leszcze, karpie, płotki rzadko coś drapieżnego.

Doradźcie coś proszę bo widzę, że tata coraz bardziej fiksuje ze względu na brak zajęcia i niemożliwości kontynuowania swoich zainteresowań. Zaznaczam musicie mówić do mnie wielkimi literami bo nie znam się na tym. Z góry wielkie dzięki. W weekend zabrałem go na łódkę i łowienie polegało na tym, że mówiłem masz branie, czasami się udawało :) ale z reguły dostawałem opieprz, że się nie znam ;) Natomiast radochę miał wielką.

pozdrawiam

Łukasz

 

Link to comment
Share on other sites

Skoro jest problem z obserwacją spławika należy zmienić metodę. Myślę że znacznie korzystniejsze byłoby łowienie na cięższe metody gruntowe. Po pierwsze nie ma tam spławika. Banie sygnalizuje szczytówka feedera czy Quivera. Jest też możliwość użycia różnego rodzaju dźwiękowych sygnalizatorów. Jeśli zaś chodzi o obserwację spławika to skoro okulista nie poradził sobie z problemem to i tu nikt raczej tego nie dokona.

 

Link to comment
Share on other sites

Dzięki ryukon1975 za odpowiedź, gruntowe (jak na szybko zobaczyłem co to )faktycznie może tutaj pomóc natomiast będzie to możliwe dopiero po wybudowaniu pomostu. Natomiast jeśli chodzi o łowienie z łodzi jakieś pomysły? Okulista i nikt nie pomoże na lepsze widzenie taka sytuacja nie inna. Natomiast im coś bardziej kontrastowe i w miarę duże tym zdecydowanie jest lepiej i coś tam widzi. Jak spławik poszedł mocno do góry to jednak się ucieszył że sam widział branie.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, smakuss napisał:

Jak spławik poszedł mocno do góry to jednak się ucieszył że sam widział branie.

Napisz jak najwięcej spostrzeżeń. To zacytowane dość istotnie zmienia pogląd na problem. Dobrze by było gdybyś też podał typ schorzenia od strony medycznej, gdyż moja pierwsza myśl, że nie widzi na odległość nie jest właściwa.

Link to comment
Share on other sites

Dla przykładu jak ogląda w telewizji skoki narciarskie to żeby zobaczyć wynik musi być z 30 - 40 cm od telewizora no ale to są cyfry litery. Lepiej sobie radzi z bryłami kształtami itd. więc spokojnie film ogląda. Jak dokładnie widzi ciężko stwierdzić ja trochę domyślam się, że ma to podobny charakter jak na zdjęciu

image.png.a19a5e6207a8bce0256ab8f893d0f899.png

Jest to jaskra a właściwie zanik plamki żółtej oka spowodowany jaskrą, na dzień dzisiejszy nieodwracalny proces. Zdjęcie nr 6 jest prawdopodobnie najbardziej zbliżone do tego co widzi przy czym zakładam większe zniekształcenia po bokach no i ostrość typu bliżej dalej też na pewno nie tak dokładna jak na zdjęciu. Są jednak miejsca gdzie jakoś tam widzi szczególnie jeśli coś będzie się mocno odznaczać, będzie mocno kontrastowe i myślę że w miarę duże.

Edited by smakuss
Link to comment
Share on other sites

28 minut temu, smakuss napisał:

Natomiast jeśli chodzi o łowienie z łodzi jakieś pomysły?

Też gruntowe. Kładziesz kije na burcie, podwieszasz bombki i masz odpowiedniej wielkości i widoczności sygnalizację brań tuż przed oczami. 

Można tak:

można i tak:

Nie wiem jak bardzo twój ojczulek ma sfatygowane oczy, ale ja mam jaskrę i na dodatek zaćmę, ale spławik jeszcze widzę. Mam dzielone okulary - na wprost mam szkła do patrzenia w dal i na dole szkła do czytania. Antenki do spławików Cralluso mają bardzo wyraźne jaskrawe kolory, a na dodatek w słońcu jeszcze jakby świeciły. 

Link to comment
Share on other sites

Jotes

Ma i to duże ubytki wzroku i zaćma też mu doszła. To co zamieściłeś na filmikach będzie widzieć, rozumiem że uważasz, że da się na łodzi tak wędkować? Nie ma problemów, jakiś większych, z poruszaniem się łodzi i nie wpływa to na zachowanie bombki?

Edited by smakuss
Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, smakuss napisał:

Nie ma problemów, jakiś większych, z poruszaniem się łodzi i nie wpływa to na zachowanie bombki?

Jeśli łódź zakotwiczysz na dwóch kotwicach - na dziobie i na rufie - to będzie spoko. 

 

39 minut temu, smakuss napisał:

Ma i to duże ubytki wzroku i zaćma też mu doszła.

Leczy się? Okulary nosi?

Link to comment
Share on other sites

Łódź nawet zakotwiczona będzie się bujać na fali i podczas naturalnych ruchów. Chyba, że jest to bardzo ciężka łódź ok 300 kg i więcej. Ze wzrokiem i ja mam problem ale nie tak poważny jak u Was. U mnie pomogło przemalowanie większości antenek spławików w biało-czarne paski po ok 1 cm każdy. Spławiki z bardzo cienkimi antenkami praktycznie nie używam, z cienkimi wystawiam jak najwięcej nad wodę. Generalnie na dalsze odległości montuję zestawy na brania podnoszone. Sam robię sobie takie spławiki nie jest to nic specjalnego ale skuteczne. Wyważenie do zgrubieniu, na antence, to 0,2-0,3 g. Tyle ile można akurat umieścić na przyponie do brań podnoszonych.

 

De22956.jpg

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Jotes napisał:

Jeśli łódź zakotwiczysz na dwóch kotwicach - na dziobie i na rufie - to będzie spoko. 

 

Leczy się? Okulary nosi?

A no właśnie, jeśli chodzi o zakotwiczenie, tak zrobiliśmy na dziobie i rufie wrzuciliśmy ciężarki 10 kg każdy, jednak łódź i tak się obracała. Co robię nie tak?

Leczy się tzn. ma robione zabiegi laserowe oraz zastrzyki w oko by choroba nie postępowała. Okuliści stwierdzili szybki postęp choroby (wersja wysiękowa) występująca u kilku % pacjentów. Tata widział super i w 2 tygodnie stracił wzrok. Było tak, że jest na wizycie u okulisty wyrobił okulary a za 2 dni były już do wyrzucenia bo się wada pogłębiła.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, smakuss napisał:

A no właśnie, jeśli chodzi o zakotwiczenie, tak zrobiliśmy na dziobie i rufie wrzuciliśmy ciężarki 10 kg każdy, jednak łódź i tak się obracała. Co robię nie tak?

Ja kotwiczę tak: Na dziobie wrzucam ciężarek 15 kg i daję spłynąć łodzi z wiatrem na całą długość 15 m linki. Następnie wypuszczam kotwicę rufową 10 kg i daję jej na lince ok 1,5 m luzu. Na koniec delikatnie napinam linkę dziobową, aż poczuję opór kotwicy rufowej i dopiero blokuję linkę na knadze. Co ważne, na łodzi poruszam się delikatnie, by nie bujać, bo wtedy linki robią się luźne i łajba zaczyna pajacować.

A ojczulkowi szczerze współczuję! Ja leczę się od ok 15 lat i jakoś daję radę. Ale ja mam łagodniejszą postać choroby, którą leczenie wciąż spowalnia. 

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem należy zmienić sposób łowienia i ze spławikówki przejść na grunt.

Jeśli do tego dokupisz sygnałek. który w tej chwili nie kosztuje majątku ( 30-50 zł ) i bombkę, która się wypina nie przegapicie żadnego brania.

Przy odrobinie umiejętności da się go używać nawet na łódce zmieniając tzw czułość czyli coś co jest opisane w sygnałkach jako S czyli sensivity. Przy zmaksymaplnym zwiększeniu czułości potrzeba około 12 cm żyłki, która się przesuwa po rolce, żeby z sygnałka usłyszeć jeden pik..

JKarp

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Jotes napisał:

Ja kotwiczę tak: Na dziobie wrzucam ciężarek 15 kg i daję spłynąć łodzi z wiatrem na całą długość 15 m linki. Następnie wypuszczam kotwicę rufową 10 kg i daję jej na lince ok 1,5 m luzu. Na koniec delikatnie napinam linkę dziobową, aż poczuję opór kotwicy rufowej i dopiero blokuję linkę na knadze. Co ważne, na łodzi poruszam się delikatnie, by nie bujać, bo wtedy linki robią się luźne i łajba zaczyna pajacować.

A ojczulkowi szczerze współczuję! Ja leczę się od ok 15 lat i jakoś daję radę. Ale ja mam łagodniejszą postać choroby, którą leczenie wciąż spowalnia. 

Teraz wszystko jasne, zbyt krótko łódź trzymaliśmy i zbyt sztywno więc każdy ruch powodował ewentualne poluzowanie lub przemieszczanie łodzi. Zakotwiczę twoim sposobem.

Dzięki za podpowiedzi, życzę powodzenia i dbaj o oczy.

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, Docio napisał:

Łódź nawet zakotwiczona będzie się bujać na fali i podczas naturalnych ruchów. Chyba, że jest to bardzo ciężka łódź ok 300 kg i więcej. Ze wzrokiem i ja mam problem ale nie tak poważny jak u Was. U mnie pomogło przemalowanie większości antenek spławików w biało-czarne paski po ok 1 cm każdy. Spławiki z bardzo cienkimi antenkami praktycznie nie używam, z cienkimi wystawiam jak najwięcej nad wodę. Generalnie na dalsze odległości montuję zestawy na brania podnoszone. Sam robię sobie takie spławiki nie jest to nic specjalnego ale skuteczne. Wyważenie do zgrubieniu, na antence, to 0,2-0,3 g. Tyle ile można akurat umieścić na przyponie do brań podnoszonych.

 

De22956.jpg

Bardzo ciekawe i z pewnością podejmę temat. Jakąś instrukcję zrobienia spławika polecisz?

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, JKarp napisał:

Moim zdaniem należy zmienić sposób łowienia i ze spławikówki przejść na grunt.

Jeśli do tego dokupisz sygnałek. który w tej chwili nie kosztuje majątku ( 30-50 zł ) i bombkę, która się wypina nie przegapicie żadnego brania.

Przy odrobinie umiejętności da się go używać nawet na łódce zmieniając tzw czułość czyli coś co jest opisane w sygnałkach jako S czyli sensivity. Przy zmaksymaplnym zwiększeniu czułości potrzeba około 12 cm żyłki, która się przesuwa po rolce, żeby z sygnałka usłyszeć jeden pik..

JKarp

Czyli przy łowieniu z łódki sugerujesz zwiększenie czułości?

Link to comment
Share on other sites

Zmniejszenie. Z tym, ze można wypracować metodę, gdzie np pojedyncze piki można ignorować ( czułość ustawiona na połowie).

W ten sposób nie trzeba czekać wieczności żeby sygnałek informował o braniu.

JKarp

Link to comment
Share on other sites

W dniu 24.07.2019 o 14:24, smakuss napisał:

Bardzo ciekawe i z pewnością podejmę temat. Jakąś instrukcję zrobienia spławika polecisz?

Najprościej. ;) Kupujesz gotowy spławik z antenką pełną o grubości ok 2 mm. Antenka musi mieć ok 15 cm a na rynku ich pełno. Kup kołek balsa o śred. 10 mm za 3-4 pln. Utnij ok 2 cm, przewierć wiertłem 1,5 mm i uważaj bo wchodzi w balsę jak w przysłowiowe masło. Nadziej na jakiś pręt 2 mm osadzony w wiertarce, aby siedział ten kawałek balsy sztywno, i szlifuj delikatnie ale zdecydowanie papierem ściernym 800. Trochę to potrwa ale nie będziesz miał problemu z porami w drewnie. Następnie lakier bezbarwny jako grunt, emalie biała i czarna i znów lakier. Wszystko musi wyschnąć nim położysz kolejną warstwę. Emalie jakie używam to Humbrol lub Revell. Lata trzymają, nie blekną, nie odpryskują, nie pękają. Lakier proponuję w wersji błyszczącej gdyż w słońcu świeci jak żarówka a w dni pochmurne widać go i na ciemnym, i na jasnym tle gdyż jest biało czarny. Patrząc na zdjęcie dół tej "bombki" powinien być czarny, góra biała a końcówka antenki znów czarna. Po zeszlifowaniu powinieneś uzyskać zwiększoną wyporność ok 0,3 - 0,5 g. Jak uda Ci się trafić od razu w 0,2 - 0,3 g dodatkowej wyporności to sukces, jak nie to z metrowego kołka można takich bombek narobić mnóstwo, aż do skutku. :) Na koniec trzeba pomalować tę "bombkę" na końcówkach aby woda nie nasączała balsy.

A skoro o gruncie to takim bardzo leniwym rozwiązaniem jest feeder i dzwoneczek. Dobry w dzień i dobry w nocy. :) 

I jeszcze jedno. Dla mnie to było oczywiste ale dla czytających niekoniecznie. Lakier bezbarwny też tych firm. dobrze aby wszystko było z jednej firmy wtedy jest gwarancja, ze nic się nie pogryzie. Lakier modelarski jest zdecydowanie inny niż ten do którego jesteśmy przyzwyczajeni przy lakierowaniu drewna. Kładzie się naprawdę cienką warstwą a trzyma jak diabli.

Edited by Docio
Link to comment
Share on other sites

W dniu 24.07.2019 o 17:30, Docio napisał:

Najprościej. ;) Kupujesz gotowy spławik z antenką pełną o grubości ok 2 mm. Antenka musi mieć ok 15 cm a na rynku ich pełno. Kup kołek balsa o śred. 10 mm za 3-4 pln. Utnij ok 2 cm, przewierć wiertłem 1,5 mm i uważaj bo wchodzi w balsę jak w przysłowiowe masło. Nadziej na jakiś pręt 2 mm osadzony w wiertarce, aby siedział ten kawałek balsy sztywno, i szlifuj delikatnie ale zdecydowanie papierem ściernym 800. Trochę to potrwa ale nie będziesz miał problemu z porami w drewnie. Następnie lakier bezbarwny jako grunt, emalie biała i czarna i znów lakier. Wszystko musi wyschnąć nim położysz kolejną warstwę. Emalie jakie używam to Humbrol lub Revell. Lata trzymają, nie blekną, nie odpryskują, nie pękają. Lakier proponuję w wersji błyszczącej gdyż w słońcu świeci jak żarówka a w dni pochmurne widać go i na ciemnym, i na jasnym tle gdyż jest biało czarny. Patrząc na zdjęcie dół tej "bombki" powinien być czarny, góra biała a końcówka antenki znów czarna. Po zeszlifowaniu powinieneś uzyskać zwiększoną wyporność ok 0,3 - 0,5 g. Jak uda Ci się trafić od razu w 0,2 - 0,3 g dodatkowej wyporności to sukces, jak nie to z metrowego kołka można takich bombek narobić mnóstwo, aż do skutku. :) Na koniec trzeba pomalować tę "bombkę" na końcówkach aby woda nie nasączała balsy.

A skoro o gruncie to takim bardzo leniwym rozwiązaniem jest feeder i dzwoneczek. Dobry w dzień i dobry w nocy. :) 

Super! Instrukcja pierwsza klasa, bardzo dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...