Jump to content

Spinning czy casting


Recommended Posts

Cześć,

Doboru pierwszego spławikowego  sprzętu dzięki pomocy forumowiczom już dokonałem :)

Pierwsze połowy mam już za sobą, jak na początek nie było źle kilka płotek, wzdręg i leszcz, który póki co jest moją życiówką (37 cm ) :P.

Jako że apetyt rośnie w miarę jedzenia, chciałbym coś na drapieżniki. Czytałem, że nadaje się do tego zestaw spinningowy i castingowy.

Z tym że z tego co się orientuje casting jest wytrzymalszy i można łowić większe ryby ?

Mnie zależy na wytrzymałości sprzętu, nie chce by kij mi się złamał gdy trafi mi się coś większego.

Łapać raczej będę na jeziorach, chociaż mieszkam w Poznaniu, to Wartę mam obok więc też spróbuje.

 

Widzę też że sprzęt do castingu jest droższy czy zatem jest sens w niego inwestować zamiast kupić dobry i tańszy spinnig ?

Co uważacie za lepsze , czy to po prostu kwestia gustu bo jedna i druga metoda spokojnie da rade ?

Link to comment
Share on other sites

Nie ma lepszych i gorszych metod. Na początku zacznij od spinningu. Jest znacznie częściej stosowany więc łatwiej zdobyć na jego temat informacje. Sprzęt wcale nie jest słabszy. Napisz jakie ryby (gatunki) chcesz łowić na początku i jak czyli z łodzi czy z brzegu. Znajdziemy odpowiedni sprzęt.

Link to comment
Share on other sites

33 minuty temu, ryukon1975 napisał:

Nie ma lepszych i gorszych metod. Na początku zacznij od spinningu. Jest znacznie częściej stosowany więc łatwiej zdobyć na jego temat informacje. Sprzęt wcale nie jest słabszy. Napisz jakie ryby (gatunki) chcesz łowić na początku i jak czyli z łodzi czy z brzegu. Znajdziemy odpowiedni sprzęt.

Chce łowić głównie z brzegu.  Co do ryb to głównie szczupaki, okonie, a jak będzie gdzie to i sandaczem lub z mniejszym sumem się pobawić ;)

Edited by Soldi69
Link to comment
Share on other sites

Proponuję kupić na początek kij w miarę uniwersalny. Wiele osób pisze że takich wędzisk nie ma jednak na początku trzeba szukać kompromisów lub kupić przynajmniej 5-6 wędzisk. Jednak nie polecam kupować wielu wędek na początek. Jak zdobędziesz trochę doświadczenie przyjdzie na to czas a zdobyta wiedza i umiejętności praktyczne znad wody pozwolą dokonać Ci właściwego wyboru.

Wędzisko z linku niżej Dragon Millenium 2,6 m cw 10-30 g.

https://www.wedkarski.com/wedki/13369-wedka-millenium-sp-dragon.html

Kołowrotek do tego wędziska:

https://allegro.pl/oferta/kolowrotek-dragon-fishmaker-ii-stealth-fd530i-7427700038

Jest to dobry mocny i sprawdzony sprzęt. Nie mam zamiaru ukrywać że współpracuję z firmą Dragon jestem ich testerem dzięki czemu znam ten sprzęt bardzo dobrze. Łowię głównie na sprzęt firmy i nie narzekam na wyniki czy jego działanie.

Dodam też że warto pomyśleć o plecionce do tego zestawu. Jak powiedział jeden z moich znajomych "Kto raz spróbuje spinningu z plecionką nigdy nie wróci do żyłki".

2850171dscf3562.jpg

2850168dscf3510.jpg

Edited by ryukon1975
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Soldi69 napisał:

Jako że apetyt rośnie w miarę jedzenia, chciałbym coś na drapieżniki.

Domyślam się, że jesteś początkującym wędkarzem i od czegoś chcesz zacząć przygodę?

Wobec tego ja polecę ci coś takiego:

Kijek w miarę uniwersalny.

 Kołowrotek znanej i cenionej japońskiej firmy.

Zapasowa szpula.

Co daje suma summarum 280 zł, pozostanie ci ok 180 zł w kieszeni na pozostałe akcesoria spinningowe.

Fiume to firma, która kilka lat temu weszła na rynek, więc nie płacisz haraczu za logo. Ryobi, to bardzo dobra firma japońska, która od dziesięcioleci zajmuje wysoką/ważną pozycję na rynku i produkuje kołowrotki dla różnych innych producentów sprzętu - dla Dragona też! - jednak nie śrubuje ceny swoim logo. Zwyczajnie korzysta z wielkiego doświadczenia i doskonałości własnych konstrukcji. I, co ważne - A ja nie jestem testerem żadnej firmy (bez urazy!). :huh:

Edited by Jotes
Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, Jotes napisał:

Domyślam się, że jesteś początkującym wędkarzem i od czegoś chcesz zacząć przygodę?

Wobec tego ja polecę ci coś takiego:

Kijek w miarę uniwersalny.

 Kołowrotek znanej i cenionej japońskiej firmy.

Zapasowa szpula.

Co daje suma summarum 280 zł, pozostanie ci ok 180 zł w kieszeni na pozostałe akcesoria spinningowe.

Fiume to firma, która kilka lat temu weszła na rynek, więc nie płacisz haraczu za logo. Ryobi, to bardzo dobra firma japońska, która od dziesięcioleci zajmuje wysoką/ważną pozycję na rynku i produkuje kołowrotki dla różnych innych producentów sprzętu - dla Dragona też! - jednak nie śrubuje ceny swoim logo. Zwyczajnie korzysta z wielkiego doświadczenia i doskonałości własnych konstrukcji. I, co ważne - A ja nie jestem testerem żadnej firmy (bez urazy!). :huh:

1. Im mniej łożysk w kołowortku tym lepiej ?

2. Za ok 60 zł więcej jest ta sama wędka ale z ciężarem 15-40 g czy nie jest to lepsza opcja ?

3. Rozumiem, że casting dla nowicjusza jest zbyt skomplikowany/nieopłacalny ?

Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, Soldi69 napisał:

1. Im mniej łożysk w kołowortku tym lepiej ?

Najważniejsze, by kołowrotek miał łożyska w najbardziej obciążonych punktach: na przekładni głównej 2 szt, na ślimaku i w rolce prowadzącej żyłkę/plecionkę. Więc jak widzisz 4 szt byłyby akurat.

33 minuty temu, Soldi69 napisał:

2. Za ok 60 zł więcej jest ta sama wędka ale z ciężarem 15-40 g czy nie jest to lepsza opcja ?

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie, więc powtórzę się: To najbardziej uniwersalna propozycja z mojej strony. Nie nastawiaj się na łowienie podwodnych bestii, bo one nie biorą na zamówienie, bo jest ich tak mało, że to już jest jak trafienie w totka, bo poćwicz najpierw i poznaj wodę. Naucz się ją czytać.

36 minut temu, Soldi69 napisał:

3. Rozumiem, że casting dla nowicjusza jest zbyt skomplikowany/nieopłacalny ?

U nas bardziej przyjął się tradycyjny spinning, gdyż jest zdecydowanie tańszy. Taki bardziej "tradycyjny".

Link to comment
Share on other sites

 Kołowrotek znanej i cenionej japońskiej firmy.

Wyprodukowany w Chinach.

Trochę sprzętu przerobiłem i kołowrotek za sto złotych nie ma nic wspólnego z Japonią. Nigdy jej nie widział. Na kołowrotek z Japonii trzeba niestety wysupłać znacznie więcej kasy i do tej stówki dodać od biedy jeszcze jedno zero.

Zgadza się że kołowrotki Dragona i Ryobi są produkowane w tych samych fabrykach. Ten temat jest jednak bardzo szeroki, z czasem wszystko można ogarnąć ale to nie jest priorytet dla kogoś kto zaczyna łowić.

Cena kołowrotka niezależnie od firmy która wystawiła go na rynek mówi o kraju jego pochodzenia. Jego jakość zaś tylko od tego na co się zgodzą ludzie z danej firmy i na ile pozwolą wykonawcy.

Urażony się nigdy nie czułem a czytałem na różnych forach takie komentarze że aż głowa rosła. W realnym świecie nad wodą jednak tych co mnie wyzywali i pluli po mnie nie spotykam. :) Każdy może próbować współpracy z firmami wędkarskimi. Trzeba tylko umieć łowić, pisać i robić zdjęcia no i oczywiście znać się na sprzęcie. Na początek wystarczy.

 

Edited by ryukon1975
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, ryukon1975 napisał:

Wyprodukowany w Chinach.

Trochę sprzętu przerobiłem i kołowrotek za sto złotych nie ma nic wspólnego z Japonią. Nigdy jej nie widział. Na kołowrotek z Japonii trzeba niestety wysupłać znacznie więcej kasy i do tej stówki dodać od biedy jeszcze jedno zero.

A Dragon w Kambodży, czy też w Chinach.

Nie zrozumiałeś mnie absolutnie! To, że jest to znana, ceniona i o wysokiej pozycji firma, to nie ulega wątpliwości. Ja nie rozpisywałem się nad tym, gdzie obecnie cały świat produkuje i realizuje swoją myśl techniczną. Niemniej jednak, ta ich myśl techniczna znana jest całemu światu od wielu dziesięcioleci, a nie od 2 - 2,5 odkąd Dragon wykupił kilka innych firm produkujących sprzęt wędkarski (D.A.M. - Cormoran, Balzer, itd). Ale mimo wszystko korzysta z myśli techniczne firmy Ryobi. 

Malutki wycinek korzystania z tej myśli technicznej.

Tak więc, kołowrotek, który ja zalinkowałem, to konstrukcja, na której bazują inne firmy (Dragon też), a jest o 50% tańszy. Dla początkującego idealny. Jak już wejdzie w nasze hobby na całego i stanie twardo na nogach, to kupi oryginalnego Japończyka...

17 minut temu, ryukon1975 napisał:

Zgadza się że kołowrotki Dragona i Ryobi są produkowane w tych samych fabrykach. Ten temat jest jednak bardzo szeroki, z czasem wszystko można ogarnąć ale to nie jest priorytet dla kogoś kto zaczyna łowić.

Chociaż w jednej kwestii się zgadzamy i dlatego poleciłem wyrób tańszy, ale równie dobry, o ile nie lepszy. Ja mam taki kołowrotek i jestem bardzo zadowolony. Nie polecam w ciemno, jednak całkowicie bezinteresownie.

Link to comment
Share on other sites

 Dragon wykupił kilka innych firm produkujących sprzęt wędkarski (D.A.M. - Cormoran, Balzer, itd).

Zupełnie nie rozumiem o co idzie z tym wykupieniem. Fakt D.A.M i Balzer poszły na dno, nic nie jest wieczne. Cormoran działa pod flagą Daiwy która go wykupiła i służy do rozprowadzania budżetowego sprzętu który by psuł opinie  firmie matce czyli Daiwa.

 

 

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, ryukon1975 napisał:

Zupełnie nie rozumiem o co idzie z tym wykupieniem.

 

35 minut temu, Jotes napisał:

Nie zrozumiałeś mnie absolutnie! *To, że jest to znana, ceniona i o wysokiej pozycji firma, to nie ulega wątpliwości. Ja nie rozpisywałem się nad tym, gdzie obecnie cały świat produkuje i realizuje swoją myśl techniczną. *Niemniej jednak, ta ich myśl techniczna znana jest całemu światu od wielu dziesięcioleci, a nie od 2 - 2,5 odkąd Dragon wykupił kilka innych firm produkujących sprzęt wędkarski (D.A.M. - Cormoran, Balzer, itd). Ale mimo wszystko korzysta z myśli techniczne firmy Ryobi. 

 

35 minut temu, Jotes napisał:

Tak więc, kołowrotek, *który ja zalinkowałem, to konstrukcja, na której bazują inne firmy (Dragon też), a jest o 50% tańszy.

Dla jasności we własnych cytatach dodałem gwiazdki, żeby było wiadomo o której firmie wyrażam się z takim szacunkiem. Oczywiście chodzi mi o Ryobi! To oni realizują własną myśl techniczną, a nie bazują na cudzej.

Edited by Jotes
Link to comment
Share on other sites

Okoń, jaź, boleń, kleń - żyłka na jedną szpulę. Grubość 0,18 - 0,20 mm będzie OK.

Szczupak, sandacz i sum (do 1,20 m!) plecionka - grubość 0,10 - 0,12 mm będzie uniwersalna.

Link to comment
Share on other sites

1 hour ago, ryukon1975 said:

Urażony się nigdy nie czułem a czytałem na różnych forach takie komentarze że aż głowa rosła. W realnym świecie nad wodą jednak tych co mnie wyzywali i pluli po mnie nie spotykam. :) Każdy może próbować współpracy z firmami wędkarskimi. Trzeba tylko umieć łowić, pisać i robić zdjęcia. Na początek wystarczy.

Powstaje pytanie Skąd się biorą takie komentarze? To jest Twój sposób na życie, tak zarabiasz na swoje skromne potrzeby. Zazdrość ludzi zżera ale sami nic nie zrobią żeby coś zmienić.

 

1 hour ago, ryukon1975 said:

 Dragon wykupił kilka innych firm produkujących sprzęt wędkarski (D.A.M. - Cormoran, Balzer, itd).

Zupełnie nie rozumiem o co idzie z tym wykupieniem. Fakt D.A.M i Balzer poszły na dno, nic nie jest wieczne. Cormoran działa pod flagą Daiwy która go wykupiła i służy do rozprowadzania budżetowego sprzętu który by psuł opinie  firmie matce czyli Daiwa.

Pewnie o to że razem z wykupieniem dostali markę, kontakty, technologie i patenty które mieli D.A.M i Balzer. Tak to działa w każdej branży.

Link to comment
Share on other sites

Pewnie o to że razem z wykupieniem dostali markę, kontakty, technologie i patenty które mieli D.A.M i Balzer. Tak to działa w każdej branży.

Jednak w realnym świecie jest odwrotnie. To nie Polacy wykupują Niemców. Powiedziałbym że jest wręcz odwrotnie. Zarówno Balzer jak i D.A.M. to stare niemieckie firmy z długoletnimi tradycjami nie sądzę by którakolwiek z naszych rodzimych firm (które w porównaniu wiekiem z tamtymi jeszcze leżą w pampersach) porwała się na choćby kupienie u nich licencji na dane produkty a co dopiero całe firmy. :)

 

Edited by ryukon1975
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, ryukon1975 napisał:

Urażony się nigdy nie czułem a czytałem na różnych forach takie komentarze że aż głowa rosła. W realnym świecie nad wodą jednak tych co mnie wyzywali i pluli po mnie nie spotykam. :) Każdy może próbować współpracy z firmami wędkarskimi. Trzeba tylko umieć łowić, pisać i robić zdjęcia no i oczywiście znać się na sprzęcie. Na początek wystarczy.

Tego wpisu nie było, kiedy odpowiadałem na twojego posta, a nie mam w zwyczaju wracać do tego, na co już odpowiadałem. To taki chwyt? Deprecjonujesz mój wpis?

Zacznę od tego, że nie atakowałem ciebie, więc i w realu nie mam powodów, żeby cię unikać. Więc przyjmuję propozycję! A jako, że jestem od ciebie o 15 lat starszy i bardziej doświadczony, to proponuję moją wodę i dowolną metodę na mojej łodzi. Bawmy się!

Pisać też potrafię, zdjęcia robię lepszej jakości (bo nie uciąłbym szczupakowi szczęki, jak ty), a i sprzęt wędkarski nie skrywa przede mną żadnych tajemnic. Za żadne pieniądze nie podjąłbym się roli naganiacza i współpracy z żadną firmą wędkarską, by potem nie być uzależnionym od wciskania ich drogich wyrobów o porównywalnej jakości do tych mniej znanych producentów, a tańszych. I zaręczam ci, że miewałem okazje odrzucania diabelskich cyrografów. A ponieważ do ubogich nie należę (nie wywyższając się!), to przychodziło mi to z łatwością. Mam tyle, ile mi potrzeba, za to nikt nie może mi zarzucić, że doradzam za granty. Od zazdrości też jestem wolny, jak ptak. Od strachu również!... B)

Uwaga edytuję wpis: W roku twoich urodzin, już samodzielnie naprawiałem swoje kołowrotki, motałem przelotki, naprawiałem kije. 

I jeszcze taka ciekawostka: Dzieli nas dokładnie 15 lat, ja też jestem z najpiękniejszego dnia w roku - 23 maja! :D

Edited by Jotes
Link to comment
Share on other sites

43 minutes ago, ryukon1975 said:

Jednak w realnym świecie jest odwrotnie. To nie Polacy wykupują Niemców. Powiedziałbym że jest wręcz odwrotnie. Zarówno Balzer jak i D.A.M. to stare niemieckie firmy z długoletnimi tradycjami nie sądzę by którakolwiek z naszych rodzimych firm porwała się na choćby kupienie u nich licencji na dane produkty a co dopiero całe firmy. :)

 

Ktoś tu nie odrobił pracy domowej z historii swojego pracodawcy ;) Na stronie Dragona jest historia firmy i nie mam powodu żeby im nie wierzyć. 

Link to comment
Share on other sites

Jako reprezentant ale nie właściciel. Na dzień dzisiejszy firma Dragon jest na terenie Polski dystrybutorem tylu firm że nie sposób zliczyć bez zaglądania w katalog. Garmin, Ryobi, Maxel, Mustad, Geoff Anderson, Versus, Mehio, Valley, Salmo, Scotty, AFW, Ursuit, Momoi i jeszcze by się znalazło. Jednak to tylko dystrybucja sprzętu tych firm nic więcej. Zaś większość wędkarzy wielu z tych firm nawet nie zna.

Link to comment
Share on other sites

Pisałeś między innymi o kupowaniu licencji ale przeczytałeś pierwszy akapit o tym że nie wykupili całej firmy. Pomogę Ci i wkleję cały cytat z linku który podałem wcześniej.

Quote

Dzięki znajomości z W.R. Kremkusem zdobywamy podstawy, umożliwiające nam stworzenie na początku 1993 roku, wraz z Jackiem Leśniowolskim firmy Stil, przemianowanej w okresie późniejszym na "Zakład Produkcji Zanęt Wędkarskich - Record", produkującej zanęty pod znakiem "Kremkus" i "Dragon". Firma "Record" była pierwszą w Polsce firmą produkującą zanęty na skalę przemysłową, w oparciu o w pełni profesjonalne receptury i technologie. Od samego początku działalności zakładu, aż do dnia dzisiejszego, dyrektorem i jednym ze wspólników, jest Bogdan Borys. Dzięki jego pracy, Record w krótkim czasie zostaje największym i najbardziej znanym producentem zanęt na polskim rynku. To właśnie ta firma wprowadziła na nasz rynek tak znane zanęty jak "CLassic", "XXL", "Magnum", "Millenium" czy "Kremkus". Równocześnie następuje gwałtowny wzrost eksportu a nasze zanęty trafiają na rynek niemiecki pod marką "D.A.M". W połowie 1994 roku przystępujemy do budowy następnej firmy, której celem ma być wytwarzanie spławików zarówno na rynek krajowy jak i na eksport, głównie do Niemiec. Firma zaczyna działalność na początku 1996 roku i w krótkim czasie zostaje największym w Europie producentem spławików z balsy, a jej produkty sygnowane znaczkiem Dragona sprzedają się znakomicie zarówno w Polsce jak i za granicą.

Wspomniane profesjonalne receptury i technologie to dostali na ładne oczy? Musieli wyłożyć spore pieniądze żeby mieć dostęp do czegokolwiek. Kremkus nie będzie podpisywał się pod byle czym. Udostępnił receptury a Dragon stworzył linie produkcyjną i sieć dystrybucji. Nie uwierzysz chyba że sami stworzyli receptury a później poszli po pieczątkę

Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, Soldi69 napisał:

Szczupaki, okonie, sandacze to głównie ;)

To po jakiego licha ci tak ciężka łupa do 45 lub aż do 60 g? Zadajesz pytanie, pytasz o radę co kupić, ale jak dostałeś dwie odpowiedzi, to kombinujesz po swojemu. Nie ogarniesz tych gatunków ryb kijami, które kupuje się na Szwecję, czy Finlandię. U nas jest bardzo mało ryb dużych, z którymi nie poradzi się kijkiem do 20 g, a max do 25 g.  Ja łowię okonie, szczupaki i sandacze na kijki max do 10 g. Oczywiście tobie tego nie polecam, bo dopiero zaczynasz przygodę z wędkarstwem.

Pomyśl i pisz z sensem.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...