Skocz do zawartości

Jaką wybrać plecionkę pod wędzisko na okonia?


NeoCM
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy, mam pytanie.

 

Jaką byście polecili plecionkę na okonia?

Do kołowrotka Spro Passion FD 720 kupiłem dodatkową szpule jakiś czas temu i chce ją niebawem wykorzystać.

Na główną szpulę nawinięta jest żyłka Dragon Milenium Perch - jest rozciągliwa i to mi przeszkadza. 
A ma innej wędce mam plecionkę i jakoś lepiej mi się na nią łowi. 

 

Można poprosić o jakieś propozycje ? 
Oczywiście w przestępnej cenie!

 

Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na swoim Spro Addiction Micro Cast 10100 mam nawiniętą Whiplash Green 0.06mm  i jestem bardzo zadowolony :) Jeśli chodzi o żyłkę, może spróbuj przy następnej okazji Dragona HM 80 ? Jeśli chodzi o okonka to bardziej bym preferował żyłkę niż plecionkę :)

 

Pozdrawiam,

 

Marcin

Edytowane przez marckus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szumi na przelotkach?

 

Występują lekkie szumy (plecionka jest śliska, fajnie się nią rzuca i jak do tej pory, podczas rzutów nie porobiły mi się "gniazda"), tak bym to określił. Jeśli chodzi o tą plecionkę,  ma duża wytrzymałość, będzie wystarczająca, na przyłów w postaci szczupaka czy też zaczepu :) Jeśli chodzi o tą plecionkę to wydaję mi się lekko przegrubiona, ale ile ludzi tyle opinii :)

 

Pozdrawiam,

Marcin

Edytowane przez marckus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na okonki używam głównie żyłkę i to niemal pajęczynkę 0,12mm QUANTUM Exofil, na zapasowej szpuli mam Nanofil 0,0545mm. Przy wytrzymałości 1,5-2,0kg w zupełności wystarczają.

Jeśli chcesz coś mocniejszego, mogę z czystym sumieniem polecić 0,14mm.

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja łowiąc na boczny trok używam żyłki wzmocnionej fluocarbonem HM 80 firmy Dragon - 0,16 mm. Czasami przyłowem jest szczupak stąd używam nieco grubszej. Nie plącze się przede wszystkim.

Edytowane przez Gawlin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


0,16 mm. Czasami przyłowem jest szczupak stąd używam nieco grubszej.

 

Jak to, nieco grubszej? Używasz najbardziej optymalnej grubości. Zejście poniżej, to profanacja wędkarstwa i plucie sobie w brodę w przypadku ryby życia. Miałem tak na mistrzostwach okręgu, zahaczyłem okonia ok 1,5 kg na żyłeczce 0,12 mm i musiałem się z nim p...atyczkować, jak matka z łobuzem. Aż się wypiął po imponującym holu. Na takiej cieniźnie, to ani dobrego zacięcia, ani porządnego holu. Przez tą stratę zająłem dopiero trzecie miejsce, pomimo, iż do wagi oddałem 76 okoni. No i wyleczyłem się z takiej cienizny... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tą żyłkę HM 80, jak dla mnie jest przy słaba, ale średnica była nieco mniejsza. Plus dla Dragona za to, że nie przekłamuje na wytrzymałości na węźle. Do żyłek Dragona ogółem nic nie mam, tylko ceny są...w porównaniu do innych producentów.

 

Dużo wędkarzy chwali żyłki power pro, ale jak dla mnie odpada z tego względu, iż szumi na przelotkach, dlatego zamieniłem ją na Mikado octa braid fluo.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to, nieco grubszej? Używasz najbardziej optymalnej grubości. Zejście poniżej, to profanacja wędkarstwa i plucie sobie w brodę w przypadku ryby życia. Miałem tak na mistrzostwach okręgu, zahaczyłem okonia ok 1,5 kg na żyłeczce 0,12 mm i musiałem się z nim p...atyczkować, jak matka z łobuzem. Aż się wypiął po imponującym holu. Na takiej cieniźnie, to ani dobrego zacięcia, ani porządnego holu. Przez tą stratę zająłem dopiero trzecie miejsce, pomimo, iż do wagi oddałem 76 okoni. No i wyleczyłem się z takiej cienizny... ;)

No to troszeczkę się różnimy. Nie używałem i nie używam - do łowienia okoni - żyłki grubszej niż 0,14mm, a jak napisałem, najlepiej łowi mi się na 0,12. Przynajmniej mogę na niej zarzucić na przyzwoitą odległość smużaczka (owada, robaczka, minitwisterka) 1-2g. Może różnica wynika z tego, że łowisz z łódki, a ja głównie z brzegu i masz szczęście do większych sztuk, a łowione przeze mnie okonki mieszczą się w granicach niespełna kilograma i na tej 12-ce daję im radę. ;)

No i ja nie mam żadnych zapędów zawodniczych, raz w życiu, dawno temu, brałem udział w zawodach organizowanych przez Andrzeja Paruzela, udało mi się zająć ex aequo 5-7 miejsce i to był mój największy sukces - po prostu nie bawi mnie rywalizacja. No cóż tak mam... :)

 

Kamil, na okonie przede wszystkim żyłka!!!

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No to troszeczkę się różnimy.

 

Rzekłbym nawet, że diametralnie się różnimy pod tym względem. Ponieważ stosuję się do zasad C&R i znam je wszystkie, więc stosuję najbardziej optymalną średnicę żyłki. Po holu na mojej 0,16 mm okonie wracają nie wycieńczone do wody. A należy pamiętać, że okoń to istny wojownik, choć nie dorasta do tak imponujących rozmiarów, jak np brzana. Za to właśnie podziwiam i uwielbiam je łowić i od wielu lat specjalizuję się w ich połowach. Ale przecież łowiąc okonie nie mam nawet prawa sądzić, że tylko i wyłącznie one będą mi brały na moje przynęty. Muszę być zawsze przygotowany i na przyłów w postaci szczupaka i sandacza i innych ryb. A skoro tak, to wyznając zasady C&R muszę je wypuszczać mając 100% pewności, że ich nie wyrzucam po prostu, tylko daję szansę dalszego życia. I nie da się tego powiedzieć na 100% po wyjęciu na pajęczynkę 0,12 mm, ani szczupaka 1,5 kg, ani nawet o okoniu 0,5 kg, czy większym. Ale oczywiście, to tylko moje główne argumenty i wyłącznie moja opinia. I to ja uważam, że w czasach, gdy łowiłem na tak cieniutką żyłeczkę, to najzwyczajniej w świecie dokonywałem profanacji spinningu, zasad C&R i zdrowego rozsądku. Nie łowię za wszelką cenę, a przecież i na żyłkę 0,08 mm łowiło by mi się znacznie skuteczniej... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alexspin napisał:

Nie używałem i nie używam - do łowienia okoni - żyłki grubszej niż 0,14mm, a jak napisałem, najlepiej łowi mi się na 0,12. Przynajmniej mogę na niej zarzucić na przyzwoitą odległość smużaczka (owada, robaczka, minitwisterka) 1-2g. Może różnica wynika z tego, że łowisz z łódki, a ja głównie z brzegu...

Alex, właśnie podczas łowienia z brzegu, łatwo można uszkodzić tak cienką żyłkę, choćby na przybrzeżnej roślinności wodnej (zwłaszcza w okresach jej kwitnienia) lub nadwodnych krzewach czy oczeretach, niż podczas łowienia z łódki na otwartej wodzie. A okoń czy inna ryba, odpływająca z urwanym smużakiem w pysku, pewnie nie będzie zbyt szczęśliwa. Faktem jest że z łódki nie ma potrzeby oddawania bardzo dalekich rzutów, jeżeli można podpłynąć blisko upatrzonego miejsca. Inna sprawa z brzegu. Tyle że przy długich rzutach z tak cienką żyłką, powątpiewam w skuteczność zacięcia ryby, biorąc pod uwagę odległość oraz rozciągliwość żyłki 0,12-0,14mm. Na szczęście okoń jest na tyle wdzięczną rybą, że często zacina się sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku, Zbyszku, zgadzam się z Wami, że cienką żyłkę łatwiej uszkodzić, że na 0,16 wyciągnę okonka "balonem" niezmęczonego, że cienką żyłką trudniej zaciąć z większej odległości, że trzeba się liczyć z przyłowem. To wszystko prawda, szanuję Wasze zdanie i doświadczenie, ale... zawsze jest jakieś ale.

Po pierwsze przy zarzucaniu imitacji robaczka 1427366332.jpg o ciężarze 1g, żyłka 0,16 to już spadochron i rzut taką przynętą na odległość większą niż 10m jest możliwy tylko przy halnym w plecy.

Po drugie, jeśli mam się liczyć z przyłowem szczupaka, to czemu tylko 1,5kg, przecież może połaszczyć się na smużaczka również taki 5kg, a wówczas 0,20-ka byłaby w sam raz, poza tym trzeba by montować zawsze przypon, a wówczas już zupełnie mija się z celem używanie tak małych przynęt.

To tylko dwa argumenty z mojej strony, pewnie znalazłbym jeszcze kilka, ale każdy ma swoje przyzwyczajenia i metody, a nie mam zamiaru Was przekonywać. Ja w tym przypadku będę się trzymał swego... ;)

 

Ps

Dodam, że również wypuszczam wszystkie złowione ryby...

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem o plecionkę, bo wydaje mi się, że lepiej czuje na niej brania. Mam też żyłki na szpulach, bo przecież przy mrozach nie połowi się na linkę za bardzo, tym bardziej jak są końcowe przelotki "malutkie". 

 

Też łowię z brzegu i często szukam ryb w różnych zakamarkach [roślinność, krzewy] i zdarza się zahaczyć i większa grubość linki pozwala "nie raz" uratować przynętę. 

 

 

Jeżeli ktoś mi mówi o C&R i tych zasadach, to hmmm. Brzmi to tak, jak przepisy BHP w pracy... "Jak używać narzędzia drukującego" - i lista "jak postępować z tym bardzo skomplikowanym urządzeniem" Nie wiem czy te C&R to jakieś bóstwo? Jak niektórych czytam w internecie, jak to oni nie dbają o gatunki itp. Ja mam jedną zasadę, z której korzystam w życiu " Robię to, co uważam za słuszne" i tyle w tym nędznym C&R. Dodam, że jako urodzony w katolicyzmie traktuje każde życie z szacunkiem i nie mam w naturze pozbawiać innych organizmów życia. 

 

 

Kamil, na okonie przede wszystkim żyłka!!!

Być może i przy niej zostanę. Tylko zmienię na inną, tą którą mam jest za rozciągliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ja mam jedną zasadę, z której korzystam w życiu " Robię to, co uważam za słuszne" i tyle w tym nędznym C&R.

 

Bo nie znasz nawet regulaminu PZW, nie mówiąc o reszcie obowiązujących cię przepisów. Nikogo nie interesują twoje wynurzenia, masz OBOWIĄZEK stosowania się do tych właśnie zasad (C&R), a jeśli tego nie uznajesz, to życzę ci rychłego kontaktu ze strażnikami PSR.  :diabelek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alex, wskazałem tylko potencjalnie słabe strony Twojego zestawu. Bez intencji żebyś natychmiast przestał stosować cienkie żyłki i smużaki. Ty wiesz najlepiej co zastosować w określonych warunkach, żeby osiągnąć zamierzony cel, czyli dotrzeć z przynętą do ryb i łowić je skutecznie. Ze świadomością ograniczeń wynikających ze stosowania tak subtelnego zestawu. Więc wszystko jest OK, a nawet super.

Ps. Ja dla odmiany znaczną część ryb zabieram w celach konsumpcyjnych. Bo jak już pisałem na pewnym portalu: "Wbrew głoszonym w niektórych kręgach plotkom i ideologiom, ryby to nie muchomory i nadal są jadalne."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Denerwujące jest to, że ty zakładasz, iż ktoś coś "nie potrafi" Nazwałbym to pewną formą ślepoty obuocznej. Dlaczego? 
Nie rozumiesz, że ktoś ma swoje zdanie kolego Jarku. To, że postępuje zgodnie ze swoim widzi misie, nie oznacza nie wdraża zasad ogółu w tym ustawy bądź regulaminu połowów. A boli mnie to, że stosunku co do Ciebie trzeba napisać, że litera A- jest literą "A". Tym bardziej jak słyszę o jakiś zasadach C&R - zmyślonych. Bo zbiór zasad, to tylko zbiór. Jak ktoś to lubi, to niech to stosuje, niech się z tym "lansuje", bo do takiej rangi doszła ta "mrzonka"

 

 

 

Ps. Ja dla odmiany znaczną część ryb zabieram w celach konsumpcyjnych. Bo jak już pisałem na pewnym portalu: "Wbrew głoszonym w niektórych kręgach plotkom i ideologiom, ryby to nie muchomory i nadal są jadalne." 

 

Lubię ryby, lubi też je moja dziewczyna. Nie raz też zabieram do domu. [ Dla osób, które są na tym punkcie bardzo "uczulone" napisze, iż robię to zgodnie z przepisami, trzymam się limitów itp.

 

Mnie denerwuje to, jeżeli ja łowie i płacę za pozwolenie pieniądze... a słyszę takie sytuacje jak ostatnio w super markecie. Wędkarz pyta młodego wędkarza, może w moim wieku, lub nieco starszego... złowiłeś coś na Grodnie {jezioro w moim pzw}? Łowiłem i kicha, ale rozłożyłem sieć i wpadło kilka ładnych ryb. I powiedzcie mi co w takim przypadku mówić o takim człowieku? A ten koleś na forum później zaznacza "przestrzegam C&R" Po tamtej sytuacji strasznie się wkurzyłem, gdyż to... wiadomo. W pewnym momencie zadaje sobie te pytanie..czy ta pewna forma ideologii ma sens? Ja wypuszczę, a ten wyłowi? Na początku marca będą u mnie jeździć z rybami na sprzedaż.... oczywiście będą to w 70% szczupaki.. Takie są realia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Denerwujące jest to, że ty zakładasz, iż ktoś coś "nie potrafi" Nazwałbym to pewną formą ślepoty obuocznej. Dlaczego? 

Nie rozumiesz, że ktoś ma swoje zdanie kolego Jarku. To, że postępuje zgodnie ze swoim widzi misie, nie oznacza nie wdraża zasad ogółu w tym ustawy bądź regulaminu połowów. A boli mnie to, że stosunku co do Ciebie trzeba napisać, że litera A- jest literą "A". Tym bardziej jak słyszę o jakiś zasadach C&R - zmyślonych. Bo zbiór zasad, to tylko zbiór. Jak ktoś to lubi, to niech to stosuje, niech się z tym "lansuje", bo do takiej rangi doszła ta "mrzonka"

 

 

Jesteś niereformowalny i odporny na wiedzę, jak ruski chłop. Ja piszę o niebie, a ty o chlebie. Czy to ci się podoba, czy też nie, to twoim obowiązkiem jest stosowanie się do tych zasad, bo TO JEST PRAWNY WYMÓG STOSOWANIA C&R!, wynikający wprost z Ustawy o Rybactwie śródlądowym - przepisów nadrzędnych nad RAPR. Nikt, niczego nie zmyśla, tylko ustalone zostały te zasady w trosce o NASZE wody. Twój upór maniaka i odporność na wiedzę, jest niczym innym, jak tylko nawoływaniem do łamania prawa. Nawet, gdyby ci wszystko z detalami napisać złotymi zgłoskami, to i tak nie będziesz potrafił przeczytać tego ze zrozumieniem. I dlatego właśnie nie przeprowadzę cię przez, te obowiązkowe przepisy, za rączkę. To twój obowiązek być świadomym, wiedzieć o czym piszesz i nie mącić w głowach innym młodym kolegom. Twój stosunek do mnie jest niczym innym, jak tylko zwykłym chamstwem i prostactwem umysłowym i nie życzę sobie, żebyś się tak do mnie zwracał, nie będąc nawet w stanie zrozumieć o czym tutaj klikam. Moje dzieci są od ciebie starsze, więc wymagam szacunku! Owszem, jestem wyrozumiały, ale do czasu!

 

A odnośnie C&R, to ja ściśle się do tych zasad stosuję, a jednocześnie od czasu do czasu ryby zabieram. Paradoks, czy normalne i zgodne z prawem postępowanie? COMPRENDE?  :faja:

 

EOT!

Edytowane przez Jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobie chodzi o to jak postępować z rybami złowionymi np. w okresie chronionym, ogółem objętym ochroną gatunku. 

 

 

 

A odnośnie C&R, to ja ściśle się do tych zasad stosuję, a jednocześnie od czasu do czasu ryby zabieram. Paradoks, czy normalne i zgodne z prawem postępowanie? COMPRENDE?  

 

Jakbym z kimś s PISu rozmawiał. Szuka kolega na siłę pewnych "swoich racji". Wiedzy kolegi nie podważam, ale czasy się troszkę zmieniły i radziłbym spojrzeć na inne strony jak się rozumie "C&R". No tak ustawa i ustawa, milicja i pod sąd. Irracjonalne pojmowanie rzeczywistości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem o plecionkę, bo wydaje mi się, że lepiej czuje na niej brania. Mam też żyłki na szpulach, bo przecież przy mrozach nie połowi się na linkę za bardzo, tym bardziej jak są końcowe przelotki "malutkie". (...)

Plecionka ma zdecydowanie zbyt niską rozciągliwość, a okoń bardzo delikatny pyszczek. Z tego powodu bardzo często rozrywa wargę i "poooszedł"! Często jest zahaczony dosłownie "za skórkę" i wówczas elastyczność żyłki pozwala na wyholowanie rybki.

 

(...) "Wbrew głoszonym w niektórych kręgach plotkom i ideologiom, ryby to nie muchomory i nadal są jadalne."

To jest najlepsze podsumowanie jakie ostatnio czytałem. Tym bardziej, że przecież C&R to nie tylko zabieranie, bądź wypuszczanie ryb...

Wpadanie w skrajności niezależnie w którą stronę jest bezsensowne, a kłótnie i obrzucanie się epitetami tym bardziej do niczego nie prowadzi!

"Pax, pax między Chrześcijany!" (H. Sienkiewicz "Krzyżacy")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alex. W sumie masz sporo racji.

Co do pyszczka okonia, to masz racje. Staram się nie zacinać "na chama". A większy okoń ładnie walczy podczas holu. 

Być może mam przyzwyczajenie z linki i dlatego chce ją mieć na każdym kołowrotku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadanie w skrajności niezależnie w którą stronę jest bezsensowne, a kłótnie i obrzucanie się epitetami tym bardziej do niczego nie prowadzi!

 

Podpisuję się pod tymi słowami oburącz! I sądzę, że za zwrócenie uwagi na nie przestrzeganie prawa, nie zasłużyłem na epitety. Ale to jest taka sama gadka, jak Zagłoby z Rochem Kowalskim. Cóż, "każde bydlę ma swój rozum" - H. Sienkiewicz "Potop".

Edytowane przez Jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alex. W sumie masz sporo racji.

Co do pyszczka okonia, to masz racje. Staram się nie zacinać "na chama". A większy okoń ładnie walczy podczas holu. 

Być może mam przyzwyczajenie z linki i dlatego chce ją mieć na każdym kołowrotku. 

To zrób tak jak ja. Ponieważ stosuję generalnie plecionki, do każdego młynka, na szpuli głównej mam plecionkę (0,04-0,35 w zależności od przeznaczenia wędziska) a na zapasowej żyłkę (0,12-0,20).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ wędkuję okonie na dużej rzece i częstym przyłowem mam bolenie i szczupaki, zaczołem używać pletki Mistrall shiro 0,10mm. Pletka spokojnie obrobiła poprzedni sezon i ten jeszcze na pewno da radę. Pletka dość tania ale jak dla mnie dobra jakościowo. jedyny minus delikatny szum na przelotkach, ale szybko się można przyzwyczaić bo nie jest to drastyczny dźwięk wpadający w uszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plecionka nie uratuje zestawu przed zębami szczupaka - to po pierwsze - konieczny jest przypon (wolfram, stal, tytan) długości minimum 30cm. Jeśli masz tak częste przyłowy szczupaka, to na Twoim miejscu "przestawiłbym" się ze sprzętem właśnie na tę rybkę, a okonie traktował jako przyłów.

 

Jeśli chodzi o plecionkę MISTRALL Shiro, mam diametralnie odmienne doświadczenie. Po kilku godzinach spinningowania spuchła, postrzępiła się i wyglądała jak dżdżownica w futerku. Poszła do śmieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...