Skocz do zawartości

Jakich używać przynęt.


Dady
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, drodzy koledzy i koleżanki.Mieszkam w Lubaniu niedaleko Zgorzelca i zamierzam wybrać się na rzekę w ten weekend,płynie niedaleko mnie rzeka kwisa są tam pstrągi,lipienie,okonie, szczupaki,klenie,płocie, kiełbie itd.Pierwszy raz będę w niej łowił i prosił bym o pomoc w kwesti prowadzenia przynęty i jakich używać oraz o jakieś wskazówki na temat łowienia w rzece.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pstrągi, proponuję podchodzić do wody przede wszystkim, cicho :) Spinning, max do 25 gram, ja wolę do 15 gram. Żyłka, 0,18 mm do 0,2 mm. Jeśli o przynętę chodzi, to błystki obrotowe do nr 3 np. klasyk black fury , twistery w kolorze czarny/czerwony (z innymi kolorami, warto też eksperymentować) np. DRAGON MAGGOT 5cm oraz woblery najlepsze w kolorystyce "pstrągowej" np. Wobler Salmo HORNET lub Wobler Salmo MINNOW no i jakieś riperry też się nadają. Szukajcie pstrągów w dołkach albo pod jakimiś zwalonymi drzewami, obserwujcie wodę. Jeśli chodzi o błystki to ściągamy pod prąd, woblery i twistery z prądem pod prąd, na skos. Woblera można rzucić przed siebie i pozwolić mu spłynąć w dane miejsce np. pod zwalone drzewo a potem rozpocząć zwijanie przynęty. Jeśli chodzi o krętliki z agrafkami to ich nie używam wiem, że ułatwiają wymiana przynęt ale co do "kropkowanych" to przynęty wiążę bezpośrednio na żyłce.

 

Pozdrawiam

 

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Haha rzeczywiście dobra opcja. Nie wiem czy sam bym na to wpadł. Zazwyczaj jak już mi się coś zaczepi to jest panika i kombinowanie na wszystkie mozliwe sposoby a i tak nie rzadko nie udaje mi się uratować już za wiele... Następnym razem jak mi się tak zrobi to będę kombinował w podobny sposób XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzba dobrze działa przy żyłce, choć przy plecionce nie jest aż tak wymagana - ja jak nastąpi zaczep to luzuję plecionkę aż, popłynie z nurtem jakieś 3-4m, a następnie mocniej szarpie kijem w przeciwną stronę w miarę nisko nad wodą, dzięki temu namoczona plecionka daje opór w wodzie i następuje szarpnięcie przynętą w przeciwną stronę. Na 70-80% się sprawdza.

Też na początku myślałem że trzeba szarpać i kombinować na wszystkie strony z naprężonym kijem, ale okazało się że nie tędy droga bo jest prostszy i skuteczniejszy sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Sposób wskazany przez Jarka jest niezawodny w niemal 90% i stary jak wędkarstwo.  ;)  Sprawdza się również, choć w mniejszym stopniu również w wodach stojących, jeśli wiatr powoduje ruch wody na tyle silny, żeby pociągnął "wianek".

Sposób Jungu zdecydowanie mniej skuteczny, sprawdza się przy grubszych plecionkach stawiających znaczny opór i w rzekach o silnym uciągu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat jeśli chodzi o DRAGON-a, to dopiero w ubiegłym roku "przesiadłem" się na niego po wielu latach używania JAXON-a. Kupiłem na okonie model CHC-22-21-275 ale trudno mi się autorytatywnie wypowiedzieć na jego temat, bo byłem z nim dopiero raz nad wodą i nie udało mi się jeszcze na niego niczego złowić. Po trzygodzinnym machaniu, wydaje mi się, że jest bardzo porównywalny z model WJ-RAX27008, a cięższy i znacznie droższy. Jedyna nadzieja, że okaże się, że ma duży zapas mocy i nie złamie mi się gdy trafi się przyłów w postaci bojowego klenia lub sandacza. DRAGONY są znane z tego, że ich blanki mają pokaźny "zapas mocy".

Jeśli dysponujesz odpowiednią gotówką, to radziłbym Vipera. Jeśli wolisz wędzisko budżetowe, mniej eleganckie ale też spełniające zadania do których jest przeznaczone, to Variant też nie zawiedzie.

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 DRAGONY są znane z tego, że ich blanki mają pokaźny zapas.

 

 

Ja bym napisał, że są źle opisane, stąd wrażenie o "mocy". Prawdę mówiąc, trzeba mieć "niebywałe" szczęście, żeby złamać wędkę na rybie. 

Edytowane przez Zielan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielan napisał:

Ja bym napisał, że są źle opisane, stąd wrażenie o "mocy".

Dokładnie jak pisze Zielan. Zawsze śmieszyło mnie czytając opisy wędzisk, czy też opinie z ich użytkowania, określenie "wędzisko ma spory zapas mocy." To ja się pytam, w jaki sposób stwierdzają granicę mocy kija, powyżej której jest ten domniemany "zapas"? Moim zdaniem każde wędzisko ma określony zakres mocy, wynikający z założeń konstrukcyjnych oraz użytych materiałów. Można filozoficznie powiedzieć że "ma tyle mocy ile ma", bo taki jest zakres wytrzymałości danej konstrukcji. Tak na logikę, przecież ten rzekomy "zapas mocy" mieści się w rzeczywistej mocy wędziska, więc o żadnym zapasie nie może być mowy.

Edytowane przez Ozet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się pytam, w jaki sposób stwierdzają granicę mocy kija, powyżej której jest ten domniemany "zapas"?

 

Noo, na takie pytanie mogą odpowiedzieć tylko ci, którzy zdążyli zaobserwować, przy jak ekstremalnym ugięciu wędka trzasła. :)

 

A co do opisów cw, to dla mnie takim przykładem niewłaściwego opisu, jest niezapomniany Cormoran Powergrip 2-15 g. Na ten kijek nałowiłem najwięcej i najlepszych sandaczy (był też mój rekord 106 cm), a stosowałem do niego główki od 12 do 20 g, a czasem i większe. Dla mnie, to sztandarowy przykład niefrasobliwości producentów. 

Edytowane przez Jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

zadając to pytanie wszedł pan w zakładkę ,, spinning" . tak więc sądzę , że spinningujac nie zlowi pan lipieni lub pstragow( chyba ze na muchowke 0 ale wracajac do tematu, najlepiej bedzie zastosowac na szczupaka kopyto okolo 7-9 cm, zas na okonia twisterki( prowokuja rybe do ataku) okolo2-5 cm. gumy sprawdza sie na rzece poniewaz jest bardzo male ryzyko zaczepu. jesli chodzi o metode- moze pan przeczytac o jiggowaniu9 podrywanie przynety) poniewaz inne metody w rzece..... no nie wiem czy sie sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spinning" . tak więc sądzę , że spinningujac nie zlowi pan lipieni lub pstragow( chyba ze na muchowke

 

Mogę, Tobie powiedzieć, że lipienia da się złowić na spinning. Obrotówka nr 0, nr 1, albo paprochy no i bardzo małe woblery.

Edytowane przez marckus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) spinningujac nie zlowi pan lipieni lub pstragow(...)

A to ciekawy pogląd, niezwykły i jak sądzę odosobniony.

Szanowny kolego, nie tylko lipienia i pstrąga złowisz na spinning. Nie mówiąc o wzdręgach i płociach, które są częstym przyłowem, nie zdziw się gdy kiedyś na drugim końcu linki zatnie się PRAWIDŁOWO karp lub leszcz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...