Skocz do zawartości

Kolowrotek spiningowy 3000 -3500 sredni spining


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam potrzebna mi pomoc w wybraniu kołowrotka, tym razem chciałbym wydać do 800 zl max - nigdy takiego drogiego nie kupowałem i proszę o pomoc - to co najlepsze  do tej kasy,, mam juz dosc tych kolowrotkow jednosezonowcow za 150, caly czas coś sie sypie i zacina, chialbym zainwestować w cos lepszego , ktos cos doradzi???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spinningistów u nas nie brakuje, jednak przydałaby się informacja o ciężarze przynęt. Może dotychczasowe kołowrotki były ciut za małe i dlatego miały taki krótki żywot?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem zwolennikiem wydawania majątku na sprzęt. Ten w średnich cenach w zupełności wystarcza. Nie zawsze cena odzwierciedla jakość, często płaci się za znak firmowy. To oczywiście moje osobiste zdanie i wynika z doświadczenia ponad 60-ciu lat wędkowania.

Zainteresuj się DAIWA Fuego 3000

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Alexspin napisał:

Nie jestem zwolennikiem wydawania majątku na sprzęt. Ten w średnich cenach w zupełności wystarcza. Nie zawsze cena odzwierciedla jakość, często płaci się za znak firmowy. To oczywiście moje osobiste zdanie i wynika z doświadczenia ponad 60-ciu lat wędkowania.

Zainteresuj się DAIWA Fuego 3000

oo fajny fajny, dziekuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadam Shimano Stradic CI4+ 4000 FB XG oraz Shimano Stradic CI4+ 2500 FB a wersja 3000 to to samo co 2500 w przypadku shimano różnica jest tylko w tym że szpula jest pojemniejsza na korzyść 3000. Do takiego łowienia proponuję Ci kupić wersję 4000. 

Shimano Stradic CI4+ 4000 XG FB

Shimano Stradic CI4+ 4000 FB

Jeśli jednak chciał byś zaoszczędzić to mogę również polecić Ci Shimano Ultegra FB 4000 XG. Jest to również bardzo dobry młynek który myślę, że cię nie zawiedzie przez wiele lat. 

Shimano Ultegra FB 4000 XG

Shimano Ultegra 4000 FB

Wersje z dopiskiem XG mają przełożenie 6.2 wersje bez tego mają 4.8. Jeśli kiedys planujesz ganiać za boleniem to śmiało bierz XG, jesli nie to przełożenie 4.8 będzie w sam raz.

Odradzam Ci branie modeli w rozmiarze 3000 (są one za małe), do takiego łowienia zalecał bym młynki w rozmiarze 4000. 

Edytowane przez Apostoł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Apostoł napisał:

(...)Odradzam Ci branie modeli w rozmiarze 3000 (są one za małe), do takiego łowienia zalecał bym młynki w rozmiarze 4000. 

Bez przesady, przynęta 25-30g to jeszcze nie kula armatnia. Właśnie do takich przynęt używałem kołowrotków 3000. Obecne konstrukcje to nie PREXER z lat 80-90, są zdecydowanie solidniejsze. Przez 3 sezony używałem do takich przynęt JAXON Armand 300M (jak wiadomo konstrukcja niewysokich lotów), nawet do spinningu z brzegu morza. Przez kolejne 2 sezony używa go mój wnuczek i kołowrotek chodzi bez najmniejszej awarii i zacięć. Moja Pani używała takiego samego przez 4 sezony, nim zmieniła na Ultrisa, a Armand nadal jest sprawny i leży jako rezerwowy.

Uważam, że przeciążanie zestawu kołowrotkiem nadmiernej wagi nie ma ani uzasadnienia, ani sensu. W naszych wodach szczupak lub boleń >80cm, to już okaz, a takiego wyholuje się na 3000-ce bez problemu i uszczerbku dla konstrukcji, oczywiście wykluczając bazarówki i taniochy z 1-2 łożyskami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanujac pieniadze kolegi i fakt ze ma byc to inwestycja na wiele lat polecilem mu taki rozmiar poniewaz lowienie sandaczy badz tez szczupaków wymaga zapasu mocy. Wedlug mojej wiedzy rozmiar 3000 nie powinien sluzyc do takiego lowienia jak kolega opisal. To ze uzywales takiego rozmiaru nie swiadczy o tym ze dobrze robiles. Cale zycie mozesz jezdzic samochodem i nie zatrzymywać sie na strzalce warunkowej ale w koncu moze nadejsc taki dzien ze kogos potracisz. I tu jest podobnie. Przyjdzie dzien ze kolowrotek sie sypnie bo byl użytkowany w niewlasciwy sposob.

Sory za brak polskich znakow, pisze z telefonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Alexspin napisał:

Bez przesady, przynęta 25-30g to jeszcze nie kula armatnia. Właśnie do takich przynęt używałem kołowrotków 3000. Obecne konstrukcje to nie PREXER z lat 80-90, są zdecydowanie solidniejsze. Przez 3 sezony używałem do takich przynęt JAXON Armand 300M (jak wiadomo konstrukcja niewysokich lotów), nawet do spinningu z brzegu morza. Przez kolejne 2 sezony używa go mój wnuczek i kołowrotek chodzi bez najmniejszej awarii i zacięć. Moja Pani używała takiego samego przez 4 sezony, nim zmieniła na Ultrisa, a Armand nadal jest sprawny i leży jako rezerwowy.

Uważam, że przeciążanie zestawu kołowrotkiem nadmiernej wagi nie ma ani uzasadnienia, ani sensu. W naszych wodach szczupak lub boleń >80cm, to już okaz, a takiego wyholuje się na 3000-ce bez problemu i uszczerbku dla konstrukcji, oczywiście wykluczając bazarówki i taniochy z 1-2 łożyskami.

posiadam wśród kolowrotkow  jaxona 3000 (modelu nie pamietam) , nie jest idealny niestety, kreci, ale... no właśnie ale, hamulec nierówno pracuje byl juz wymieniany , duzo nie pomoglo, przy rzutach - juz nie jeden raz zaczep byl - kablak czasem nie zadzialal ... i buch krzaki ;(    (a tam gdzie łowie ich duzo i rzucam na centymetry , a nie zawsze sie uda), plus ułożenie zylki niezbyt dobre, zostawię na zapas  bo cos musze miec, a dodam ze kosztował kiedys kiedy ze 200 zl, a kiedy 200 to nie bylo dzisiejsze 200

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Apostoł napisał:

(...) To ze uzywales takiego rozmiaru nie swiadczy o tym ze dobrze robiles. (...) Przyjdzie dzien ze kolowrotek sie sypnie bo byl użytkowany w niewlasciwy sposob. (...)

Każdy kołowrotek kiedyś "się sypnie" nawet jeśli będzie użytkowane w ortodoksyjny sposób z instrukcją i zaleceniam. Nie ma wiecznych urządzeń, a im bardziej skomplikowane, tym szybciej padnie.

Godzinę temu, Michał Nawrocki napisał:

posiadam wśród kolowrotkow  jaxona 3000 (modelu nie pamietam) , nie jest idealny niestety, kreci, ale... no właśnie ale, hamulec nierówno pracuje byl juz wymieniany , duzo nie pomoglo, przy rzutach - juz nie jeden raz zaczep byl - kablak czasem nie zadzialal ... i buch krzaki(...)

To , że napisałem o jaxonowym Armandzie, wcale nie znaczy, że go polecam, wręcz przeciwnie. Natomiast jestem przeciwnikiem nieuzasadnionego kompletowania zestawu z najcięższych elementów, bo zaczepy (nieuniknione), bo utrata przynęty (wpisane w spinning), bo może przytrafić się okaz (każdy może mieć szczęście). Uważam, że 4-tysiączki to już maszyny na trocie, łososie, głowacice, do skutecznego łowienia średniej wielkości ryb (szczupak, sandacz, boleń) w zupełności wystarczy 3-tysiączka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Każdy kołowrotek kiedyś "się sypnie" nawet jeśli będzie użytkowane w ortodoksyjny sposób z instrukcją i zaleceniam. Nie ma wiecznych urządzeń, a im bardziej skomplikowane, tym szybciej padnie.

Idąc tym tokiem myślenia każdy człowiek powinien mieć w nosie zdrowie i żyć w myśl zasady „hulaj dusza piekła nie ma” bo przecież i tak kiedyś umrzemy. To chyba głupie podejście?

Pojechałem specjalnie nad wodę po pracy by sprawdzić jak spisuje się wersja 2500 na przynętach(wiadomo każdy może się mylić dla tego wolę się upewnić czy na pewno nie gadam głupot) między 15 a 30 g i łapać się da ale to nie jest tak samo komfortowe jak wędkowanie wersją 4000, nie zapominajmy że wersje 3000 w większości przypadków to to samo co 2500 tylko z większymi szpulami. Może być większa rączka ale zazwyczaj to kosmetyka. 

Cytat

Nie jestem zwolennikiem wydawania majątku na sprzęt

Różnice w cenie między 3000 a 4000 nie są aż tak drastyczne żeby żałować kilkanaście może trochę więcej załóżmy do 50 złotych między wygodą, komfortem i poczuciem, że jak coś nam większego przywali to nasz sprzęt nas nie zawiedzie. Trzeba pamiętać o tym, że podczas polowań na sandacze zdarza się że przywali nam sum.  Powiem szczerze nie chciał bym holować suma na kołowrotku w rozmiarze 3000(to ten mały po lewej stronie na zdjęciu które wstawiłem). Co do wagi, bez przesady dzisiejsze konstrukcje to nie lochy sprzed 10 lub więcej lat które faktycznie męczyły nadgarstek.

Wstawiam zdjęcie porównawcze moich młynków.

Porównanie

Wersję 2500 używam do jazi, kleni. Serio wcisnął byś wersję 3000(przypominam różnica to większa szpula) do łapania sandaczy i szczupaków osobie która by przyszła do ciebie kupić kołowrotek? Daiwa którą poleciłeś z tego co czytałem gabarytowo odpowiada mojej 2500 z tym że szpula wizualnie jest większą. Czyli dalej jest to malutki kołowrotek. 

Żeby nie było bo zaraz mogą pojawić się komentarze, że polowałem na sandacza lub szczupłego. Sprawdziłem tylko różnicę między 2500 a 4000 na przynętach miedzy 15-25 gram w nurcie i na spokojnej wodzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Michał Nawrocki napisał:

a tak z ciekawosci sprawdzilem bo w sklepie polecali zubera 3000, wagowo 4000 ci4 jest lżejsza niz zauber ryobi 3000 :) 

A tak z czystej ludzkiej ciekawości, to poczytałeś dlaczego? A wg ciebie to, który z nich w takim razie jest lepszy - lżejszy, czy ten cięższy? Jeśli dojdziesz do jakichś wniosków napisz, chętnie poczytamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie zastanawia czemu tak uparcie spinningiści doszukują się wytrzymałości kołowrotków w jego cenie oraz wielkości. Oba te składniki mogą i często są mylące, gdyż cena to w co najmniej połowie marka a reszta, to jakość wykonania i użyte materiały. Wielkość najczęściej skupia się na szpuli.

Wytrzymałość kołowrotka, MOIM ZDANIEM - aby nie było wątpliwości, to wypadowa wielu czynników gdyż to zwykła maszyna z trybami. O ile w gruncie jest to o wiele prostrze, bo patrzę na wielkość oraz przełożenie, o tyle w spinningu sprawa nie jest już taka prosta. Spinningista najczęściej potrzebuje przełożenia 5.0 lub wyższego aby ilość nawoju była odpowiednia do technik prowadzenia różnych przynęt. W takim wypadku, jeśli przełożenie ma być wysokie, za moc kołowrotka odpowiada wielkość mechanizmu. Przekładnie zębate to urządzenia proste i nie ma cudów, ilość zębów musi się zgadzać, tym bardziej przy przekładni ślimakowej, która właściwie nie daje możliwości manewrów. Skoro tak to wielkość zębatki decyduje o wielkości zębów a tym samym o ich wytrzymałości. Tu dochodzimy do słusznego wyboru wielkości kołowrotka, gdyż wielkość korpusu może sugerować wielkość przekładni.

Jak już słusznie zauważono, niektóre modele (duży procent obecnych na rynku), swoją wielkość określa poprzez wielkość szpuli. Nie dajmy się nabierać marketingowcom. Wystarczy wejść do sklepu i popatrzeć na wystawione modele aby od razu zauważyć różnice pomiędzy modelami o tej samej wielkości i to jest pierwszy krok. Drugim jest obudowa, czyli waga kołowrotka. Każde full metal body będzie kilkaset procent lepsze od najbardziej reklamowanego i wyszukanego kosmicznego tworzywa, które pod obciążeniem się odkształca a to odbija się na geometrii mechanizmu i jego prędkości zużycia i powstawaniu luzów, że o kulturze pracy nie wspomnę.

Ostatnim elementem jest mechanizm posuwu szpuli. Osobiście jestem wrogiem przekładni hipoidalnej gdyż pod większym obciążeniem najzwyczajniej potrafi się zaciąć. Przypadkowy upadek kołowrotka na szpulę lub jego uderzenie np o burtę łodzi, potrafi wybić jej blokadę, która w 99% zbudowana jest z malutkiej blaszki i marnego krótkiego wkrętu lub śrubki. Fakt, że jest to najdokładniejsza przekładnia w poprawności układania żyłki, ale cena za to jest niewspółmierna.

Ostatnim słowem proponuję zacząć ocenę wyszukanego modelu od jego schematu. Strona istnieje od lat i stale się rozwija, a nawet poszerza swój zakres. Samo przełożenie ma swoje odzwierciedlenie w ilości zębów przekładni głównej a tym samym jej wielkości. Mechanizm tej samej wielkości z przełożeniem 5.0 będzie około trzykrotnie mocniejszy od tego z przełożeniem 6.0. Nie będę porównywać przełożenia 4.3 do 5.0 bo to przepaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.02.2020 o 11:15, Jotes napisał:

A tak z czystej ludzkiej ciekawości, to poczytałeś dlaczego? A wg ciebie to, który z nich w takim razie jest lepszy - lżejszy, czy ten cięższy? Jeśli dojdziesz do jakichś wniosków napisz, chętnie poczytamy.

wiem inna obudowa , ale mi raczej chodzi o to ze  4000 shimano nie obciąży zestawu bardziej niż  zauber 3000  - o to mi chodziło, teoretycznie kupujac zaubera 3ooo badziej bedziemy odczuwac wedkowanie niz shimano 4000

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Michał Nawrocki napisał:

teoretycznie kupujac zaubera 3ooo badziej bedziemy odczuwac wedkowanie niz shimano 4000

A praktycznie to ten zauber lepiej wyważy kija, którym będziesz łowił. No i chyba nie czytałeś wpisu Docia?... A my tutaj o praktyce klikamy, nie teoretyzujemy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W praktyce to zauber może ci wyważyć kija albo i nie. Tak samo shimano i inne młynki. To już zależy od budowy kija. Dla tego najlepiej pojechać do sklepu i tam sobie podpiąć kołowrotek i przekonać się który młynek Ci lepiej wyważy tego konkretnego kija.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wyważaniem wędziska kołowrotkiem to prawie tak jak z penisem u komara, wszyscy twierdzą, że ma, ale nikt tego nie widział. Owszem wyważenie kołowrotkiem jest całkiem realne, jeśli mamy do czynienia z wędziskiem krótkim i lekkim, powiedzmy tak do 240cm/120g, ale konia z rzędem temu kto wyważy na przykład MIKADO Chubstera 3-15g/305cm/157g. Adekwatny do jego parametrów i przeznaczenia kołowrotek o wadze 300g powodował, iż środek ciężkości zestawu był oddalony od stopki niespełna 30 cm i takie przeważenie na szczytówkę powodowało nie tylko dyskomfort łowienia, ale utrudniało również wykorzystanie funkcji zestawu. Na próbę podpiąłem do niego kołowrotek 412g, a i tak zestaw leciał na pysk. wyważył go dopiero stary gruntowy "kabestan" o wadze niemal 800g, ale wówczas zestaw przestał mieć sens jako kleniówka, a machanie kilogramowym ustrojstwem było zupełnie mało zabawne już po 1/2h.:(

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam Panów, 

Rozumiem że 2500 jest za mały pod sandacza, ale intryguje mnie że to to samo co 3000, znaczyło by to ze szpule z jednego na drugi pasuja?

Szukając zapasowej szpuli natknąłem się na opis że szpula z 2500 pasuje do 3000, 

Jak bym chciał do 2500 hg wrzucić głębszą ?dało by rade?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...