Skocz do zawartości

Na co łowić?


Plasyscalix Skrzypek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka! Jestem amatorem wędkarstwa i chce rozwijać tę pasje. Jutro jadę na karpie i zastanawiam sie na jaką metodę złapie najwielszą rybe. Do wyboru metody mamy method oraz sprężyne. Z góry dzięki;)feeder, koszyczek klasyczny oraz sprężyne. Z góry dzięki;)

IMG_20221030_132947_131.thumb.jpg.e268fedaaf60bea68b1ba70dedf2800c.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tej porze roku to bym się zastanowił czy w ogóle złowię karpia ;) Jest co raz chłodniej i żerują słabiej niż w lecie.

Wszystkie są do siebie z grubsza podobne ale pewnie metoda z jakimś mięsnym pelletem da Ci największe szanse. Na wszelki wypadek weź wszystkie i kombinuj bo nie ma reguły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natury się nie oszuka żadnym aromatem czy cudowną przynętą. Późna jesień to gromadzenie energii na chudą zimę. Ryby żerują na naturalnych energetykach, czyli proteinach. Bywa, że nawet kilka białych na haku nie skusi większej ryby, gdyż wydatek energetyczny na ich połknięcie jest wyższy niż uzyskana z nich energia i ryby to wiedzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mopsik napisał:

No to było na bogato...żartem. Zanęta tylko z dodatkiem coco belge.Rano kilka leszczyków ,potem kilka płotek i małe jazie.Łowiłem jakieś 10 m od brzegu a ryba przebywała pod burtą .Ok 12 zarzucałem niecałe 4m od brzegu i były brania ,drobiazgu ...ale były.Rybki oczywiście wolne.Nad wodą już piękna jesień :) 

PXL_20221030_125616752.jpg

PXL_20221030_125648843.jpg

PXL_20221030_073417349.jpg

 

6 godzin temu, Docio napisał:

Natury się nie oszuka żadnym aromatem czy cudowną przynętą. Późna jesień to gromadzenie energii na chudą zimę. Ryby żerują na naturalnych energetykach, czyli proteinach. Bywa, że nawet kilka białych na haku nie skusi większej ryby, gdyż wydatek energetyczny na ich połknięcie jest wyższy niż uzyskana z nich energia i ryby to wiedzą.

Proteiny, to są i zwierzęce i roślinne. Przynajmniej tak mnie uczyli w szkole, na angielskim i biologii. :) Kilka białych może zdziałać cuda, nawet  wśród roślinożerców. Acha, energii to bym szukał w tłuszczach/węglowodanach. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Ubertroll napisał:

Proteiny, to są i zwierzęce i roślinne. Przynajmniej tak mnie uczyli w szkole, na angielskim i biologii.

A nie wspominali o różnicach pomiędzy zwierzęcymi a roślinnymi? Różnice są zdecydowane dla funkcjonowania organizmu, niemniej każdy ma prawo do swojego zdania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee tam wyższa. Każdy dietetyk to wie :) jak i osoba, która z usług dietetyka korzystała. "Zapasienie" organizmu ma niewiele wspólnego z gromadzeniem energii. Na tej planecie, w zdecydowanej większości stworzenia jeśli chudną, to w pierwszej kolejności tracą masę z mięśni a nie tłuszczu. A z rybami to faktycznie wyższa szkoła jazdy, gdyż wpierw należałoby sprawdzić jakie związki przyswaja organizm ryby. Niestety trzeba też uwzględnić gatunki i miejsce w łańcuchu pokarmowym.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wpis odnośnie protein zwierzęcych/roślinnych tyczył się moich obserwacji na podstawie ryb, które łowię na sztuczne przynęty. Nie jest czymś dziwnym dla mnie, że wiosną i jesienią trafia się często białoryb. Choć wiosną zdecydowanie częściej. Zapewne trudno będzie uwierzyć o amurach zagryzających małe gumki.  Średnio się zgodzę, że 5 białych robaków nie skusi okazałej ryby. Ba! 2 ochotki są często apetyczne dla okazałej leszczowej łopaty. Dlatego nie widzę większej różnicy między "w proteinach". Zapewne wynika to z mojej niewiedzy teoretycznej, a bardziej praktycznej- przynajmniej tu gdzie łowię.

Uwierzysz, że wzdręgi można łowić na wahadło-żelazne mięsko? 

 

Clipboard02.jpg

Clipboard03.jpg

 

W dniu 30.10.2022 o 14:03, zwykły michał napisał:

O tej porze roku to bym się zastanowił czy w ogóle złowię karpia ;) Jest co raz chłodniej i żerują słabiej niż w lecie.

Wszystkie są do siebie z grubsza podobne ale pewnie metoda z jakimś mięsnym pelletem da Ci największe szanse. Na wszelki wypadek weź wszystkie i kombinuj bo nie ma reguły.

Dziś młody adept złowił kilka karpików ( może się nie liczą, bo z jesiennego zarybienia) + 3 amury. 

A wszystko to i tak zależne jest od łowiska i upodobań ryb. Mam u siebie wody, gdzie mało jest w wodzie żarcia i złowić rybę nie jest trudno, bo wiecznie głodne.

 

Edytowane przez Ubertroll
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Docio napisał:

Eeee tam wyższa. Każdy dietetyk to wie :) jak i osoba, która z usług dietetyka korzystała.

Nie przypominam sobie żeby w szkole uczyli dietetyki ;)

Takie tematy są w obrębie zainteresowania fizjologii zwierząt a nikt nie wchodzi w takie szczegóły na poziomie szkoły. Jakieś kierunkowe szkolenia zawodowe powinny to mieć w programie. 

4 godziny temu, Docio napisał:

"Zapasienie" organizmu ma niewiele wspólnego z gromadzeniem energii.

Powiedz to niedźwiedziom które gromadzą energię na czas hibernacji. 

 

Godzinę temu, Ubertroll napisał:

Dziś młody adept złowił kilka karpików ( może się nie liczą, bo z jesiennego zarybienia) + 3 amury. 

Każda ryba cieszy, zwłaszcza kogoś kto dopiero zaczyna. Moim zdaniem niczego im to nie ujmuje. 

Wiem, że żerują inaczej i biorą łapczywie ;)

Godzinę temu, Ubertroll napisał:

Mam u siebie wody, gdzie mało jest w wodzie żarcia i złowić rybę nie jest trudno, bo wiecznie głodne.

Chyba każdy z nas widział zbiorniki z ogromną ilością karasi które biorą nawet na pusty haczyk. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ubertroll napisał:

Uwierzysz, że wzdręgi można łowić na wahadło-żelazne mięsko? 

Jak najbardziej, i nie muszę wierzyć gdyż to wiem. :) Inne gatunki ryb również można złowić na sztuczne przynęty, muszą jednak być nieco bardziej dorosłe. Już wiele lat temu ichtiologowie zauważyli skłonność dorosłych osobników gatunków typowo roślinożernych, do skłonności drapieżnych. A wzdręga, cóż, odkąd pamiętam zawsze brała na wszelakie przynęty powierzchniowe lub bardzo płytko tonące, teraz doszły jeszcze wahadełka :) choć te wzdręgi ze zdjęć wyglądają jak karasie.

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.10.2022 o 13:46, Plasyscalix Skrzypek napisał:

Siemka! Jestem amatorem wędkarstwa i chce rozwijać tę pasje. Jutro jadę na karpie i zastanawiam sie na jaką metodę złapie najwielszą rybe. Do wyboru metody mamy method oraz sprężyne. Z góry dzięki;)feeder, koszyczek klasyczny oraz sprężyne. Z góry dzięki;)

IMG_20221030_132947_131.thumb.jpg.e268fedaaf60bea68b1ba70dedf2800c.jpg

Trzy podstawowe ciężarki do metody gruntowej. Nad czym tu rozmyślać wiele? Samo pytanie o metodę brzmi źle.

Edytowane przez ryukon1975
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Docio napisał:

Jak najbardziej, i nie muszę wierzyć gdyż to wiem. :) Inne gatunki ryb również można złowić na sztuczne przynęty, muszą jednak być nieco bardziej dorosłe. Już wiele lat temu ichtiologowie zauważyli skłonność dorosłych osobników gatunków typowo roślinożernych, do skłonności drapieżnych. A wzdręga, cóż, odkąd pamiętam zawsze brała na wszelakie przynęty powierzchniowe lub bardzo płytko tonące, teraz doszły jeszcze wahadełka :) choć te wzdręgi ze zdjęć wyglądają jak karasie.

No to nadal nie rozumiem o co chodziło z tymi białymi na haku.

Edit. Krótka wymiana zdań z ichtiologiem:

"Jako materiał zapasowy ryby posiadają tłuszcz, nawet na tzw. szybki start nie mają w mięśniach glikogenu a poziom glukozy w wątrobie jest stały nawet u łososia w czasie ciągu."

A czy ryby preferują na zimę węglowodany/tłuszcz, czy proteiny?

"Materiał zapasowy, każdy ma na myśli dokładnie to co nazywasz tym co ryby "preferują na zimę".

Edytowane przez Ubertroll
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Ubertroll said:

"Jako materiał zapasowy ryby posiadają tłuszcz, nawet na tzw. szybki start nie mają w mięśniach glikogenu a poziom glukozy w wątrobie jest stały nawet u łososia w czasie ciągu."

Nie jest przypadkiem odwrotnie? Glikogen to długi łańcuch glukozy i jest magazynowany w wątrobie a glukoza w mięśniach/krwi do użycia na bieżąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ubertroll napisał:

No to nadal nie rozumiem o co chodziło z tymi białymi na haku.

O to, że łowiąc pod koniec września i w październiku bardzo często na pęczek białych nie miałem nawet skubnięcia. Łowiłem z gruntu w rzece. Wystarczyło jednak zmienić na jednego dużego czerwonego i branie było po góra 3 minutach. Przez noc z kumplem potrafiliśmy nałowić po 40 kg. On zawsze brał 3 największe, ja więcej bo lubię rybkę z patelni jak i marynowane dzwonka leszcza.

Wtedy i mnie zastanowiło czemu na dużego czerwonego branie miałem niemal od razu a na białe ni skubnięcia. Przy którymś kolejnym razie kupiłem małe czerwone i sytuacja powtórzyła się jak z białymi. Porzuciłem małe robaki i łowiłem tylko na duże czerwone.

W czasie najbliższych ferii zimowych będąc w bibliotece publicznej, wtedy internetu jeszcze nie było, zapytałem o książki z zakresu ichtiologii. Wiedziałem czego szukać, gdyż literaturę popularną o wędkarstwie już posiadałem w pełnym zakresie mojego wędkarstwa. W jednej z tych książek, niestety tytułu ani autora nie jestem w stanie podać, czytałem obszerne opracowanie o życiu, żerowaniu i okresach przyrodniczych w życiu ryb. Z tekstu jasno wynikało, że ryby nie gromadzą tłuszczu jako zapasu energii gdyż nie hibernują i zimą są nadal aktywne. Pokarm wysokoenergetyczny, czyli białko zwierzęce, nie służy do nabrania masy tylko do prawidłowego rozwoju ikry i mleczu, które już są w rybach i muszą być gotowe na wiosnę, gdy naturalnego pokarmu jeszcze nie ma.

Dlaczego duże kąski? Ano dlatego, że tak jak człowiek połknięcie pokarmu to dopiero początek przyswajania. Na strawienie pokarmu organizm ryby również traci energię a bilans małej porcji może być ujemny lub nieopłacalny energetycznie. W samym okresie zimowym, o czym mówią chyba wszystkie książki z działem o wędkarstwie podlodowym, zawsze można przeczytać, że odradza się nęcenia a sama przynęta też nie powinna być zbyt duża. Pasjonaci połowów spod lodu również radzą, że jeśli już nęcić to czymś prostym i w minimalnej ilości. Kilkanaście sparzonych płatków owsianych to już dużo, gdyż metabolizm u ryb jest drastycznie niski w porównaniu do okresu letniego i błyskawicznie sią napełniają.

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędkarstwo to sztuka obserwacji i wyciągania wniosków z układu o wielu zmiennych, To zdecydowania nie działa na zasadzie podobnej do wymiany klocków i szczęk hamulcowych w samochodzie.... jeden tutorial i jak nie masz dwie lewe ręce i podstawowe narzędzia to ogarniesz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...