Jump to content

Żyłka 0.22mm i tylko 2.7kg?


Recommended Posts

Szanowni kupiłem żyłkę jak w tytule marki Maxima Chameleon i trochę zastanawia mnie dlaczego tak słaba wytrzymałość względem konkurencji. Nie jest to dziwne? 

Link to comment
Share on other sites

Nie. To żyłka poliestrowa a nie poliamidowa. W USA, nie mam pojęcia czemu, nadal hołdują poliestrowi. Jakieś 15 lat temu nawet niektórzy w sieci próbowali wmówić innym, że to właściwe wytrzymałości a nie te z poliamidowych.

Link to comment
Share on other sites

Należy przyjąć do wiadomości realną wytrzymałość żyłek przedstawioną poniżej. Oczywiście podane wartości mogą się różnić nawet o kilkanaście procent, jednak pokazują brutalną prawdę jak bardzo jesteśmy oszukiwani przez dystrybutorów i producentów. Podany przypadek żyłki Maxima Chameleon prawdopodobnie pokazuje rzetelność sprzedawcy podającego faktyczną bądź bardzo zbliżoną jej wytrzymałość i średnicę.
By zobrazować oszustwa (nie bójmy się tego tak nazwać), podam przykład ostatnio zakupionej żyłki Dragon HM 80 o rzekomej średnicy 0,301mm sic i wytrzymałości 10,42 kg. Te ułamkowe wartości mają chyba za zadanie sprawić u kupującego wrażenie niezwykle dokładnych pomiarów. W rzeczywistości żyłka ma średnicę 0,35mm (pomiaru dokonano mikrometrem sprawdzonym na płytce wzorcowej).
Z kolei np. z plecionką Power Pro sprawa wygląda inaczej. Tutaj wytrzymałość zmienia się po przebyciu oceanu - amerykańskie 20 funtów wzrasta nagle do 15 kg. Dla niedowiarków proponuję wykonanie samodzielnych testów które jednoznacznie wykażą, że świat nie widział jeszcze żyłki 0,30mm o wytrzymałości 10kg.

0,16 - 1,7kg
0,18 - 2,2kg
0,20 - 2,7kg
0,25 - 3,5kg
0,30 - 4,5kg
0,33 - 5,7kg
0,35 - 7kg

Link to comment
Share on other sites

15 hours ago, RBTS said:

By zobrazować oszustwa (nie bójmy się tego tak nazwać), podam przykład ostatnio zakupionej żyłki Dragon HM 80 o rzekomej średnicy 0,301mm sic i wytrzymałości 10,42 kg. Te ułamkowe wartości mają chyba za zadanie sprawić u kupującego wrażenie niezwykle dokładnych pomiarów. W rzeczywistości żyłka ma średnicę 0,35mm (pomiaru dokonano mikrometrem sprawdzonym na płytce wzorcowej).

Nikt kto miał cokolwiek do czynienia z precyzyjnym mierzeniem lub ważeniem nie uwierzy, że można wyprodukować tworzywo sztuczne o długości setek metrów z taką dokładnością i sprzedać za tak małą kwotę z zyskiem. Takie cuda tylko w marketingu :)

Widuję w sklepach kurczaka opisanego do trzeciego miejsca do przecinku, np piersi 1.000kg. Chciałbym zobaczyć tego kto to wymyślił jak odważa z taką dokładnością na wadze z dokładnością do trzeciego miejsca po przecinku. Na mięso dałbym 20 min zanim się popłacze :D Odważyłem w swoim życiu grubo ponad tysiąc do drugiego miejsca więc wiem co mówię.

Link to comment
Share on other sites

W zamierzchłych czasach początków mojego wędkowania, na PRL-owskim rynku praktycznie była dostępna tylko żyłka produkcji STILON-Gorzów, miała podobne wytrzymałości. Taką 0,20mm brało się do łowienia okoni, a jak się chciało powalczyć ze szczupakiem, to minimum 0,40mm. Tak się niestety łowiło w latach 50-60, ale wówczas były ryby, łezka się w oku kręci.:(

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, RBTS napisał:

Należy przyjąć do wiadomości

Że poliester i poliamid to dwa różne tworzywa o zdecydowanie różnej wytrzymałości. Żyłki poliamidowe zawsze będą mocniejsze od poliestrowych o co najmniej 50%. Technologia przemysłowa praktycznie pozostawiła poliester przestawiając się na poliamid, który sprawia mniej kłopotów i ma szersze zastosowanie. Praktycznie poliester pozostał przy opakowaniach.

Z plecionkami ich wytrzymałością i ceną też jest zasadniczo sprawa jasna. Kluczem jest ilość zawartych w plecionce włókien dyneema. Im ich więcej tym plecionka droższa i mocniejsza, gdyż prawa patentowe należą do jednej firmy DSM Dyneema.

Link to comment
Share on other sites

Że są różnymi tworzywami to oczywiste. Żyłek poliestrowych (w przeciwieństwie do lin) chyba się już nie produkuje. Poliester miał zastosowanie w wędkarstwie morskim w latach 60-70. w postaci plecionej linki (Dacron). PowerPro jest pleciona z przędzy Spectra. Zresztą Spectra czy Dyneema to tylko nazwy handlowe polietylenu o bardzo wysokiej masie cząsteczkowej.
Podając jako przykład plecionkę PowerPro moim zamiarem było zwrócenie uwagi jak elastycznie dystrybutorzy i producenci z uwagi na zapotrzebowanie rynku manipulują danymi.
Moim zdaniem, tak duże różnice podawanej wytrzymałości wynikają nie tyle z zastosowaniu różnych materiałów, ile ze zwykłej uczciwości/nieuczciwości i być może wymagań prawnych.
Jeśli chcemy stanąć w prawdzie, to ponownie zachęcam do własnych prób zrywania żyłek - tych poliamidowych (nylonowych).
Niestety, póki co, cudów nie ma...

Link to comment
Share on other sites

Co do manipulacji to również dla mnie jest oczywiste. Tu pół kilograma, tam dwa kilogramy wytrzymałości aby tylko zadziałać na podświadomość i pragnienia wędkarzy.

A żyłki poliestrowe są i mają się dobrze we wspomnianym wcześniej USA. Takim produktem jest u nas znany Sufix.

Jeszcze 6-8 lat temu istniała strona poświęcona wytrzymałości żyłek. Było na niej kilkaset pozycji pod nazwami handlowymi, więc z identyfikacją dystrybutora nie było najmniejszych problemów. Co ciekawe podawane były dwie wytrzymałości: statyczna i dynamiczna. Już nie pamiętam jak sprawdzano parametry, a były opisane, ale przy podawaniu średnic używano odcinków 50 m. Ciekawostką na granicy zaskoczenia dla mnie był fakt, że zdecydowana większość żyłek była koniczna. Na dużych nawojach 500 lub 1000 m ta koniczność powielała się kilkukrotnie. Dało mi to do myślenia, że jeśli producent produkuje żyłkę koniczną to dystrybutor wcale nie musi zwracać na to uwagi i podaje średnicę najmniejszą a nie największą, np większą od deklarowanej o 0,02-0,04 i z wielkich szpul konfekcjonuje jak leci na małe szpule a to znaczy, że całkowicie losowo pierwsze 25-50 m może być przegrubione.

Strona bardzo dobra, dzięki niej dobierałem sobie żyłki o jak najlepszych parametrach do swoich potrzeb a obecnych na naszym rynku. Takim cudem na grunt był dla mnie czarny Damyl. No żyłka rewelacja i faktycznie miała podwyższoną wytrzymałość od przeciętnej jednak to była wytrzymałość prawdziwa, a jej sztywność była nieoceniona przy gruncie. Na drugim końcu, do spławika, preferowałem Siglon. Ciekawostką był fakt umieszczania na winiecie węzłów, które sprawdzały się z konkretną żyłką tej marki. Inne potrafiły się same rozwiązać bo żyłka była wyjątkowo śliska, jak plecionka. Obecnie opieram się na opiniach Waszych bo Wam ufam. Choć testów nie robicie to wszelkie uwagi opieracie na doświadczeniu wynikającym ze stosowania wielu marek i to musi mi wystarczyć. Takim wyborem była opisana w rozmowie z Windem żyłka Tubertini, którą stosowałem przez 2-3 lata nim spokojnie zacząłem polecać innym.

Kolejną ciekawostką był fakt obecności w testach żyłek Jaxona i Dragona. O ile Jaxon wypadał smutno o tyle Dragon miał wysokie noty. Dziś już strony nie ma a testy jakie można spotkać w sieci są z pogranicza kpiny. Już po pierwszym zdaniu z głośników zalatuje marketingiem.

Link to comment
Share on other sites

Dodam swoje trzy grosze.
Do karpiowania używam tylko sprawdzonych marek żyłek. O dziwo żadna żyłka nie posiada dziwnych parametrów. 

Na żyłce Kryston Krystonite Super Mono 12lb (0,31 ) wyciągałem karpie z grążeli. 

JKarp

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...