biahh11 Posted July 16, 2014 Report Share Posted July 16, 2014 Witam wszystkich. Mam na imię Mateusz. Jestem nowym na forum. Potrzebuję porady odnośnie montażu przyponu do żyłki głównej. Czy mogę do żyłki głównej zamontować krętlik z agrafką a do żyłki z haczykiem zwykły krętlik z dwoma oczkami aby szybko wymieniać przepon w razie zerwania haczyka? Proszę o wyjaśnienie. Z góry bardzo dziękuje za odpowiedzi. Pozdrawiam. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jotes Posted July 16, 2014 Report Share Posted July 16, 2014 Czy mogę do żyłki głównej zamontować krętlik z agrafką a do żyłki z haczykiem zwykły krętlik z dwoma oczkami aby szybko wymieniać przepon w razie zerwania haczyka? Można, oczywiście, że można. Tylko po co? Wystarczy sam krętlik, beż żadnej agrafki. Ja np montuję w ten sposób. Do żyłki głównej wiążę krętlik nr 18, a do niego przypon. Jak zerwę haczyk to i tak muszę wiązać nowy przypon - po co więc dodatkowy krętlik z agrafką? 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
biahh11 Posted July 16, 2014 Author Report Share Posted July 16, 2014 Dziękuje za fatyge i odpowiedź Tak myślałem że przedobrzyłem. Ale od czego się ma mondrzejszych w tym temacie kolegów Dziękuje jeszcze raz. Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted July 16, 2014 Report Share Posted July 16, 2014 Niepotrzebnie chcesz skomplikować sobie życie . Jak wspomniał juz @Jotes, sam kretlik wystarczy, ja idę dalej, czyli nie używam go w zestawach do bata. Przypon rzadko się skręca, łączę go z żyłką główna za pomocą pętli. Za to przy odległosciówce krętlik jest konieczny, szczególnie używając przynęt, które przy ściąganiu zestawu powodują skręcanie przyponu, czyli np. białe robaki. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
paragraf Posted July 16, 2014 Report Share Posted July 16, 2014 Wind ma 100% racji. łączenie na pętlę jest moim zdaniem najszybsze i nie wstawiamy dodatkowego elementu zestawu który zmienia zachowania przyponu w trakcie prezentowania przynęty. Ciężko też dobrać tempo opadania jeśli stosujemy krętlik. Przy bacie moim zdaniem nie ma sensu go stosować. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Docio Posted July 17, 2014 Report Share Posted July 17, 2014 To może i ja słówko. Sens stosowania krętlika jest niezależnie od wędziska i techniki i to z dwóch powodów: 1. głębokość połowu powyżej 1,5m 2. pętla osłabia żyłkę bardziej niż węzeł na krętlik. Ad1. Nie tylko odległość połowu ma znaczenie ale także głębokość. Fakt, że łowi się na bat nic nie zmienia gdy łowi się na jego długość ale głęboko. Przynęta na haku potrafi skręcić przypon i to skutecznie. Sam kretlik nie eliminuje całkowicie skręcania ale w znacznym stopniu temu zapobiega. Ad2. Węzeł stosowany na pętlę jest jednym z gorszych w naszym arsenale. Warto stosować podwójny splot, który znacząco podnosi wytrzymałość. Węzeł do krętlika to popularny "węzeł spinningowy", który jest jednym z najmocniejszych i najmniej osłabiających żyłkę. @Paragraf. W zestawie z krętlikiem skonstruowanym do połowu z opadu wystarczy potraktować go jako śrucinę 0,05g i problem sam się rozwiązuje. @Biahh11. Jeśli myślałeś o wcześniejszym wiązaniu haczyków aby mieć je gotowe, to odradzam, nie warto. Kiedyś też chciałem mieć gotowe haki pod ręką i musiałem ich nawiązać całkiem sporo aby być przygotowanym na każdą okoliczność jaka mogłaby mnie spotkać nad wodą oraz zabezpieczyć odpowiednie haki dla posiadanych przynęt. Problem w tym, że przypony na drabinkach po dość krótkim czasie załamują się trwale i o odpowiedniej prezentacji przynęty oraz poprawnym wskazaniu brań nie ma mowy. Miałoby to sens, gdyby przypony przygotowywać każdorazowo przed planowanym połowem tak jak robią to zawodnicy. Mało kto jednak pisze, że po zawodach wszystkie haki są odcinane od żyłki i czekają na kolejne wiązanie przed kolejnymi zawodami a sama żyłka przyponowa leci do śmieci. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest ŁYSY0312 Posted July 17, 2014 Report Share Posted July 17, 2014 Dociu, zamiast na drabinkach trzymać przypony zainwestuj w portfel na przypony firmy Traper, szyty, nie do zdarcia. Pomieści on 80 przyponów o dł od 20 do 50cm. Nic się nie załamuje, ani nie naświetla. Myślę że taka ilość zawiązana w domu pozwoli "obskoczyć" każdą wyprawę. Co do krętlika, to stosuję go zawsze gdy łowię na rzece, i gdy używam waglerków. W innych przypadkach nie, nawet na najgłębszej wodzie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Docio Posted July 17, 2014 Report Share Posted July 17, 2014 Oooo i to jest praktyczna propozycja rozwiązująca problem załamanych przyponów. Ja jednak, tak jak Jotes, nauczyłem się wiązać przypony na bieżąco i nic a nic mi to nie przeszkadza. Czasem nawet pomaga w podjęciu decyzji zmiany przynęty, wielkości haka, czy jego rodzaju. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jotes Posted July 17, 2014 Report Share Posted July 17, 2014 (edited) łączenie na pętlę jest moim zdaniem najszybsze i nie wstawiamy dodatkowego elementu zestawu Przy użyciu malutkiego krętlika też zakładam przypon na pętlę/szlingę - przez oczko krętlika. A przy wymianie przyponu nie muszę się mordować z zaciśniętą już pętelką i grubymi niezgrabnymi paluchami rozdzielać cieniutkiej żyłki. Oczko to oczko i nie ma lipy. A dodatkowy element zestawu? Phi! Co mi za różnica, czy to będzie malutki krętlik, czy śrucina? Ba! Do odległościówki zestawy wiążę z dwoma krętlikami wg wzoru zaczerpniętego od Lorenca. Zestawy robię tak: do odcinka 160 cm żyłki 0,20 wiążę na obu końcach krętliki nr 18. Na jeden z nich zakładam przypon, a drugi na łowisku przywiązuję do żyłki głównej. W zależności od waglera, większość dociążenia zaciskam tuż pod tym górnym krętlikiem, a resztę rozkładam poniżej aż do krętlika z przyponem i zwijam na drabinkę. Na łowisku na żyłkę główną zakładam ten systemik przelotowy do waglera, oczywiście stoper (zazwyczaj żyłkowy) i dowiązuję żyłkę główną z gotowym zestawem z krętlikami. Wyważam wagler, ustawiam grunt i dopiero katuję ryby. Do różnych waglerów mam też różne i powyważane już gotowce/zestawy. A czemu zestawy na żyłce 0,20 mm? Ano dlatego, że zaciskanie śrucin czy stilów osłabia żyłkę, a zaciśnięte na nieco grubszej, to po pierwsze aż tak jej nie osłabi, a po drugie, taki zestaw zahamowany przy wyrzucie, pięknie się prostuje i nie plącze wokół waglera. Łatwy i szybki w montażu lub wymianie na inny, wyważony do innego waglera. Oczywiście nikogo nie namawiam, by robił dokładnie tak jak ja. To dla mnie ma być wszystko łatwe, proste i przyjemne. A ja stosuję jeszcze jedno uproszczenie dla własnej wygody. Przypony kupuję gotowe, na różnych żyłkach i z różnymi haczykami i jest mi obojętne, czy na gotowcu da się rybę wyjąć z wody, bo może być zbyt słaby haczyk lub żyłka. Po ryby nie jeżdżę. Edited July 17, 2014 by Jotes 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
baqo Posted July 17, 2014 Report Share Posted July 17, 2014 Przypony wiąże sie w domu ,w dopowiednich warunkach aby zachować długości i wielkości pętelek .Zawsze lepiej mieć portfel pod ręką ,jak cały majdan do wiązania . Co do łączeń ,na zawodach najszybciej zrywam starą pętelke ,sam haczyk zapinam w portfel o ile nadaje sie do ponownego użycia i zakładam nowy przypon . Nie wyobrażam wiązania nad wodą haczyka nr np.22 i przypon 0,064. Jakieś wielkie haki można ewentualnie nad wodą zawiązać gdy sie łowi rekreacyjnie . Krętlik tylko do odległościówki ,federa,rzeka ...baty,tyczka jezioro ,petelka w pętelkę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
paragraf Posted July 17, 2014 Report Share Posted July 17, 2014 Moim zdaniem ktoś kto zaczyna przygodę powinien wiązać przypony sam. Ty Jotes już nie zaczynasz Więc to jedynie Twój wybór. Wiązanie przyponu na zawodach brzmi wręcz zabawnie. Ja nie mam problemów z wiązaniem nad wodą dość małych haczyków (takich do żyłki 0,08 - 0,10 , rozmiary haczyków są mylące, bo zależą od odmiany i producenta) jednak wolę mieć 1-2 przypony w zapasie danego rodzaju haczyka. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest ŁYSY0312 Posted July 18, 2014 Report Share Posted July 18, 2014 Czasem nawet pomaga w podjęciu decyzji zmiany przynęty, wielkości haka, czy jego rodzaju. Mi właśnie pomaga gdy spojrzę w otwarty portfel - i już wiem co robić dalej Ponadto są takie sytuacje gdy, uważam że naprawdę warto mieć kilka przyponów w zapasie. Np. gdy wiem, że na danym łowisku, choćbyśmy nie wiem co zrobili żerowanie ryb trwa np. 0,5h ( ja znam takie łowisko linowe i leszczowe). Gdy wyskoczylem "na chwilę" nad wodę. Gdy warunki atmosferyczne zniechęcają do wyjmowania rąk z kieszeni/rękawów też A ponadto ja takie sprawy jak przygotowywanie przyponów i zestawów wolę "przeprowadzać" w domu w wygodnym fotelu, i poświęcić im tyle czasu ile trzeba wg. mnie, a nad wodą tylko łowić, łowić.... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ozet Posted February 10, 2018 Report Share Posted February 10, 2018 Nie zabrałem głosu w owym czasie (lipiec 2014), więc odświeżam temat teraz. W swoich zestawach do bolonki, odległościówki i bata, zawsze stosuję krętlik do łączenia przyponu z żyłką główną. Długo nie mogłem się przełamać, żeby zacząć stosować krętlik w zestawie do bata, ale zadecydowały względy praktyczne. Dokładnie te same względy, o których piszą powyżej Docio i Jotes. Tak jak Docio uważam że niezależnie od odległości łowienia, przynęta będzie skręcać przypon. To pochodna głębokości na jakiej łowimy, jak również kształtu przynęty na haczyku, oraz szybkości z jaką wyciągamy zestaw z wody. Ale czynnikiem decydującym o zastosowaniu krętlika, jest dla mnie bezstresowa, komfortowa, szybka wymiana przyponu. Nie ma gorszej rzeczy gdy trzeba szybko wymienić zerwany przypon, bo ryba wreszcie się zlitowała i bierze, a tu jak na złość nie można rozluźnić zaciśniętych pętli. A jeszcze niech na złączu pętli utworzy się mini-kuleczka z glonów nitkowatych, to już kaplica. Z krętlikiem ten kłopot znika, co przekonująco uzasadnił Jotes. I co być może najważniejsze, nie zauważyłem żeby z powodu krętlika ryby brały gorzej na moich łowiskach. Jedynie w bardzo subtelnych zestawach do bata, o gramaturze np. 0,3-0,6g, krętlik nie miałby sensu, bo wtedy zwykle stosuję się przynęty typu larwa ochotki, czy pojedyncza pinka. Co do zapasowych przyponów, to zawsze woże ze sobą kilkadziesiąt sztuk. Z różnej wielkości haczykami, średnicami i długościami żyłek. Są nieocenione w sytuacjach wymienionych nieco wyżej przez Łysego. Ale także haczyki luzem (w pudełku magnetycznym), oraz szpulki z żyłkami przyponowymi, bo wszystkich sytuacji nad wodą, nie da się przewidzieć. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now