slawek0809 Posted July 29, 2015 Report Share Posted July 29, 2015 Witam. Drodzy koledzy mam nastepujace pytanie.Od dłuzszego czasu jeżdzę na niewielkie jezioro w woj. wielkopolskim i zaobserwowalem intensywne zerowanie ryb i zastanawiam sie co to moze byc za ryba. tak w skrócie, pojawiaja sie duze place babli ok 2m2 lub sciezki babli szerokosc ok 20-30 cm i dlugosci nawet do 20 metrow. przy probie łapania na zywca ,kulki, kukurydza nie ma zadnego brania a w/w sytuacje powtarzaja sie bardzo czesto. moje pytanie brzmi jakie to moga byc ryby? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tammyy Posted July 29, 2015 Report Share Posted July 29, 2015 Według podanego przez Ciebie opisu najpewniej stawiałbym na lina... Link to comment Share on other sites More sharing options...
slawek0809 Posted July 29, 2015 Author Report Share Posted July 29, 2015 tylko zaznaczam ze te sciezki maja szerokosc ok 20-30 cm i dlugosci nawet do 20 metrow a jak w skupisku to powierzchnia nawet 2m2.nie sa to male bable jak od lina tylko dosc duzych rozmiarow Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted July 29, 2015 Report Share Posted July 29, 2015 Najpewniej leszcze, lin robi drobne bąbelki, właściwie to taka pianka, która na dodatek dość długo utrzymuje się na wodzie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
slawek0809 Posted July 29, 2015 Author Report Share Posted July 29, 2015 taka intensywnosc zerowania przez leszcza? wydaje mi sie troche za duzo tych babli? szczerze to myslalem nad zerowaniem takich osobnikow jak karp, amur, sum tołpyga. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tammyy Posted July 29, 2015 Report Share Posted July 29, 2015 W pierwszym poście nie pisałeś, że te bąble są duże, stąd mój typ... W obecnym świetle chyba muszę się przychylić do tego, co napisał Daniel... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Docio Posted July 29, 2015 Report Share Posted July 29, 2015 (edited) Slawek0809 a jaka jest głębokość w miejscu tych pojawiających się bąbli? Tak mniej, więcej. Aha. czy znasz ten rejon wody i jego specyfikę? Półka, szeroka półka, większy/mniejszy blat, spadek łagodny/stromy, gęsta/rzadka roślinność przy dnie/w toni, piaszczyste/mułowate dno, itd, itp. Edited July 29, 2015 by Docio Link to comment Share on other sites More sharing options...
slawek0809 Posted July 29, 2015 Author Report Share Posted July 29, 2015 głebokośc wody w granicy ok 2,5-4 m z tego co mi wiadomo to bardziej mułowate dno oraz z tego co widzialem na echo sondzie dno plaskie odnosnie roslinnosci to pare lat temu jezioro było porosniete merta ale od jakis 5 lat zanikła chyba ze amury sie z nia rozprawily.raczej woda czysta . wystepowanie babli dosc dalekood lini brzegowej ok 60-80 metrow na spokojnej wodzie co nikt tak daleko nie łapie Link to comment Share on other sites More sharing options...
Docio Posted July 29, 2015 Report Share Posted July 29, 2015 Merta - szukałem u "wujka" ale nie znalazłem takiej roślinki wodnej. Kwiatek doniczkowy to i owszem ale wodny to nie. Chodzi Ci o rogatek/wywłócznik lub podobny? Woda do 4m, czyli wielka wanna. Może trochę głębsza niż "wanna" ale według Twoich danych posiada jej wszelkie cechy. Co do Twoich przypuszczeń: karp - nie żeruje w ten sposób, nie ryje a zbiera; amur - absolutnie nie, bentos nie jest jego pokarmem; sum - sum ryjący dno!? Takim stwierdzeniem na sympozjum ichtiologów wszystkim odebrałoby mowę ; tołpyga - tu już nic nie jestem w stanie napisać, nawet złośliwego, gdyż nic tak dosadnego nie przychodzi mi do głowy. "Chłopie złoty". Weź się nieco za lekturę. Niedużo, ot tak tylko aby mieć z grubsza pojęcie o tym jak żyją i żerują poszczególne gatunki. Takie rzeczy opisywane są w przeróżnych monografiach. Z drugiej strony masz niesamowite szczęście. Leszcze wyłożyły Ci się jak na talerzu. Pokazały miejsce swojego żerowania, którego niektórzy wędkarze, w nieco innych wodach szukają nieraz przez kilka lat. Tak, Daniel miał uzasadnione podejrzenia co do rybki, to leszcz. Leszcz, czyli podwodny prosiaczek, choć w ten sposób nazywany jest lin. Leszcz (a właściwie stado leszczy, gdyż żyje i żeruje stadnie), gdy żeruje w poszukiwaniu szczególnego pokarmu swoim pyszczkiem potrafi "przeorać" wiele metrów mulistego dna w poszukiwaniu tych właśnie kąsków. To oranie powoduje uwalnianie się gazów wytworzonych poprzez rozkład roślinności (najczęściej dwutlenek węgla i pochodne amoniaku oraz siarczki, fosforany i potaski, rzadziej chlorowodór), które na powierzchni wody tworzą długie i gęste ścieżki bąbli. Duże placki bąbli to inny sposób żerowania ale też leszcza. Małe placki drobnych bąbli to wynik szukania pożywienia przez lina. Jest też wskaźnikiem obecności niskiej ale gęstej roślinności podwodnej. 60-80m od brzegu to daleko. Często zbyt daleko jak na popularny sprzęt a już na pewno nie na delikatny. Choć sprzęt potrzebujesz mocny, według mnie feeder z cw 80g powinien wystarczyć, i mocno zarzucać, to jednak nie radzę dawać dużych obciążeń. Ilość uwalnianego gazu wskazuje, że dno jest bardzo miękkie o grubej warstwie mułu i większy ciężar w nim zniknie a także wciągnie za sobą przynętę. Potrzebujesz rozwiązań mocno zmodyfikowanych dopasowanych konkretnie do tego łowiska, co naprawdę nie będzie proste. Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzybek Posted July 29, 2015 Report Share Posted July 29, 2015 Zdecydowanie przychylam się do wcześniejszych wypowiedzi - najprawdopodobniej robi je leszcz. Niemniej kiedyś, wcześnie rano natrafiłem na całą zatoczkę usianą takimi bąblami. Kiedy wpłynąłem tam po cichu łódką cała powierzchnia wody była w bąblach. Wyglądało to jakby w nocy ktoś spuścił wodę z pralki Kiedy spokojnie zakotwiczyłem i spacyfikowałem wzrokiem okolicę, po jakiejś chwili znowu zaczął się "balet okoni" Spora ławica rozbójników atakowała zaciekle i widowiskowo drobnicę na powierzchni i jak domyślam się w toni. Po takich atakach przez jakiś czas pozostawały te bąble zanim rozwiał je pierwszy zefirek. Może mniej widowiskowo ale za to stosunkowo łatwo można znaleźć ślady obecności żerowania leszcza w nocy. Zanim rozwieje je wiatr wcześnie rano można wytropić takie ślady. To nieomylne oznaki pozostawione przez stado leszcza. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jotes Posted July 29, 2015 Report Share Posted July 29, 2015 sum - sum ryjący dno!? Sum oczywiście nie ryje, ale podczas ataku wypuszcza tysiące baniek. Na wodzie pokazują się całe warkocze drobnych baniek powietrza o średnicy ca 2-3 mm (max!). Link to comment Share on other sites More sharing options...
slawek0809 Posted July 29, 2015 Author Report Share Posted July 29, 2015 Merta tak potocznie sie nazywa u nas ta rosline. nie zagłebiałem sie jak to sie fochowo nazywa. a skoro bym sie wzial za lektóre to bym tutaj nie pytał co to moze byc za ryba a moje przypuszczenia sa dlatego bo takie ryby w tym zbiorniku wystepuja.Tylko dziwna rzecz jest taka ze na zadna przynete nie chce to"cholerstwo" wziasc ale od dzis zaczynam 3 dniowy maraton na tym jeziorze i moze cos sie uda chwycic i wtedy sie pchwale (pod warunkiem ze cos wezmie)co to jest Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ozet Posted July 29, 2015 Report Share Posted July 29, 2015 Prawdopodobnie owe bąble to sprawka leszczy, albo stada żerujących karpii, takich "wigilijnych" 1-3kg. Nie można też wykluczyć że bąble to efekt uboczny żerowania amurów. Na podstawie lakonicznego opisu zjawiska, trudno wydać jednoznaczną opinię. A propos karpi. Bardzo zdziwiło mnie stwierdzenie Docia: karp - nie żeruje w ten sposób, nie ryje a zbiera;Według nie tylko mojej wiedzy i obserwacji, właśnie karp jest gatunkiem ryjącym najgłębiej z całej rodziny karpiowatych. Zwłaszcza w poszukiwaniu przysmaku tej rodziny, larw ochotki. Liczne skupiska bąbli, mogą być także efektem żerowania stada amurów. Zjadając rośliny naczyniowe, często szarpią je z taką siłą że naruszają system korzeniowy, przez co na powierzchni można zaobserwować liczne pęcherze gazów uwolnionych z dna. Ale nieraz żerują bardzo dyskretnie, skubiąc delikatnie wierzchołki roślin. (Miałem okazję wielokrotnie obserwować żerujące amury w konińskich wodach.) Jeżeli amury żerują daleko od brzegu, warto mieć ze sobą lornetkę żeby jednoznacznie stwierdzić ich żerowanie. Nad ich ścieżką żerową, często unoszą się na powierzchni fragmenty roślin, łodygi, liście. U nas niektórzy wędkarze mertą nazywają moczarkę kanadyjską, jedną z ulubionych przez amury roślin. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Docio Posted July 29, 2015 Report Share Posted July 29, 2015 Według nie tylko mojej wiedzy i obserwacji, właśnie karp jest gatunkiem ryjącym najgłębiej z całej rodziny karpiowatych. Nie musimy się zgadzać, na tym polega dyskusja. Jednak nie potrzeba przytaczać mało znanych publicznie opracowań ichtiologicznych. W zupełności wystarczą różne teksty na portalach karpiowych lub, co prostsze, fiszki wikipedii. Wiem, wiem, w Wiki pisują często nawiedzeni jednak coraz częściej ich wpisy są usuwane i zastępowane fachowymi opracowaniami. Chyba się zapędziłem, nie fachowymi lecz w pełni amatorskimi ale rzetelne i dokładne z podaną bibliografią, a to chyba coś znaczy. Karp, ten nieszczęśnik będący ostatnią deską ratunku w zarybieniach i zmora ichtiologów naszych wód. Niestety, albo na szczęście, karp jest całkowicie i bezsprzecznie sklasyfikowany jako wszystkożerny. Nie pogardzi małżem, ślimakiem, roślinką a nawet małą rybką. Niejednokrotnie też złowiono większego karpia na przynętę spinningową ale czy to znaczy, ze jest drapieżnikiem? Karp to wszystkożerny tucznik. Warchlak, podrostek, czy dorosły tucznik, obojętnie. Na wolnym wybiegu lubi pobaraszkować i ryjem czasem przeora ziemię. Jednak niech tylko usłyszy lub zauważy, że coś mu podano do koryta. A leszcz dzień w dzień, tymi samymi ścieżkami przemierza akwen i ryje, ryje, ryje bo taka jest jego natura, biologiczny przymus. Czy karp jest najgłębiej ryjącym z całej rodziny? Tego nie wiem. Nigdy nie widziałem zdjęć, czy filmu, w ten sposób żerującego karpia. Za to widziałem filmy podwodne zrealizowane przez Czarka Karpińskiego i dwukilogramowe lechy wbite do połowy głowami w muł, zupełnie jakby w nim nurkowały. Widziałem też filmy z karpiami, które spokojnie, niemal majestatycznie pływały tuż nad dnem aby co chwilę coś z niego zebrać. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ozet Posted July 30, 2015 Report Share Posted July 30, 2015 Docio napisał: Nie musimy się zgadzać, na tym polega dyskusja.. Docio,mam przeczucie poparte forumowym doświadczeniem, że każdy z nas zostanie "na z góry upatrzonej pozycji". Znalazłem ciekawy artykuł , który przedstawia m.inn. sposób żerowania karpi, oraz ich wpływ na środowisko wodne. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Docio Posted July 30, 2015 Report Share Posted July 30, 2015 Można zostać przy swoim, można zmienić zdanie, gdyż człowiek nie bydlątko i może zdanie zmienić. Dzieki za tekst. Już w drugim akapicie potwierdza to co pisałem, że karp nie jest ryjącą rybą a zbierająca. To, że zasysa muł nie jest niczym dziwnym. Wszystkie gatunki spokojnego żeru zasysają pokarm. Jednak dołki to na pewno nie bruzdy jak po orce. Jest jednak możliwość - karpie żerujące synchronicznie. Wtedy powstałaby ciągła rosnąca prosta na 20-30 metrów jak pisał autor wątku. Link to comment Share on other sites More sharing options...
slawek0809 Posted July 31, 2015 Author Report Share Posted July 31, 2015 A wiec tak po 2 dniach zasiadki przy nie najlepszej pogodzie wiem juz cos wiecej na temat żerowania "tajemniczych" rybek. Moze to przypadek moze nie ale jednego dnia z miejsc wychodzenia babli trafiła sie tołpyga 110 cm na kukurydze (pewnie przez przypadek)jak przepływała to zassała, natomiast drugiego dnia trafił sie karp o wadze 9,9kg. Pragne zaznaczyc ze w/w rybki zostały złapane w bliskiej odległosci pojawiania sie babli ok 1,5m. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Splawik66 Posted July 31, 2015 Report Share Posted July 31, 2015 I po raz kolejny praktyka dała prztyczka w nos teorii Tak trzymaj. Masz punkt Link to comment Share on other sites More sharing options...
wind Posted July 31, 2015 Report Share Posted July 31, 2015 Życie zaskakuje każdego dnia Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Ozet Posted July 31, 2015 Report Share Posted July 31, 2015 slawek0809, gratuluję pięknych ryb. Szkoda że nie dodałeś fotek. Spławik napisał: I po raz kolejny praktyka dała prztyczka w nos teorii Tak trzymaj. Masz punkt Spławiku, bez teorii każde forum wędkarskie byłoby nudne jak książka telefoniczna. Powiem więcej, zawartość wszystkich znanych mi forów wędkarskich, to w 80% teorie i spekulacje. Ale to właśnie nadaje im (przeważnie) swoistego uroku i kolorytu. Teoria wypełnia wyobraźnię wędkarza, praktyka siatkę, ale wędkarz bez wyobraźni nigdy nie będzie dobrym praktykiem. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now