Skocz do zawartości

wędka na suma


lepki
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałbym się zapytać czy którąś z tych sześć wędek opłaca się kupić na suma?Może ktoś ma którąś taką wędkę i mi poleci ją!a może też inne mi polecicie do 220 zł.Łowie na wiśle.

 

Wędka Dragon Magnum Ti Catfish 300 305/300 

DAM MADCAT HEAVY BLACK 300 - 400 GR

Dodam jeszcze że ta wedka ma mi służyć najbardziej na suma. Łowię z brzegu.Wędka bedę robił dalekie żuty z obciazeniem 150g-200g pon tak gdzie chodze na ryby zawsze te wiekszę plywają na srodku.

Edytowane przez lepki
edycja linków
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To oczywiste, że jeśli chcesz posyłać tak duży ciężar na znaczne odległości, to musi to być wędzisko z potężnym kopem i zarazem odpowiedniej długości. Myślę, że w tym przypadku długość 3,30 m będzie takim minimum, do tego typu połowów. I nie wydaje mi się, żeby karpiówka była rozsądnym rozwiązaniem. Na suma potrzebujesz mocarnego i sztywnego kija. Szukaj raczej coś tego typu. Zajrzyj tez do sklepu specjalizującego się w takim sprzęcie, jak typowo sumowy.

 

A poza tym mam nadzieję, że wiesz na co się porywasz? Ile w takie połowy trzeba zainwestować? Jakiej wiedzy to wymaga i umiejętności i ile to kosztuje wyrzeczeń i godzin spędzonych nad wodą? 

Edytowane przez Jotes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem wiem hehe moja babcia mieszka niedaleko wisly mam pare nascie kroków do wisełki i tylko wakacje sie zaczynaja to bardzo często spędzam czas na rybach. Cieplo sie zacznie to będę juz na nocki jeździł. Wiem ile to kosztuje dlatego bede zbieral powoli w ty miesiacu wedka w nastepnym kolo i plecionka i sprzed drugi juz bedzie na grunt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to że nikt z forum nie używa takich mocarnych wędzisk. Ja zresztą też nie, ale spróbuję coś doradzić (zdarza mi się łowić sumy, ale tylko na spinning). Napiszę w ten sposób, gdybym miał wybierać dla siebie wędzisko gruntowe na suma z przedstawionej przez Ciebie oferty, to wybrałbym Dragona (305/300). Sądzę że ta wędka pozwoli na oddawanie najdłuższych rzutów, przy założeniu że obciążenie zestawu będzie w zakresie sugerowanych przez Ciebie 150-200g. Są to tylko moje przypuszczenia, bo przecież nie wiem nic o ugięciu i dynamice owego wędziska. Zresztą każde z wymienionych przez Ciebie wędzisk nadaje się do łowienia nawet rekordowych sumów, przy założeniu że nie posiadają jakichś ukrytych wad konstrukcyjnych/materiałowych. Tyle tylko że musisz zadać sobie pytanie, czy potrzebne jest Ci wędzisko z cw. 500g i więcej. Jak piszesz, chcesz nabyć wędzisko przede wszystkim na sumy, wiec nie wykluczasz łowienia innych ryb. Myślę wiec że do ewentualnego połowu z gruntu leszczy czy brzan, powyższy Dragon także się nada. Nie widzę też powodu aby nie użyć do łowienia sumów wędziska karpiowego. Ale jeżeli karpiówka, to możliwie najkrótsza 3,30m maksymalnie. Im dłuższe wędzisko, tym trudniej utrzymać je we właściwej pozycji podczas holu, gdy na końcu zestawu jest "mały parowozik", który ciągnie z nie znoszącą sprzeciwu siłą. Po kilkunastu minutach "ręce będą chciały Ci odpaść". ;) Nawet podczas holu suma wędką około 3m, zaręczam Ci że będziesz musiał koniec dolnika oprzeć o biodro, a prawą ręką trzymać wędzisko znacznie powyżej uchwytu kołowrotka, żeby wogóle przeciwstawić się sile ryby. Mam tu oczywiście na myśli sumy kilkunasto kilogramowe i większe, nie takie okołowymiarowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karpiówkę na suma odradzam. 

1. Kij musi mieć swoją moc a żadna firma nie robi kija 11"/5 lbs i 10"/5 lbs.

2. Bez problemu kupisz kij 12"/6-7 lbs ale to kij rzutowy. Jest to tzw spod ale im dłuższe ramię tym większa siła będzie na Ciebie oddziaływać. Po kilku minutach jak pisze Zbyszek ręce Ci odpadną.

 

JK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym się zapytać czy którąś z tych sześć wędek opłaca się kupić na suma

Oczywiscie, że się opłaca pod warunkiem, że odpowiada ona warunkom na konkretnym łowisku.

Wisła to nie łowisko tylko nazwa rzeki. Łowiska wiślane to ostre przykosy, dołki lub wręcz rowy kilkumetrowe, dno z uwodnionego piasku lub wręcz tak grubego i ostrego, że stąpnięcie bosą stopą grozi pokaleczeniem, to stuletnie karcze i całkiem młode zatopione drzewa, to wszelkiej odmiany rafki i rozmyte kamieniste główki lub umocnienia denne, o których może pamiętają najstarsi mieszkańcy okolicy. 

A nurt też nie jest jednolity i wbrew mitom nie potrzeba wszędzie zarzucać ćwierć kilograma ołowiu ale w niektórych miejscach to i tak za mało. Leniwie tocząca się woda w ośmiometrowym dołku ma większą moc niż bystrzyna o półmetrowej głębokości.

Dopiero jak to wszystko przemyślisz to sam dojdziesz do wniosku, czy wystarczy 240cm, 315cm, czy też 420cm i o cw 150g, 250g czy też te 500g. Jedno co mogę Ci już zagwarantować, to fakt, że wędziskiem 315cm nie poderwiesz z dna obciążenia 150g i jeśli są w łowisku zawady, to...żegnaj zestawie z kupą metrów plecionki. W uwodnionych piaskach wystarczy już 100g i ołów sam się zakopie i to skutecznie podobnie jak wtedy, gdy wędzisko jest trochę elastyczne (semi parabolic), co w sumie wielu wędkarzy gruntowych lubi.

 

No i zapomniałem. :) Koniecznie poczytaj fora sumowe i to dokładnie. Łowienie sumów to specyfika gruntowa, raz rzuca się na 25m innym razem dosłownie pod nogi i w miejsca, w których może przebywać sum a nie jak na wszelkie popularne ryby łowione z gruntu na określoną głębokość. Tam znajdziesz podpowiedzi co do techniki holu, bo o biodro to nikt nie opiera wędziska. Można od tego nabawić się takiego krwiaka, że nie będziesz mógł chodzić. Jest zupełnie inna technika, niejedna, i nawet łowiąc wędziskiem surfcastingowym 450cm 250g ręce nie odpadają, już prędzej nogi robią się jak z waty od adrenaliny. :) Podobnie nigdy nie łów na samym skraju brzegu. Odsuń się od niego na dwa metry, które mogą Ci się przydać, czego Ci życzę. :)

Edytowane przez Docio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam plecionki MIKADO Octa Brayd. Wytrzymałość dobierz do wielkości rybek jakich się spodziewasz, biorąc na wszelki wypadek poprawkę według wzoru:

wytrzymałość deklarowana x 0,75 = wytrzymałość skuteczna.

Te linki wytrzymują tyle, ile deklaruje producent a nawet ciut więcej, ale w warunkach statycznych. Moim zdaniem trzeba jednak wziąć pod uwagę zrywy holowanej ryby i ewentualne przeszkody, na których linka może ulec przetarciu, co ją osłabia.

We dwoje spinningowaliśmy tymi linkami półtora sezonu bez niespodzianek i po przewinięciu na drugą stronę posłużą nam jeszcze jeden sezon. Nie strzępią się bardziej niż "okrzyczany" PP, nie plączą się i nie tworzą gniazd. Używaliśmy ich również w wodzie morskiej, bez ubocznych skutków dla ich jakości.

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem o tej plecionce i nie są zadowoleni z niej 

Zdania są podzielone, ale ja nie narzekam. Na pewno nie jest to plecionka z toppółki, ale zdecydowanie przewyższa jakością inne plecionki, których cena jest często dwukrotnie wyższa. Jak pisałem, ani ja ani moja Pani nie mieliśmy z tą plecionką przez półtora sezonu, żadnych przykrych doświadczeń, a używamy ich w przekrojach 0,08, 0,12 i 0,14 (tę ostatnią do spinningu z brzegu morza), oraz 0,20 (do "dorszowania" z kutra).

Polecam ją nie ze słyszenia, ale z własnego doświadczenia. Jest to plecionka, która zdaje egzamin, a jednocześnie "nie kaleczy" kieszeni. smile.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pewno typowo gruntowy z duża szpulą bez wolnego biegu koło bede kupował w sklepie i plecionkę chyba też tylko czasami polecają że dobre a lipa jest dlatego z tąd moje pytanie 

No to przy okazji przemyśl ile tej plecionki Ci wejdzie na szpulę a ile będziesz musiał dowinąć podkładu i jakiego. Jak już przemyślisz, to pomyśl jeszcze, ze żyłkę 0,60 możesz kupić w szpulach łączonych a brak jakiegokolwiek węzła na lince to niewątpliwy plus.

A co do węzła plecionka-żyłka, wiem że nie każda chce się "bezboleśnie" związać z żyłką. Niektóre mają specjalne węzły producenta nadrukowane na winietę szpuli lub opakowanie, a niektóre nie. No i różnica w wytrzymałości też jest ważna, więc cieńsza plecionka ma swoje uzasadnienie. Ale tu znów mniej jej wejdzie na szpulę i więcej podkładu trzeba. Mnie się nie chciało kombinować ale decyzja należy do Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, co sądzisz o ewentualnym zastosowaniu do łowienia sumów karpiówki Black Widow Stalker Carp 3.00m 3.00lbs.? (Mam szczególny sentyment do krótkich gruntówek.) Oczywiście w określonych warunkach, gdzie nie ma potrzeby miotania zestawu na przysłowiowy "środek rzeki". Na przykład w zagłówkowych dołach, czy przybrzeżnych rynnach na zewnętrznym zakręcie rzeki (wewnętrzny brzeg). Tylko nie pisz mi że na suma za słabe, bo jak wiadomo sprzęt (jego moc) dobiera się do realiów łowiska, a nie do marzeń. W jednym łowisku już sum 20kg uznawany jest za okaz, natomiast w innym dopiero taki 50kg+.

Docio, kiedyś byłem głównie gruntowcem (lata 80-te do 95r.ub.w.) Wraz z kolegami łowiliśmy w słynnych wówczas ciepłych i tzw. zimnych kanałach konińskich elektrowni, amury, karpie i tołpygi. Opieranie dolnika o biodro, było regułą, zwłaszcza w pierwszej fazie po zacięciu, aby przeciwstawić się odchodzącej rybie. Tylko w ten sposób można było utrzymać właściwy kąt między żyłką a wędziskiem, bez ryzyka wyłamania stawu łokciowego. Trzeba brać też poprawkę na fakt, że w owym czasie "królowały" ciężkie gruntówki z pełnego włókna, co w pewnym sensie determinowało technikę holu. Mimo to ani ja, ani żaden z kolegów nie skarżyliśmy się na jakieś krwiaki, po forsownym holu dużej ryby. Nawet w ostatnich latach, jeżeli na spin trafi mi się kilkunasto kilogramowy sum, opieram wędzisko o biodro w pierwszej fazie holu, ewentualnie podczas kolejnych "odjazdów" suma. Przez większość czasu trwania holu wykonuje się wiele innych manewrów wędziskiem, adekwatnie do zachowania ryby, wiec o żadnych krwiakach nie może być mowy.

Ps. Jak wspomniałem, byłem kiedyś tzw. "gruntowcem". Pewnego pięknego czerwcowego poranka '95r. stwierdziłem że dość mam gruntówek i wielogodzinnego oczekiwania aż ryba się nade mną zlituje. Postanowiłem że od tej chwili będę spławikowcem. Tego samego dnia pojechałem do sklepu wędkarskiego, kupiłem dwa baty i bolonkę... ;):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, co sądzisz o ewentualnym zastosowaniu do łowienia sumów karpiówki Black Widow Stalker Carp 3.00m 3.00lbs.? (Mam szczególny sentyment do krótkich gruntówek.) Oczywiście w określonych warunkach, gdzie nie ma potrzeby miotania zestawu na przysłowiowy "środek rzeki". Na przykład w zagłówkowych dołach, czy przybrzeżnych rynnach na zewnętrznym zakręcie rzeki (wewnętrzny brzeg). Tylko nie pisz mi że na suma za słabe, bo jak wiadomo sprzęt (jego moc) dobiera się do realiów łowiska, a nie do marzeń. W jednym łowisku już sum 20kg uznawany jest za okaz, natomiast w innym dopiero taki 50kg+.

Docio, kiedyś byłem głównie gruntowcem (lata 80-te do 95r.ub.w.) Wraz z kolegami łowiliśmy w słynnych wówczas ciepłych i tzw. zimnych kanałach konińskich elektrowni, amury, karpie i tołpygi. Opieranie dolnika o biodro, było regułą, zwłaszcza w pierwszej fazie po zacięciu, aby przeciwstawić się odchodzącej rybie. Tylko w ten sposób można było utrzymać właściwy kąt między żyłką a wędziskiem, bez ryzyka wyłamania stawu łokciowego. Trzeba brać też poprawkę na fakt, że w owym czasie "królowały" ciężkie gruntówki z pełnego włókna, co w pewnym sensie determinowało technikę holu. Mimo to ani ja, ani żaden z kolegów nie skarżyliśmy się na jakieś krwiaki, po forsownym holu dużej ryby. Nawet w ostatnich latach, jeżeli na spin trafi mi się kilkunasto kilogramowy sum, opieram wędzisko o biodro w pierwszej fazie holu, ewentualnie podczas kolejnych "odjazdów" suma. Przez większość czasu trwania holu wykonuje się wiele innych manewrów wędziskiem, adekwatnie do zachowania ryby, wiec o żadnych krwiakach nie może być mowy.

Ps. Jak wspomniałem, byłem kiedyś tzw. "gruntowcem". Pewnego pięknego czerwcowego poranka '95r. stwierdziłem że dość mam gruntówek i wielogodzinnego oczekiwania aż ryba się nade mną zlituje. Postanowiłem że od tej chwili będę spławikowcem. Tego samego dnia pojechałem do sklepu wędkarskiego, kupiłem dwa baty i bolonkę... ;):)

 

3 lbs to za mało mocy - na sumy do powiedzmy 130-140 cm pewnie się nada ale te 140 cm to granica granic. Na Zegrzu złowiłem suma 134 cm z brzegu karpiówką 13"/3,25 lbs na żyłce 0,35 mm. Ale miałem czysty brzeg, mogłem pójść za rybą ( ha ha pójść - pobiec w pewnym momencie nawet ). Ale miałem też na kiju Króla który chciał raczej mnie złowić niż ja jego. Zupełnie byłem bez szans.

Cały problem przy tych sumach jest taki, że spinem do 40 g ale odpowiedniej mocy blanku suma złowisz ale nie zawsze kij 3 lbs da radę bo ma inaczej zbudowany blank. 

JK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JKarp pisze:

Cały problem przy tych sumach jest taki, że spinem do 40 g ale odpowiedniej mocy blanku suma złowisz ale nie zawsze kij 3 lbs da radę bo ma inaczej zbudowany blank.

Januszu, wierzę Ci na słowo. Masz duże doświadczenie w użytkowaniu wędzisk typowo karpiowych, wiec pewnie trafnie określasz zakres ich zastosowań. Co do spinningów to coś jest na rzeczy, bo na spin z cw. 20-50g, wyciągałem sumy 14 i 15kg. (O czym pisałem kiedyś w temacie "Sumy - moje spotkania 3-go stopnia.) Jednak do świadomego łowienia sumów z premedytacją, takie spinningi są zwyczajnie za słabe, bo o ewentualnym sukcesie decyduje li tylko łut szczęścia oraz sprzyjające okoliczności holu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyszek tu jest opis kija który zbudował Tomek - tomas81.

Cały wątej jest na Wędkarska Tuba.

Już wszystko piszę smile.png

 

Tak, to jednoskład. Dokładniej 2,13m, moc 10-25lb, CW:10-40g (realnie 15-50g), prawdziwy X-Fast. Blank dość grubościenny, niezbyt lekki-70g, o przystępnym wyważeniu. Ale to wszystko przez użycie włókiem borowych ułożonych po całej długości blanku.

 

Patyk jest naprawdę cholernie szybki, choć miałem prywatnie jeszcze szybszą konstrukcję Hersa, o ugięciu szczytowym. Jednakże jest to blank o pełnej progresji który w razie potrzeby może się bardzo głęboko ukłonić wink.png  Tylko że to już by musiał być sum co najmniej 1,5m, taki skubany ma moc. Naprawdę czuć te 25 funtów. Ale to nie jest aż tak istotne bo najważniejsze jest czucie i trzymanie ryby. Zatem o tym pierwszym. Miałem kupę blanków w łapach i nic nie przebija Vegtera, dla mnie najczulszy na naszym rynku. Żadne STC ekstremki, Lamie, czy nowe Loomisy HM nie podskoczą, nawet osławiony cienkościenny ptaszor Phenix K2 jest trochę mniej czuły. Praca opadowa zaczyna się od 12g+gumiś4", pełen komfort kończy się na +40g z tą sama gumką choć można więcej. Ja waliłem nawet i 60g+wab. I jak piszę że praca się zaczyna to tak to wyraźnie czuć. Dobre branie to trzęsienie ziemi a potężne...łamie łokieć laugh.png Poważniej, nie ma pod tym względem lepszego blanku. Są jedynie identyczne, np Rastki Monstery Borony które zresztą były konstrukcyjną bazą Vegterów. 

 

Trzymanie ryby. Tylko jedno słowo ciśnie mi się na usta: FENOMENALNE! Nie wiem dokładnie na czym to polega ale może na tej reaktywności i progresji? Chodzi o to że blank pracuje zgodnie z przyłożoną mocą, bez jej przeskoków jak np. w amerykańskich blankach gdzie na dolnikach jest ten sławny stop. Wędka mimo tego że to potężna szpada odda też małemu szczupaczkowi pod wymiar ale jak trzeba to zatrzyma też złotego sandacza w wiślanym nurcie. W każdym razie kij nie spuścił mi żadnej ryby a mam go jakoś od października 2014r. Wszystko co zatnę, ląduję. Czy to sandacz, szczupak, sum, troć, dobre okonie, jeszcze lepsze bolki wink.png  Wszystko.

 

Wędzisko uzbrojone w Fuji Torzite czyli bez kompromisów biggrin.png  Start to oczywiście 25KL-H, a tunel jest na 5,0KT z topem 5,0 T-MNTT. Dlaczego nie grubiej skoro samo Fuji zaleca do tej mocy 5,5KT? Bo nie widzę sensu, najmniejszego. Poza tym ma to plusy, mniejsza waga większa szybkość. Choć w tym wypadku zaoszczędzona waga poszła na dodanie jeszcze jednej przelotki. Tak, kij ma ich aż 11 a to dlatego że Vegtery mają twarde szczyty i dodając tam przelotkę zmusiłem go do płynniejszego gięcia pierwszych 20cm. Dlatego ich zagęszczenie jest tak duże. Zresztą ma to jeszcze jeden pozytyw: moc cięcia. Otóż blanki te naturalnie tną z samego szczytu ale gdy się go wzmocni dodają jeden punkt podparcia w postaci przelotki zwiększamy siłę przekazywaną na hak. Podobnie postąpiłem na przelotkach stożkowych, tych 4 pierwszych licząc od młynka. Tam też mam ciut mniejsze odległości dla wzmocnienia kija. Choć oczywiście odbiło sie na odległościach rzutowych, o czym miałem pełną świadomość. Lecz mi nie zależy na 70m, mi styknie te 50-60 w zależności od wagi przynęty.

 

 

Co mogę więcej napisać? Dla absolutny nr 1, z dożywociem wink.png"

LINK

 

Poczytaj i popatrz co buduje i naprawia Tomek. I tu jest to o czym mówiłem - kij do 40 g ( niby ) a moc blanku 25 funtów. 

Z resztą jest tam fotka mojej karpiówki :-) i opis blanku.

JK

Edytowane przez wind
edycja linku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, ja się stołuję w barach mlecznych, a Ty mi proponujesz danie z najlepszej resteuracji w mieście. ;) Niestety stać mnie wyłącznie na sprzęt wędkarski z tzw. "masówki", w dodatku niekoniecznie z górnej półki. Nauczyłem się z tym żyć i jakoś sobie radzić. Oczywiście lubię zajrzeć na różne fora i portale, poczytać jakie są aktualnie trendy w rodbuildingu, bo lepiej jest wiedzieć więcej niż mniej (ale podobno nie za dużo ;) ). Poczytać, westchnąć i powrócić do konserwacji i regeneracji swoich "wiekowych" wędzisk. ;):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...