Skocz do zawartości

Moje top 5 przynęt do Method Feeder


Adeptus
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zapraszam do mojego artykułu o przynętach do Method Feeder

Bardzo jestem ciekaw jakie jest Wasze top 5 i czy zgadzacie się z moim rozumowaniem.

ps. Dajcie znać jak podoba Wam się zdjęcie i grafika. Namęczyłem się nad tym ale nie jestem do końca zadowolony :)
 

Pottstown Weekend Market (1).png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekonanie o skuteczności przynęty, to połowa sukcesu, bez względu na metodę połowu. Jeżeli wymienione w Twoim rankingu przynęty, sprawdzają się w większości łowisk w których wędkujesz, to nic więcej do szczęścia (wędkarskiego) nie trzeba. Jako że nie łowię techniką feeder, ani też method feeder, więc nie podejmę się oceny wyższości przynęt firmy X, nad przynętami firmy Y, lub odwrotnie. Napiszę kilka uwag, okiem postronnego obserwatora (jako tzw. "kibic z dala..." ;) ) W Twoim artykule zabrakło mi spostrzeżeń, sugestii odnośnie skuteczności wymienionych  przynęt, w zależności od pory roku (temperatury wody), jak również od charakterystyki łowiska. Dobrze byłoby też wiedzieć, jakie gatunki ryb gustują w określonych rodzajach kulek. Śmiem wątpić, aby dana przynęta była jednakowo skuteczna przez cztery pory roku, w różnych typach łowisk. No chyba że masz na myśli tylko łowiska komercyjne i tylko karpie, to nie ma tematu.
Piszesz: " Moim zdaniem przynęta w Method Feeder jest drugorzędna. Liczą się detale, czyli: kolor, wyporność, zapach, miękkość, smak, czy też smużenie." No to mamy w tej kwestii zdania zgoła odmienne. To wręcz banał, ale bez względu na metodę połowu, przynęta ma znaczenie pierwszorzędne. Być może to jakieś niedopowiedzenie, skrót myślowy z Twojej strony, zwłaszcza że w następnym zdaniu wymieniasz wszelkie atrybuty dobrej przynęty. Co do zdjęcia... Moim zdaniem, plan zanadto "zagracony". Podobnie jak w opisanym rankingu, powinieneś postawić na produkty które szczególnie cenisz. O dwie kolumny mniej i powinno być dobrze. W drugiej i trzeciej kolumnie od lewej, na samej górze, pojemniki stoją nierówno. W przedostatniej kolumnie, te dwa duże pojemniki dałbym na dół, dopiero na nie te mniejsze. Torebeczki na dole, moim zdaniem tylko "zaśmiecają" plan, nie wnosząc nic istotnego do zdjęcia. Mam nadzieję że nie wykroczyłem poza ramy tzw. konstruktywnej krytyki, co czasem mi się zdarza. ;)                                 PS. Docio, takie już mamy czasy, że cokolwiek, ktokolwiek by nie pochwalił publicznie, może być potraktowane jako reklama. A przecież może to wynikać z Twojego, mojego, czyjegoś, szczerego przekonania o ponad przeciętnych zaletach danego produktu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ozet Ale Ty mi teraz zaimponowałeś :) Najlepsza i najbardziej konstruktywna wypowiedz w temacie. Ludzie ograniczają się do wypowiedzi typu 'ta przynęta to kicha', 'fajny ranking' albo 'Hmmmmmm, wiem! Reklama' ;) 

Już ktoś mi pisał, że nie wziąłem pod uwagę pory roku i nie napisałem na jakich łowiskach łowię. Faktycznie pominąłem te tematy i był to poważny błąd bo nie jest to oczywiste. Łowię głównie na łowiskach komercyjnych. Jak łowię na rzece to nie używam method feeder. Ryby które poławiam na komercji to głównie karpie, karasie, amury i rzadziej leszcze, liny czy jazie. Jeżeli chodzi o porę roku to głównie różnica jest w wielkości przynęte( np. obcinam część kuleczki albo używam mniejszej). Dlaczego? Już śpieszę z odpowiedzią. Przynęta jest drugorzędna w method feeder ponieważ nabijając podajnik zakrywam przynętę i często jej nawet jeszcze nie widać jak ryba zasysa już zawartość podajnika a przy okazji przynętę i haczyk. Jeżeli zanęta rozłoży się na dnie tworząc przysłowiowy torcik z wiśienką na torcie czyli naszą przynętą to jej kolor ma największe znaczenie( moim zdaniem ). Rybę przyciąga wtedy przedewszystkim zapach i smak zanęty a potem kolor, smak i zapach przynęty. Tak przynajmniej ja uważam. :)

Cieszę się, że zanalizowałeś zdjęcie. Zdjęcia miało oddawać jak dużo posiadam przynęt(a nie są to wszystkie), więc wiele spróbowałem. Małe torebki też temu służą. Następnym razem postaram się to zrobić bardziej estetycznie.

Jeszcze niewiele artykułów mam na swoim koncie więc wciąż się uczę :) Nie mówiąc już że korekta stylistyczna mojej żony jest bezcenna bo nie dałoby się tego czytać 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Adeptus said:

@Ozet Ale Ty mi teraz zaimponowałeś :) Najlepsza i najbardziej konstruktywna wypowiedz w temacie. Ludzie ograniczają się do wypowiedzi typu 'ta przynęta to kicha', 'fajny ranking' albo 'Hmmmmmm, wiem! Reklama' ;) 

Jeszcze niewiele artykułów mam na swoim koncie więc wciąż się uczę :) Nie mówiąc już że korekta stylistyczna mojej żony jest bezcenna bo nie dałoby się tego czytać 

Od razu widać że musisz więcej poczytać z twórczości Ozeta. Wspomniany wcześniej autor specjalizuje się w imponowaniu czytelnikom ;)

 

W zupełności Cię rozumiem. Bez Żony czułbym się jak przysłowiowa ryba bez roweru :)

Edytowane przez zwykły michał
Za wcześnie kliknąłem "Submit"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Wartburg napisał:

Kiedyś jadąc na ryby buszowało się w ogródku i kuchni  czerwone, pęczak/pszenica, tera jak nie weźmiesz z pół taczki z apteki to serio nie ma po co jechać?

Andrzej, moje przynętowe Top 5, jest podobne: pszenica, kukurydza, biały robak, ciasto z manny, czerwony robak. Teraz jak przynęta nie ma w nazwie: super, extra albo power, to nie godzi się jej zabierać nad wodę.

53 minuty temu, zwykły michał napisał:

Od razu widać że musisz więcej poczytać z twórczości Ozeta. Wspomniany wcześniej autor specjalizuje się w imponowaniu czytelnikom ;)

  Michał, traktuje te słowa jako komplement. ;) Pewnie wielu stałych bywalców forum na to dawno wpadło, ale Ty jeden powiedziałeś to głośno. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Ozet said:

Andrzej, moje przynętowe Top 5, jest podobne: pszenica, kukurydza, biały robak, ciasto z manny, czerwony robak. Teraz jak przynęta nie ma w nazwie: super, extra albo power, to nie godzi się jej zabierać nad wodę.

  Michał, traktuje te słowa jako komplement. ;) Pewnie wielu stałych bywalców forum na to dawno wpadło, ale Ty jeden powiedziałeś to głośno. ;)

Słusznie, bardzo dobra interpretacja moich intencji. Napisałem tak bo jestem pod wrażeniem wielu postów, że o poczuciu humoru nie wspomnę ;)  Od razu widać kto ma wiedzę i potrafi ją przekazać. Nie chcę wymieniać żeby kogoś nie pominąć ale jestem pod wrażeniem wielu autorów, sporo zmian wprowadziłem do swojego łowienia. Na tym zakończę komplementy i pozwolę sobie powrócić do tematu.

Moje top 5 jest podobne; pszenica, białe robaki, kukurydza, czerwone, konopie. Nie mam przekonania do kulek i innych pelletów. Lubię sam gotować pszenicę z dodatkiem konopi albo wyki. Wyrosłem z dodawania atraktorów bo moim zdaniem niewiele wnoszą do przynęt które używam. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ozet napisał:

Docio, takie już mamy czasy, że cokolwiek, ktokolwiek by nie pochwalił publicznie, może być potraktowane jako reklama. A przecież może to wynikać z Twojego, mojego, czyjegoś, szczerego przekonania o ponad przeciętnych zaletach danego produktu. 

Wszystko zależy od "podania" tematu. Jeśli jakieś elementy występują w dyskusji, to najczęściej przedstawiane są w jakimś aspekcie dotyczącym tematu głównego. Gdy argumentem jest "bo tak", to znaczy, że piszący nie ma pojęcia o czym pisze a jedynie powiela czyjeś wypowiedzi. Gdy padają jakiekolwiek racjonalne uwagi to już jest podstawa wnioskować, że wynikają one z doświadczenia. Jeśli jednak wypowiedź pomija wędkarski elementarz o jakim wspomniał Wartburg, to już zalatuje reklamą, i to paskudnie.

Jak sam autor pisze, łowi on dużo dłużej niż samą techniką method feeder. Jak to się stało, że łowiąc na feeder w rzece oraz na spławik z uwzględnieniem bata udało mu się ominąć tyle ciekawych przynęt? Dlaczego nie pisze o pellecie rozmiar taki a taki, tylko pellet - firma?

Gdyby z tego tekstu wyjąć kilkanaście słów sprawiających, że ma być to własny tekst, to resztę śmiało można wstawić jako opisy do katalogów sklepów, które organizują zawody a autor w nich startuje.

Dobrze wiesz, że można mnie przekonać ale w tej materii komukolwiek będzie bardzo ciężko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ozet napisał:

Andrzej, moje przynętowe Top 5, jest podobne: pszenica, kukurydza, biały robak, ciasto z manny, czerwony robak. Teraz jak przynęta nie ma w nazwie: super, extra albo power, to nie godzi się jej zabierać nad wodę.

 

Jeziorowy zestaw :)
Mój ulubiony ro rosówki, groch i kiełbie/ z wyłączeniem pewnych podgatunków/  czasem czerwone na spławik z duuużo przedozowanym ciężarkiem. Ostatnio tego nie praktykuje :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.02.2018 o 21:08, zwykły michał napisał:

Moje top 5 jest podobne; pszenica, białe robaki, kukurydza, czerwone, konopie. Nie mam przekonania do kulek i innych pelletów. Lubię sam gotować pszenicę z dodatkiem konopi albo wyki. Wyrosłem z dodawania atraktorów bo moim zdaniem niewiele wnoszą do przynęt które używam. 

 

Michał jak łowię na spławik albo na  dzikim zbiorniku to raczej nie zakładam pelletów i kulek. Wtedy robaczki i kukurydza to moja podstawa. Albo tym czym nęcę czyli ziarna. Ale na łowisku komercyjnym wygląda to zupełnie inaczej. Jeżdzę coraz częściej i tam przekonałem się za równo do method feeder jak i kulek i pelletów. Na takich zbiornikach ciężko powalczyć zestawem klasycznym z robaczkiem. Robaczki na komercji sprawdzają mi się wczesną wiosną a potem już przegrywają z pelletami i kulkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy w życiu nie byłem na komercji, nie ciągnie mnie. W zeszłym roku kolega w ciągu jednego dnia złowił 40 karpi na mielonkę, woda mniej niż 1 m głębokości. Zarzucał około 3-4 m od brzegu. 

Każdy preferuje coś innego, osobiście lubię posiedzieć i kombinować. Największa przyjemność to złowić tam gdzie inni nie mogą nic złowić a czasami mi się udaje. Długo mi zajęło dojście do tego że zanęcanie pszenicą z aromatem truskawkowym przyciąga ładne leszcze. Brały tylko na kanapkę z kukurydzy i dwóch białych robaków w kolorze czerwonym. Wyciągałem 3-4 sztuki w ciągu kilku godzin, na pewno miały więcej niż 2 kg. 

Na wiosnę zaczynam kolejne wyzwanie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, zwykły michał napisał:

Nigdy w życiu nie byłem na komercji, nie ciągnie mnie.

 

13 godzin temu, zwykły michał napisał:

Każdy preferuje coś innego, osobiście lubię posiedzieć i kombinować. Największa przyjemność to złowić tam gdzie inni nie mogą nic złowić a czasami mi się udaje.

Mam tak samo jak Ty..., odnośnie wszelkich komercyjnych łowisk. Swoistą alergię. Skojarzenie z safari w zoo... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...