Jump to content

RAPR czyli Regulamin Amatorskiego połowu Ryb


Recommended Posts

Poniżej znajduje się link do RAPR w pliku pdf.

http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/3/wiadomosci/39226/pliki/regulamin_amatorskiego_polowu_ryb_2011.pdf

W razie jakichś nie jasności i wątpliwości warto pytać na forum, zawsze znajdzie się ktoś, kto rozumie ten dokument lepiej. Zapraszam do lekturki, lepiej wiedzieć co i jak.

Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...

Nicco, wątek pewnie się przyda. Ponieważ choć większość z nas go dobrze zna, to jednak każdy inaczej może go interpretować. A tu możemy sobie wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Jak też nie jasne sformułowania. Czy też poprostu skomentować coś co wydaje się mam że powinno być bardziej sprecyzowane, czy poprostu zmienione/poprawione.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Docio,wydaje mi się że kiedyś w RAPR był taki mniej więcej zapis :"Za prawidłowo złowioną rybę,uważa się taką która została zahaczona w obrębie głowy."W aktualnym regulaminie takiego czy też podobnego zapisu nie ma.Czy więc oznacza to że każdą rybę,zaciętą "za kapotę"można w majestacie prawa zabrać z łowiska? Oczywiście łowiąc regulaminową wędką i przestrzegając okresów i wymiarów ochronnych.A może tą kwestie pozostawia się etyce wędkarza.?

Pytanie skierowałem do Docia,ale mile widziane są głosy innych kolegów.

Link to comment
Share on other sites

I ja z przyjemnością się dowiem, jak to jest, gdy łowimy sami dla siebie. W zawodach spinningowych, sędzia zawsze zaznacza, że zalicza się tylko ryby zapięte w obrębie łba. Podhaczone ryby "za kapotę" należy niezwłocznie uwolnić.

Link to comment
Share on other sites

Był i chyba jest w ramowym regulaminie rozgrywania zawodów. Z RAPR nie przypominam sobie takiego zapisu.

Co do zabierania to cóż można napisać. Chyba tylko to, że rozsądek zawsze jest mile widziany, zarówno przy "koli" z panienką w kawiarni jak i na łowisku. Jeśli ktoś nie zabiera ryb to nie ma tematu. Jeśli zabiera, to sam powinien ocenić, czy ryba, nie tylko będzie miała szansę na przeżycie ale i czy nie przysporzy jej to niepotrzebnych cierpień. 

Zahaczenie za bok lub grzbiet nie jest aż tak groźne. Niejednokrotnie łowi sie ryby wręcz pocharatane, które są w dobrej kondycji. Ale gdybym łowiąc np płocie ;) skusił stadko swoją zanętą, a one żerowały i przy dnie, i w toni, to po spudłowanym zacięciu z dna można trafić za brzuch tą wyżej. Absolutnie to nie jest żaden szarpak ani celowe działanie, jednak szanse na zdrowe życie w rozerwanym brzuszkiem jest niemal zerowe.

Podobnie jest z okonkami, ktore czasem biorą spokojnie ale najczęsciej są bardzo łapczywe. Lekko spóźnione zacięcie i nie znam wypychacza, który bezproblemowo poradziby sobie z hakiem w skrzelach. No a w połowach gruntowych abstrakcją jest jakakolwiek próba udowodnienia iż mozna zaciąć w tempo, gdyż dopiero pierwsze wskazanie pobudza wędkarza do przygotowań, a po chwili jest już za późno. No i kto nastawia się, że okonek 20cm połakomi się na 4 czerwone nr3. Toż to wielka przynęta już jest a jednak w tym roku tego doświadczyłem nad Pilicą. Pierwszy okonek odpłynął z haczykiem. Drugiemu udało mi się przepchnąć haczyk przez skrzala i wyszedł pokrywą skrzelową, po czym powędrował do wody a ja zwinąłem gruntówkę. Kolejne zarzucenie byłoby już celowym połowem okoni ze stada żerującego na czymś przy dnie, akurat w tym czsie i miejscu rzeki.

Link to comment
Share on other sites

No i wszystko jasne! Jeszcze jako ciekawostkę dot. zawodów mogę dodać, że ryba, która w trakcie holu wypnie się tuż przy brzegu, a wędkarz zdąży ją nakryć podbierakiem, też już się nie liczy w zawodach. Jeśli nikt nie widzi, to przejdzie, ale jeśli inny zawodnik podpatrzy to może być protest i kupa wstydu. ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie dawało mi to spokoju,więc trochę poszperałem w necie i znalazłem.Był taki zapis w regulaminach z 1992 i 98r.A brzmiał on w obu przypadkach tak:"Złowione ryby nieprawidłowo,tzn.zahaczone poza obrębem głowy lub złowione na pętlę linki,należy również wypuścić."Jest to bardzo niezgrabny zapis,ale jeżeli umieścimy go tam gdzie pierwotnie był,nabiera właściwego brzmienia.Znajdował się w rozdziale Zasady Wędkowania,pkt.3 Wędkowanie,ppkt.3.7,tam gdzie teraz mowa jest o rakach i czebaczkach.Jeżeli więc tam umieścimy powyższy, wyrwany z kontekstu zapis,tworzy z poprzedzającym go ppkt.3.6 logiczną całość.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Arturze z Kętrzyna,pewnie taką działalność usprawiedliwia się magicznym określeniem "odłowy selekcyjne".Zresztą najlepiej jak się wypowie nasz "guru",w kwestiach statutowych,regulaminowych i prawnych,czyli Docio.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli w struktury PZW wchodzą też gospodarstwa rybackie. Np.; gosporarstwo rybackie PZW Suwałki

To też je powinny obowiązywać wymiary i okresy ochronne!

I obowiązują. Wszystko jest ujęte w ustawie i znanym rozporządzeniu o przydługiej nazwie, wystarczy przeczytać. Czując jednak, że chodzi o coś innego to od razu można stwierdzić, że rybacy to też ludzie i zdecydowanie bardziej pod presją niż wędkarze, gdyż od połowu zależy byt rodziny. Do tego należy dodać zgody wojewody na odłów niewymiarków lub w okresie ochronnym a o czym absolutnie nie musimy wiedzieć. Mimo tego jeśli ktoś uważa, że wszyscy wedkarze, mimo wspomnianego braku presji, biorą tylko wymiarowe rybki i zgodnie z limitem, to ja osobiście się tu ukorzę. :)

A poważnie, to najczęściej widzi się odłowy maluchów lub w okresie ochronnym ryb, które nas oburza ale nie wiemy, że zgodę na to wydał wojewoda na wniosek gospodarującego. Wniosek poparty jest badaniami i całkiem sporą ilością podpisów potwierdzających stan faktyczny osób niezależnych od gospodarującego. Wbrew pozorom nie jest proste i tanie uzyskanie takiego wniosku/pozwolenia formalnie, o wiele prościej zrobić jakąś "samowolkę". Dlatego, w czasach powszechnych przekrętów, całkiem słusznie członkowie różnych organizacji domagają się przejrzystości działań różnych podmiotów władających ich majątkiem, choćby teoretycznym.

 

@Ozet nie czuję się guru w tych sprawach, ot trochę się orientuję. Nie przyjmę na swoje barki takiego ciężaru ale, jak będę wiedział, zawsze pomogę. Za to zawsze chętnie podyskutuję. :) 

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Koledzy, od 1 stycznia 2016 ma obowiązywać nowy Regulamin APR. ZG PZW przygotował nam kilka niemiłych niespodzianek, kila spraw doczekało się unormowania.

Jak dla mnie odebranie prawa do wędkowania małżonce w ramach moich składek to niemiła niespodzianka.

Cały tekst tutaj.

Link to comment
Share on other sites

Na szybko odnotowałem dwie nieprzyjemne zmiany, w tym ta podana przez Ciebie, kilka całkiem pozytywnych oraz jedną, w którą będę musiał się wgryźć, bo to zaskoczenie totalne.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

I obowiązują. Wszystko jest ujęte w ustawie i znanym rozporządzeniu o przydługiej nazwie, wystarczy przeczytać. Czując jednak, że chodzi o coś innego to od razu można stwierdzić, że rybacy to też ludzie i zdecydowanie bardziej pod presją niż wędkarze, gdyż od połowu zależy byt rodziny. Do tego należy dodać zgody wojewody na odłów niewymiarków lub w okresie ochronnym a o czym absolutnie nie musimy wiedzieć. Mimo tego jeśli ktoś uważa, że wszyscy wedkarze, mimo wspomnianego braku presji, biorą tylko wymiarowe rybki i zgodnie z limitem, to ja osobiście się tu ukorzę. :)

A poważnie, to najczęściej widzi się odłowy maluchów lub w okresie ochronnym ryb, które nas oburza ale nie wiemy, że zgodę na to wydał wojewoda na wniosek gospodarującego. Wniosek poparty jest badaniami i całkiem sporą ilością podpisów potwierdzających stan faktyczny osób niezależnych od gospodarującego. Wbrew pozorom nie jest proste i tanie uzyskanie takiego wniosku/pozwolenia formalnie, o wiele prościej zrobić jakąś "samowolkę". Dlatego, w czasach powszechnych przekrętów, całkiem słusznie członkowie różnych organizacji domagają się przejrzystości działań różnych podmiotów władających ich majątkiem, choćby teoretycznym.

 

@Ozet nie czuję się guru w tych sprawach, ot trochę się orientuję. Nie przyjmę na swoje barki takiego ciężaru ale, jak będę wiedział, zawsze pomogę. Za to zawsze chętnie podyskutuję. :)

Jakie pozwolenie na łowienie nie wymiarowych ryb?

Jaki przepis daje mu praw wydawać decyzję nie zgodną z prawem? Trąci jak nic machloją.

 

Tym bardzie jeśli chodzi o wody PZW. To taką decyzję można zaskarżyć. I nie trzeba duża argumentów szukać. Wystarczy wskazać na RAPR, tam wymiary się zwiększa, bo ryb coraz mniej, a tu wydaje pozwolenia na odłów zagrożonych ryb?

Tak więc odrazu jest na straconej pozycji z oskarżenia publicznego. Bo takim przypadkiem jako oskarżyciel publiczny śmiało się zainteresuje Rzecznik Praw Obywatelskich. Bo łamie w nasze prawa konstytucyjne.

 

Wędkarze powinni pisać skargi do wojewody, a jak będzie wojewoda takie bzdurne pozwolenia wydawał. To wyżej i do prasy. Więcej wojewodą nie będzie i nie będzie szkodził wodom i społeczeństwu.

Edited by Artur z Kętrzyna
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...