marcinWendka Posted October 29, 2018 Report Share Posted October 29, 2018 Witam wszystkich. Często spiningując w rzekach mam problem z obławianiem trudno dostępnych miejsc, czyli tych, w których najczęściej siedzą ryby. Zawalone do wody drzewa- jak przy nich łowić? Jak dostać się z przynętą możliwie najbliżej takiego drzewa w nurcie rzeki i nie urwać woblera? Jak go poprowadzić żeby skusić do brania szczupaki, które tam siedzą? Jak do tej pory urwałem bardzo dużo przynęt w takich miejscach próbując coś z nich wydłubać. Kolejne miejsca to nawisy trawy przy wysokich brzegach rzeki. Typowo kleniowe miejsca, z których ja jakoś kleni nie mogę wyciągnąć. Czemu? często rzucam woblera skosem w dół rzeki i ściągam go z nurtem pod nawisy trawy, potem już normalnie go ściągam. Co więc robię źle, albo czego nie robię w ogóle? Jeśli możecie to dajcie mi jakieś rady. 0 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wartburg Posted October 29, 2018 Report Share Posted October 29, 2018 Przemyśl metody metody leniwe, przepływanka, przystawka, zywiec z pół wody na pater/noster? 0 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Popular Post Ozet Posted October 29, 2018 Popular Post Report Share Posted October 29, 2018 (edited) 1 godzinę temu, marcinWendka napisał: często rzucam woblera skosem w dół rzeki i ściągam go z nurtem Chciałbym zobaczyć jak to Ci się udaje. Ale jeżeli szybko biegasz, to jest to możliwe. Przechodząc do meritum. Spróbuj zastosować mniejsze kotwiczki, haki antyzaczepowe, dzięki czemu straty w przynętach będą mniejsze. Co do kleni, to znalezienie optymalnej wielkości woblera i jego kolorystyki, jest zwykle kluczem do sukcesu. Próbuj polować na nie wczesnym rankiem i tuż przed zmrokiem, kiedy są najmniej ostrożne (podobnie jak bolenie zresztą). Edited October 29, 2018 by Ozet 5 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alexspin Posted November 2, 2018 Report Share Posted November 2, 2018 (edited) Marcinie, a próbowałeś drop shota? Nie jestem fachowcem w tej odmianie spinningu, ale myślę że miałaby zastosowanie w Twoich łowiskach. Edited November 2, 2018 by Alexspin 0 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Docio Posted November 2, 2018 Report Share Posted November 2, 2018 Marcin jeśli mówi Ci cokolwiek osoba Maciek Jagiełło, specjalizujący się swojego czasu w spinningowych połowach rzecznych sumów, to do tej pracy zaprzęgał kij z cw 150 g i gumowe przynęty z główką 100 g. Efekty miał niesamowite i wątpię aby ktokolwiek łowiący tą metodą miał choćby zbliżone do jego. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alexspin Posted November 2, 2018 Report Share Posted November 2, 2018 Zbyszku, ale Marcin nie przymierza się do sumów, zamierza łowić szczupaki i klenie, a na te rybki wędzisko 150g i guma +100g to chyba "ciut" za ciężka artyleria... Co myślicie o mojej propozycji drop shota, albo może boczny trok? Może wypowie się ktoś z fachowców w tej dziedzinie? Sam chętnie zapoznałbym się z opiniami. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Docio Posted November 2, 2018 Report Share Posted November 2, 2018 Alex zdecydowanie za ciężka przynęta jak i sprzęt. Jednak jest to wskazówka jak dobrać się do takich miejscówek, gdzie ryby mają schronienie a nurt na nic lżejszego nie pozwala. W dniu 29.10.2018 o 19:02, marcinWendka napisał: Jak dostać się z przynętą możliwie najbliżej takiego drzewa w nurcie rzeki i nie urwać woblera? No własnie. Póki co systemy antyzaczepowe do gum się sprawdzają, zarówno firmowe jak i te wymyślone przez wędkarzy a tu na forum przedstawione. Do woblerów takich zabezpieczeń nie spotkałem no i 1 grot to nie trzy i ponad 60% więcej szans, że się nie zahaczy. Nie jestem pewny, czy w nurcie drop-shot lub boczny trok w ogóle się uda jeśli nie zastosuje się sprzętu typu "artyleria". A może nawet i ciężej jeśli ma to być zgodne z techniką a nie sponiewierane przez nurt. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jotes Posted November 2, 2018 Report Share Posted November 2, 2018 W dniu 29.10.2018 o 19:02, marcinWendka napisał: Zawalone do wody drzewa- jak przy nich łowić? Jak dostać się z przynętą możliwie najbliżej takiego drzewa w nurcie rzeki i nie urwać woblera? Jak go poprowadzić żeby skusić do brania szczupaki, które tam siedzą? Jak do tej pory urwałem bardzo dużo przynęt w takich miejscach próbując coś z nich wydłubać. Wyobraźnia i pamięć. Wyobraźnia, żeby sobie koronę tego drzewa wyobrazić, jak pod wodą mogą się układać gałęzie i konary. Nie potrzebujesz do niego zbliżać przynęty bliżej niż na 1 m, ryba do niej wyskoczy. Nie potrzebujesz "wjeżdżać" pomiędzy gałęzie, bo to 100% ryzyko zaczepu i wypłoszenia ryb, a w konsekwencji strata przynęty. Pamięć, bo skoro już narwałeś przynęt, to powinieneś teraz mieć w głowie mapę miejsc z zaczepami, które należy omijać. Nie ma innej recepty. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ozet Posted November 2, 2018 Report Share Posted November 2, 2018 Może niezłym rozwiązaniem antyzaczepowym dla Marcina, byłby patent Jarosława Szczepaniaka (znanego także jako Jotes). Można by ten układ jeszcze zmodyfikować, do współpracy z innymi przynętami. Dłuższe ramię (bez skrzydełka i koralików), zakończyć oczkiem, założyć kółeczko do połączenia z przynętami typu wobler, czy błystka. Do główek jigowych zamiast kółeczka łącznikowego, należało by założyć agrafkę. Co Ty na to Jarek? (Coś mi świta, że już kiedyś ten temat przerabialiśmy na forum.)http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2644 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jotes Posted November 2, 2018 Report Share Posted November 2, 2018 (edited) Godzinę temu, Ozet napisał: Co Ty na to Jarek? Myślę, że nic z tego nie będzie, bo wobler jest już sprowadzany w dół przez ster. I to jest siła znacznie większa, niż ten opływowy kształt ciężarka. Taki system, ale o wiele ciekawszy, można osiągnąć wiążąc boczny trok z woblerem. W silnym nurcie ciężarek nawet 25-30 g. Jedyne wyjście to nauka - wyobraźnia i pamięć. Ja w takich miejscach stosowałem nawet woblery SDR, o zasadzie działania tak prostej, jak konstrukcja cepa. Kręcisz kołowrotkiem, wobler prze do dna. Przestajesz kręcić, wychodzi do wierzchu. A dodatkowo, odpowiednie operowanie kijem - to nisko przy wodzie, to pionowo w górze (w miarę potrzeb, by unikać zaczepów!) I tak na przemian... Edited November 2, 2018 by Jotes 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ozet Posted November 3, 2018 Report Share Posted November 3, 2018 A może i masz Jarku rację. Dzisiaj (w odróżnieniu od wczoraj), moja myśl "poszła" innym tropem. Pomyślałem mianowicie, że w czasach gdy większość naszych wód jest żałośnie uboga w ryby (w szczególności te drapieżne), należy stosować maksymalnie subtelne zestawy, żeby coś sensownego złowić. W czasach Twojej /mojej /naszej młodości, gdy każda kępka zielska w wodzie, miała "swojego" szczupaka, łatwiej było nabrać tego drapieżnika na wymyślne konstrukcje przed przynętą. Z prostej przyczyny, ryb było dużo, więc co któryś szczupak był bardziej "wyrywny" od innych, nie bacząc na konstrukcję zestawu. (Ba, zdarzyło mi się kilkakrotnie złowić bolenia na dużego gnoma, z ordynarną "stalówką" w zielonej otulinie.) Jednak we wspomnianej subtelności zestawów zawsze należy zachować zdrowy rozsądek, biorąc pod uwagę realny kaliber drapieżnika na którego polujemy, oraz warunki jakie dyktuje nam rzeka (jezioro, zalew, staw). 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.