Jump to content

Pomosty


Mychalky2
 Share

Recommended Posts

Trochę zapomniane dziś zasady współżycia społecznego i kultura nakazywałyby załatwić sprawę z budowniczym przy pomocy jakiegoś napoju i paru ogórków kiszonych...... w przeciwnym wypadku nie byłbym zdziwiony gdyby ktoś ciut energicznie :bije:wyraził swoje niezadowolenie

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Mychalky2 napisał:

Witam Chciał Bym Się dowiedzieć czy jeśli ktoś ma postawiony pomost na Łowisku PZW to można na Nim Łowić Czy nie? 

To zależy. Woda może być własnością PZW lub dzierżawą.

W pierwszym przypadku woda może być PZW a brzeg już nie i dostęp do takiego pomostu jest naruszeniem własności prywatnej.

W drugim przypadku taki pomost z urzędu jest publiczny ale znajomość prawa w społeczeństwie jest tak mikroskopijna, że możesz spodziewać się wszystkiego.

Link to comment
Share on other sites

Choćby z grzeczności warto zapytać właściciela pomostu czy nie będzie miał nic przeciw powędkowaniu.

Z drugiej strony, żeby łowić w wodach PZW, nawet właściciel pomostu musi mieć kartę wędkarską, opłacić składki w danym okręgu i posiadać stosowne zezwolenie i rejestr.

Edited by Alexspin
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Docio napisał:

To zależy. Woda może być własnością PZW lub dzierżawą.

W pierwszym przypadku woda może być PZW a brzeg już nie i dostęp do takiego pomostu jest naruszeniem własności prywatnej.

W drugim przypadku taki pomost z urzędu jest publiczny ale znajomość prawa w społeczeństwie jest tak mikroskopijna, że możesz spodziewać się wszystkiego.

1. 1,5 m swobodnego dostępu do wody od linii brzegowej. Ten zapis nie ma zastosowania tylko w obrębie hodowlanym gdzie jest zakaz wstępu i oczywiście wędkowania.

2. Zgadzam się. A jeśli właściciel jest upierdliwy można go zapytać o to czy ma zgodę użytkownika wody a jeśli jest prowadzona działaność gospodarcza czy płaci podatek za grunt pod pomostem.

Ogólnie wypada zapytać czy można ale brak zgody nie znaczy, że nam tam wędkować nie wolno.

JKarp

Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, JKarp napisał:

1. 1,5 m swobodnego dostępu do wody od linii brzegowej. Ten zapis nie ma zastosowania tylko w obrębie hodowlanym gdzie jest zakaz wstępu i oczywiście wędkowania.

 

 

Z tym różnie bywa. U mnie na zb. Przykona działki są pogrodzone do samej wody. Owszem przepis jest, ale podobno ludzie pogrodzili bo nie jest coś prawnie uregulowane w sprawie gruntu i odszkodowań pokopalnianych i mają głęboko te przepisy. Gorzej będzie jak coś się kiedyś wydarzy i karetka czy straż nie będzie mogła się dostać to przyjedzie swych i zrobi z tym porządek.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, JKarp napisał:

1,5 m swobodnego dostępu do wody od linii brzegowej. Ten zapis nie ma zastosowania tylko w obrębie hodowlanym gdzie jest zakaz wstępu i oczywiście wędkowania.

No nieprawda. Jakakolwiek woda (może być PZW), nie dzierżawiona od Skarbu Państwa lecz własność, nie jest częścią publiczną i dostęp do niej jest ograniczony do zgody właściciela na cokolwiek, czyli połów lub relaks. Działki nad taką wodą mogą być grodzone do samej wody o ile tak przebiega granica, co nie zmienia faktu, że zgodę na pomost wydaje użytkujący wodę. Tak jest w wielu miejscach nad np. kanałami, które nie są naturalne i są własnością jakiejś żeglugi, nad zbiornikami retencyjnymi, które są własnością meliorantów, nad zbiornikami zaporowymi, które są własnością energetyków i to ostatnie znasz aż za dobrze. Specjalny status wody nie zmienia stanu własności i to, że jest jakiś zbiornik rezerwuarem wody pitnej narzuca tylko wymogi sanitarno-epidemiologiczne, ale własności nie. Dzięki temu Zalew Zegrzyński, jak i wiele innych, są pogrodzone do samej wody.

Jungu napisał też o terenach pokopalnianych i wody jakie się tam potworzyły nie są powszechnie dostępne, gdyż leżą na gruncie kopalni. Nikt nie odmawia tam łowić ryb, gdyż kopalnia musiałaby rozpocząć działalność rybacką a to im nie po drodze. Za to na pewno dzielą działki, które mogą być grodzone do samej wody, bo to grunt kopalni.

To, że ministerialni teoretycy potworzyli obręby rybackie nie oznacza odebrania własności. Już dwa razy były poprawiane te spisy i każdy kolejna poprawka to wstyd, więc tego nie robią. O oszołomach urzędniczych, którzy wyrażają zgodę na sprzedaż w prywatne ręce jezior przepływowych nawet nie wspominam, bo to blamaż na całej linii, ale znam i takie przypadki. A działki nad takimi wodami będą sprzedawane z prawem do grodzenia do samej wody o ile właściciel będzie miał taki kaprys.

Warto zauważyć, że grodzenie do samej wody ma pewną zaletę a mianowicie ogranicza dostęp kłusolom. Nikt obcy lub bez licencji nie szwęda się po brzegu i o ile nadzór budowlany dopilnuje szamb, to te wody odrodzą się bez śmieci i ścieków, a wędkarze, którzy opłacili licencje sami będą pilnowali wody. Proste i genialne.

Link to comment
Share on other sites

Z ogrodzeniami na zaporówkach jest pewien szkopuł. Znajomy kupił działkę nad Jeziorskiem. Dosłownie w tydzień później ogrodził pozostawiając przepisowe 1,5m do linii brzegowej. Dwa miesiące później linia ogrodzenia od strony wody i ostatnie przęsło ogrodzenia bocznego były do połowy zalane, a pół roku później od ogrodzenia do linii wody było 50m... :P:D

Edited by Alexspin
Link to comment
Share on other sites

Zalew Zegrzyński jest wodą użytkowaną przez PZW ale własnością energetyków. Zalew Sulejowski jest użytkowany przez PZW ale własnością energetyków. I można jeszcze sporo na ten temat choć nad Sulejowskim nie zauważyłem prywatnych działek grodzonych do brzegu, gdyż z zamysłu miał być dodatkowo rezerwuarem wody pitnej dla Łodzi. Zalew Zegrzyński powstał na długo wcześniej niż zbudowano ujęcie wody dla północnej Warszawy i tu jest pełno prywatnych działek ogrodzonych do wody. Kanał Królewski (Żerański) też jest pogrodzony na prywatnych działkach do granicy wykopu, szczególnie po wschodniej stronie. Takich miejsc w kraju jest mnóstwo, piszę pewnie tylko o tym co jest w prawie i sam widziałem. A nasz wspólny kolega Pietia (o ile jeszcze go pamiętasz), też mieszka na takiej działce nad ZZ. :) 

Z drugiej strony gminy w ogóle nie reagują na zmianę koryt rzek i w ten sposób oddalone od brzegu Okrzejki działki (okolice Jabłonowca), mają ogrodzenia już w wodzie.

Od (chyba) 25 lat trwa spór sądowy o odszkodowanie dla osoby prywatnej, gdyż Wisła zmieniła nagle swój bieg i przecięła prywatne pola uprawne niemal w połowie w okolicy Czerska.

Jotes zna pewien mały zbiornik retencyjny, nad którym spędził nieco miłego czasu, który nie jest własnością meliorantów a gminy. Co więcej można nad nim biwakować po uprzednim zgłoszeniu, ustaleniu zasad i opłat (za ewentualne śmieci). Jest tam bardzo sympatycznie, czyściutko i marzy się aby tak zostało, więc nie napiszę gdzie to jest.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...