Ozet Napisano 26 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2018 2 godziny temu, Wartburg napisał: Ozet, coś widać kto sie czym relaksuje Nic z tych rzeczy. W postach które w innym wątku Wind usunął (co zresztą było bezpośrednim pretekstem do założenia przez Ciebie tego tematu), napisałem coś takiego: "Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nigdy żadnego paskudztwa nie zażywałem, ale za to piłem "jak szewc", teraz piję tylko herbatę i maślankę." I to jest cała prawda o używkach, którymi się obecnie raczę. Sorry, sorry bardzo, zapomniałem o papierosach, które palę niczym niezapomniany palacz z "Misia": "Czy ja palę? Pani kierowniczko, ja palę bez przerwy!" 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wartburg Napisano 26 Listopada 2018 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2018 Dobra, dobra Maślanki co prawda nie jadam ale za to herbate i yerbe wiadrami :) O fajkach nie wspomne bo w przypływie dobrego humoru chciałem skonstruować cygarniczkę-automat coś a'la karabin maxim ale jakoś nie zabrałęm sie za realizacje. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozet Napisano 27 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2018 17 godzin temu, Wartburg napisał: ...i yerbe... Andrzej, czy chodzi tutaj o Yerba Mate? (Jeżeli tak, to pogadamy se na priv.) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Napisano 28 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 (edytowane) Herbata?! Brrrrrr paskudztwo!! Tylko garbuje śluzówkę żołądka!!! Kawa to jest napój godny spożycia. Wypijam minimum 3 dziennie, do tego 10-15 papierosów dziennie , a jeśli już nie mam w planach żadnej jazdy samochodem, to szklaneczka Burbonika, albo Metaxy na "odsupłanie" nerwów zszarganych w czasie dnia . Ps (po zawale + 7 stentów), Edytowane 28 Listopada 2018 przez Alexspin 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Docio Napisano 28 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 (edytowane) 22 minuty temu, Alexspin napisał: Herbata?! Brrrrrr paskudztwo!! Tylko garbuje śluzówkę żołądka!!! Kawa to jest napój godny spożycia. 22 minuty temu, Alexspin napisał: Wypijam minimum 3 dziennie, do tego 10-15 papierosów dziennie U mnie niestety wielokrotności, 5-6 i "dwa wagoniki". Ale lubię i sprawia mi to wszystko przyjemność, więc sobie nie żałuję. P.S. (po zawale - wieńcówka). Edytowane 28 Listopada 2018 przez Docio 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jotes Napisano 28 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 24 minuty temu, Alexspin napisał: Herbata?! Brrrrrr paskudztwo!! Tylko garbuje śluzówkę żołądka!!! Kawa to jest napój godny spożycia. Wypijam minimum 3 dziennie, do tego 10-15 papierosów dziennie , a jeśli już nie mam w planach żadnej jazdy samochodem, to szklaneczka Burbonika, albo Metaxy na "odsupłanie" nerwów zszarganych w czasie dnia . Ps (po zawale + 7 stentów), Ja na odwrót mogę powiedzieć. Herbata? Miodzio, wypijam 4-5 "wiaderek" dziennie (kuban 0,5 l). Koniecznie mocna, smolista i ze stosunkowo niewielką ilością cukru. Kawa? Paskudztwo, przez które ciągle łapią mnie skurcze, ale piję tą cholerę. Dziennie wypijam dwie kawy mocne, ale z mlekiem bez laktozy i zawsze musi być koniecznie zimna - ciepłej ani gorącej do gęby nie wezmę. Papierosy? A jakże 2-3 paki dziennie. Burbon niekoniecznie, ale łyk szkockiej, albo irlandzkiej z przyjemnością. Ps. To wszystko powyżej chroni mnie nadal przed zawałem. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozet Napisano 28 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 Andrzej, tak a'propos tej wycieczki "dookoła świata". Z dorzecza Paragwaju, masz zupełnie niedaleko do Kolumbii... 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozet Napisano 28 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 Z dzisiejszego spaceru nad Wartą. Upiększają mi takie fajne i dzikie niegdyś zakole Warty (388km). Teraz będzie pod cyrkiel i linijkę. Nie jestem z tego powodu jakoś szczególnie szczęśliwy. :( Indian wprawdzie nie spotkałem, ale bobry zaczynają gromadzić "chrust" na zimę. Dobierają się do szczególnie twardych drzew, czyli dębu i akacji. Tak przy okazji, do widocznego na zdjęciach spina, podpięty jest kołowrotek o którym niedawno w innym wątku wspominałem, prawie 20-letni DAM Quick SEL 340FD. Tylko 3 łożyska i "śmiga" nadal. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jotes Napisano 28 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 Godzinę temu, Ozet napisał: Tylko 3 łożyska i "śmiga" nadal. Pewnie jeszcze na ślimaku, więc śmiga i pośmiga jeszcze długo. Też mam wciąż sprawnego DAMa z lat dziewięćdziesiątych i też na ślimaku. Zadbany, smarowany, to i sprawny. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wartburg Napisano 28 Listopada 2018 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 (edytowane) Kawa i herbata. Herbate pije albo czarną tanią byle liściastą /unikam yunnan'u bo ma astronomiczne pokłądy garbnika i zanim wypali śluzówkę żołądka po prostu go wyrzygam/ Parzoną czajniczkiem na krótkich czasach poniżej 2 min. Stężenie raczej spowodowałoby uznanie w zakładzie karnym o obostrzonym rygorze, to tak na szybko. Jak mam nadmiar czasu i tz święty spokój lubie spić coś bardziej wyszukanego raczej zielonego lub czerwonego rzadziej żółtego. Kawa, do śniadania ze dwie trzy, po południu czasami ale rzadko, Eliksiry klasy biedronka firmowa gala perdros, nie lubie "dezodorantów" Na rybach obowiązkowo kawa gotowana najlepiej na wodzie z rzeki Zakole Warty, masakracja, ryby w pi*****u schować sie nei ma gdzie księżycowa pustynia, co to za nieszczęście to spławne ma być czy Jakoweś biuro wielce móndre postanowiło poprawić poziom zagrożenia powodziowego bo właśnie poldery p-powodziowe zabudowano a ruch w interesie być musi... PS ja na 20 lat to strasznie nowoczesny design kołowrotka ale skoro działa i nie chce sie popsuć Pomyślałęm że można jeszcze skoczyć nad Wisłę czy Narew ale wyszło jak zwykle, tz kiełbie odmówiły współpracy a z polowania na jazgarze na gliniankach /fileciki mi sie śniły/ wyszły nici wodę delikatnie zeszkliło :( Edytowane 28 Listopada 2018 przez Wartburg Ciąg dalszy 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zwykły michał Napisano 28 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2018 15 hours ago, Jotes said: Kawa? Paskudztwo, przez które ciągle łapią mnie skurcze, ale piję tą cholerę. Wygląda na niedobór magnezu. W kawie są związki które wiążą magnez który z kolei jest odpowiedzialny za przewodzenia impulsów nerwowych. Stąd biorą się skurcze mięśni. Mam tak samo i kilka tabletek rozwiązuje mój problem na jakiś czas. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jotes Napisano 29 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2018 8 godzin temu, zwykły michał napisał: W kawie są związki które wiążą magnez który z kolei jest odpowiedzialny za przewodzenia impulsów nerwowych. Stąd biorą się skurcze mięśni. A dodatkowo wypłukuje potas. Zgadza się i od dłuższego czasu biorę rano 2 tabletki "skurczblokera". A jako ciekawostkę powiem, że nawet w tak dziwnych miejscach łapią mnie skurcze, jak tuż pod żuchwą. To jest tak bolesny skurcz, że wolałbym w obydwie łydki na raz, zamiast tego jednego. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozet Napisano 29 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2018 14 godzin temu, Wartburg napisał: Zakole Warty, masakracja, ryby w pi*****u schować sie nie ma gdzie księżycowa pustynia, Czy mi się to podoba czy nie, ustabilizowanie, wzmocnienie, tego brzegu było koniecznością. Na tym odcinku rzeki, nurt coraz bardziej wdzierał się w brzeg, przez co bezpośrednio była zagrożona droga dojazdowa do części łąk i pól. Na zdjęciu widać już "wygładzony" brzeg, a jeszcze wiosną była to pionowa skarpa, obrywająca się systematycznie przy każdej większej wodzie. 14 godzin temu, Wartburg napisał: 14 godzin temu, Wartburg napisał: jak na 20 lat to strasznie nowoczesny design kołowrotka ale skoro działa i nie chce sie popsuć DAM-owskie kołowrotki zawsze miały świetny design. Jak tak patrzę w katalogach, to współczesne jeszcze bardziej "cieszą oko". Nie wiem jak teraz jest z ich trwałością, bo ja Quicki kupowałem w czasach, gdy były produkowane przez Niemców w niemieckiej fabryce. Teraz, tak jak w przypadku większości europejskich firm, ich produkty wykonują sympatyczni mieszkańcy Dalekiego Wschodu. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Docio Napisano 29 Listopada 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2018 Godzinę temu, Ozet napisał: DAM-owskie kołowrotki zawsze miały świetny design. Jak tak patrzę w katalogach, to współczesne jeszcze bardziej "cieszą oko". Nie wiem jak teraz jest z ich trwałością, bo ja Quicki kupowałem w czasach, gdy były produkowane przez Niemców w niemieckiej fabryce. Taki Quick w wersji 310 lata u mnie przy spławiku od bodaj 1989 roku. Pamiętać należy jedynie o regularnym czyszczeniu i smarowaniu a posłuży kolejnemu pokoleniu. Niewątpliwą zaletą jest w pełni metalowa obudowa, w której nie wyrabiają się gniazda łożysk. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozet Napisano 1 Grudnia 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2018 Wybrałem się po południu nad rzekę, coby na spina porzucać. Nie przewidziałem tylko małego niuansu, że całym korytem rzeki, będzie płynąć kra. Taka "płocha" śryżowata, ale skutecznie uniemożliwiająca spinningowanie. Cóż więc, pospacerowałem trochę po swoim najlepszym sandaczowym odcinku, zrobiłem kilka fotek (które poniżej zamieszczam) i wróciłem do domu. Nic to, idzie ocieplenie, więc pewnie jeszcze w tym roku połażę ze spinem. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jotes Napisano 1 Grudnia 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2018 Oj, oj! Paskudny widok. Ja i stety i niestety, nie mam czasu obecnie na wypady nad wodę. Niestety, bo od ponad 3 miesięcy borykam się z budową i ktoś przecież musi tu trzymać rękę na pulsie. A stety, bo obecnie (końcówka prac) jestem już na wstępnym etapie planowania wystroju swojego "studio" audio - video. I teraz patrząc na Twoje fotki Zbyszku, na ten paskudny dla wędkarza widok, pomogło mi to podjąć decyzję w upiększeniu ściany tuż za moim fotelem. Na drewnianej blejtramie zamiaruję upiąć taki oto gobelin (300x180 cm). Pod nim/za nim będą się znajdowały specjalne maty akustyczne, dla poprawy akustyki pomieszczenia. Oczywiście muszę jeszcze wybrać coś na przód, ale i to mam już wstępnie wybrane, choć pozostaje mi tylko wybór formatu i który widok, po której stronie ekranu. Mam więc nadzieję, że w tym roku zimowy marazm mnie nie dotknie. Zwyczajnie nie mam na niego czasu. ;) 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Napisano 1 Grudnia 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2018 (edytowane) Godzinę temu, Jotes napisał: (...)Na drewnianej blejtramie zamiaruję upiąć taki oto gobelin (300x180 cm). Coś pięknego, ukojenie tęsknoty za ciepełkiem nad wodą... Zbyszku, nie narzekaj, masz blisko do ciepłych kanałów konińskich. Teżtak chciałbym... Edytowane 1 Grudnia 2018 przez Alexspin 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozet Napisano 1 Grudnia 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2018 2 godziny temu, Jotes napisał: Mam więc nadzieję, że w tym roku zimowy marazm mnie nie dotknie. Zwyczajnie nie mam na niego czasu. Zaprawdę, powiadam Ci Jarek, szczęśliwym człowiekiem żeś jest. Godzinę temu, Alexspin napisał: Zbyszku, nie narzekaj, masz blisko do ciepłych kanałów konińskich. Też tak chciałbym... Alex, świetność kanałów skończyła się jakieś 10 lat temu. Teraz można tam połowić drobnych płotek, krąpi, wzdręg i... czebaczków amurskich. Najbardziej cierpliwym i zawziętym, czasem udaje się złowić ładnego karpia. Amurami i tołpygami już od dawna gospodarstwo rybackie nie zarybia, bo szkody były większe niż korzyści gospodarcze. Amury zjadały ogromne ilości roślin wodnych, niszcząc tarliska rodzimych gatunków, przez co jest radykalnie mniej leszczy, linów czy karasi. Tołpygi odżywiające się głównie planktonem, pozbawiały narybek niezbędnego pokarmu, co również przyczyniło się do zubożenia rybostanu okolicznych wód. Dlatego w ostatnich latach dałem sobie spokój z kanałami, a jeżeli tam łowię to wyłącznie na zawodach. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Napisano 2 Grudnia 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2018 Z tego co pamiętam, to jeszcze 20 lat temu, były tam ładne okonie. Szkoda że tak zmarniały te łowiska, bo właśnie zimą można było się tam odstresować ze spinningiem. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozet Napisano 2 Grudnia 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2018 (edytowane) Alex, może trochę przejaskrawiłem obraz kanałów i jezior nimi połączonych, bo nadal można złowić tam ładną rybkę. Ale do tego potrzebna jest znajomość tych łowisk, duża doza cierpliwości i łut szczęścia. O ile w latach 70-tych, 80-tych i jeszcze 90-tych, ubiegłego wieku, kanały były nazwane konińskim Eldorado, to teraz rybność tych łowisk nie odbiega od średniej statystycznej większości polskich wód. Niegdyś zjeżdżały nad kanały istne "pielgrzymki" łowców potężnych amurów i karpi, teraz częściej spotkasz wyczynowców bijących rekordy w ilości złowionych uklei. Dla tych którzy zimą nie mogą usiedzieć w domu, ciepłe kanały są jakąś alternatywą, choćby dla relaksu. A przy odrobinie szczęścia, któż to wie? Edytowane 2 Grudnia 2018 przez Ozet 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wartburg Napisano 3 Grudnia 2018 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2018 Czas na pielęgnację bambusu, od myślenia o rybach boli głowa. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Napisano 3 Grudnia 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2018 3 godziny temu, Wartburg napisał: Czas na pielęgnację bambusu, od myślenia o rybach boli głowa. Rasista...!!! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wartburg Napisano 3 Grudnia 2018 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2018 Bo ja wiem? Raczej troche inne spojżenie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ozet Napisano 5 Grudnia 2018 Zgłoszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2018 W dniu 28.11.2018 o 18:05, Ozet napisał: Dobierają się do szczególnie twardych drzew, czyli dębu i akacji. Jeżeli chodzi o dąb, bobry dokończyły dzieła, akacja póki co jeszcze stoi. (Widoczny na zdjęciu spin, to tak zwana "perła z lamusa". 26-letni austriacki Admiral 2,25m, cw. 15-40g. Wielce zasłużony i zaprawiony w bojach, ale "to se ne vrati" jak mówią sąsiedzi z południa.) 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wartburg Napisano 5 Grudnia 2018 Autor Zgłoszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2018 Kamieniarze coś niedaleko napsuli ale oddziały bobrzej dywersji jakieś schowanka dla ryb szykują. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się