Jump to content

Woblery do łowienia na opad


Recommended Posts

Czołem,

wpadłem na pomysł aby zaprojektować wobler do łowienia sandaczy na opad. Nie widziałem podobnego rozwiązania na rynku, czy jest może jakiś powód braku takich woblerów?

Robię woblery dopiero 2,5 roku,  poniżej opisałem mój koncept, jeśli macie jakieś pomysły/rady to będę wdzięczny.

 

Zacząłem od 3 typów delikatnych woblerków, które szybko opadną na dno głową w dół, a po podbiciu wykonają akcję.
w1.jpg.3238e8cadde825c368ce4365b652a9b0.jpg

Pierwsze dwa ze zwykłymi sterami okazały się porażką, stery skutecznie przeszkadzały, obijały się o dno itp. (sprawdzają się za to jako zwykłe woblery sandaczowe)

Ten pomarańczowy natomiast ma wklęsły nos, kiedyś odkryłem, że wyrobienie okolicy wiązania końcówką od dremela nadaje fajną szeroką akcję, coś takiego:

w2.thumb.jpg.57504b081e1d139f0205a00e9322a394.jpg
 

Pomarańczowy niestety gubi akcję, nadaje się za to do jerkowania na okonie

 

Teraz pomyślałem aby poszerzyć dołek (aby uniknąć błędu z pomarańczowego wobka), dać cykadowe wiązanie (dzięki temu kiedy przynęta będzie opadać to pod lekkim skosem aby uniknąć plątania), złamać wobler (aby dodać lekką akcję podczas opadu) i dać tylko tylną kotwicę, do tego odsunąć ją możliwie najdalej od linki głównej:

w3.thumb.jpg.aa84e84bde5236589a6a5f566a444a32.jpg

 

 

Czy ktoś z was widzi jeszcze jakiś problem, który mógłbym zaadresować?

 

Będę wdzięczny za wasze doświadczone rady!

Edited by Gustaw Morawski
Link to comment
Share on other sites

Fiu, fiu. Gratuluję talentu! Nawet oczko od agrafki pomalowane.

W pomarańczowym wgłębienie być może jest zbyt płytkie i stąd może wynikają problemy.

Jedyne co mi przychodzi do głowy, to może warto poeksperymentować z oczkiem na grzbiecie (coś a'la cykada). Może przy podbiciu (podciągnięciu) przynęty łagodnym ruchem wędziska w górę zawibruje, a w swobodnym opadzie delikatnie zalusterkuje. To może być killer na sandacze. I nie tylko! Trzymam kciuki za projekt! Pełen szacun z mojej strony.

Edit. Jeszcze jedna myśl przyszła mi do głowy. Może warto poeksperymentować z oczkiem na grzbiecie + wgłębienie (też na grzbiecie) jak we wklęsłym nosie. Chętnie piszę się na testera. ;)

Edited by Ubertroll
Link to comment
Share on other sites

1 hour ago, Ubertroll said:

może warto poeksperymentować z oczkiem na grzbiecie (coś a'la cykada). Może przy podbiciu (podciągnięciu) przynęty łagodnym ruchem wędziska w górę zawibruje, a w swobodnym opadzie delikatnie zalusterkuje.

oczko chcę właśnie dać w środek tego zagłębienia, środek ciężkości, będzie dokładnie pod tym (stąd ten brzuszek), chciałbym aby ta przynęta albo wibrowała jak cykada, albo wiła na boki podczas podbicia, może się wtedy wydawać czymś niegroźnym dla obeznanych z kopytami sandaczy. Niestety moje woblery są takie, że nie każdy działa :P
np. nad tym spędziłem 3 tyg, a zachowuje się w wodzie jak patyk bo źle rozmieściłem obciążenie...w4.thumb.jpg.e1e668f8e47d5770ff27cfa53ef95bfa.jpg

Dlatego pomyślałem, że skorzystam z doświadczenia innych i może ktoś mi podpowie co może pójść nie tak w tym projekcie

Edited by Gustaw Morawski
Link to comment
Share on other sites

5 hours ago, Gustaw Morawski said:

Niestety moje woblery są takie, że nie każdy działa :P
np. nad tym spędziłem 3 tyg, a zachowuje się w wodzie jak patyk bo źle rozmieściłem obciążenie...

Ile z Twoich woblerów działało tak jak chciałeś kiedy zaczynałeś struganie? Teraz piszesz, że nie pracuje ale wiesz dlaczego! Wszystko przychodzi z czasem ale cierpliwości trzeba :)

Edited by zwykły michał
Gramatyka
Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Gustaw Morawski napisał:

wpadłem na pomysł aby zaprojektować wobler do łowienia sandaczy na opad. Nie widziałem podobnego rozwiązania na rynku, czy jest może jakiś powód braku takich woblerów?

Zapewne dlatego nie możesz znaleźć takich woblerów na rynku bo łowienie z opadu kojarzy się z gumami jako przynętami do tej metody. Różne sposoby zbrojenia i ogromna ich różnorodność sprawia że są znacznie skuteczniejsze oraz uniwersalne.

Link to comment
Share on other sites

54 minutes ago, ryukon1975 said:

Zapewne dlatego nie możesz znaleźć takich woblerów na rynku bo łowienie z opadu kojarzy się z gumami jako przynętami do tej metody. Różne sposoby zbrojenia i ogromna ich różnorodność sprawia że są znacznie skuteczniejsze oraz uniwersalne.

Gumy wygrywają pod względem giętkości, mogą się wykręcać, wywijać itp. Jednak zbrojenie w woblerach może być dowolne, kotwiczka, hak, nawet offset by dało radę zrobić. Różnorodne też są, wystarczy je uformować wedle uznania.

Co do tego, że są skuteczniejsze - to prawda są świetne, jednak istnieją koguty i mandule, nawet jaskółki pracą odbiegają od kopyt. Dlatego myślę, że praca woblera w opadzie może też być fajną alternatywą. Przynajmniej nie trzeba będzie się bać o odcięty ogonek :P

 

Dodatkowo, można zrobić takiego woblera, który będzie ważył 30g, a opadał na dno jak guma z główką 3g. Dzięki temu rzuty będą dalsze, napięta pletka będzie bardziej odporna na wiatr i fale, a przynęta będzie zachowywać się bardzo delikatnie przy opadzie.

Link to comment
Share on other sites

Wszystko fajnie i próbować można. Jednak ile trzeba wepchnąć do woblera ołowiu żeby zastąpić główkę 35-40 g? Jest to bardzo trudne a przy mniejszych modelach niewykonalne. Nawet nie wspomnę że ten ołów należy jeszcze rozłożyć tak żeby ten wobler pracował. Ogólnie trzeba mieć naprawdę dużo czasu żeby się tego podejmować. Praca woblera w wodzie jest też całkiem inna i nie da się nad nim zapanować tak jak na odpowiednio obciążonej gumie, chyba że na łowisku z stojącą wodą i do 1,5 m głębokości. W sumie sam na początku napisałeś że takich woblerów nie ma, dlaczego?

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Gustaw Morawski napisał:

zachowuje się w wodzie jak patyk bo źle rozmieściłem obciążenie...

Gdybyś chciał się go pozbyć daj znać, łowić nie będę ale znajdę inne zastosowanie ;)

Link to comment
Share on other sites

7 minutes ago, wind said:

Gdybyś chciał się go pozbyć daj znać, łowić nie będę ale znajdę inne zastosowanie ;)

Może kiedyś go naprawię, wystarczy wkleić ster lub spróbować podnieść oczko :P

 

44 minutes ago, ryukon1975 said:

Wszystko fajnie i próbować można. Jednak ile trzeba wepchnąć do woblera ołowiu żeby zastąpić główkę 35-40 g? Jest to bardzo trudne a przy mniejszych modelach niewykonalne. Nawet nie wspomnę że ten ołów należy jeszcze rozłożyć tak żeby ten wobler pracował. Ogólnie trzeba mieć naprawdę dużo czasu żeby się tego podejmować. Praca woblera w wodzie jest też całkiem inna i nie da się nad nim zapanować tak jak na odpowiednio obciążonej gumie, chyba że na łowisku z stojącą wodą i do 1,5 m głębokości. W sumie sam na początku napisałeś że takich woblerów nie ma, dlaczego?

Bardzo dobre argumenty. Myślę, że żeby obciążenie główki 35-40g imitować przy woblerze to trzeba by było wrzucić z 10g więcej i użyć dębu. To by było kompletnym koszmarem. Łowię jednak głównie na zaporówkach gdzie gramatura główek to od 3 do 18gram max, więc w taką specyfikę bym celował.

No nad woblerem nigdy nie zapanujemy tak samo jak nad gumą, ale to też się tyczy zwykłych crankbaitów, swimbaitów itp. a jednak te są na półkach sklepowych i są łowne.

Nie wątpię, że powstanie jeszcze wiele problemów z tym projektem i trzeba będzie znaleźć na nie rozwiązanie, a to pewnie zajmie trochę czasu. Dlatego też stworzyłem ten post, żeby podłapać opinie innych - nawet nie wpadłem na to, że ten projekt kompletnie by nie pasował do łowienia na bardzo ciężko. Więc świetna uwaga!

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, wind napisał:

Gdybyś chciał się go pozbyć daj znać, łowić nie będę ale znajdę inne zastosowanie ;)

Poniechaj, to NIE JEST spławik, jak zaczniesz zbierać zginiesz!!

Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, Gustaw Morawski napisał:

Bardzo dobre argumenty. Myślę, że żeby obciążenie główki 35-40g imitować przy woblerze to trzeba by było wrzucić z 10g więcej i użyć dębu. To by było kompletnym koszmarem.

Może dlatego, że nie bierzesz wszystkich opcji pod uwagę. Kiedyś robiłem śmiszne ustrojstwa, które miały się utrzymywać na dnie z bardzo luźnym mułem a przy okazji utrzymywać na nim lekką przynętę. Rozwiązaniem okazało się określenie stanu pływalności zastosowanego materiału i doprowadzenie do zerowej pływalności. Kolejnym krokiem było dociążenie 2 g i już leciało do dna a całość nie przekraczała 10 g choć długość ustrojstwa miała 6-7 cm a pole przekroju ok 2 cm2.

Jakie to rozwiązanie? Balsa zanurzona na ok 10-15 min w rozrzedzonym lakierze do podłóg w proporcji 1:1. Rozpuszczalnik zależny od rodzaju lakieru niemniej pozwalało to na wniknięcie lakieru w pory balsy i ustawienie pływalności zerowej lub ujemnej. Jak trafisz na balsę ze środkowej części drzewa to nawet dociążać nie będziesz musiał.

Aha. Wszystko w wobku musi być zrobione ze zbrojeniem pod kotwiczki bo po wyschnięciu balsa ma twardość kamienia.

Edited by Docio
Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
 Share

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...