Skocz do zawartości

Spławikowe połowy w 2013-2018


wind
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Brawo Max! :) Domyślam się że koledzy nie byli zbyt szczęśliwi z tego powodu. ;) Ale usprawiedliwia ich fakt, że nastawili się wyłącznie na konkretną, grubą płoć z pszenicą i kukurydzą na haku. Podejrzewam jednak, że płoć zbija się już w stada tarlane i zaczyna krążyć w okolicach tarlisk, stąd jej brak w zawsze łownych rewirach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w samo przedpołudnie wybrałem się na pierwsze posiedzenie w tym roku. Miałem zamiar pomoczyć robaki, trochę odetchnąć i zebrać informacje na dziś. Jezioro około 1 hektara, dość płytkie.

Przygotowalem sie porzadnie, wziąłem ze sobą pół kilo gotowanych konopi i dwie garści robaków. Złowiłem 17 płoci i dwa okonie przy użyciu połowy zanęty :) Dwie lub trzy spadly po zacieciu.

Posiedzialem jedynie 3h, ryby ciągle brały ale obowiązki domowe były ważniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkiem zapomniało mi się ... ;) . W sobotę pojechałem nad kanał Piaskowy z odległościówką. Pogoda piękna, bez wiatru, warunki idealne pod tą metodę.

IMG_20170408_114115.jpg

IMG_20170408_114118.jpg

Rybki dopisały, sporo drobnicy , było też parę ładnych płotek.

IMG_20170408_100705.jpg

Teraz dwa tygodnie przerwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, wind napisał:

Teraz dwa tygodnie przerwy.

Pogoda oględnie mówiąc nie rozpieszcza w ostatnich dniach, więc zbytnio nie będziesz tęsknił za łowieniem. ;) W tym kanale jest jakiś uciąg, czy raczej woda stoi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarza się, że uciąg jest na tyle mocny, że koszyki 20-30 gram przy łowieniu z gruntu przesuwa, ale to sporadycznie.

Dla mnie najistotniejszy jest wiatr, który potrafi przeszkadzać. Ale ogólnie jest to woda wspaniała dla baciarzy, gdzie można łowić całym rokiem.

No i ta wisienka na torcie..... łowienie szczupaków na żywca metodą na "winda" . czyli pod nogami:)

 

Edytowane przez Pawel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

W końcu, po trzy tygodniowej przerwie, udało mi się wyrwać na ryby. Ze względu na wiatr wybór padł na kanał Śledziowy. OD rana dość ostro padało i przygotowania odbywały się pod parasolem. Deszcz, wiaterek i zero, no jedna ;) rybka. Paweł miał więcej szczęścia i połowił trochę drobnicy.

IMG_20170429_062038.jpg

IMG_20170429_062047.jpg

Jak w końcu deszcz przestał padać zwinęliśmy się do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś popołudniu tj. 13 pojechaliśmy we czterech na ryby. Ryby od początku miałem tylko ja i mój wuja o którym później. Gdy my łapaliśmy nasz kolega dopiero się rozłożył (tyczkarz). Ozetowi ryba weszła w połowie naszych mini zawodów. Łowiliśmy dobre 3,5h po ważeniu okazało się że drugiego (tyczkarza) miałem daleko za sobą bo o 1,35kg sam miałem 5,08, trzeci był mój wuja a czwarty Ozet na którym wziąłem rewanż za wczorajsze zawody koła które wygrał ja byłem dwunasty (na swoją obronę powiem że miałem najgorsze miejsce na beznadziejnej płyciźnie). We trzech łowiliśmy takie rybki WP_20170430_18_00_36_Pro.thumb.jpg.0d029967750d32915334473efc3861bf.jpg

 a mój wuja takie.WP_20170430_18_26_23_Pro.thumb.jpg.ce78a8af9fb8d0d2f92259877b49fdd0.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się bez bicia (czasami zdarza mi się przyznać bez bicia), że było tak jak napisał Max. Dla odmiany ja "na swoją obronę" napiszę, że dzisiejsze łowienie potraktowałem jako relaks, luzik i lajcik. ;) Swoje "pięć minut" miałem na wczorajszych zawodach które wygrałem. Kilka zdań o tych zawodach. Udział brało 36 zawodników. Ryby brały bardzo kiepsko, o czym świadczy fakt że do zwycięstwa wystarczyło mi złowienie... 0,60 kg uklejek. Poza tym łowiono pojedyncze płotki, krąpie i wzdręgi. Na moim stanowisku, dla odmiany głębokim na 4 m, wogóle nie udało mi zwabić płotek i krąpi na które liczyłem. Nawet zwycięskie jak się później okazało ukleje zupełnie nie żerowały. Jednak konsekwentnie co pięć minut  rzucałem kulkę uklejowej zanęty Explosive Trapera. Wreszcie po 2 godzinach i 15 minutach zauważyłem że ukleja zaczyna "oczkować" w polu nęcenia zanętą powierzchniową. Żerowały około pół godziny, ale w tym czasie udało mi się złowić ich wspomniane 60 dkg, co jak się później okazało wystarczyło do zwycięstwa. Max jak sam wspomniał zajął 12 miejsce, co nie jest wynikiem złym, gdyż wyprzedził 2/3 ogółu łowiących. O trudności złowienia czegokolwiek, niech świadczy fakt że 15 zawodników zakończyło zawody z zerowym wynikiem. Tak się złożyło że na zawodach wszyscy z dzisiejszej "paczki" wyprzedziliśmy Maksia (miejsca 1;5;9), więc dzisiaj zgodnie doszliśmy do wniosku, że tym razem damy pupilkowi "poszaleć". ;):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrażony sobotnią porażką ogarnąłem się dziś szybko z robotą i popędziłem nad kanał Śledziowy. Tym razem słoneczko świeciło ale wiater hulał jak w sobotę. Ryby też brały jak w sobotę, czyli ... nie brały :( .

IMG_20170502_134317.jpg

IMG_20170502_134322.jpg

W czwartek dam im kolejną szansę ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dzień majówki i kolejny dzień nad wodą. Dziś od rana popędziłem na Gdańską Głowę ale było już za późno. Dobre miejscówki pozajmowane na pozostałe fale naniosły mnóstwo śmieci. Miałem jechać nad Tugę ale postanowiłem zajrzeć jeszcze do Drewnicy. Wędkarzy też sporo ale znalazłem sobie przyzwoitą miejscówkę.

IMG_20170504_105853.jpg

IMG_20170504_105859.jpg

Rozłożyłem się z całym bałaganem i około 9.00 zacząłem łowy. Od razu pokazały się ukleje co wymusiło zmianę taktyki. Jedyny sposób aby je ominąć, choć nie zawsze, to kukurydza na haku. W końcu zaczęły z wody wychodzić fajne gabarytowo krąpie a na 5m bata tuż za trzcinką płotki i płocie. Przypałętał się nawet jeden bolek, na kukurydzę ;).

IMG_20170504_123327.jpg

Skończyłem wędkowanie około 14.00 z wynikiem około 4kg ryb. Dominowały wspomniane krąpie, płotek było kilka, tyle samo uklejek.

IMG_20170504_134256.jpg

IMG_20170504_134654.jpg

IMG_20170504_134702.jpg

Dzień bardzo udany mimo tego, że o 10.30 zaczęło padać i pada do tej chwili. Mam nadzieję że jutro będzie lepiej ;) .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatni dzień "harówy" biednych pracujących ludzi których mijaliśmy gdy pojechaliśmy na rybki. Konkretnie na płocie. Zaczęliśmy ok 7;30, zaczęliśmy tzn. ja wuja i kolega ps. Rusek. Płotka brała każdemu  od razu. Na początku była to drobnica lecz po godzinie podeszła płoć. Nie warzyliśmy ryb ale mieliśmy porównywalne wyniki. Największą rybę złapałem ja płoć ok.35-40dag. Musicie jednak wiedzieć że taka płotka to nic specjalnego na zbiorniku w którym łapaliśmy tam w połowie maja można złapać kilkadziesiąt pięknych płoci.WP_20170505_11_37_04_Pro.thumb.jpg.ab610db4876f906709dfcc5e1b15d95e.jpg590c5c914b28f_FantasiaPainting(7).thumb.jpg.531fdc05a4e34865f7c799713896588e.jpg

Edytowane przez max-wo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś chciałem pójść za ciosem i znów popróbować coś złowić, tym razem na kanale Piaskowym.

IMG_20170505_112047.jpg

IMG_20170505_112051.jpg

Na wodą melduję się po 11.00 a o 12 zaczynam wędkowanie. Cóż, jak to na kanałach ostatnio, mizeria, kicha, kaszana ... Do 17.00 złowiłem na odległościówkę dwa okonie, większy 32cm, i jedna płotkę ok 20cm. Ale przynajmniej nie padało :D .

IMG_20170505_152416.jpg

A jutro Śledziowy, a jak?! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś "idąc za ciosem" jak kolega Wind pojechałem ze znajomym na ryby w to samo miejsce co wczoraj. Dziś jednak zrobiłem bardziej treściwą zanętę i to przyniosło efekty. Płocie brały najchętniej na kukurydzę, na pinki brały małe płoteczki. Największe w porywach do 30cm ale średnia to 25-26. W sumie wyszło ok. 7,5 kg płoci.WP_20170506_18_58_55_Pro.thumb.jpg.076e420b24f03a01dacf6fba5aa7f2d7.jpg

Edytowane przez max-wo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też dziś za ciosem ;) poszedłem i do tego jeszcze wyciągnąłem Pawła. Niestety, na Śledziowym sytuacja jak wczoraj na Piaskowym, tym razem dwie ryby, mikro leszczyk i płotka ok. 17cm. Za to opalenizna złapana :D

IMG_20170506_075146.jpg

IMG_20170506_075151.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bywają dni, co to "panie nic nawet nie śturnie". Przedwczoraj po południu na płociowym Eldorado - nic, wczoraj do południa - nic. :( Taki już urok tego łowiska, gdy ryba nie żeruje żadne zaklęcia i modlitwy nie pomogą. Gdy biorą, można się nałowić do bólu przedramienia. Na zdjęciu: W oczekiwaniu na branie... płocio zlituj się! ;) W poniedziałek kolejne podejście, z nadzieją przełamania fatum. 

IMG_20170511_163308.thumb.jpg.1584b3a701c05e80ed1d79efa68ad948.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wreszcie płotki brały tak jak tego oczekiwałem. Łowiłem w godzinach 13 - 17:30, na zbiorniku Stare Miasto. Kilka minut po zanęceniu ryby zaczęły brać. Łowiłem odległościówką i batem 6m. Na hak odległościówki zakładałem wyłącznie kukurydzę, natomiast batem łowiłem tylko na pszenicę. Ryby "siedziały" w zanęcie przez cały czas łowienia, tym razem nie płoszyło ich nawet donęcanie, co jest regułą na tym łowisku. Myślę że spora w tym zasługa bardzo lekkiej zanęty jaką na dzisiaj przygotowałem. Zwykle głośny plusk zanęty obciążonej ziemią, wywołuje popłoch wśród ryb i potrafią zniknąć na kilkanaście minut. Postanowiłem więc wyeliminować ziemię jako składnik mieszanki, aby kulki zanętowe wpadały do wody możliwie jak najciszej. W skład mojej dzisiejszej zanęty wchodziły:
- otręby pszenne 1,20kg
- zanęta Big Roach 0,30kg 
- 2 czubate łyżki bentonitu (jedyny składnik mineralny, aby dało się skleić kule )
- 3 czubate łyżki atraktora Black Devil 
- garść kuk. i dwie garści pszenicy 
W międzyczasie donęcałem luźnym ziarnem, oraz niewielkimi puszystymi kulkami zanęty. W efekcie złowiłem kilkadziesiąt mniejszych i większych płotek, kilka wzdręg i leszczyków. Ryby wraz z siatką ważyły 9,20kg. 

tmp-cam-1541591255.thumb.jpg.39dc9ef34cc77b0fe9d42bcae591b8bc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio cierpię na ciągły brak czasu, albo w pracy, albo na rybach albo się bawię :P . Oczywiście, dzień święty święcę jak należy i obie ostatnie soboty spędziłem nad Szkarpawą w Drewnicy. Obydwa wypady bardzo udane choć bez fajerwerków w postaci okazów. W ubiegłą sobotę dołączył do nas Waldek, kolega Pawła, i on trafił rybę dnia - przyzwoitego karaska. Ludzi było co nie miara, trudno było znaleźć miejsce nad rzeką. Jak poprzednio jedynym skutecznym rozwiązaniem było użycie kukurydzy jako przynęty. Udało mi się złowić również pierwszego leszczyka na pellet metodą włosową, będę musiał mocniej pochylić się nad tym sposobem.

IMG_20170513_070802.jpg

IMG_20170513_070758.jpg

IMG_20170513_070805.jpg

Wczoraj powtórka, mimo kiepskich wieści znad wody, zdecydowaliśmy się ponownie podjechać do Drewnicy. Tym razem najlepszą przynęta były białe robaki, ukleje pokazywały się sporadycznie, pęczak i kukurydza nie wzbudzały zainteresowania płetwiastych koleżanek ;) . Za to wyrównałem zeszłotygodniową opaleniznę ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rano wybrałem się na ryby z klasycznym zestawem żywcowym na szczupaka - żyłka 0,22mm, spławik (bojka) ze styropianu, ciężarek przelotowy, przypon wolframowy, pojedynczy haczyk. Przynętą był karaś 11,5cm (dokładny pomiar przynęty po wyhaczeniu ze zdobyczy). Po godz. 7 nastąpiło branie, byłem przekonany że to szczupak. Odczekałem chwile żeby szczupak pewnie umieścił żywca w swojej paszczy, następnie zaciąłem. Siłe holowanej ryby oceniałem na szczupaka wymiarowego ok 50cm. Początkowo zdobycz murowała przy dnie, później wypłynęła pod powierzchnię i wtedy było moje wielkie zdziwienie kiedy zobaczyłem dużego okonia, który chwile później wylądował w podbieraku. Okoń mierzył 36cm i ważył równo 0,70kg.
20170530_094029.thumb.jpg.fe9d2d3081f09ed1b94833067d708277.jpg20170530_094031.thumb.jpg.22b5d93ff63bb6e9c5821171eab5e470.jpg20170530_093944.thumb.jpg.b35d26886f7efda8e524ee279c357e46.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękny okoń, gratuluję. :) Przy okazji drobna uwaga. Piszesz że zestaw był na szczupaka z żyłką 0,22mm. Biorąc pod uwagę często trudne okoliczności holu, osobiście nie zastosował bym do żywcówki żyłki poniżej 0,25mm, raczej coś bliżej 0,30mm. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było, że się obijamy ;).

W sobotę wraz z Pawłem lądujemy nad Martwą Wisłą w Błotniku. Połowiliśmy drobiazgu, złapali opalenizny ;)  . O 11.00 zwinęliśmy się do domu. Trochę obawialiśmy się, że praca pogłębiarki przepłoszy ryby ale te małe na nas czekały.

IMG_20170527_111546.jpg

IMG_20170527_111551.jpg

IMG_20170527_111614.jpg

Wczoraj popędziłem z rana nad Nogat do Jazowej. Ze względu na silny wiatr był to najsensowniejszy wybór.

IMG_20170601_131119.jpg

Nowy most na S7 właściwie ukończony.

IMG_20170601_131113.jpg

IMG_20170601_131117.jpg

Zaczynam łowić o 10.00. Na początku niemal równocześnie meldują się dwa leszczyki, jeden na bacie, drugi skusił się na pellet na gruntówce.

IMG_20170601_160536.jpg

IMG_20170601_160549.jpg

Uklejki skutecznie utrudniały życie i musiałem sięgnąć po kukurydzę, na szczęście zawsze wożę puszkę w bagażniku.

Zaczęły wychodzić fajne płotki, niektóre pod 30cm i krąpie. Po 14.00 w wodzie ucichło. posiedziałem do 17.00 i zwinąłem żagle do domu.

IMG_20170601_160622.jpg

Niestety, inne zdjęcia okazały się do bani.

Dziś pojechałem tuż za Wisłę, na Gdańską Głowę. Pogoda cudna, słoneczko, bez wiatru ... do czasu ;) .

IMG_20170602_163102.jpg

Jak już się rozłożyłem, wygruntowałem zanęciłem zaczęła się... wichura :( . Mimo to rybki współpracowały, niestety przeważała drobnica, na kukurydzę jedna płotka warta foty.

IMG_20170602_141841.jpg

Wytrzymałem do 17.00 i wróciłem do domu. Oczywiście wracałem w pełnym słońcu, a jakże ;) .

 

IMG_20170601_160455.jpg

IMG_20170602_163106.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W świąteczny poranek popędziłem nad kanał Śledziowy, miałem niewiele czasu więc był to najrozsądniejszy wybór.

IMG_20170615_071319.jpg

IMG_20170615_071321.jpg

Zacząłem łowić krótko po 7.00 i niedługo po zanęceniu zaczęły skubać leszczyki. O takie ;) :

IMG_20170615_073039.jpg

IMG_20170615_075448.jpg

IMG_20170615_081207_BURST001_COVER.jpg

Potem złowiłem ładną płotkę, małego krapika i kolejnego, tym razem dość okazałego krąpia. Przed 10.00 brania ustały i do 10.30 już nic się nie wydarzyło.

IMG_20170615_093902.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wind podpiął ten temat
  • wind zamknął ten temat
  • hege odpiął ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...